Ja nie mam psa, więc na szczęście nie mam problemu z kupami, no.... może poza tymi, w które wejdę. Nie wiem jak to jest rozwiązywane u nas w Mińsku, ale u mojego kuzyna w Warszawie na osiedlu ( zamkniętym- czyli jak większość, ulicy Cichej) stoją kosze z podobizną psa i wiadomo, że są to kosze na psie kupy. Dodatkowo właściciele psów otrzymują pakiet torebeczek. Daje słowo jak tam byłam tyle razy, to ani razu nie widziałm żadnych kleksów ani na trawniku ani tym bardziej na chodniku. Myślę, że zajęcie się tym problemem powinno leżeć po stronie administratora wspólnoty i to on powinien zadbać przede wszystkim o to, aby stworzyć warunki do sprzątania psich kup a później o egzekwować. A i sami mieszkańcy powinni zwracać uwagę właścicielom psów. W związku z tym, że w dzisiejszych czasach zwrócenie komuś uwagi mogłoby być ryzykowne, dobrym pomysłem jest również ( oczywiście jeśli jest to możliwe) zrobienie zdjęcia takiemu "opiekunowi " pieska( który rzekomo nie widzi jak jego "pocieszka" fajdoli na chodnik) i wywieszenie kilku odbitek na osiedlu. Bo to chyba raczej wstyd zobaczyć sie na takim zdjęciu.