Wczoraj w Glasgow brytyjskie służby imigracyjne próbowały dokonać deportacji dwóch imigrantów z Indii. Po kilkunastu minutach furgonetka została otoczona przez setki okolicznych mieszkańców którzy skandując "zostawcie ich, to nasi sąsiedzi" - nie dopuścili do odjazdu pojazdu. Kiedy służby imigracyjne wezwały na pomoc szkocką policje, ta ograniczyła się jedynie do zabezpieczenia protestu, odmawiając udziału w procedurze deportacji. Po kilku godzinach kiedy na ulicy było już kilka tysięcy protestujących, służby imigracyjne zostały zmuszone do odstąpieniu od deportacji
W publicznym oświadczeniu główny nadinspektor Mark Sutherland powiedział:
"W celu zapewnienia bezpieczeństwa wszystkich osób zaangażowanych w zatrzymanie i późniejszy protest na Kenmure Street w Pollokshields , policja szkocka podjęła dziś stosownie do oceny ryzyka, decyzję o zwolnieniu mężczyzn zatrzymanych przez brytyjskie służby imigracyjne"
W reakcji na protesty premier Szkocji Nicola Sturgeon oświadczyła że nie zgadza się z brytyjską polityką imigracyjną i zapowiedziała że będzie „żądać zapewnień” od rządu Wielkiej Brytanii, że nie dopuści ponownie do takiej sytuacji.