https://www.facebook.com/share/2uQbDdC6PE4Q1ueN/
Jeśli spojrzeć na ostatnie kilka miesięcy, można odnieść wrażenie, że oto znowu stoimy na skraju przepaści, gospodarczej katastrofy. Winnymi są albo fanatyczni wyznawcy lewackiej ideologii ekologizmu, którzy w jej imieniu są gotowi zniszczyć Europę, albo wielkie koncerny, albo nienawidzący Polaków Niemcy, albo nietykalna kasta unijnych biurokratów. I wszystko to stało się nagle. Po prostu któregoś dnia, jakoś tak w lutym, ci źli ludzie, kimkolwiek mieliby ostatecznie być, wzięli i postanowili zniszczyć Europę. Albo, w wersji minimum, tylko Polskę.
Mowa oczywiście o Zielonym Ładzie.
Poziom debaty publicznej w Polsce nieustająco zadziwia. Oto największa partia, do spółki z Konfederosją, Ordo Iuris, ruchami antysystemowymi i paletą prawicowych mediów, publicznie opowiada niestworzone bzdury o jedynym programie dekarbonizacyjnym, jaki wreszcie na jakimś wysokim szczeblu próbuje się wprowadzić w życie, a większość mediów mówi: “nah, it’ll be fine”. Dlatego w najnowszym odcinku Podkast Dezinformacyjny postanowiliśmy przyjrzeć się zielonoładowym narracjom prawicy. Bez zaskoczenia: znaleźliśmy tam mnóstwo manipulacji.
Po pierwsze, prawica gładko utożsamia Zielony Ład z rolnictwem. Podczas gdy jest to program obejmujący dekarbonizację CAŁEJ gospodarki. Budownictwa, przemysłu, transportu, energetyki i tak dalej, a także, owszem, rolnictwa. Ile razy słyszeliście od lutego, że ZŁ jest zły, bo zrobi coś, dajmy na to, branży budowlanej? Zero? My też.
Po drugie, przez różne przypadki odmieniane jest stwierdzenie, że ta transformacja będzie niesprawiedliwa. Że bogate kraje Zachodu zyskają kosztem biedniejszych państw, takich jak Polska. O czym zapominają dodać autorzy tych teorii, w ZŁ funkcjonuje Mechanizm Sprawiedliwej Transformacji, który został zaprojektowany dokładnie po to i z którego Polsce przysługują miliardy euro na zabezpieczenie miejsc pracy itd.
Po trzecie, chłopcy prawicowcy, szczególnie z PiS, zapominają dodać, że debaty nad ZŁ trwały od 2019 roku. I w kolejnych krokach, kolejne jego elementy były zatwierdzane przez Radę UE. Czyli, podkreślmy, ministrów ze wszystkich państw członkowskich. Także z Polski. Rządzonej wtedy przez PiS. Konkluzje tych debat są publicznie dostępne i przytaczamy je w odcinku. Tak, jak najbardziej są tam zaadresowane te lęki, a wymów sprawiedliwej transformacji jest wyraźnie zaznaczony.
Po czwarte i piąte, te tezy odpływają już w odmęty teorii spiskowych. Zatem ZŁ ma wprowadzić komunizm (co tylko udowadnia, że w Polsce komunizmem można nazwać dokładnie wszystko, z wielkim programem INWESTYCYJNYM włącznie) oraz że jest efektem europejskiego kolonializmu (co z kolei udowadnia, że Niemców można oskarżyć o dosłownie wszystko i nikt z tym nic nie zrobi).
Ale co najważniejsze: w tym wszystkim brakuje konkretów. Bo my nie stawiamy żadnych tez, czy ZŁ jest dobrze, czy źle pomyślany. To oni, patoprawicowcy, powinni to robić. Skoro uważają, że doprowadzi do upadku gospodarki, lewackiego zamordyzmu, komunizmu i tak dalej (niepotrzebne skreślić), to niech wyprodukują wreszcie jakiś dokument, w którym powiedzą: “punkty 5, 8 i 11 są błędne, gdyż…”. Oczywiście nic takiego nie ma miejsca. W efekcie, protesty trwają już cztery miesiące, a ja nadal nie wiem przeciwko czemu. Ani słowa na ten temat.
Na koniec podkreślamy, że tak naprawdę, cała ta inba jest wygodnym wehikułem, uwiarygadniającym antyunijne poglądy prawicy. Polacy Unię lubią, więc ciężko ugrać na jej hejtowaniu wielkie poparcie. Ale gdyby ubrać to w szaty troski o rolnika? Drobnego przedsiębiorcę? Twojego wujka, który wszędzie widzi oesukomunis?
No i nie udawajmy też, że pewna część prawicy, według mnie znaczna, po prostu odrzuca fakt, że to działalność człowieka wpływa na zmiany klimatu. Ponownie więc, wszystko zaczyna się od negacji nauki. Jak to zwykle na prawicy bywa.
Zarezerwujcie sobie półtorej godzinki. Jest już na Spotify i YouTube.