Lektura obowiązkowa. Tomasz Lis w przypadku walki z bolszewikami nigdy nie brał jeńców, nie symetryzował, chodził na protesty i nazywa rzeczy po imieniu. Moim zdaniem najważniejsza i najlepsza analiza stanu mediów w Polsce.
Najprawdopodobniej właśnie dlatego, dostał propozycję odejścia z Newsweeka i nic dziwnego, ponieważ artykuł opuścił gacie czwartej władzy.
Tekst potwierdza, reakcja dziennikarzy, którzy niczym nożyce skoczyli do gardła Lisowi, oraz to co się dzieje w TVN24, który od czasu, gdy PiS pogroził im palcem, że mogą stracić koncesję, ciśnie po opozycji, a pisowcom nie przerywa, gdy ci wygłaszają kłamstwa. W Tok-fm też zaczyna się symetryzowanie i heheszki z opozycji.
Słusznie napisał Lis, że demokratyczna opozycja nie ma co liczyć na wsparcie tak zwanych "wolnych mediów", a jeżeli wygra z PiS, to nie dzięki mediom, a wbrew nim.
Post edytowany