I tak przeszliśmy z dyskusji na temat ogłoszeń Klubu Gazety Polskiej do spraw parafialnych... Mam wrażenie, że tu nie chodzi o plakaty, tylko o sam Klub Gazety Polskiej, który tak bardzo niektórych uwiera. Jest cała masa innych ogłoszeń na mieście. Może nich ktoś się w końcu zajmie śmietnikiem jaki pozostaje na drewnianym "murze ogłoszeniowym" przy ul. Warszawskiej, zamiast zawracać sobie głowę jakimiś ogłoszeniami KGP.