Nie idą na studniówkę,ale zapłacić i tak muszą.

Dzisiaj rozmawiałem z kuzynką,która jest w klasie maturalnej w liceum plastycznym w mińskim "ekonomie".To co mi powiedziała wprawiło mnie w osłupienie,cytat, "osoba,która wybiera się na studniówkę do Tirestu musi zapłacić 430zł za siebie i osobę tow.Natomiast uczeń,który nie ma zamiaru się wybrać,i tak musi zapłacić 210zł"
Pytam się za co?w imię czego?podobno te pieniądze będą przekazane na prezenty dla nauczycieli z okazji końca roku,oraz na obiady dla przyjezdnych egzaminatorów maturalnych.
Chyba coś tu jest nie tak

w szkołach taki zwyczaj że zaprasza się wszystkich nauczycieli na studniówkę oraz emertytów-ktoś musi za to zapłacić.wszelkie opłaty ustalają rodzice a nie szkoła więc pretensje do organizatora-szkoła na studniówce gościem...

Ale jak to "musi"? Kto ją zmusi i co się stanie, jeśli nie chce iść i nie zapłaci?

Studniówki zamieniają się teraz w wesela, pokaz lansu i złego smaku, a najgorsze jest to że zaczyna to schodzić coraz niżej nawet w podstawówkach chcą organizować takie bale

kończąc Kopernika było coś w rodzaju balu 8-mych klas.Potem już odbywało się bardziej uroczyście zaczynając polonezem.Kiedy przyszła reforma to i kończenie podstawówki i gimnazjum nie jest już obchodzone z pompą.
zawsze jednak była zasada- płacą ci co są chętni.Z tego co tu widzę to 210 zl jest sporą przesadą

coś tu jest nie tak jak się wesele wyprawia to taniej za osobę wychodzi, a dań mniej, impreza krótsza...gdzie są rodzice którzy za to płacą i kto takie 100-dniówki organizuje?

Nie płacić, a wypominających buraków olewać (zawsze się ktoś znajdzie). Matura jest za darmo. Jak podchodziłem do matury, to również zrezygnowałem z tej szopki i nie żałuję do dziś.

Egzaminatorzy są urzędnikami państwowymi, tak więc zapewnianie im wyżywienia z kieszeni uczniów to jakiś absurd. Oni nie przyjeżdżają w gości i dostają za to pensję. Co za tym idzie, fundowanie obiadu można rozumieć jako swego rodzaju łapówkę ;)
A na prezenty, znając szkolne życie, wyciągną jeszcze raz - "bo zabrakło".

Niestety szkoły są jeszcze instytucjami, które często rządzą się swoimi prawami i bazują na strachu uczniów przed czymś.
Bo nie dostaniesz ci świadectwa, bo nie dopuszczę do matury, bo nie zdasz.

a znacie zasadę sprawiedliwości społecznej którą tak cała polska uwielbia ? czemu inne dziecko miało by płacić więcej kiedy twój syn/córka nie składa się?
cała składka idzie na ogólną organizacje matury prezenty na odchodne dla nauczycieli obiady dla egzaminatorów, ciasteczka, kawki itp jeśli nie idziesz na studniówkę to wiadomo płacisz te koszta mniej ale reszta obowiązuje cie tak jak każdego innego.

ale koszt 100-dniówki to jedno a organizacja matury i zakup prezentów to drugie, powinny być 2 składki, na tym pierwszym zarabia lokal, a drugie to po prostu obowiązek szkolny.

Absurdalna jest tutaj przede wszystkim kwota.
210 zł to chyba wychodzi stosunek 1:1 (jeden uczeń składa się na jednego nauczyciela ?). Jak kończyłem technikum, to składaliśmy się po góra 30 - 40 zł za dosłownie wszystko co związane z zakończeniem roku.

No ale cóż, szlachta musi się bawić w Tireście. Oczywiście każde dziecko przyjedzie swoim samochodem :D

jak ja się cieszę że dałem sobie spokój z tymi studniówkami.Czytam jaką kasa idzie na imprezkę a przez tyle lat słuchałem że oni biedni i nie mają kasy za dvd z filmem ze studniówki-od 200 roku cena stanęła na 40 zeta a są firmy co zrobią studniówkę za 20 zł.
ale co tu się dziwić jeśli uczniowie musza wydać tyle kasy na ciuchy i inne sprawy

Kilka lat temu miałam swoją studniówkę... Uczniowie zbuntowali się, że nie będą płacić za osoby towarzyszące nauczycieli... bo niby z jakiej okazji? Wynik tego był taki że na naszej studniówce byli prawie tylko wychowawcy bo reszta nauczycieli poczuła się obrażona... tylko nie wiem z jakiej okazji skoro było tak od lat że kiedy nauczyciel chciał wziąć osobę towarzyszącą to sam za nią płacił...

Również nie brałem udziału w tej szopce. Ogólnie panuje przeświadczenie - jaka studniówka, takie oceny na maturze. Maturę zdałem bardzo dobrze bez wazeliny.

nie mogłam w to uwierzyć więc popytałam tu i tam i co się okazało?! że to prawda. jestem w szoku, sama chodziłam do ekonoma i w życiu o czymś takim nie słyszałam. bez sensu, kompletnie nie rozumiem toku myślenia szefostwa szkoły. nie wiecie jak jest w innych szkołach?

nie należy winić szkoły tylko organizatorów imprezy

Jak to każą -nie była nie płaci , kto w ogóle to wymyślił.

nie płacić!!!

a może ktoś nie idzie dlatego właśnie że go na o nie stać? Nie każdy rodzic ma pieniądze by wyłożyc ponad 400zł za impreze dla dziecka a do tego jeszcze strój, fryzjer.... A jeśli impreza nie odbywa sie na sali gimnastycznej tylko w lokalu to chyba wychowawcy i dyrekcja to i tak duzo osób których nie dotyczy składka. Chora sytuacja, bo dziwi i składka osób nieobecnych i sam koszt udziału w imprezie droższej niż wesele.

"będą przekazane na (...) obiady dla przyjezdnych egzaminatorów maturalnych"

!!!

Problem jest z zacnym gronem rodziców którzy są w trójkach klasowych dlaczego nie reagują na takie rzeczy...? Po za tym egzamin maturalny jest darmowy więc dlaczego my płacimy za obiady nauczycieli egzaminujących...? Wydaje mi się że ceny nie ustalają rodzice tylko co raz częściej nauczyciele... bo skoro 200 zł idzie na obiadki i prezenty to studniówka kosztuje 250...