Historia przykra, nastolatkowie czy dojrzali emocjonalnie czy nie, to nasze dzieci i się martwimy. Ja jednak APELUJĘ o to, żebyście drodzy obywatele, zaopatrzyli się w dyktafony. Czytając takie rzeczy, oglądając wszelkie "expresy reporterów", które poruszają nasze sprawy, ja i moi znajomi dochodzimy do takich wniosków. Wiadomo, sprawa mamy od biletu była nagłą, i nie myślała ona o domofonie, ale idąc gdzieś, pomyślcie, czy nie czuli byście się pewniej z takim małym przyjacielem nagrywającym? Ja niedawno wygrałam sprawę dotyczącą kupna czegoś przez internet, rozmowa była nagrywana, ha! i na tym firma padła, nagrało się, co powiedziałam (co zamawiałam) i było wielkie :przepraszamy panią, był gratis, rabat i czekoladki. Gdybym nie zwracała uwagi na nagrywanie rozmów, pewnie bym to sobie darowała. Nie wpadajmy rzecz jasna w przesady, że do sklepu na zakupy zabierzemy dyktafon, ale może warto pomyśleć? A renoma? dupki.