Polacy byli w Waffen-SS Dotyczy to głównie Ślązaków i Pomorzan. Do tego typu jednostek z zasady nie wcielano siłą, nieraz jednak presja była tak duża, że młodzi ludzie nie odmawiali. Jeden z byłych esesmanów wspomina jak walczył w szeregach SS- Dirlewanger, tłumiąc powstanie warszawskie, inny był w SS-Hitlerjugend.
Ireneusz Stajer
Przez lata był to temat tabu. Polacy także służyli w niemieckich oddziałach Waffen-SS, dotyczy to głównie Ślązaków i Pomorzan. Są na to dokumenty i wspomnienia uczestników walk. Do 21 osób z naszego regionu dotarł Marian Kulik z Dębieńska, ich przeżycia opisał w książce „Gott Mit Uns! - ostatni żołnierze”. Dwóch z tych ludzi było w Waffen-SS.
Jeden, były mieszkaniec powiatu pszczyńskiego, walczył w szeregach 36 Dywizji Grenadierów SS-Dirlewanger, tłumiąc powstanie warszawskie. - Przemieszczając się przez dzielnice, z których już zostali wyparci powstańcy, obserwowałem, co wojna robi z miastem. Całe kwartały były wypalone lub zburzone, tylko środkiem biegł wolny od gruzu szlak – relacjonował.- Polacy mieli przewagę nad nami, szybko i sprawnie zmieniając swoje stanowiska. Ale z kolei byli bezradni wobec naszej przewagi ogniowej, która potrafiła każdą umocnioną pozycję wroga zamienić w hałdę gruzu – zaznaczył. Między poległymi dwoma młodymi chłopakami leżała bardzo ładna dziewczyna. - Była doprawdy wyjątkowa, zjawiskowa. Nawet nasz dowódca, człowiek zahartowany i twardy jak żelazny odlew, chwilę postał nad nią, w zadumie gniotąc w palcach niewypalonego papierosa.
Biała flaga
Wspominał: - Kilkanaście dni posuwaliśmy się naprzód bez większych strat, likwidując kolejne punkty oporu. Powstańcy mieli dobrze przygotowane pozycje, i kąsali nas jak osy ze swoich dziupli, zadając nam niemałe straty. Pod koniec dnia ziemia była zasłana trupami i rannymi. Od strony powstańców ukazała się biała flaga. Przez jakąś godzinę obydwie strony zbierały swoich zabitych i rannych, udzielając sobie nawet wzajemnie pomocy. Do naszych stanowisk przyniesiono chłopca, któremu nasz lekarz zoperował ślepą kiszkę.
W relacji nie ma nic o zbrodniach, których dopuściła się w Warszawie jednostka SS-Oberführera dr. Oskara Dirlewangera. Po wojnie wrócił na Śląsk, za służbę w SS siedział w więzieniu. W czasach Gierka wyjechał do Niemiec.
- Ślązacy trafiali do Waffen-SS różnymi drogami. Trzeba było na to wyrazić zgodę. Nikogo nie wcielano siłą. Należy rozróżnić SS-manów z obozów koncentracyjnych od jednostek frontowych SS, które były wojskiem – mówi Marian Kulik. Mężczyzna, który „tłumił powstanie warszawskie”, najpierw jako młody chłopak, za kłusowanie w pszczyńskich lasach trafił do obozu koncentracyjnego.
Pewnego dnia wezwano go do komendantury. - Biegłem tam z duszą na ramieniu. Rzadko delikwent wracał o własnych siłach. Czasem nie wracał wcale. SS-man zapytał: „chcesz zamienić pobyt w obozie na służbę w wojsku?” - „Tak jest” – ryknąłem. Pobyt w obozie chciałem zamienić na wszystko.Medal za odwagę
Z powiatu tarnogórskiego do Waffen-SS zgłosiło się ok. 50 osób. Młodziutki Józef Vogelbrach na zebraniu o służbie wojskowej, późną wiosną 1944 roku, jako jedyny napisał, że chce służyć w Waffen-SS. - To było najpiękniejsze wojsko, ten szyk, idealny mundur. No i waleczność, z której słynęli. Po prostu elita! - zachwycał się. Kiedy wrócił do domu i opowiedział ojcu, kombatantowi Wielkiej Wojny co zrobił, dostał srogie lanie. Stary Vogelbrach próbował anulować zgłoszenie syna, ale było już za późno.
Chłopak trafił do 12 Dywizji Pancernej SS-Hitlerjugend. Walczył na Węgrzech. Dostał nawet medal za odwagę. - SS-Hitlerjugend biła się do końca wojny. Finał nastąpił na styku Austrii i Węgier, kiedy podjechał do nas sowiecki jeep i przekazał komunikat o kapitulacji III Rzeszy – mówił autorowi. Dwa lata spędził w radzieckiej niewoli w Karagandzie, prawie całe dorosłe życie w PRL-u, a jeszcze przed upadkiem komuny wyjechał do Niemiec.
Sporządzony 4 sierpnia 1944 roku przez oficera polskiej 1 Dywizji Pancernej komunikat informuje, że "Dywizje SS mają pewien procent Ukraińców, Czechów i Polaków”. Nigdy jednak nie powstała jednostka Waffen-SS złożona wyłącznie z Polaków, czym możemy się chlubić na tle innych krajów. Takie formacje mieli m.in. Belgowie, Chorwaci, Brytyjczycy, Francuzi, Norwedzy czy Rosjanie.
Cały artykuł przeczytacie w środowych „Nowinach”.
https://enowiny.pl/artykul,48988,polacy-byli-w-wa...