Co do wrzasku dzieciaków - mnie to bardzo przeszkadza, szczególnie, że mamusie wysyłaja swoje dzieci nie na plac zabaw pod ich oknami, ale kilka bloków dalej. I tak właśnie mam pod oknami kilkadzisiąt rozwrzeszczanych dzieci. Zastanawiam się, kto buduje plac zabaw przez płot z parkingiem i tuż przy oknach, bo właśnie coś takiego mam przed swoim oknem. I może jestem upierdliwa, ale codziennie zwracam tym dzieciom uwagę, żeby poszły powydzierać się pod swoje okna, bo do tego nie potrzebują piaskownicy a i niech mamusia sobie posłucha.
A jak widzę elegancką panią z pieskiem, który załatwia się na trawniku to nieelegancko zwracam jej uwagę - i to nie nie od dziś.