Do Elvis: oczywiście nalezy szanować cudze gusta, to jedna z podstaw demokracji. Nie wydaje Ci się jednak, że zapraszani do Mińska Mazowieckiego artyści są dość jednorodni? Zauważ Elvis, że w Mińsku ludzie mogą cchodzić na koncerty zespołów prezentujących trzy, w porywach cztery rodzaje muzyki: klasyczna, jazz (porywy), blues i faktycznie lightrock. Wydaje mi się dziwne, że nikt nie zaprasza muzyków prezentującyh inne rodzaje muzy. Andrzej "e-moll" Kowalczyk próbował, ale jego koncertowa idea, skądinąnd moim zdaniem słuszna chyba dogorywa. Rozumiem, że NIK jest zorientowany właśnie na bluesa i lightrock i nie mam mu tego za złe. Szkoda tylko, że NIK poza koncertami nic innego nie proponował w tym roku choć z grubsza minęło już 4 miesiace. Rozumiem, że członkowie NIK-u są niestety na tyle poważnymi ludźmi, że nie wezmą pod uwagę choćby akcji flash mob, o których pisze jakiś Staszek Dziąsło, a jedynym możliwym miejcem koncertów wg nich są zamknięte pomieszczenia lub amfiteatr przypałacowy. Brakuje im spontanicznosci, a co gorsze NIK dryfuje w kierunku Towarzystwa Wzajemnej Adoracji. Tymczasem w mieście jest bardzo duża grupa niezagspodarowanej młodzieży, do której mógłby on skierować swoje propozycje. Ale trzeba pogodzic sie z tym, że nie słuchają oni Bluesa= nie przyjdą na koncert Obstawy Prezydenta, czy lightrocka= Muzyka Konca Lata. Szkoda, bo NIK mógł faktycznie stać się stowarzyszeniem niezależnym, a nie zależnym od tych dwóch, powyższych rodzaj?w muzyki. Na szczęście nie wszytsko jeszcze stracone...