Ze wsi do miasta jeżdżą autobusy , przynajmniej dwa razy dziennie, nawet z tej wsi zabitej dechami. Zwłaszcza w środy jest taki pęd do miasta. A Maksior też się skusi i przyleci do tej Biedronki ze swojego Serbinowa ( trochę daleko ma , ale kupmy mu rower. )