Pętla
Otwieram drzwi do mieszkania, miejsca w którym żyję od urodzenia a które nigdy dotąd nie było mi tak obce. Nie, to nie brak poszanowania domu, wspomnień, wartości
zaczepionych przez rodziców, nauki, wiary i dróg zarysowanych przez życie. To "obcość" innego rodzaju. Czuję się chwilowym gościem miejsca, które było zawsze moje
i stanowiło nierozerwalną część mojego życia. To wyrwa emocjonalna, duchowa i czysto egzystencjalna. Oto bowiem moja Polska, która z większym bądź mniejszym uporem, kroczyła ku światu
otwartemu, nowoczesnemu, stabilnemu, zakotwiczonemu bezpiecznie i mocno na prawodawstwie, demokracji i wolności, stała się wypaczeniem tych wartości, zarzucając
na swoje dotąd prężne ramiona, śmierdzący, dziurawy, knajacki, parszywy, podłej jakości i smaku płaszcz, "uszyty" przez 30% "krawców" złajdaczonej prawicy. Nie czuję
się zobowiązany do niczego a to najgorsze chyba, co może się przytrafić człowiekowi głodnemu i spragnionemu marzeń. Zostałem przez "lepszozmianowych" barbarzyńców
wykastrowany a azyl moich przyjemności, wydłubali mi przez oko. Lęk wraz z upływem czasu, zaczyna ustępować miejsca życiowej psychozie obojętności, szepczącej coraz częściej
"gdy stracisz wszystko, weź sznur, ale przedtem, tym samym, plecionym wężem sumienia, zaciśnij gardła swoich oprawców". Ilu z nas, odczuwa coraz częściej taki niebezpieczny
stan depresji, beznadziei, okrutnego poczucia upadku i poniżenia. Składa się na to wiele czynników i ten najprymitywniejszy a więc ekonomiczny, wcale nie ciągnie się na szarym końcu.
Jeśli bowiem człowiek z dnia na dzień, nie będzie miał za co żyć, z czego opłacać rachunków, kredytów, zobowiązań, zapewnić sobie i swoim najbliższym egzystencji i rozwoju, to sięgać
zacznie po te mroczne obszary umysłu, które nadwyrężone ciężarem okaleczonego życia, wskażą mu palcem drzewo. Byt określa świadomość i w czasach tak dramatycznych dla Polski,
sentencja ta, nabiera szczególnego wyrazu. Jestem daleki od budowania analogii do czasów reform wolnej Polski, po 1989 roku. Inny był to czas, świadomość, brud
z którego musieliśmy się obmyć. Cena oczywiście była wysoka i wielu przypłaciło ją życiem, ale to życie odrodziło się w następnym, wolnym już pokoleniu, które mogło
czuć się wytrawną lampką wina w europejskiej winnicy. Jednym słowem, było warto. Dzisiaj, burzymy wszystko, gwałcimy każdy przejaw mądrości i odpowiedzialności,
kajamy się przed katami socjopatycznego Jarosława Kaczyńskiego, wierząc naiwnie, że jakoś to będzie. NIE, kochani, NIE BĘDZIE. Dla tysięcy z nas, już się skończyło
(złajdaczona prawica nigdy nie przyzna się do rosnącej fali samobójstw, bankructw, upadków i klęsk życiowych suwerena). Trzydziestoprocentowa armia fundamentalistycznych
nacjonalistów, przejęła ster i nie odda go, póki okręt Polska nie spocznie na dnie. Wielu zapyta zatem: po cóż to piszę? Przecież niczego to nie zmieni. W perspektywie
rosnącego "królestwa" mroku, zmieni nie wiele, ale w mieszkaniu jednostki, wywoła niepohamowaną żądzę odpłacenia pięknym za nadobne. To ta - złajdaczona prawica,
dopuściła się mordu na prezydencie Adamowiczu i to w jakim momencie!!!, doprowadziła do samobójczej śmierci Szczęsnego, zawiązała supeł wisielczy na szyjach tysięcy
zwykłych ludzi, którym z dnia na dzień rozpadły się rodziny, biznesy, firmy, inwestycje, sens życia. Ilu jeszcze współczesnych Pyjasów przyjdzie nam grzebać w mokrej od łez ziemi.
Ten sam nierząd pisowski, pochwalił nacjonalistów, wieszających zdjęcia europosłów na szubienicach i publicznie grożących im śmiercią (a co z zejściem Kosteckiego?).
Ten sam złajdaczony szlam, zwany "lepszą zmianą" zbroi właśnie Bąkiewicza naszymi podatkami. Kochani, Bąkiewicz i jego faszystowska armia to przecież nic innego, jak zbrojne
ramię Kaczyńskiego z przystawkami. Oto otrzymali środki na wyposażenie UWAGA wojskowe!!!! Nikt nie zapytał suwerena czy wyraża na to zgodę, zwłaszcza, iż to nasze
pieniądze, z trudem coraz większym zarabiane i odkładane. Są one nam bezprawnie zabierane na wspieranie bandyckiej, neofaszystowskiej organizacji propisowskiej. To nikt inny, jak
Kaczyński i jego nacjonalistyczne psy, opluwały, zagłuszały i poniewierały godność kombatantek Powstania Warszawskiego. To nikt inny jak Duda Andrzej, siedział przy stole z
bandytami stadionowymi i faszystami polskimi, uzgadniając przebieg wspólnego!!!! marszu niepodległości!!!! ulicami doświadczonej podwójnym totalitaryzmem Warszawy!!!
To nikt inny jak Sasin i doradcy Lecha Kaczyńskiego, namówili go na tragiczny w skutkach lot do Smoleńska. Lot, który miał się okazać trampoliną wynoszącą do dyktatorskiej
władzy Jarosława Kaczyńskiego. A może to faktycznie nie był przypadek i celowo brat postanowił pozbyć się brata? (skoro Macierewicz może bezkarnie siać dezinformację,
skakać po grobach ofiar, oskarżać opozycję o przyłożenie ręki do "zamachu" smoleńskiego, to dlaczego ja nie mogę równie bezkarnie postawić uzasadnionego zarzutu jemu i jego środowisku).
Pamiętamy wszak Gruzję i przedsmak Smoleńska, gdzie odważną i mądrą decyzją kapitana lotu, sprzeciwiającego się nakazowi Jarosława Kaczyńskiego, odmówił lądowania.
Teraz już wiemy, dlaczego Jarosław Kaczyński tak bardzo boi się medium jakim jest internet i chce je przejąć, znacjonalizować, ocenzurować i wyczyścić z niepokornych sobie.
Mam więc moralne prawo i obowiązek opisywać, mówić i wykrzykiwać swój żal, złość, oburzenie, zniesmaczenie, sponiewieranie, oszukanie, pogwałcenie, zdradzenie, okradzenie, upodlenie.
Gospodarka - Polska zadłużona jest na kwotę blisko półtora BILIONA złotych, z czego ostatnie tylko dwa lata nierządu pisowskiego, dorzuciło do tego garnka 400mld!!!! Drukują pieniądze
bez pokrycia i wartości, zapożyczają nas na 7,4% rocznie !!!! (w jeden tylko dzień, odsetki naszego długu skoczyły o 0,7%). Na kolejne rozdawnictwo i uposażenia dla swoich, pis potrzebuje
BILIONA!!!! złotych. Ogranicza ich górny poziom deficytu i ustawowy bezpiecznik. Co więc zrobili? W cieniu własnych afer, skandali i zbrodni przegłosowali USUNIĘCIE!!!! tegoż bezpiecznika,
mechanizmu ograniczającego nadmierne zadłużanie i kontrolę finansów państwa. Kolejny przykład tłumaczący dlaczego Kaczyński i spółka nie chcą Polski w strefie Euro (gospodarka i pieniądz
nie podlegający żadnej kontroli zewnętrznej i w pełni oddany w ręce populistycznych zbrodniarzy). Nie zapominajmy, że w kącie coraz głośniej tyka bomba atomowa w postaci obniżonego wieku
emerytalnego, co przy gwałtownie starzejącym się społeczeństwie i drastycznie spadającej dzietności (to już nie niż demograficzny ale dżuma wyludnienia) wywoła kryzys i dramaty niepojęte.
To nie kwestia liberalnych poglądów i znieczulicy Panie Pośle Zandberg, ale faktu, boleśnie nas wkrótce nokautującego, gdzie cenę nędzy i beznadziei zapłacą wszyscy (najbardziej zaś
dotkliwie, odczują to ludzie biedni a więc w dużej mierze grupa o którą zabiega o ironio Razem).
Jestem człowiekiem wierzącym, co ma znaczenie olbrzymie w kontekście naruszonej równowagi konstrukcji człowieka. Ta duchowa sfera, trzyma mnie przy życiu i wspiera w chwilach niepewności.
Obawiam się w społeczeństwie nasilenia aktów desperackiej próby wyrównania krzywd. Ktoś, ogołocony z miłości, godności, stabilności, przyszłości
radości, spełnienia, będzie jak cień, rosnący w siłę z każdym dniem promieniującej dyktatury. Strzeż się Kaczyński, strzeżcie się Ziobro, Sasin, Glapiński, Wójcik, Szumowski, Obajtek, Morawiecki
i reszto marności nad marnościami. Cień dziś jest mały, ale zrodził się. Ktoś go rozlał i podeptał. Karmiony beznadzieją zacznie rosnąć, przybierać na wadze, sile i wielkości.
Narodził się wczoraj w rodzinie, by dziś zostać wyrwanym i osieroconym. Tego bólu, zniewagi i krzywdy nie wyleczą 500+, polskie łady, drukowane pieniądze, służące do
zakneblowania ofiary. Role się odwracają; bez pośpiechu, w pozornym marazmie i obojętności, wykuwa się zbrodnia doskonała. Etycznie, moralnie i humanistycznie zawsze podła
i prymitywna, ale przecież już ten nierząd pisowski pokazał, że życie łatwo odrzeć z piękna i rzucić w bagno zapomnienia i brzydoty. Przyznam się Wam kochani, że odczuwam
w sobie pierwiastek ożywionego Golema, który w pewnym momencie (oby nigdy) sięgnie po narzędzie zadające kres memu zniewoleniu i bezkarności "rządzących" łotrów.
Jest to pierwiastek chwiejny, trzymany w ryzach przez neutralizujące go protony i elektrony wiary, człowieczeństwa i poczucia odpowiedzialności. Każdy jednak atom można rozbić
a skutki takiego eksperymentu, mogą być w tym przypadku zatrważające.