Ja nie jestem miłośnikiem ptaków które zmieniły swoje obyczaje.Nie walczę z nimi bo to bez sensu.Nie przeszkadza mi że skowronki co roku gniazdują w rurze od anteny albo szpak założy gniazdo w dziupli jabłonki.Jednak nie pamiętam jak smakują nasze wiśnie czy czereśnie bo zjadają je co roku jakieś czarne stwory oraz stado zięb i sójek. U sąsiada wrony kradną nawet włoskie orzechy.Co roku zamierzam pościnać drzewka ale trochę szkoda jak na nich gniazda.Miłośnikami ptaków są ci ludzie którzy nie mają z nimi do czynienia od rana do wieczora.U mnie nocą ciężko zasnąć przy otwartym oknie bo słowiki drą dzioby.Były kiedyś wróble-codzienny budzik o świcie- poznikały bo nikt już w okolicy nie trzyma kur.
Rozumiem starsza pani-jeśli ptaków za dożo robi się problem
Ps. Miłośnikom ptaków proponuje postać wieczorem pod drzewami koło przychodni i najlepiej bez czapki