Szczepionki - powikłania poszczepienne

Oczywiście nie powstrzymam się od zabrania głosu w sprawie. Ja nie szczepię, natomiast zagadką dla mnie jest to, że rodzic przed szczepieniem dostaje do wypełnienia kwestionariusz dotyczący zdrowia swojego dziecka. Przepraszam bardzo, to ja mam lekarzowi mówić czy moje dziecko jest zdrowe, czy nie? No obłęd po prostu. Poza tym jak można podawać dziecku zaraz po porodzie dwie szczepionki???? BCG i euvaxB? Przecież lekarze nie mają tak naprawdę bladego pojęcia na temat zdrowia tego dziecka. I taki maluszek bombardowany jest związkami rtęci i aluminium. To woła o pomstę do nieba. Poza tym nie każdy szpital pyta rodziców o zgodę. NIE WOLNO lekarzom wykonywać ŻADNYCH zabiegów medycznych bez zgody rodziców. A szczepionka DTP to największa trucizna jaką można podać dziecku.
Zastanawia również fakt, że kiedy kupuję jakikolwiek lek w aptece, przed podaniem go dziecku czytam ulotkę i mam prawo zdecydować podać, czy nie podać dziecku. Natomiast nie udostępnia się rodzicom ulotek szczepień, mało tego, nie informuje się ich o możliwych skutkach ubocznych. Ilość zarejestrowanych powikłań poszczepiennych trzeba pomnożyć przez duuuuużą liczbę, bo wielu rodziców nie kojarzy objawów występujących, często długoterminowo, po podaniu szczepionki, więc tego nie zgłasza. Jeśli już zgłosi szanowny pan lekarz musi się z tym zgodzić, żeby uznać to za NOP. A skutkiem ubocznym szczepionki jest nawet wysoka temperatura, czy zaczerwienienie w miejscu podania zastrzyku, ale komu chciałoby się to zgłaszać...