Prowadzone przez Polskę od początku tygodnia kontrole na granicy z Niemcami mają też konsekwencje dla niemieckich turystów. Regionalny dziennik "Ostsee-Zeitung", a za nią gazeta "Bild" i inne media, donoszą o przypadku zawrócenia z granicy niemieckiej rodziny, spędzającej urlop na wyspie Uznam. Turyści chcieli przejść do Polski przez przejście graniczne Świnoujście-Ahlbeck, aby zrobić zakupy na targu. Jednak rodzinie odmówiono wjazdu, bo dzieci nie miały odpowiednich dokumentów, uprawniających do przekroczenia granicy.
"To bezczelność. Od lat przechodzimy na drugą stronę, mamy swobodny ruch graniczny – a teraz coś takiego" – powiedział, cytowany przez gazetę zirytowany ojciec, który chciał zabrać żonę i dwie córki na spacer po Świnoujściu.
Z odmową wjazdu spotkało się także małżeństwo z Dolnej Saksonii, które wybrało się do Świnoujścia. Mężczyzna wyjaśnił, że mieli przy sobie tylko karty hotelowe. "O dowodach osobistych nie pomyśleliśmy" – przyznał.
Według "Ostsee-Zeitung" nie są to odosobnione przypadki, jednak polskie władze nie podały dokładnej liczby zawróconych z granicy wczasowiczów. Gazeta zaznacza, że tysiące innych turystów, mieszkańców regionu i osób dojeżdżających do pracy, którzy mieli przy sobie dowody tożsamości, mogło wjechać do kraju bez żadnych komplikacji.