7°C

3
Powietrze
Wspaniałe powietrze!

PM1: 1.08
PM25: 1.57 (3,77%)
PM10: 1.70 (10,48%)
Temperatura: 6.74°C
Ciśnienie: 996.87 hPa
Wilgotność: 83.19%

Dane z 16.04.2024 09:55, airly.eu

Szczegółowe dane meteoroliczne z Mińska Maz. są dostępne na stacjameteommz.pl


facebook
REKLAMA

Forum

Ubogacenie Europy

6909 postów
Mińsk Mazowiecki Postów: 50642
sailor
Mińsk Mazowiecki, postów: 50642
Czwartek, 14 października 2021 06:44:03
0
0 0
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
ten matoł widocznie oglądał film „300 mil do nieba” . niezupełnie na faktach ale dość rzetelnie pokazujący jedyny taki przypadek w prl-u większość tego kumaczego tekstu to jakiś lewacki bełkot co u komucha jest na POrządku dziennym
Żabodukt Postów: 78322
kumak
Żabodukt, postów: 78322
Czwartek, 14 października 2021 07:16:29
-1
0 -1
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
Ja tamtą historię doskonale pamiętam i mnóstwo moich znajomych uciekło a byli tacy których polskie państwo po prostu wygnało z Polski.wtedy był rok 1981.mineło czterdzieści lat i znowu prawicowe podmioty chcą wyganiać moich rodaków z kraju.Zobaczymy pokaż takiego chamstwa jedenastego listopada
Żabodukt Postów: 78322
kumak
Żabodukt, postów: 78322
Czwartek, 14 października 2021 07:20:58
-1
0 -1
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
@Z kraju, gdzie panował kulturalny stan wojenny a o sytuacji na bieżąco informował swawolny Jurek
Nie udawaj że nie wiesz o co chodził.ludzie wyjeżdżali z powodów ekonomicznych .za trzy miesiące pracy w Sztokholmie kupowało się w Polsce mieszkanie.teraz rodacy nie chcą obcych a kiedyś sami nimi byli.ci za hipokryzja
Post edytowany
Mińsk Mazowiecki Postów: 50642
sailor
Mińsk Mazowiecki, postów: 50642
Czwartek, 14 października 2021 07:56:34
0
0 0
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
lewacki bełkot aaadasia michnika i jego szczujni , tyle POtrafisz komuchu
Mińsk Mazowiecki Postów: 50642
sailor
Mińsk Mazowiecki, postów: 50642
Czwartek, 14 października 2021 07:56:49
0
0 0
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
a tu ciekawostka
Post edytowany 2 razy
Postów: 7433
Zolnierz
postów: 7433
Czwartek, 14 października 2021 08:00:03
+1
+1 0
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
" mnóstwo moich znajomych uciekło....."
Kumak 1 zdanie i 2 kłamstwa.
1 "Ucieczka" w stanie wojennym beż współdziałania z SB? Spytaj Mazguły- niemożliwe.
2. Ty nie masz znajomych.
Mińsk Mazowiecki Postów: 50642
sailor
Mińsk Mazowiecki, postów: 50642
Czwartek, 14 października 2021 08:00:20
0
0 0
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
Nowe fakty o zamachu w Norwegii. Według mediów terrorysta był wyznawcą islamu

Lokalne media w Norwegii przekazują, że w Kongsberg z łuku strzelał Norweg, który wyznawał islam. Władze nie potwierdzają tej informacji, nie podają też danych personalnych napastnika, który zabił pięć osób.

Policja w Kongsberg nie wykluczyła zamachu o podłożu terrorystycznym. - Biorąc pod uwagę bieg wydarzeń, naturalne jest, aby ocenić, czy był to atak terrorystyczny - powiedział szef lokalnej policji Oeyvind Aas.

Więcej: Zamach w Norwegii. Terrorysta zabijał ludzi z nietypowej broni

Aas przyznał także, iż podczas akcji zatrzymania doszło do "konfrontacji" policji z napastnikiem, nie zdradził jednak szczegółów.

Służby medyczne podawały, że jedną z dwóch zranionych osób jest policjant, przybywający po służbie w sklepie, do którego z łukiem wtargnął napastnik. Obie ranne osoby są w szpitalu na oddziale intensywnej terapii, ale ich życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.

Kobieta o imieniu Hansine, która była świadkiem ataku, powiedziała stacji TV2, że będąc na ulicy usłyszała zamieszanie i zobaczyła kryjącą się kobietę, a także "mężczyznę za rogiem ze strzałami w kołczanie na ramieniu i łukiem w dłoni".

- Potem widziałam ludzi uciekających, by ratować życie. Jedną z nich była kobieta, która trzymała dziecko za rękę - opisała dramat mieszkańców Kongsberg.

Wcześniej TV2 przekazała że napastnik był też uzbrojony w nóż i "inne rodzaje broni". Według tej stacji zabójca ma "historię medyczną".
https://www.salon24.pl/newsroom/1172979,nowe-fakty-o-...
Mińsk Mazowiecki Postów: 50642
sailor
Mińsk Mazowiecki, postów: 50642
Czwartek, 14 października 2021 08:01:23
0
0 0
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
Niemieckie służby ostrzegają. "Istnieje ryzyko ataków terrorystycznych"

"Ugrupowania islamistyczne mogą wykorzystać zwycięstwo talibów" – uważa Federalny Urząd Ochrony Konstytucji i szacuje, że blisko 2 tys. islamistów na terenie Niemiec może stanowić zagrożenie terrorystyczne - pisze "Die Welt".

"Istnieje obawa, że niedawne przejęcie władzy przez talibów w Afganistanie może mieć reperkusje na terenie Niemiec" – ostrzega Urząd Ochrony Konstytucji (BfV).

Zdaniem służb kontrwywiadu, "blisko 2 tys. islamistów w Niemczech jest niebezpiecznych, zdolnych do działań terrorystycznych i ataków" – informuje "Die Welt". Z kolei federalne Biuro Policji Kryminalnej mówi obecnie o "551 zagrożeniach islamistycznych i 536 'istotnych osobach', które potencjalnie są zwolennikami terrorystów" - dodaje berliński "Tagesspiegel".
"Ryzyko ataku nadal istnieje"

"W niektórych częściach środowisk islamistycznych, a także dżihadystycznych w Niemczech, pojawiły się wyrazy radości i pozytywne reakcje po dojściu do władzy talibów w Afganistanie" - podkreślił Thomas Haldenwang, szef BfV, w rozmowie z "Tagesspiegel". Dlatego służby obawiają się, że grupy islamistów mogą wykorzystywać zwycięstwo talibów "do ofensywy propagandowej", czyniąc z nich bohaterów i przypisując je do całego środowiska islamistycznego. - To może mieć mocny wpływ, szczególnie dla młodych zwolenników - dodał Haldenwang w "Tagesspiegel".

Zdaniem Horsta Seehofera, federalnego ministra spraw wewnętrznych, od 2000 r. niemieckim służbom bezpieczeństwa udało się udaremnić 23 zamachy terrorystyczne. Minister, wypowiadając się w 20. rocznicę ataków terrorystycznych w USA, dodał jednak, że nadal istnieje ryzyko ataków w Niemczech. "Zapobiegliśmy atakom terrorystycznym w przeszłości, ale takie ryzyko ataku nadal istnieje" - powiedział Seehofer, cytowany przez "Die Welt".
https://www.salon24.pl/newsroom/1164848,niemieckie-sl...
Mińsk Mazowiecki Postów: 50642
sailor
Mińsk Mazowiecki, postów: 50642
Czwartek, 14 października 2021 08:02:54
0
0 0
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
Imigranci stłoczeni w Mińsku, lotnisko sparaliżowane. Zobacz nagranie

Białoruski serwis Nexta opublikował szokujące nagranie z lotniska w Mińsku. Widać na nim koczujących imigrantów, którzy mieli doprowadzić do paraliżu portu lotniczego.

Opozycyjny serwis Nexta zamieścił na Twitterze nagranie, na którym zarejestrowano dziesiątki cudzoziemców, koczujących na ławkach i podłodze na lotnisku w Mińsku. Białorusini twierdzą, że doszło do całkowitej blokady lotniska w Mińsku.

Nexta twierdzi, że większość pasażerów na trasie Dubaj - Mińsk, obsługiwanej przez linie Flydubai, stanowią Irakijczycy. Po przybyciu tłoczą się na lotnisku, śpią na ławkach i na podłodze.
Wcześniej w środę portal Zerkalo.io, powołując się na informacje białoruskich operatorów turystycznych, przekazał, że na lotnisku w Mińsku nie mogą już otrzymać wizy obywatele Afganistanu, Egiptu, Iranu, Jemenu, Nigerii, Pakistanu i Syrii. Już od 17 października obywatele m.in. Egiptu, Iranu i Pakistanu będą mieli możliwość wjazdu na Białoruś bez wizy, jeśli posiadają ważną wizę uprawniającą do wielokrotnego wjazdu do UE bądź strefy Schengen.

Od wiosny na granicy Białorusi z Litwą, Łotwą i Polską zanotowano gwałtowny wzrost liczby prób jej nielegalnego przekroczenia przez migrantów z krajów Bliskiego Wschodu, Afryki i innych regionów. UE i państwa członkowskie uważają, że jest to efekt celowych działań władz Białorusi w odpowiedzi na sankcje. Mińsk odrzuca wszelkie oskarżenia
https://www.salon24.pl/newsroom/1172895,imigranci-stl...
Mińsk Mazowiecki Postów: 50642
sailor
Mińsk Mazowiecki, postów: 50642
Czwartek, 14 października 2021 08:07:26
0
0 0
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
Różnorodność i ubogacenie kulturowe Europy. Ten chłopak to my - Europa

https://twitter.com/Dylan_Mikes/status/14479676995...

Wychowują teraz takie cioty, co się bronić nie umieją a kolegów maja tylko w grach online. A ci wielcy agresorzy nie maja ani techniki, ani sił. Nie potrafią wyprowadzić ciosu. Wystarczyło by zrobić z chłopców, mężczyzn. W nie jakieś he/him z torebka i w legginsach
Mińsk Mazowiecki Postów: 50642
sailor
Mińsk Mazowiecki, postów: 50642
Czwartek, 14 października 2021 08:09:43
0
0 0
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
12 krajów UE chce lepszej ochrony granic

Przedstawiciele 12 rządów państw Unii Europejskiej apelują do Komisji Europejskiej o zmiany prawne i finansowe wsparcie budowy „fizycznych barier” na granicach zewnętrznych UE.

Ministrowie spraw wewnętrznych Austrii, Bułgarii, Cypru, Czech, Danii, Grecji, Węgier, Estonii, Litwy, Łotwy, Słowacji i Polski zwrócili się do Komisji Europejskiej z propozycją zmiany przepisów regulujących ruch graniczny w strefie Schengen tak, aby zabezpieczyć granice przed atakami hybrydowymi z udziałem imigrantów.

Dokument zawiera propozycję finansowego wsparcia budowy barier fizycznych, które mają stanowić tamę dla niekontrolowanej i nielegalnej migracji. List zatytułowany „Dostosowanie ram prawnych UE do nowych realiów” został skierowany do wiceszefa Komisji Europejskiej Margaritisa Schinasa, komisarz do spraw wewnętrznych Ylvy Johansson oraz Aleša Hojsa, ministra spraw wewnętrznych Słowenii, która sprawuje obecnie prezydencję w UE.

Inicjatywa ta jest pokłosiem spotkania ministrów spraw wewnętrznych UE, którzy 8 października spotkali się w Luksemburgu, by omówić aktualne kwestie bezpieczeństwa.

Poniżej prezentujemy obszerne fragmenty listu:

„Ostatnie wydarzenia na zewnętrznych granicach Unii Europejskiej (UE) wskazują, że UE musi dostosować istniejące ramy prawne do nowych realiów, co pozwoli nam odpowiednio reagować na próby instrumentalizacji nielegalnej migracji do celów politycznych oraz inne zagrożenia hybrydowe. Nasza Unia musi być przygotowana na podobne wyzwania w przyszłości.
W orędziu o stanie Unii z 2021 r. przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen wyraźnie stwierdziła, że UE stoi w obliczu ataku hybrydowego, którego celem jest destabilizacja Europy, czego nie można tolerować.

Z zadowoleniem przyjmujemy inicjatywy Komisji Europejskiej mające na celu sprostanie pojawiającym się wyzwaniom. Bardzo ważnym celem przedstawionego niedawno planu działania UE przeciwko przemytowi migrantów jest dalsza praca nad wypracowaniem narzędzi operacyjnych, prawnych, dyplomatycznych i finansowych, jakimi dysponuje UE, aby reagować na instrumentalizację nielegalnej migracji przez podmioty państwowe.

W pełni zgadzamy się, że ważne jest określenie nowych sposobów reagowania na taką agresję i zapewnienie jedności w ochronie naszych granic zewnętrznych. Z zadowoleniem przyjmujemy zamiar Komisji Europejskiej, by rozważyć wzmocnienie ram prawnych UE w celu zapewnienia lepszej ochrony naszych granic zewnętrznych, interesów UE i jej państw członkowskich przy jednoczesnym poszanowaniu praw podstawowych.

Aby zapewnić integralność i normalne funkcjonowanie strefy Schengen, wszystkie nasze granice zewnętrzne muszą być chronione przy zachowaniu maksymalnego poziomu bezpieczeństwa. Równocześnie nasza polityka migracyjna i azylowa musi być odporna na nadużycia. Żadne państwo trzecie nie powinno mieć możliwości wykorzystywania naszego systemu azylowego do wywierania presji politycznej i szantażowania UE i jej państw członkowskich, ani też wykorzystywania obecnej sytuacji w Afganistanie.

Potrzebujemy szybkich i konkretnych rozwiązań oraz zdecydowanej reakcji, aby przeciwdziałać instrumentalizacji nielegalnej migracji i innym zagrożeniom hybrydowym.

W odpowiedzi na obecną sytuację niektóre państwa członkowskie UE przyjęły zdecydowane środki na szczeblu krajowym. Ponieważ jednak zagrożenia te są wymierzone w UE jako całość, potrzebujemy wspólnych rozwiązań na szczeblu unijnym. Rozwiązania prawne UE pozwalające państwom członkowskim na podejmowanie szybkich i stosowanych do zagrożenia działań w obronie ich bezpieczeństwa narodowego i bezpieczeństwa całej UE, są pilnie potrzebne. Zabezpieczenia te powinny zapewnić silną ochronę granicy zewnętrznej UE i dostarczyć skutecznych środków zapobiegających nielegalnemu przekraczaniu granicy”.

Komisja Europejska zobowiązała się do opracowania do końca tego roku propozycji zmian w kodeksie granicznym strefy Schengen.

Wymienione państwa zaproponowały zmiany, opracowując poniższe konkluzje:

„Kodeks graniczny Schengen nie rozwiązuje w wystarczającym stopniu problemu nielegalnego przekraczania zewnętrznych granic lądowych i morskich. Nie ma jasnych zasad określających, jakie działania mogą podjąć państwa członkowskie w przypadku ataku hybrydowego charakteryzującego się sztucznie wywołanym napływem nielegalnych migrantów na dużą skalę (…).
Art. 28 Kodeksu granicznego Schengen dotyczy sytuacji wymagających natychmiastowego działania w przypadku poważnego zagrożenia dla porządku publicznego lub bezpieczeństwa wewnętrznego. Jednakże środek przewidziany w takich przypadkach dotyczy jedynie przywrócenia kontroli na granicach wewnętrznych. (…) Nie przewidziano natomiast żadnych szczególnych środków ochrony granic zewnętrznych UE.
Punkt 6 Uwag do Kodeksu granicznego Schengen mówi, że „Kontrola graniczna powinna pomagać w zwalczaniu nielegalnej imigracji i handlu ludźmi oraz zapobieganiu wszelkim zagrożeniom dla bezpieczeństwa wewnętrznego, porządku publicznego, zdrowia publicznego i stosunków międzynarodowych państw członkowskich”. Kontrola granic zewnętrznych składająca się wyłącznie z odpraw granicznych przeprowadzanych na przejściach granicznych i ochrony granic niestety nie może osiągnąć wyżej wymienionych celów.
Nie przewidziano żadnych środków, z wyjątkiem nadzoru granicznego, które zapobiegałyby nielegalnemu przekraczaniu granicy. Artykuł 13 KGS stanowi, że „głównym celem ochrony granicy jest zapobieganie niedozwolonemu przekraczaniu granicy, zwalczanie przestępczości transgranicznej oraz podejmowanie środków w stosunku do osób, które przekroczyły granicę nielegalnie”. Jednakże w praktyce ochrona granic nie powstrzymuje osób przed próbami nielegalnego przekroczenia granicy, dlatego warto byłoby uzupełnić ją o kolejne środki zapobiegawcze.
Nadzór granic (…) przyczynia się do zapewnienia wysokiego poziomu bezpieczeństwa w UE. Dlatego też należy rozważyć dalszy rozwój wspólnych standardów kontroli granic UE w szczególności ochrony granic zewnętrznych z należytym poszanowaniem odpowiedzialności państw członkowskich.
KGS nie przewiduje bariery fizycznej jako środka ochrony granic zewnętrznych UE. Bariera fizyczna wydaje się skutecznym środkiem ochrony granic, który służy interesom całej UE, a nie tylko państw pierwszego wjazdu. Ten uzasadniony środek jako priorytet powinien być dodatkowo i odpowiednio finansowany z budżetu UE (…)”

Sygnatariusze listu podkreślili, że Unia Europejska potrzebuje nowych narzędzi, pozwalających zapobiegać nadużywaniu systemu azylowego przez państwa organizujące masową migrację, przez „podmioty państwowe oraz przestępców”. Bezczynność w tej kwestii, zdaniem autorów dokumentu, podważa zaufanie obywateli do instytucji unijnych.

Kraje najbardziej dotknięte problemem imigracji, takie jak Niemcy, Francja, Włochy oraz Hiszpania, nie podpisały powyższego listu.
https://euroislam.pl/12-krajow-ue-chce-lepszej-ochr...
Mińsk Mazowiecki Postów: 50642
sailor
Mińsk Mazowiecki, postów: 50642
Czwartek, 14 października 2021 08:12:06
0
0 0
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
Sytuacja na granicy Polski z Białorusią jest dla naszego kraju bezprecedesowa. To doświadczenie absolutnie nowe zarówno dla czynników oficjalnych, jak i dla opinii publicznej. Wśród pojawiających się w mediach komentarzy i analiz nie znajdziemy idealnego rozwiązania problemu – ponieważ takie nie istnieje. Poniższe teksty Grzegorza Lindenberga i Piotra Ślusarczyka też takiego ideału nie próbują kreować. Przedstawiamy je jako swego rodzaju przegląd różnych możliwości spojrzenia na tę kwestię.

* * *

Co robić na granicy – propozycja kompromisowa

Na sytuację na granicy polsko-białoruskiej można patrzeć z dwóch punktów widzenia: politycznego i humanitarnego. Dwie strony sporu na ten temat mają zupełnie inne perspektywy i z tych odmiennych perspektyw wypływają całkowicie odmienne zalecenia do działania. Spróbuję przedstawić stanowisko, uwzględniające oba punkty widzenia.

Z perspektywy politycznej widać wyraźnie, że kryzys z imigrantami na granicach Litwy i Polski jest tworem Łukaszenki. Nie siedzę w jego głowie więc nie wiem, jakie miał i ma motywacje; wydaje się, że po pierwsze chciał się zemścić na Unii za sankcje nakładane po sfałszowanych wyborach i porwaniu samolotu z opozycjonistą. Po drugie, na co pewnie namówił go Putin, wywoływanie kryzysu w Unii Europejskiej działa na korzyść Rosji, a parę punktów zarobionych u jedynego sojusznika może Łukaszence pomóc utrzymać się u władzy. Po trzecie, imigranci są źródłem żywej gotówki i to niebagatelnej, bo parę tysięcy dolarów, jakie płacą za „wycieczki” na Białoruś, przemnożone przez tysiące osób daje miliony dolarów, które wkrótce mogą się zamienić w setki milionów, z których część wpłynie pewnie na konta samego Łukaszenki i jego współpracowników.

Motywacja druga (zapunktować u Putina) i trzecia (kraj i ludzie się bogacą) może spowodować, że Białoruś będzie starała się utrzymać kryzys graniczny maksymalnie długo, sprowadzając do kraju i przepychając przez granice rosnące liczby migrantów. Żeby Łukaszenka zatrzymał ich napływ potrzebne byłyby ze strony UE hojne oferty finansowe i polityczne, których Unia na pewno nie złoży.
Możemy więc oczekiwać, że w najbliższych miesiącach, a może latach, Białoruś będzie aktywnie działać na rzecz tworzenia nowego szlaku przerzutowego nielegalnych imigrantów do Unii Europejskiej. Sprowadzić może na Białoruś dowolną ich liczbę, bo będzie w stanie zaoferować ceny konkurencyjne wobec cen przemytników ludzi w Afryce i Azji.

Litwa i Polska mają zatem najpewniej do czynienia nie z chwilowym wyskokiem złośliwego dyktatora, który chce się odgryźć za upokorzenia i wystarczy, że przeczekają parę miesięcy, aż dyktatorowi się znudzi. Mają do czynienia z długoterminowym zagrożeniem napływu dziesiątek albo setek tysięcy nielegalnych imigrantów, których nikt w Europie nie chce.

Patrząc z perspektywy politycznej, mamy do czynienia z konfliktem między dwoma państwami, z których jedno stara się zaszkodzić drugiemu. Taką perspektywę przyjmuje jedna strona sporu w Polsce, która mówi „musimy zrobić wszystko, żeby takiego kanału przerzutowego imigrantów do Polski i przez Polskę nie udało się Białorusi stworzyć”. W „zrobieniu wszystkiego” mieści się akceptacja stanu wyjątkowego, zakazu pobytu mediów przy granicy i wypychania przemocą tych migrantów, którym udało się przedostać na terytorium Polski.

O ile niedopuszczenie mediów do strefy objętej stanem wyjątkowym jest przypuszczalnie nielegalne i w systemie demokratycznym jest niedopuszczalne z wyjątkiem sytuacji naprawdę wyjątkowych, to wypychanie, czyli pushback, zostało uznane za zgodne z prawem przez Europejski Trybunał Praw Człowieka w lutym 2020 roku. Trybunał rozpatrywał sprawę dwóch imigrantów, którzy wraz z setkami innych sforsowali ogrodzenia wokół Melilli, hiszpańskiej enklawy w Afryce, a których policja hiszpańska natychmiast odesłała do Maroka bez przyjęcia wniosków azylowych. Trybunał orzekł, że natychmiastowe odesłanie imigrantów nie narusza Europejskiej Konwencji Praw Człowieka, ponieważ „postawili się oni w sytuacji bezprawnej, starając się wkroczyć do Hiszpanii w niedozwolonym miejscu jako część wielkiej grupy, wykorzystując do tego wielkość grupy i stosując przemoc. Zdecydowali zatem, że nie skorzystają z dostępnych sposobów legalnego dostania się do Hiszpanii”.

Druga strona sporu w Polsce patrzy z perspektywy wyłącznie humanitarnej. Ta strona uważa, że niezależnie od tego, co sobie wymyślił i realizuje Łukaszenka, to narzędziem jego działania są ludzie, którzy narażają się na śmierć przekraczając granicę i narażani są na śmierć przez działania Straży Granicznej, odstawiającej złapanych bez jedzenia, picia i medykamentów na granicę, gdzie powrót uniemożliwiają im Białorusini. Że nie są to zagrożenia wymyślone pokazują kolejne śmiertelne ofiary, znajdywane na terenie Polski – a ile ich jest naprawdę nie wiadomo, bo mediów tam nie ma. Nie wiadomo też, ile osób umiera zmuszonych do powrotu na stronę białoruską.

Postulat tej strony jest prosty: trzeba ratować ludzkie życie za wszelką cenę. Straż Graniczna nie powinna nikogo odstawiać na granicę, lecz osoby zatrzymane winna umieszczać w ośrodkach dla imigrantów, gdzie będą mogli złożyć wnioski azylowe. Dzięki temu uniknie się kolejnych śmierci i nie będzie narażać na cierpienie nie tylko dorosłych, ale i dzieci.

Między tymi punktami widzenia nie ma miejsc stycznych. Jeśli za wszelką cenę trzeba ratować ludzkie życie i nie odsyłać nikogo, komu udało się sforsować granicę, to zgadzamy się na to, że ceną jest coraz szerszy strumień nielegalnych imigrantów. Jeśli zaś za wszelką cenę chcemy uniemożliwić tworzenie nowego kanału przerzutowego imigrantów, to ceną będą powtarzające się śmierci, również tych osób, które odepchnięto do granicy.

* * *

Obie perspektywy są słuszne. Z jednej strony tworzony jest nowy kanał przerzutowy; z drugiej – zdrowie i życie ludzkie, w tym dzieci, jest realnie zagrożone. Problem polega na tym, że każda z tych perspektyw jest uważana za jej zwolenników za jedyną słuszną, a druga za mało znaczącą albo wręcz szkodliwą. Rozwiązaniem jest odejście od stanowiska „wszystko albo nic”, które przyjmują zwolennicy obu tych stanowisk.

Tworzenie kanału przerzutowego, który ma skutkować dziesiątkami albo setkami tysięcy imigrantów w Polsce, uważam za realne niebezpieczeństwo. Chętnych do przekraczania granicy nie powstrzymają jednak pojedyncze śmierci, a nawet nie powstrzymają ich dziesiątki zmarłych. Przez Morze Śródziemne imigranci płyną nieustannie, pomimo setek i tysięcy osób, które tej podróży nie przetrwały. Nie jest to czynnik odstraszający, bo znacznie więcej imigrantów podróż przeżywa, a większości, która się znajdzie w Europie, udaje się tam pozostać legalnie lub nielegalnie. Dlatego z punktu widzenia imigrantów warto podejmować ryzyko, bo szansa, że się uda, jest znacznie większa niż możliwość, że się w podróży zginie. Jedyne, co skutecznie powstrzymuje imigrację – jak pokazał przykład Australii – to ograniczenie szans nielegalnego przedostania się do kraju do zera.

Aby tak się stało, należałoby robić trzy rzeczy:

budować jak najskuteczniejsze zapory (płot, mur) na granicy z Białorusią; być może potrzebny będzie płot w rodzaju tego, jaki stawia Grecja na granicy z Turcją;
maksymalnie przyspieszyć procedury azylowe, aby ostateczne decyzje, już po odwołaniach sądowych, zapadały nie po dwóch latach tylko po kilku miesiącach;
skutecznie deportować tych, którzy nie dostali prawa pobytu. Do tego potrzebne jest zgodne działanie Unii Europejskiej, która powinna wymusić zawarcie umów ze wszystkimi krajami, z których pochodzą imigranci. Problemem będą imigranci z Afganistanu, którzy nie dostaną zgody na pozostanie w Europie. Tu nie mam pomysłu, co z nimi robić.

Z drugiej strony powstrzymywanie imigrantów przed znalezieniem się w Polsce i traktowanie tych, którzy tutaj się znaleźli, powinno odbywać się w sposób maksymalnie humanitarny, aby nie narażać na niebezpieczeństwo ich życia. Według mnie oznacza to dwa konkretne działania:

kobiety i dzieci, które znajdą się na terytorium Polski, przewożone są do ośrodków dla imigrantów, gdzie mogą składać wnioski azylowe;
wszyscy mężczyźni – być może z jakimiś nielicznymi wyjątkami – są odstawiani na granicę, ale z zapewnieniem im jedzenia, picia, ochrony przez zimnem i opieki medycznej.

Niebezpieczeństwem przyjęcia takiego rozwiązania może być masowy napływ na Białoruś kobiet i dzieci, które będzie ściągał Łukaszenka. Jeśli Polsce nie uda się do tego czasu postawić na granicy ogrodzenia, przez które znacznie trudniej się przedostać niż obecnie, to być może wówczas trzeba będzie te zasady zmienić, na przykład wprowadzając natychmiastowe odsyłanie kobiet i dzieci do krajów ich pochodzenia (albo zamieszkania) bez rozpatrywania wniosków.

Nie można jednak taką hipotetyczną sytuacją usprawiedliwiać niehumanitarnego traktowania tych, którzy już obecnie znaleźli się w Polsce. Róbmy to, co możliwe w tej chwili, przygotowując się na pogorszenie sytuacji.

P.S. Sprawa powrotu mediów w rejon nadgraniczny jest według mnie poza dyskusją. Przy wszystkich zastrzeżeniach, jakie mam do polskich mediów, groźniejsze dla demokracji jest ograniczenie możliwości kontrolowania przez nich instytucji państwowych (Straży Granicznej) niż ewentualne publikowanie przez media emocjonalnych i jednostronnych relacji.
Klucz do rozwiązania kryzysu leży w Mińsku



Cały cywilizowany świat powinien zrobić wszystko, żeby ukarać Łukaszenkę. Używanie imigrantów jako broni w wojnie hybrydowej nie powinno się nigdy powtórzyć. Europa ze swojej strony powinna wypracować mechanizmy, godzące bezpieczeństwo państwa z humanitarnym podejściem do imigrantów.



Od kilku tygodni obserwujemy wyreżyserowany element wojny hybrydowej Białorusi przeciwko Polsce. Aleksander Łukaszenka po sfałszowanych wyborach, kompromitacji międzynarodowej związanej z igrzyskami olimpijskimi oraz terrorystycznym akcie, jakim było porwanie samolotu z opozycjonistą na pokładzie, postanowił wziąć odwet na Polsce i UE, a przy okazji, z błogosławieństwem Putina, przeprowadzić akcję destabilizacji wschodniej granicy Wspólnoty.



Zaczęło się od akcji wymierzonych przeciwko Litwie, niedługo potem przyszedł czas na Polskę. Sytuacja, do jakiej doszło u naszego sąsiada, wyraźnie pokazuje, że nieszczelna granica prowadzi do chaosu i rodzi szereg napięć wewnątrz kraju; za jego miarę można uznać powstanie obywatelskich oddziałów, chroniących mieszkańców Litwy przez imigracją. Od litewskiego przykładu nie można abstrahować. Pokazuje on bowiem z jednej strony intencje Łukaszenki, a z drugiej skutki niedostatecznej ochrony granicy. Polska była w tej nieco lepszej sytuacji, że miała trochę czasu, by przygotować się na białoruskie prowokacje.



Jedną z metod działania reżimu w Mińsku jest wywołanie moralnej presji w polskim społeczeństwie, tak, żeby polski rząd ugiął się i wpuścił na swoje terytorium tych, których tożsamości, intencji i pochodzenia nie jest w stanie sprawdzić.



Ostatnie doświadczenia masowej migracji pokazują, że przez nieszczelne granice przechodzą również ci, którzy stwarzają zagrożenie dla bezpieczeństwa Europy. Jest duże prawdopodobieństwo, że Białoruś i Rosja mogłaby wykorzystać chaos, by przerzucić na nasze terytorium własnych agentów, terrorystów oraz pospolitych przestępców, których żadnej państwo nie chce mieć u siebie.



Polityka Łukaszenki jest w swej naturze perwersyjna – bazuje ona na cynicznym wykorzystaniu ludzkich odruchów humanitarnych, posługuje się w tym celu obrazami chwytającymi za serce, takimi jak głodne dzieci czy cierpiące kobiety. Mało tego, jest ona obliczona na ustawienie Straży Granicznej czy Wojska Polskiego w pozycji oprawców.

Tymczasem moralną odpowiedzialność za kryzys ponosi ten, kto go wywołał, czyli Aleksander Łukaszenka. To Mińsk powinien być adresatem wszelkich pretensji, roszczeń i wyrazów oburzenia. Przekonują mnie słowa białoruskiego opozycjonisty, który proponuje postawienie prezydenta Białorusi przed Międzynarodowym Trybunałem Karnym. Wszystkie ofiary na polskiej granicy to w istocie ofiary białoruskiego reżimu.



Jednocześnie trzeba powiedzieć, że Mińsk znalazł w Polsce tych, którzy wpisują się w jego narrację. Myślę o aktywistach i politykach, którzy w tym kontekście posługują się hasłem: „żaden człowiek nie jest nielegalny”. Jest ono w istocie manipulacją, ponieważ zaciera granicę między „legalnością” istnienia człowieka jako jednostki, a nielegalnym pobytem danego człowieka na terenie danego kraju. Kryje się za nim utopijna, skrajna i niebezpieczna chęć uczynienia wszystkich granic granicami otwartymi dla imigrantów. Państwo natomiast ze swej natury ma charakter terytorialny i powinno mieć prawo decydować, kogo wpuszcza na swoje terytorium.



Prawdą jest, że nawet nagłaśniane przypadki śmierci nielegalnych imigrantów nie powstrzymują migracji. Zawsze bowiem znajdą się, ci którzy chcą takie ryzyko podjąć. Pokazuje to przykład imigrantów płynących przez Morze Śródziemne. Mimo tego, że utonięcia zdarzają się regularnie, to przemytnicy cały czas znajdują tych, którzy chcą im płacić za zorganizowanie przerzutu.



Jednocześnie nie można zapominać o tym, że falę imigracji napędzaną przez organizacje pozarządowe oraz przemytników ludzi udało się zmniejszyć Mateo Salviniemu, który wydał zakaz przyjmowania do włoskich pżertów statków z nielegalnymi imigrantami. Pokazuje to istotną zależność – jeśli jakiś kanał nielegalnej imigracji istnieje, to będzie on używany i w ten sposób będzie przyczyniał się do ludzkich tragedii. Jeśli otworzy się dziś furtkę na terenie Puszczy Białowieskiej, to w jej bagnach będą ginąć kolejni ludzie.



Najbardziej humanitarnym rozwiązaniem całego kryzysu byłoby sprawne działanie procedur deportacyjnych. Teoretycznie powinno to wyglądać w sposób następujący: do Polski trafiają migranci, poddawani są kontroli i jeśli nie spełniają warunków udzielenia im ochrony międzynarodowej, to odsyła się ich do miejsca pochodzenia. W praktyce jednak jest to bardzo trudne, ponieważ państwa, z których ludzie ci pochodzą, nie mają zamiaru współpracować w tej sprawie z Polską czy Europą. Imigranci robią co w ich mocy, żeby zostać w Europie (np. odmawiają poddania się testom na covid). Skutek jest taki, że znakomita większość nielegalnych imigrantów zostaje, zachęcając swoim przykładem kolejnych.



Sprawą wstrząsającą i bolesną pozostaje cierpienie kobiet i dzieci przy polskiej granicy. Dzieci bez opieki czy kobiety z dziećmi powinny być bezwzględnie chronione. Postulat ten wydaje się szczególnie istotny w przypadku kobiet afgańskich. Jednak, żeby było to możliwe potrzebna jest zmiana w prawie imigracyjnym. Dziś odsyłanie mężczyzn a wpuszczanie jedynie kobiet może zostać uznane za przejaw dyskryminacji.



Obecny stan prawny oraz klimat polityczny, na który składa się wykorzystywanie imigrantów do prowadzenia konfliktów międzynarodowych, czy radykalizm zwolenników „otwartych” granic, sprawiają, że rządy w Warszawie czy Wilnie stają przed wyborem tragicznym: albo bezpieczeństwo własnych obywateli, albo kryzys humanitarny. Choć trzeba jednocześnie pamiętać o tym, że jeśli nie stworzy się skutecznych rozwiązań na poziomie politycznym, to kryzysy takie, jaki właśnie obserwujemy, będą się powtarzać.

Tymczasem już od 2014 roku było jasne, że ruchy imigracyjne będą się nasilać.



Od kilku lat specjaliści z zakresu bezpieczeństwa rozważali scenariusz ataku hybrydowego Rosji z wykorzystaniem migrantów. Było więc dość dużo czasu, żeby opracować takie rozwiązania prawne i praktyczne, by ograniczyć cierpienie nielegalnych przybyszów. Dziś te działania powinny iść w kierunku nakładania sankcji karnych na rządy i organizacje angażujące się w proceder nielegalnej imigracji, wprowadzenie legalnego prymatu ochrony kobiet i dzieci oraz ścisłego oddzielania uchodźców potrzebujących pomocy od nielegalnych imigrantów ekonomicznych. Jednocześnie ani presja medialna, ani presja emocjonalna nie tworzą dobrego środowiska dla wypracowania długofalowych i dobrych rozwiązań.



Co można więc zrobić teraz? Wywierać wszelkimi sposobami nacisk na Mińsk, żeby zakończył ten upiorny proceder, który kosztuje ludzkie życie i zdrowie. Nie ulegać szantażowi moralnemu, a jednocześnie wprowadzić takie rozwiązania na poziomie unijnym, które pozwolą zminimalizować ryzyko wystąpienia kolejnych kryzysów i sprawią, że postulaty, wyrażone między innymi przez Grzegorza Lindenberga, będą mogły zostać w pełni realizowane.
https://euroislam.pl/kryzys-graniczny-dwuglos-euroi...
Mińsk Mazowiecki Postów: 50642
sailor
Mińsk Mazowiecki, postów: 50642
Czwartek, 14 października 2021 08:13:55
0
0 0
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
Kryzys migracyjny dociera do Niemiec

Eskalacja napięcia na granicy polsko-białoruskiej wywoływana przez działania reżimu Łukaszenki powoduje, że migranci, mimo wysiłków Straży Granicznej, przedostają się do Niemiec.

Niemiecka policja odnotowała rosnącą liczbę przypadków nielegalnego przekraczania granicy polsko-niemieckiej. Dyrekcja Policji Federalnej w Berlinie aresztowała do końca września ponad 1500 osób. W sierpniu podobnych przypadków było 225, zaś we wrześniu 1305. Najwięcej migrantów pochodziło z Iraku, a także z Syrii, Iranu i Jemenu.

Jeśli przeanalizować powyższe dane, to wynika z nich jednoznaczne, że presja migracyjna na wschodniej granicy Niemiec w ciągu jednego miesiąca wzrosła prawie sześciokrotnie.

Berlińska policja aktywnie włącza się w kontrolę terenów przygranicznych. W ostatni czwartek we Frankfurcie nad Odrą znaleziono furgonetkę, w które przebywało 34 mężczyzn i 6 kobiet. Przemytnik oraz jego „klienci” trafili do aresztu.

W Ragowie (miejscowość pod Berlinem, niedaleko polskiej granicy) funkcjonariusze zatrzymali samochód, który przewoził 41 osób z Iraku i Syrii, a w tym kobietę i dwoje dzieci. W tym przypadku przemytnik także został aresztowany.

Według danych Biura Bezpieczeństwa Narodowego we wrześniu polską granicę próbowało przekroczyć 7 tysięcy imigrantów. Dla porównania w tym samym miesiącu 2020 roku było ich zaledwie 120.
Ton niemieckiej prasy w sprawie kryzysu na granicy zmienił się po wyborach do Bundestagu. Choć wielu dziennikarzy stara się zachować obiektywizm, to inni przyłączają się do krytyki polskich służb. Lewicowy „Süddeutsche Zeitung” kilkakrotnie publikował materiały krytyczne wobec polskich pograniczników. W jednym z tekstów zreferowano zarzuty Amnesty International pod adresem polskiego rządu (zawracanie nielegalnych imigrantów z powrotem na Białoruś); również warszawski korespondent Florian Hassel w tekście „Śmierć na granicy” określił metody działania polskich służb mianem „wątpliwych”.

Można podejrzewać, że postawa ta podyktowana jest zimną kalkulacją polityczną. Do momentu wyborów w Niemczech zarówno Bruksela, jak i Berlin unikały jakiejkolwiek krytyki Polski. Obawiano się, że wizja masowego napływu imigrantów do Niemiec wzmocni prawicową AfD. Teraz, kiedy najbliższe wybory parlamentarne odbędą się za cztery lata, niemieccy publicyści i politycy mogą odgrywać dalej rolę etycznych obywateli moralnego imperium, choć jednocześnie ich elity po cichu liczą, że „brudną robotę” załatwią polskimi rękami.

Straż Graniczna na Podlasiu broni nie tylko granicy polskiej przez agresją Łukaszenki, ale także granicy UE. Prawdą jest, że niewielu sprowadzonych do Europy imigrantów chce pozostać nad Wisłą. Zazwyczaj marzą o tym, żeby dostać się do Niemiec lub pojechać jeszcze dalej na Zachód – do Francji, a nawet Wielkiej Brytanii. Nie znaczy to oczywiście, że Polska może pozwolić sobie na myślenie w stylu: niech wjadą i tak u nas nie zostaną.

Reżim białoruski przy wsparciu Putina wykorzystuje kryzys na granicy, żeby z jednej strony pozbyć się wszystkich, którzy zagrażają bezpieczeństwu Rosji czy Białorusi, z drugiej zaś wysyła do Polski tych, którzy mają być narzędziami w rękach Mińska czy Moskwy.
https://euroislam.pl/kryzys-migracyjny-dociera-do-n...
Mińsk Mazowiecki Postów: 50642
sailor
Mińsk Mazowiecki, postów: 50642
Czwartek, 14 października 2021 08:16:25
0
0 0
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
KO przeciw zaporze na granicy! Tusk szydzi: "Udają, iż zbudują wielki mur, a chcą zrobić wielki wał". Lider PO wspomina też o wyborach

Klub KO będzie przeciw specustawie ws. budowy zapory na granicy z Białorusią - powiedział w środę lider PO Donald Tusk. Oni udają, że zbudują wielki mur, a tak naprawdę chcą zrobić wielki wał - atakował Tusk po posiedzeniu klubu. Według informacji PAP, Tusk mówił, że PiS szykuje się na przedterminowe wybory.
Posiedzenie klub KO z udziałem Tuska

Donald Tusk uczestniczył w środę wieczorem w posiedzeniu klubu parlamentarnego Koalicji Obywatelskiej. Posiedzenie zostało zwołane nagle w środę po południu przez szefa klubu Borysa Budkę.

Według posłów KO, jedną z omawianych spraw był projekt ustawy o budowie zabezpieczenia na granicy polsko-białoruskiej. Sejmowe komisje w środę wieczorem poparły projekt ustawy o budowie zabezpieczenia granicy państwowej dotyczący budowy zapory na granicy z Białorusią. Sejm zajął się projektem późnym wieczorem.
Platforma przeciw zaporze na granicy!

Nigdy nie ukrywałem, że dla mnie priorytetem jest, aby ta granica była szczelna i bezpieczna. Przez ostatnie kilka miesięcy widzimy festiwal nieudolności. Dzisiaj problem PiS i jego propozycji polega na tym, że dostali do rąk już wszystkie możliwe instrumenty, z przedłużanym stanem wyjątkowym włącznie, a przez granice przecieka coraz więcej ludzi. Jeżeli kogoś potrafią zatrzymać, to są to kobiety i dzieci(…). Chcemy szczelnej i bezpiecznej granicy, a nie znęcania się nad kobietami i dziećmi

— powiedział Tusk dziennikarzom po spotkaniu.

Odnosząc się do rządowych planów wybudowania zapory na granicy z Białorusią, lider PO zauważył, że „w poniedziałek pojawił się pomysł budowy muru, konkretnie pomysł wydania poza wszelką kontrolą 1 mld 600 mln zł”.

Oni nie chcą zbudować żadnego muru; jakby chcieli, to by to zaczęli robić. Ja bym wiedział jak to zrobić, mam trochę doświadczenia w budowaniu w Polsce różnych bardzo czasami skomplikowanych infrastruktur

— zaznaczył.

Ten mur nie powstanie ani w ciągu roku, ani w ciągu trzech lat, bo nie jest wcale intencją zbudowanie dobrych, skutecznych zapór. Ich intencją jest robienie emocjonalnych spektakli i wydanie blisko 2 mld zł bez żadnej kontroli

— ocenił Tusk.

Będziemy oczekiwali naprawdę realnych działań od wszystkich służb i od tej władzy na rzecz uszczelnienia granic, a nie będziemy wspierali ich w takich, delikatnie powiem, dwuznacznych przedsięwzięciach i pomysłach

— powiedział Tusk. Dopytywany, czy zatem KO będzie głosować przeciw specustawie ws. budowy zapory, odparł: „zdecydowanie tak”. Jego zdaniem, „ten mur nie powstanie ani w ciągu roku, ani w ciągu trzech lat”.

Nie lubię tandetnych efekciarskich porównań, ale mają rację ci, którzy piszą w mediach społecznościowych, że oni udają, iż zbudują wielki mur, a tak naprawdę chcą zrobić wielki wał. To najkrótsza definicja tego, co PiS przygotowuje” - mówił lider PO. „Oni naprawdę wydadzą 1 miliard 600 milionów, tak jak zaplanowali. Tylko my tego muru nie zobaczymy i nikt tego muru nie zobaczy

— dodał.

CZYTAJ TAKŻE: Marzena Nykiel: Obrona polskich granic od dawna nie była tak trudna. Skoro to wojna, to atakowanie SG jest stawaniem po stronie wroga. Jak wygląda służba? WIDEO
Tusk straszy przedterminowymi wyborami

Z informacji PAP wynika, że podczas posiedzenia klubu Tusk przestrzegał posłów, że jego zdaniem PiS szykuje się do przedterminowych wyborów parlamentarnych w kwietniu lub maju 2022 roku; zamieszanie na granicy oraz przepychanki z uchodźcami mają być wstępem do tych wyborów.

Taki wniosek lider PO miał wyciągnąć m.in. ze środowej zapowiedzi prezesa PiS, że po nowym roku odejdzie z rządu, by skupić się na partii.

CZYTAJ TAKŻE: Jarosław Kaczyński odejdzie z rządu! Prezes PiS zapowiedział rezygnację z funkcji wicepremiera. Znamy powody decyzji

Po posiedzeniu klubu Tusk przyznał w rozmowie z dziennikarzami, że słyszał, iż Kaczyński ma odejść z rządu.

Mam nadzieję, że to jest początek końca tej ekipy

— powiedział szef PO.

Dodał, że podczas posiedzenia klubu apelował do posłów, aby mieli jak najczęstszy kontakt z ludźmi, a także by mieli odwagę „patrzeć ludziom prosto w oczy”.

Wtedy można ludzi zmobilizować i odsunąć tę władzę

— podkreślił Tusk.
https://wpolityce.pl/polityka/569926-opozycja-do-gl...
Żabodukt Postów: 78322
kumak
Żabodukt, postów: 78322
Czwartek, 14 października 2021 08:30:23
-1
0 -1
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
Co za prawicowe bździny
Post edytowany
Żabodukt Postów: 78322
kumak
Żabodukt, postów: 78322
Czwartek, 14 października 2021 10:05:42
-1
0 -1
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
Wolontariusze z Łodzi na granicy polsko-białoruskiej: "Uchodźcy opowiadają, że w lesie jest dużo ciał".
Albert, Sandra i Ewelina (imiona zmienione) na co dzień mieszkają w Łodzi. Ostatni tydzień spędzili na granicy polsko-białoruskiej, razem z grupą osób z różnych zakątków Polski, udzielając pomocy uchodźcom tam koczującym.
- Niektórzy uchodźcy próbują nam wciskać pieniądze, które im jeszcze zostały, i proszą: "Uratuj mnie, uratuj". Opowiadają też, że na samej granicy jest wiele ciał. Ale tego nikt nie może zweryfikować, bo nikt nie ma tam dostępu - opowiada jeden z wolontariuszy z Łodzi o kryzysie na granicy polsko-białoruskiej. https://www.facebook.com/groups/1550810365182819/permal...
Żabodukt Postów: 78322
kumak
Żabodukt, postów: 78322
Czwartek, 14 października 2021 10:09:30
-1
0 -1
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
Post edytowany
Mińsk Mazowiecki Postów: 50642
sailor
Mińsk Mazowiecki, postów: 50642
Czwartek, 14 października 2021 13:01:26
0
0 0
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
" prawicowe bździny"

wyrabiacie się komuchu , jak gacie w kroku
Mińsk Mazowiecki Postów: 50642
sailor
Mińsk Mazowiecki, postów: 50642
Czwartek, 14 października 2021 13:02:24
0
0 0
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
We Francji aresztowali lidera rozwiązanego stowarzyszenia „Afrykańskiej Ligi Obrony”

Lider LDNA Sylvain Afoua został zatrzymany we wtorek 12 października, rano. Ma to mieć związek z „przemocą” i atakiem na merostwo w Val-de-Reuil. Razem z nim do aresztu trafiły jeszcze 4 osoby.

Sylvain Afoua, który używa pseudonimu Egountchi Behanzin, to szef Afrykańskiej Ligi Czarnej Obrony (LDNA) założonej w 2018 roku.

Organizacja deklarowała, że jej celem jest walka z „antymurzyńskim rasizmem” i promowanie „panafrykanizmu”. Była oskarżana o antysemityzm i „anty-biały rasizm”.

We wrześniu 2021 r., po kilku incydentach, minister spraw wewnętrznych Gérald Darmanin wszczął procedurę rozwiązania organizacji. Została oficjalnie rozwiązana 29 września 2021 r. Teraz do aresztu trafił i jej przywódca.

Miesiąc temu w Val-de-Reuil doszło do zamieszek z udziałem „Afro-Francuzów” i mniejszości Kurdów. Niepokoje trwały tydzień. W końcu na merostwie pojawiła się setka aktywistów LDNA, którzy zajęli budynek, poszturchując m.in. urzędników, bo chcieli „zwrócić uwagę” na „dyskryminację Afrykanów”. Przy okazji posypali białą mąką mera miasta, co zapewne miało symbolizować jego „rasizm”.

Właśnie po tym ataku, kilku polityków zaczęło się domagać rozwiązania LDNA. Mer Marc-Antoine Jamet napisał na Twitterze: „merostwo Val-de-Reuil było oblężone przez ekstremistyczną i rasistowską grupę 100-150 osób przybyłych z Paryża i innych miast. Trzydziestu do czterdziestu osób fizycznie weszło do ratusza, zerwało ceremonię ślubu wyłamało drzwi, wystraszyło przebywające na miejscu dzieci”.

Teraz w związku z tym incydentem i napaścią na merostwo zatrzymano czwórkę prowodyrów, w tym ich lidera. Rasowe waśnie zaczynają przybierać już obrót przemocy fizycznej. To kolejna odsłona skutków dopuszczenia do niekontrolowanej imigracji.
https://nczas.com/2021/10/14/we-francji-aresztow...
Mińsk Mazowiecki Postów: 50642
sailor
Mińsk Mazowiecki, postów: 50642
Czwartek, 14 października 2021 13:03:18
0
0 0
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
Francuska administracja wszczęła procedurę zamknięcia kolejnego meczetu

13 października rozpoczęło się postępowanie w sprawie zamknięcia meczetu Allonnes w departamencie Sarthe, które wszczął tamtejszy prefekt. Według niego, głoszone w meczecie nauki „legitymizują użycie zbrojnego dżihadu”. Kolejny przykład „bezkompromisowej walki” z problemami, które sami stworzyli….

Allonnes to miasto liczące około 11 000 mieszkańców. Leży na południowy zachód od Le Mans w Kraju Loary.

Tutejszy meczet ma około 300 wiernych, ale władze uznały, że propaguje „radykalny islam”. Dotyczy to zarówno kazań, jak i prowadzonej tu innej działalności.

Władze twierdzą, że meczet jest odwiedzany przez osoby należące do radykalnego ruchu islamistycznego lub znajdujące się w jego orbicie. Ma tu być głoszona apologia zbrojnego dżihadu, śmierci męczeńskiej, usprawiedliwianie aktów terroryzmu, a do tego padają zarzuty uprawiania mowy nienawiści, dyskryminacji i działania na rzecz ustanowienia praw szariatu.

Takie zrzuty wskazała w swoim komunikacie prasowym prefektura Sarthe. Przy meczecie działa też szkoła koraniczna, do której uczęszcza 110 dzieci. Ją też uznano za „miejsce indoktrynacji” i też grozi jej zamknięcie.

Meczet jest zarządzany przez dwa stowarzyszenia – Allonnaise Association pour le Juste Milieu (AAJM) i stowarzyszenie Al Qalam.
https://nczas.com/2021/10/14/francuska-administr...

Zaloguj się aby uczestniczyć w dyskusji oraz uzyskać dostęp do większej ilości wątków na tym forum.

Aktualności

OK