od jakiegoś czasu słyszę coraz więcej plotek głoszących, że 2020 rok jet ostatnim spokojnym w naszych dotychczasowych dziejach.
chodzi o to, że ten co stoi na czele Rosji nie opowiadałby takich pseudohistorycznych rewelacji, gdyby nie miał cichego przyzwolenia np. kanclerz Niemiec. o pomysłach prezydenta Francji na przebudowę Europy Wschodniej a także Bałkanów już pisałam w innym wątku. z plotek, które docierają do mnie od wiarygodnych osób wiem, że w przyszłym roku Ukraina ma ostatecznie wpaść w rosyjską strefę wpływów. zresztą to już teraz widać, że prezydent Ukrainy nie ma zamiaru stawiać na konflikt z Rosją.
niestety my wolimy skupiać się na wewnątrzkrajowych sprawach...miernikiem naszej słabej pozycji jest fakt, że gdy pseudohistoryczne rewelacje pewnego pana ujrzały światło dzienne to żaden z liczących się światowych polityków nas nie wsparł. ambasador USA to jednak zdecydowanie nie ta liga.