sailor-piszecie pozamiatane? to znaczy mało zarabiacie
Warzecha: Zarabiasz na rękę więcej niż 7 tys.? Jesteś wrogiem klasowym i będziesz dojony
https://www.onet.pl/informacje/onetwiadomosci/warz...
Opowieści Mateusza Morawieckiego o dopieszczeniu klasy średniej przez Polski Ład to zwykłe oszustwo i hipokryzja. Gdyby plany rządzących zostały zrealizowane, mielibyśmy rozrost szarej strefy, emigrację najlepszych specjalistów i być może wzrost bezrobocia. Pieniędzmi przedsiębiorców, tych, którzy coś osiągnęli, PiS chce sobie kupić elektorat na kolejne wybory. I to może mu się niestety udać.
Prezentacja Polskiego Ładu była fatalnie pomyślana wizerunkowo. Było tam mydło i powidło, a monotonne wyliczanie kolejnych wspaniałych planów przez Mateusza Morawieckiego przywodziło na myśl monologi Władysława Gomułki, drobiazgowo relacjonującego, o ile potanieje sznurek do snopowiązałek. Morawiecki nie był zresztą od tego daleko, bo mówił nawet o dopłatach do paliwa dla rolników. Przebicie się przez tę masę informacji było bardzo męczące.
Można było odnieść wrażenie, że rządzący wrzucili do planu wszystko, o czym kiedykolwiek pomyśleli czy powiedzieli – stąd pojawiła się nawet zapowiedź odbudowy Pałacu Saskiego. Sądzę, że równie realna, co budowa pomnika Bitwy Warszawskiej 1920 r. Najważniejsze jednak były zapowiedzi zmian podatkowych.
Tego typu konstrukcje są zbudowane jak piramida finansowa
I tu muszę wyznać: nie cierpię mieć racji! Niestety, znów się nie pomyliłem, pisząc jakiś czas temu w Onecie, że Nowy Ład (tak się ten program jeszcze wówczas nazywał) będzie oznaczał zaoranie klasy średniej i kupowanie sobie elektoratu na kolejne wybory za pieniądze tych, z których coś jeszcze da się wycisnąć. – Ale jak to?! – ktoś może zawołać. – Przecież w Polskim Ładzie są zapowiedzi obniżania obciążeń, ludzie mają na tym skorzystać…
Odpowiadam: prezentacja programu Zjednoczonej Prawicy w jego najważniejszych, czyli finansowych i fiskalnych elementach, była opowieścią pełną hipokryzji, przemilczeń, przeinaczeń i manipulacji. W pewnym sensie była to nawet opowieść sprytna, wygłoszona tak, żeby sprawiać wrażenie, jakby prawie wszyscy mieli zyskać, a nikt nie miał stracić. To oczywiście nieprawda – nawet na najbardziej ogólnym poziomie.