O tym, jak to złodziej wrzeszczał na ulicy „łapać złodzieja”…
Na Nowogrodzkiej wybuchła prawdziwa panika w związku z klęską „PIS Burdelu”. Projekt, który miał być trampoliną dla sondażowych notowań partii i zapewnić jej wygraną w najbliższych wyborach, jak na razie bardziej wygląda na gwóźdź do ich trumny…
W parze z kompletnym zaskoczeniem u polityków PIS, rozczarowaniem, bezradnością i histerią, idą coraz głośniejsze wezwania do ukarania winnych chaosu, który ogarnął cały kraj i przeprowadzenia nieplanowanej wcześniej rekonstrukcji rządu. Do „odstrzału” miałoby pójść w pierwszej kolejności szefostwo ministerstwa finansów, z ministrem Kościńskim i wiceministrem Sarnowskim na czele, a w następnej kolejności Dworczyk, którego dodatkowo obciążają afery mailowa i klęska programu szczepień. Zaś w dalszej perspektywie być może także sam Cep i pozostali jego bliscy współpracownicy. Co ciekawe, wszyscy PIS-dzielcy krytykujący obecnie „PIS Burdel” wytykają, że został on przygotowany zbyt pospiesznie, niedbale, niefachowo, bez społecznych konsultacji i z całkowitym lekceważeniem głosów ekonomistów przestrzegających przed takim rozwojem wypadków… Czyli swołocz PIS-owska wymienia dziś na wyścigi te wszystkie mankamenty programu, które już dawno wytykali wszyscy bez wyjątku politycy opozycji! Ale to wcale nie oznacza, że dziś PIS-dzielcy przyznają rację politykom opozycji. Przeciwnie, twierdzą, że płynące zewsząd i od dawna głosy krytyczne były tylko elementem walki o władzę totalnej opozycji, Tuska, Hołowni, Czarzastego i Kosiniaka-Kamysza. Totalna opozycja nie dlatego wrzeszczała, czepiała się i protestowała, bo wiedziała lub przewidywała, że „PIS Burdel” okaże się porażką. Wrzeszczała i czepiała się, bo totalna opozycja potrafi tylko wrzeszczeć i czepiać się…
Motorem zorganizowanej operacji, mającej na celu ukaranie winnych klęski PIS Burdelu, jest knur Sasin, co było zresztą łatwe do przewidzenia, bo wśród winnych błędów i chaosu są przede wszystkim ludzie Cepa. W tym celu kilka dni temu knur spotkał się nawet z Kaczyńskim, ale jak na razie niewiele wskórał. Jest to więc kolejny akt wojny knura z Cepem o władzę w partii. Mało kto dziś broni biednego Cepa i jego współpracowników z resortu finansów… Niemal wszyscy na Nowogrodzkiej mają ochotę rzucić im się do gardeł. I Sasin oraz Ziobro, i pozostali PIS-dzilecy czekają tylko na gest przyzwolenia ze strony Prezesa.
I jakoś w tym krzyku oburzenia na Nowogrodzkiej, w ferworze powszechnej krytyki i żądania ścięcia głów winowajcom, wszyscy PIS-dzielcy udają, że już nie pamiętają, iż za przyjęciem założeń „PIS Burdelu” głosował… calutki klub PIS! Mają w nim 227 posłów (razem z posłami Ziobry) i oni wszyscy podnieśli rękę „za”! Jak stado bezwolnych baranów… A przecież mieli wcześniej wgląd do treści założeń i przepisów, słyszeli również ostrzegawcze opinie ekonomistów. Oni wszyscy głosowali za przyjęciem „PIS Burdelu” i wszyscy odrzucali „taśmowo” poprawki opozycji. A jednym z najgorętszych orędowników reformy podatkowej, zachwalającym jej rzekomo dobroczynne efekty i szydzącym z osób krytykujących pośpiech w procedowaniu ustaw „PIS Burdelu”, brak precyzyjnych wyliczeń i konsultacji, ale także łamanie Konstytucji w niektórych zapisach, był nie kto inny, tylko… knur Sasin! Dziś najgłośniej gardłujący o konieczności ukarania winnych… Knur Sasin powinien więc chyba ukarać także samego siebie. Podobnie jak karząc winnych klęski powinien ukarać także swojego Prezesa, bez którego zgody i poparcia pomysł „PIS Burdelu” nigdy nie wykroczyłby poza fazę mrzonek…
Nowością w całej tej wielkiej aferze o nazwie „PIS Burdel” jest to, że w końcu sami PIS-dziecy zaczęli głośno mówić o tym, że ktoś ze szczytów ich partii jest winny dotkliwej porażki, krzywdy oraz niezadowolenia obywateli i musi ponieść tego konsekwencje. Do tej pory, nawet po ujawnieniu największych przekrętów i błędów rządzących, członkowie partii stanowili monolit, stosowali się do zasad „omerty” i wspólnie zwalali winę na innych. Czy to na naszą opozycję, czy to na Unię lub Niemcy, czy to na Czechy, Izrael lub Rosję. Winy za „PIS Burdel” nie daje się jednak zrzucić na innych… Trzeba więc znaleźć i wskazać wściekłemu tłumowi kozły ofiarne we własnych szeregach. Natomiast niezmienne pozostaje to, że poza kilkoma politykami z otoczenia Cepa, wszyscy pozostali PIS-dzielcy, na czele z Kaczyńskim i Sasinem, siebie uważają nie tylko za całkowicie niewinnych, ale nawet za… ofiary „PIS Burdelu”.
Nie mam dziś czasu na udostępnianie w grupach, więc wszystko w Waszych zgrabnych rączkach i paluszkach…
Dziękuję za uwagę.
I proszę o udostępnianie tego tekstu gdzie się da, komu się da i kiedy się da...
Jacek Nikodem vel Jacek Awarski
Post edytowany