Mafia VAT-owska" w Ministerstwie Finansów. Posłowie pytają o kontrole skarbowe spółek z łańcuszka
Czy spółki z karuzeli VAT, którą, jak twierdzi prokuratura, stworzyli najwyżsi urzędnicy Ministerstwa Finansów, były objęte kontrolami skarbowymi? Odpowiedzi na to i inne pytania oczekuje od ministra finansów posłanka Izabela Leszczyna oraz poseł Janusz Cichoń.
Obydwoje polityków - w przeszłości pełniących funkcje wiceministrów finansów - oczekuje odpowiedzi od szefa resortu Tadeusza Kościńskiego na serię pytań dotyczących tzw. mafii VAT w Ministerstwie Finansów. Chodzi o grupę przestępczą, która według prokuratury i Centralnego Biura Śledczego Policji zajmowała się wyłudzaniem zwrotów podatku VAT. Na jej czele mieli stać dwaj byli dyrektorzy resortu. O sprawie wielokrotnie pisaliśmy na tvn24.pl. Informowały o niej też inne media.
OGLĄDAJ TVN24 NA ŻYWO W INTERNECIE NA TVN24 GO >>>
Główne pytanie zadane przez posłów brzmi: "Czy podmioty uczestniczące w pozorowanym obrocie [towarami - red.] zostały objęte kontrolami (podatkowymi lub celno-skarbowymi)". Parlamentarzyści chcą także wiedzieć jakimi wynikami zakończyły się te kontrole, w szczególności czy zabezpieczono pieniądze lub majątek spółek na poczet przyszłych kar.
- Chcemy wiedzieć, czy nie jest tak, że mafia VAT założona przez urzędników resortu finansów uciekła skutecznie z 5 milionami - mówi posłanka Izabela Leszczyna.
Właśnie na kwotę 5 milionów złotych prokuratura wyceniła uszczuplenia Skarbu Państwa.
Ludzie Mariana Banasia
Jak wynika z ustaleń śledztwa, łańcuszek firm wyłudzających podatek VAT, założyło dwóch wysokich urzędników resortu finansów. Obydwu do pracy w ministerstwie ściągnął Marian Banaś, wówczas wiceminister finansów odpowiedzialny za kontrolę skarbową, a od półtorej roku prezes Najwyższej Izby Kontroli.
Arkadiuszowi B. który był jednym z jego najbliższych współpracowników Banaś powierzył funkcję dyrektora Krajowej Szkoły Skarbowości, zaś Krzysztofowi B. oddał fotel wicedyrektora departamentu kontroli celnej, podatkowej i kontroli gier.
https://tvn24.pl/polska/mafia-vat-owska-w-minis...
Napad na przestępcę
Jak wcześniej ujawniliśmy, przestępcza działalność wyszła na jaw w wyniku konfliktu między przestępcami, których do współpracy mieli zwerbować dyrektorzy. Przestępcy mieli pełnić rolę "słupów", na których spółki były rejestrowane.
Jeden z tych słupów został napadnięty przez kolegów tuż po tym, jak w banku wypłacił kilkaset tysięcy pochodzących z kolejnego zwrotu podatku VAT. W akcie zemsty, a także w obawie o dalsze napaści, postanowił ujawnić organom ścigania, że działa w mafii kierowanej przez urzędników resortu finansów.
Z jego wyznaniami nic nie zrobili funkcjonariusze poznańskiej delegatury Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, do których trafił wiosną 2017, co ujawniliśmy na tvn24.pl. Relacją przestępcy zainteresowali się dopiero, wiele miesięcy później, policjanci z Centralnego Biura Śledczego Policji w Szczecinie. W efekcie ich pracy na przełomie 2018 i 2019 roku prokuratura wydała nakazy zatrzymania dwóch (wówczas już byłych) dyrektorów z Ministerstwa Finansów pod zarzutem kierowania zorganizowaną grupą przestępczą. Do aresztu trafił również naczelnik warszawskiego urzędu skarbowego, który miał z nimi współpracować. Późną jesienią 2019 roku do Sądu Okręgowego w Warszawie trafił akt oskarżenia wobec członków tej grupy, obejmuje on 22 osoby.
Przestępstwa polegały na tym, że łańcuszek firm sprzedawał między sobą biżuterię, którą na koniec eksportowano do Czech. Sama biżuteria natychmiast po eksporcie do Czech wracała do Polski, zdarzało się, że w bagażniku służbowego auta Ministerstwa Finansów, które prowadził Krzysztof B.
Potem kolejny raz była przesyłana przez łańcuszek firm i "eksportowana” za granicę, co pozwalało znów odzyskiwać podatek VAT.
- Dlatego chcemy wiedzieć, czy gdy już sprawa wyszła na jaw, przeprowadzono kontrolę skarbową w tych spółkach. Jakie są efekty tych kontroli, w szczególności czy udało się zabezpieczyć jakiekolwiek środki finansowe - tłumaczy w rozmowie z tvn24.pl posłanka Izabela Leszczyna.