Lwowska Rada obwodowa w swojej uchwale domaga się od Rady miasta Lwowa usunięcia nielegalnie ustawionych rzeźb Lwów na polskim cmentarzu wojskowym na Łyczakowie. Sama uchwała, która świadczy o głębokim braku zaufania lokalnych polityków do Polski, będzie miała negatywne skutki dla Ukrainy i nie przyniesie osłabienia napięć w relacjach polsko-ukraińskich.
Zamrożony konflikt na cmentarzu
W ukraińskim rządzie panuje przekonanie, że rzeźby lwów powróciły na Cmentarz Orląt w 2015 roku nielegalnie. Zrujnowany w latach 70. XX wieku przez władze radzieckie polski cmentarz wojskowy został odbudowany w latach 1989-2005. Akt jego przyjęcia do eksploatacji podpisano 23 czerwca 2005 roku, a o ostatecznym wyglądzie zadecydowali upoważnieni przez prezydentów Polski i Ukrainy Ołeksandr Zinczenko i Jerzy Bahr, wspólnie z sekretarzem Państwowej Komisji ds. upamiętnienia ofiar wojny i represji politycznych, Witalijem Kazakiewieczem i sekretarz Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa, Andrzejem Przewoźnikiem. Zgodnie z punktem 2 c ) protokołu ze spotkania ustalono wówczas, że rzeźby lwów nie będą wracać na cmentarz.
Zmiana wyglądu memoriału jest możliwa, ale tylko drogą uzgodnienia projektu z Państwową Komisją ds. upamiętnienia uczestników ATO, ofiar wojny i represji politycznych oraz za zgodą Rady miejskiej Lwowa. Jak na razie jednak, obowiązuje uchwała Rady miejskiej nr 2553 z 13 czerwca 2005 roku, która wyklucza „ustawianie rzeźb, elementów architektonicznych i symboli wojskowych, które nie są obgruntowane uchwałami Rady miejskiej Lwowa”.
http://www.polukr.net/blog/2018/11/lwy-niezgody/?fbc...