PiS: PO ukradła Polakom 250 mld złotych z VAT. W takim razie PiS ukradł już 87 mld
Politycy PiS lubią mówić, że walczą z mafiami VAT-owskimi, którym działać pozwalała PO. Budżet miał na tym stracić 250 mld zł. Luka VAT maleje, ale nie zniknęła. Według tej logiki, PiS stracił już 87 mld przez trzy lata swoich rządów. Raport NIK o uszczelnianiu luki VAT przyznaje, że PiS ma tutaj sukcesy, ale też wskazuje, że konieczne są dalsze działania
PiS z walki z luką VAT uczynił jedno ze swoich najważniejszych osiągnięć. Przez lata swoich rządów partia Kaczyńskiego atakuje Platformę Obywatelską za to, że „kradła”. Siebie prezentuje jako jedynego sprawiedliwego – szeryfa, który wkroczył do miasta przestępców, by zrobić porządek.
„To jest ta wścieklizna, która ogarnęła teraz wszystkie te mafie VAT-owskie i różnych akolitów, różnych ich sprzymierzeńców, sojuszników” – tak Mateusz Morawiecki tłumaczył krytykę, jaka spadła na niego po publikacji nagrań z restauracji „Sowa i Przyjaciele”.
Opowieść PiS o „mafiach” VAT-owskich jest oparta na bliskich prawdy danych dotyczących samej luki VAT, ale informacje o samych „mafiach” są wyjątkowo niekonkretne. Nie padają żadne nazwy, miejsca, w których te mafie miały działać, kwoty, jakie ukradły poszczególne grupy przestępcze.
To typowy zabieg demagogiczny – PiS wymyślił łatkę, którą przykleił do Platformy Obywatelskiej i na podstawie prawdziwych danych (stosowanych wybiórczo) dyskredytuje politycznego przeciwnika. Z drugiej strony politycy PO umniejszają skalę wcześniejszych porażek państwa w ograniczaniu luki VAT oraz przeceniają własne zasługi w jej redukcji w ostatnich latach.
Opublikowany 12 sierpnia 2019 raport NIK na temat luki w VAT burzy opowieści obu stron. Publikacja raportu to dobra okazja, by sprostować najczęstsze manipulacje polityków – zarówno PiS, jak i PO – w sprawie ich zasług w zmniejszaniu Luki VAT i w walce z przestępstwami podatkowymi.
Czym jest luka VAT? To nie tylko wyłudzenia
NIK zbadała nadzór Ministra Finansów nad ściągalnością VAT w okresie 2007 – wrzesień 2018.
Izba lukę VAT definiuje następująco:
„Różnica między teoretycznymi a faktycznymi wpływami z VAT, wyrażona jako procent teoretycznych wpływów z VAT (ang. VTTL – VAT Total Tax Liability) wynikających z obowiązujących przepisów; szacunek luki podatkowej obejmuje wszelkie odchylenia pomiędzy teoretycznymi zobowiązaniami podatkowymi a rzeczywistymi wpłatami podatników, w tym wynikające z wyłudzeń i oszustw, bankructw podatników VAT, czy pomyłek”.
W skrócie – chodzi o różnicę między tym, co do budżetu państwowego powinno wpłynąć, a co wpływa faktycznie.
Nie istnieje ona jednak obiektywnie, jej wartość zawsze opiera się na szacunkach.
„Główne komponenty luki to są wyłudzenia, przestępstwa karuzelowe” – mówi OKO.press doktor Grzegorz Poniatowski z Center for Social and Economic Reaserch, ekonomicznego think tanku, który opracowuje obliczenia luki VAT dla Komisji Europejskiej – „ale też uchylanie się od podatku – to działania, które nie są zgodne z prawem, ale nie podlegają prawu karnemu. Dodatkowo dochodzi unikanie opodatkowania – to wszelkiego rodzaju typu optymalizacji, które są zgodne z literą, ale niekoniecznie z duchem prawa. Ponadto bankructwa i one odgrywają ważną rolę w momencie gorszej koniunktury gospodarczej, która miała miejsce po kryzysie ekonomicznym”.
NIK: Rząd PiS ma zasługi, ale jest jeszcze wiele do zrobienia
Opozycja neguje osiągnięcia rządów PiS w kwestii luki VAT:
Rzeczywiście, za czasów rządów PO-PSL luka VAT wzrosła znacznie. W 2007 roku wynosiła 8,9 proc. Gdy PiS obejmował rządy w 2015 roku, wysokość luki sięgała 24 proc.
Warto zauważyć, że po 2011 roku w Ministerstwie Finansów zmieniła się metodologia liczenia luki. Podstawowym źródłem do jej obliczania są rachunki narodowe opracowywane przez Główny Urząd Statystyczny według metodologii zgodnej z Europejskim Systemem Rachunków Narodowych i Regionalnych w Unii Europejskiej (ESA). W 2011 roku metodologia nieco się zmieniła – stąd na wykresie wydzielone mamy dwa okresy – wg metodologii ESA95 i ESA2010. Tak się składa, że zmiana metodologii oznacza również znaczny wzrost luki VAT, z 19,7 proc. w 2010 roku do 25,6 w roku 2011. Raport NIK zaznacza tę nieporównywalność, ale nie rozstrzyga, jaka jest jej skala.
250 miliardów złotych
Na wykresie mamy jedynie dane procentowe. Według PiS w liczbach bezwzględnych problem wygląda tak:
PiS w swoich wypowiedziach wielokrotnie powtarzał kwotę 250 miliardów, używał jej m.in. Marcin Horała, przewodniczący sejmowej komisji śledczej, która została powołana do zbadania utraty dochodów z podatku VAT w latach rządów Platformy Obywatelskiej i PSL.
NIK nie podaje liczb bezwzględnych, ale w raporcie mamy dane dotyczące luki w procentach i wpływów z VAT. Na tej podstawie możemy wyliczyć wysokość kwoty, jaka mogła wpłynąć do budżetu państwowego, gdyby ściągalność podatku VAT wynosiła 100 proc. (chociaż to nie zdarza się nigdy — europejska mediana luki VAT to 9,9 proc., chociaż w 2016 roku w Holandii wynosiła ona zaledwie 4 proc., a w Szwecji – 1 proc.)
W liczbach bezwzględnych wysokość luki w latach 2008-2015 jest nawet nieco wyższa niż powtarzane przez PiS 250 miliardów złotych. Na podstawie danych Ministerstwa Finansów podanych przez NIK możemy obliczyć, że kwota ta wynosi 258 miliardów. Z kolei Grzegorz Poniatowski szacuje, że jest to 265 miliardów.
Problem w tym, że jest to abstrakcyjna kwota, a nie pieniądze, które wpłynęłyby bezpośrednio do budżetu państwa, gdyby prowadzić inną politykę.
Dr Poniatowski: „Luka nie jest jednoznaczna z utratą dochodów z tytułu wyłudzeń i nadużyć. Wśród luki VAT jest wiele naturalnych ekonomicznie zachowań takich jak błędy, opuszczenia, bankructwa. Wartość luki VAT w złotówkach, jaką otrzymujemy z szacunków, nie oznacza potencjalnego przyrostu dochodów”.
Przychody z VAT w stosunku do PKB: między 7 a 8 proc.
Aby prześledzić skalę zjawiska, warto też spojrzeć na wysokość wpływów z VAT w stosunku do PKB.
https://oko.press/pis-po-ukradla-polakom-250-mld...