Wygraliśmy w sądzie z Sebastianem Kaletą. Nasz tekst „Hejter. Niebezpieczne zabawy ludzi Andrzeja Dudy” nazywał „pełnym kłamstw i manipulacji”
Chodzi o reportaż, w którym opisaliśmy kontrowersyjne metody działania PR-owców związanych z Andrzejem Dudą i obozem Zjednoczonej Prawicy. Sebastian Kaleta wraz z rządowymi mediami atakował tekst, uznając, że zawiera kłamstwa „pisane na polityczne zamówienie”.Sebastian Kaleta domagał się sprostowania tekstu „Hejter. Niebezpieczne zabawy ludzi Andrzeja Dudy”
Podważał fragment dotyczący historii Anny Kryńskiej – ofiary reprywatyzacji, która zmarła w trakcie kręcenia spotu na użytek kampanii Patryka Jakiego
Mówił o „perfidnym kłamstwie", pisaniu „na polityczne zamówienie”, tekście „pełnym kłamstw i manipulacji", o „wykorzystaniu śmierci kobiety”, "atakowaniu opcji politycznej, z którą Onet walczy"
W ataku na Onet wspierało go m.in. TVP Info
Tymczasem w tej sprawie zapadł już wyrok w I instancji. Sąd uznał, że sprostowanie Kalety było „nierzeczowe”
Przypominamy: w reportażu zostały opisane prawdziwe okoliczności śmierci Anny Kryńskiej
Ujawniliśmy również, że autorzy spotu skasowali nagranie ukazujące ostatnie chwile życia kobiety
Sebastian Kaleta obiecał córce Kryńskiej pomóc zdobyć to nagranie
„Finalnie mi się to nie udało. Szczegółów nie pamiętam, to był burzliwy czas” – opowiadał w naszym reportażu
Przypomnijmy: w tekście „Hejter. Niebezpieczne zabawy ludzi Andrzeja Dudy” opisaliśmy sposób działania bliskich współpracowników Andrzeja Dudy: Piotra Matczuka i Anny Plakwicz z firmy Solvere. To PR-owcy, którzy w czasie wyborów mieli współpracować przy kampanii obecnego prezydenta, a wcześniej byli autorami kolejnych kampanijnych sukcesów Prawa i Sprawiedliwości.
W jednym z fragmentów tekstu ujawniliśmy okoliczności, w jakich kręcony był spot wyborczy na użytek kampanii samorządowej Patryka Jakiego. Chodzi o czas, gdy polityk Solidarnej Polski startował w wyborach na prezydenta Warszawy, przegrywając ostatecznie w I turze z Rafałem Trzaskowskim.
Kampania z reprywatyzacją w tle. „Chodziło o emocje i łzy”
PR-owcy i politycy związani z PiS oraz Patrykiem Jakim od początku byli przekonani, że wiodącym tematem kampanii w Warszawie powinna być reprywatyzacja. W ostatnich tygodniach przed głosowaniem wpadli na pomysł, by wypuścić spot ukazujący dramat ludzi wyrzucanych z mieszkań przez tzw. czyścicieli kamienic.
Ich udział w nagraniu załatwić miała Katarzyna Matuszewska. To ówczesna dziennikarka TVP Info, która współpracowała z PiS (w TVP Info prowadziła m.in. "Studio Polska", nim zastąpiła ją Magdalena Ogórek). O pomoc zwrócił się do niej Sebastian Kaleta, obecny wiceminister sprawiedliwości, bliski współpracownik Jakiego.
Matuszewska znała wiele ofiar reprywatyzacji, bo dla TVP przygotowywała poświęcony ich historiom program „eksMisja”. Poza tym od 2008 r. jest członkinią Warszawskiego Stowarzyszenia Lokatorów. Zgodziła się nie tylko przyprowadzić ludzi na plan, ale też sama przepytać ich przed kamerą. Ze zbitki najdramatyczniejszych wypowiedzi PR-owcy PiS mieli następnie zmontować emocjonalny spot.
– Chodziło w nim o dwie rzeczy: emocje i łzy. Ofiary, przepraszam za wyrażenie, miały srać łzami przed kamerą – mówiła nam anonimowo jedna z osób, która pracowała przy tym klipie.