Gdyby deweloperzy zapewnili miejsca parkingowe w swoich inwestycjach to ludzie by je wykupili i nie stawialiby swoich samochodów na ulicach/chodnikach/parkingach miejskich. I wtedy by było miejsce dla zmotoryzowanych. Podobnie gdyby wspólnoty i spółdzielnie pomyślały nad uporządkowaniem swoich terenów to by było mniej samochodów na ulicy, a więcej na terenie osiedli. Niestety dogęszczanie miasta trwa w najlepsze. Gdyby mieszkańcy bloków mogli wykupić za kilkanaście tysięcy zł sztuka miejsca parkingowe - to by to zrobili i przyjezdni nie mieliby już żadnych miejsc do zaparkowania.
Nie dziwię się, że chcesz zamieszkać w SPP. Teraz w Twojej okolicy jest pełno samochodów, które zostały tam zepchnięte z powodu wprowadzenia SPP. Bo jak wiadomo parking przy PKP nie służy do parkowania tam w celu przesiadki do pociągu ;-) Taka to logika... No i skapnie Ci darmowe miejsce parkingowe pod samym blokiem. Normalnie trzeba za wynajęcie takiego zapłacić ze dwie stówki miesięcznie: Mieszkam jedno skrzyżowanie od SPP, a teraz będę mieszkał przy samej SPP, liczę, że wkrótce będę już w SPP mieszkał.https://www.olx.pl/oferta/miejsce-postojowe-w-gar... a żeby kupić to kilkanaście tysięcy kosztuje.
Już o tym pisałem. Jakby Ekler rozdawał codziennie za darmo kawę i pączka to też by miał ruch. Nawet gdyby były niesmaczne. Każdy by brał na zapas. Komunikacja miejska jest dla mnie bezużyteczna, ale trzeba być ślepym, że nie widzieć, że autobusy puste nie jeżdżą.