Natalia Panczenko
Od kilku miesięcy Rosjanie strasznie cierpią:
- zła Unia źle wprowadziła sankcje, bo komuś z tzw.dobrych Rosjan zablokowano karty
- zła Polska nie wpuszcza do kraju Rosjan, uciekających przed mobilizacją, z winy Polaków oportuniści będą musieli zabijać Ukraińców
- Rosjanie są jak Żydzi w czasie Holokaustu, bo w krajach UE są źle traktowani (oni na serio tak mówią!!!)
- dlaczego Ukraińcy nie chcą prowadzić z Rosjanami dialogu, rozmawiać o pojednaniu, przyszłości? – muszą liczyć się z Rosjanami.
Jak mi się chce, żeby Rosjanie się w końcu od nas odpierdolili! Wszyscy!
Nie mamy o czym z nimi rozmawiać! Niech to w końcu zrozumieją i przestaną na siłę się pchać ze swoim zdaniem/obecnością/pomocą tam, gdzie ich nikt nie zaprasza.
W chwili obecnej nie mamy o czym debatować.
Szczerze nie rozumiem, dlaczego oni nie chcą się skupić na własnym narodzie. Na przykład, uczyć swoich rodaków, którzy ukradli w Ukrainie tysiące sedesów i czajników, że kradzież – to przestępstwo. Niech rozmawiają o przyszłości rosji z nimi. Uczyć, że kupy się nie zostawia na stołach i łóżkach. Uczyć, że firanki i obrusy to nie jest to samo, co papier toaletowy. Uczyć, że gwałty na kobietach, mężczyznach i dzieciach – to straszne przestępstwo. Że normalny człowiek nie może zgwałcić kobiety, zabić jej, wyrwać z uszu kolczyki i dać je w prezencie własnej żonie…i td i tp. Nich debatują z własnym narodem o reparacjach, zastanawiają się nad tym, jak wychowywać dzieci, żeby nowe pokolenia Rosjan nie zabijali sąsiadów. Niech w końcu zajmą się sobą.
Pewnie wiecie, że Ukraina jest teraz zawalona trupami rosyjskich okupantów. Zlikwidowano ich już 65 tysięcy. I nikt z Rosjan nie chce ich zabierać. Może to wyzwanie dla liberalnych Rosjan? Założone w Unii przez Rosjan fundacje, które dostają milionowe granty od tego nieidealnego Zachodu, mogliby się zająć własnymi zabitymi żołnierzami i dialogiem z własnym narodem.
No żeby nie tylko „blablabla…jaką będzie Rosja w przyszłości…blablabla…musimy szukać idei….balblabla…zróbmy jeszcze sto spotkań na których poszukamy nowych sensów…blablabla…zróbmy spotkanie o konieczności spotkań….cin cin…blablabla” Mamy już dość tego blablabla. Niech w końcu coś za te 8 lat zrobią.
Obok stały dwa domy. Bardzo duży i mniejszy. Grupa bandytów z dużego domu wdarła się do mniejszego. Przestępcy zaczęli zabijać ludzi, gwałcić, w końcu podpalili mniejszy dom i zaczęli spalać jego mieszkańców żywcem. Większość mieszkańców dużego domu kibicowała bandytom. Duża część patrzyła przez okna i kręciła filmiki. Byli też tacy, którzy wyszli z plakatem „Ogniu nie”, zaczęli tłumaczyć ocalałym: „To nie jest nasz pożar, nie ma na to naszej zgody”. Gaście! Zatrzymujcie waszych bandytów! „Nie możemy, bo wsadzą nas do więzienia. Ale pamiętajcie, że ten pożar nie jest w naszym imieniu!”
Gówno nas obchodzi w czyim to imieniu.
Nas codziennie zabijają. Na ich oczach. Z ich cichego przyzwolenia. Dom płonie od 8 lat, ludzie się palą żywcem od 8 miesięcy, a oni w kółko to samo: „To nie jest nasz pożar”. Blablabla…blablabla…blablabla…
W ubiegły poniedziałek kilka mieszkańców dużego domu przyszło na nasz protest przy ambasadzie Rosji. Zamiast zorganizować swój, to oni przyszli na nasz. Jeden z nich podszedł do sceny, żeby wykrzyczeć „Ogniu nie!”, „Ten pożar nie jest w moim imieniu”, „Nie wszyscy podpalaliśmy”. I co? Naprawdę myślał, że nas to obchodzi?
Po Buczy, po Mariupolu, po Hostomlu, po Irpiniu, po setkach zamordowanych dzieci, po tysiącach zgwałconych i zabitych kobiet… Naprawdę?
Niech przemawia do swoich rodaków! Po 8 latach wojny, a zwłaszcza po ostatnich 8 miesiącach nie potrzebujemy haseł „Ten ogień nie jest w moim imieniu”.
Tym nie mniej Pan czuł potrzebę wykrzykiwania „Ogniu nie”. A kiedy tysiące osób do których to wykrzykiwał powiedziały, że nas nie odchodzi jego „Ogniu nie…ogniu nie”, zamiast cicho sobie pójść zaczął dyskutować z ludźmi i przemawiającą wtedy ze sceny Marta M. Lempart. I czego się spodziewał? Od ludzi, którym udało się przeżyć Buczę, Irpiń, Mariupol...
Spokojnie został poproszony o opuszczenie naszego zgromadzenia. Nikt mu nie zrobił żadnej krzywdy. Proszę zwrócić na to uwagę. Bo to nas, Ukraińców, zasadniczo od nich odróżnia.
Po Buczy, po Mariupolu, po Hostomlu, po Irpiniu, po setkach zamordowanych dzieci, po tysiącach zgwałconych kobiet, po dziesiątkach tysięcy zabitych ludzi niech rozmawia z własnym narodem.
Po Buczy, po Mariupolu, po Hostomlu, po Irpiniu, po setkach zamordowanych dzieci, po tysiącach zgwałconych kobiet, po dziesiątkach tysięcy zabitych ludzi niech Rosjanie rozmawiają z własnym narodem.
A od nas się w końcu odpierdolą.
Amen.
P.S. Zdjęcie zrobione dzisiaj rano w Kijowie. Na nim nasz dom, który płonie od 8 lat.