mfranki - nie wierzyłem, że ludziska zajmują sie takimi rzeczami i licytują się o to kto gdzie należy, jakby certyfikaty, przynależność i dany ijakieś pomagały w szkoleniu kadry lub w walce, ja mam też jakieś nawet od soke Azji, miło i sympatycznie ale do niczego nie jest mi potrzebny - ani za mnie nie walczy ani też nie szkoli zawodników, ot symbolika z odrobiną tradycji, która pokrywa sie kurzem na dnie szafy. Pozdrawiam Grapllerów i innych którzy wolą ćwiczyć niż o tym wszystkim opowiadać:)