Mi w Mińsku brakuje naleśnikarnio-pierogarni, ale takiej z odjazdowymi daniami, np:smażone meksykańskie pierożkiz różnymi sosami, pieczone pierogi, naleśniki z tuńczykiem i serem, czy szpinakowe albo brokułowe. Brakuje mi alternatywy dla pizzy i kebabów, np. kuchni greckiej czy meksykańskiej, zydowskiej. Ale jednocześnie zdaję sobie sprawe, że ciężko byłoby takim lokalom się utrzymać, bo ludzie ciągle narzekają, że drogo (o cenach z pierogarni pisali, że za tyle to sobie sami ulepią albo kupią taniej w garmażeryjnym), no niestety lokal musi zarobić na siebie, jak się gdzieś wychodzi to zawsze tak jest że jak zrobimy w domu to będzie taniej, to samo można powiedzieć o kawach i deserach lodowych. Problemem jest też bliskość Warszawy: tam Mińszczanie pracują więc tam mają znajomych z którymi tam spotykają się na kawę, tam jadą do kina i tam na zakupy i przy okazji tam jedzą. A w Mińsku chcieliby tanio jak w domu, dużo, szybko, z najlepszą obsługą i w ciekawym i ładnym lokalu. I nawet jeśli pierożki posmakują to przecież nie zawsze chodzi się na pierogi, idzie się też na pizzę a innym razem na kebaba:)