Zamiast wychwalać brygadę świętokrzyską, administratorzy polskiej polityki historycznej (jeśli już mamy ją prowadzić) powinni na wszelkie sposoby umniejszać i bagatelizować działalność nacjonalistycznej partyzantki. IPN powinien na każdym kroku podkreślać, że władze polski podziemnej kategorycznie potępiały działania NSZ, odcinały się od samowoli ich dowódców i zapowiadały postawienie ich przed sądem.
I nie chodzi tylko o współpracę z hitlerowcami, ani rabowanie ludności cywilnej, o których nie raz wspominają meldunki KG AK. Kierownictwo NSZ wraz z jego zapleczem politycznym obciąża coś w moim przekonaniu znacznie gorszego: szczera i dobitna satysfakcja z nazistowskiego „planu ostatecznego rozwiązania kwestii żydowskiej”, wielokrotnie wyrażana na łamach konspiracyjnej prasy nacjonalistycznej. Okazuje się, że obozy zagłady – chociaż to „hitlerowskie barbarzyństwo” – summa summarum służyły polskiemu interesowi narodowemu.
http://krytykapolityczna.pl/kraj/piotr-oseka-kogo-uczcil-p...