21°C

7
Powietrze
Wspaniałe powietrze!

PM1: 3.03
PM25: 4.28 (28,5%)
PM10: 5.13 (11,39%)
Temperatura: 20.58°C
Ciśnienie: 1009.33 hPa
Wilgotność: 72.50%

Dane z 08.06.2025 12:45, airly.eu

Szczegółowe dane meteoroliczne z Mińska Maz. są dostępne na stacjameteommz.pl


facebook
REKLAMA

Forum

Mińsk wolny od Tuska

2215 postów
Mińsk Mazowiecki Postów: 50642
sailor
Mińsk Mazowiecki, postów: 50642
Niedziela, 7 maja 2023 17:41:21
-1
+1 -2
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
PO musi już przekonywać, że to „naprawdę otwarte spotkanie” z Tuskiem. MEMY

Platforma Obywatelska musi już przekonywać, że spotkania z Tuskiem są dla wszystkich, nie dla działaczy PO? Na to wygląda. Zapraszając na jeden z eventów zaznaczyli, że to będzie „naprawdę otwarte spotkanie”. MEMY
Jak wygląda „otwartość” Platformy widzieliśmy nie raz. Donald Tusk w trakcie swojego objazdu po Polsce deklaruje otwartość na wszelkie pytania. Ale przed dziennikarzami ucieka…
https://niezalezna.pl/484030-po-musi-juz-przekonywac...
gdzieś indziej Postów: 12922
michal1965
gdzieś indziej, postów: 12922
Niedziela, 7 maja 2023 19:10:47
0
+2 -2
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
POdobno Tusk jest już pasee. Kidawa wie, co to znaczy.
Mińsk Mazowiecki Postów: 50642
sailor
Mińsk Mazowiecki, postów: 50642
Poniedziałek, 29 maja 2023 12:36:02
-1
+1 -2
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
" Otóż jeśli dzisiaj istnieje pewien problem, który musimy codziennie permanentnie rozwiązywać w relacjach ze wszystkimi bez wyjątku partnerami europejskimi, to jest problem eliminowania czy redukowania tego fałszywego obrazu, że Polska to rusofobiczny kraj z rusofobicznymi władzami i że ktokolwiek w Polsce rządzi, zawsze Polska będzie organizowała Europę w jakiejś awanturze antyrosyjskiej "

Donald Tusk
Platforma Obywatelska
2014
MIńsk Mazowiecki Postów: 5616
Zagłoba
MIńsk Mazowiecki, postów: 5616
Wtorek, 30 maja 2023 10:42:42
-1
+1 -2
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
I dlatego obecnie należy łamać i deptać KONSTYTUCJE!?
Post edytowany
Mińsk Mazowiecki Postów: 50642
sailor
Mińsk Mazowiecki, postów: 50642
Wtorek, 30 maja 2023 19:34:24
-1
+1 -2
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
konstytucję to wy macie lewaki na koszulce bolka (jedyną jaką wyznajecie)
Mińsk Mazowiecki Postów: 50642
sailor
Mińsk Mazowiecki, postów: 50642
Środa, 31 maja 2023 19:52:56
-1
+1 -2
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
Lex antyPutin. Strach oPOzycji

Opublikowanie w Dzienniku Ustaw tekstu ustawy o Państwowej Komisji do spraw badania wpływów rosyjskich na bezpieczeństwo wewnętrzne Rzeczypospolitej Polskiej w latach 2007–2022 wywołało wrzask oPOzycji. Przy okazji głos dali także przedstawiciele państw tradycyjnie już „zaprzyjaźnionych” z PiS-em.

Trudno zrozumieć ten POwszechny głos oburzenia – wszak istnienie mniej lub bardziej odkrytych „ruskich onuc” jest bezdyskusyjne.

Również bezdyskusyjnie prorosyjskie są działania niektórych przedstawicieli polskiego rządu w przeszłości, jak np. umorzenie długów GAZPROMU przez ówczesnego wicepremiera Pawlaka (ZSL, pardon, PSL).

Zdecydowana większość Polaków pamięta również nazywanie Tuska przez putinowski aparat propagandy naszym człowiekiem w Warszawie.

Jeśli więc teraz słychać, że wspomniana ustawa tak naprawdę jest anty Tuskowa (Lex Tusk zdaniem oPOzycji) to po prostu przeciętny człowiek uzyskuje tzw. jasność.

Uderz w stół….

Zamiast górnolotnych zarzutów dotyczących wielokrotnego łamania Konstytucji, których nie potrafią poprawnie sformułować nawet sami zarzucający (vide prof. Jan Zimmermann, nb. błyskotliwą karierę naukową robiący pod koniec PRL-u), przeciętny człowiek wie jedno

– Tusk boi się zdemaskowania.

Tak więc domniemana agenturalność, oscylująca z przedwyborczymi pomówieniami w stylu „dziadka z Wehrmachtu”, przeradza się w pewność – Tusk winny.

Doprawdy nie trzeba żadnego procedowania przed nowo powstającą Komisją – wystarczy sama reakcja oPOzycji.

Najwyraźniej w sztabie wyborczym oPOzycji mają jakiegoś wpływowego kreta z PiS. ;)

Z drugiej strony powołanie takiej Komisji 32 lata po wystąpieniu z Układu Warszawskiego to zdecydowanie późno.

Tylko kto to miał wcześniej zrobić?

Wszak prezydentem wówczas był Lech Wałęsa, której uwikłanie w związki z komunistyczną bezpieką są powszechnie znane, zaś od 1995 roku rozpoczął się renesans byłych komuszków, czyli dekada Aleksandra Kwaśniewskiego.

Może należało powołać ją podczas pierwszej kadencji PiS? Ale ta została przedwcześnie zakończona, jak pamiętamy. A potem nastąpiły kolejne lata rządów „człowieka Putina w Warszawie”.

Cóż, lepiej późno, niż wcale.

Utyskiwanie, że Komisja taka stanowi zamach na demokrację jest co najmniej dziwne. A rebours bowiem demokratycznie jest wtedy, gdy Polską rządzą agenci Putina.

I to w sytuacji, gdy tuż za naszą granicą trwa okrutna wojna, w której agresorem jest Putin. Ten sam, którego człowiekiem w Warszawie był Tusk…

Zabawne są silące się na pozór naukowości zarzuty Iustitii. Otóż zdaniem tej całkowicie niezawisłej i jak najbardziej apolitycznej grupy sędziów:

Ustawa rażąco narusza konstytucyjne zasady demokratycznego państwa prawnego (art. 2 Konstytucji), trójpodziału władzy i niezależności władzy sądowniczej (art. 10 ust. 1 i 2 oraz art. 175 Konstytucji), czy domniemania niewinności (art. 42 ust. 3 Konstytucji). Jest antydemokratyczna i antyunijna.

Przyznam, że aż przysiadłem z wrażenia. Przede wszystkim ze względu na wagę zarzutów. ;)

Co u licha ma bowiem trójpodział władz czy domniemanie niewinności do postępowania administracyjnego?

Wszak sami wielokrotnie w życiu spotykaliśmy się z władczymi działaniami administracji państwowej, często nawet dolegliwymi (podatki bądź też zaległe składki na ZUS) i jakoś nigdy nie przyszło nam do głowy, że to niezgodne z Konstytucją jest.

Co więcej, sądy wielokrotnie stwierdzały, że domniemanie niewinności nie ma zastosowania w postępowaniach administracyjnych. Ot, w dość głośnym wyroku dotyczącym zwolnienia ze służby w Policji

- Zasada domniemania niewinności nie pozwala na stosowanie sankcji karnych, ale można stosować karę dyscyplinarną w postaci zwolnienia ze służby, dlatego, że osoby zatrudnione w Policji muszą być nieposzlakowanego charakteru.

(WSA w Warszawie, wyrok z 3 czerwca 2019 r., II SA/WA 44/19)

Powyższy wyrok powstał w wyniku zaskarżenia ostatecznej decyzji administracyjnej KG Policji. Podobne zapadały również w przypadku inspektorów Służby Celnej itp.

Taką samą procedurę wprowadza też ta znienawidzona przez oPOzycję ustawa.

Zarzut antyunijności, jaki iustitianie podnoszą, tak naprawdę oznacza, że sprzeczne z zasadami UE jest demaskowanie agentów Putina, funkcjonujących w jej władzach czy też krajów członkowskich.

Sędziowie, skupieni w Iustitii, brną mimo to dalej.

Przeniesienie kompetencji w zakresie ustalania odpowiedzialności z niezależnego sądu (art. 45 Konstytucji i art. 6 EKPCz) na quasi-administracyjny organ polityczny, wyposażony w dolegliwe środki represji, jest kolejnym krokiem w kierunku państwa autorytarnego.

Te rzekomo dotkliwe sankcje ustawa wymienia w art. 37 u. 1:

Art. 37. 1. Komisja, wydając decyzję administracyjną, o której mowa w art. 36 pkt 1, może zastosować w stosunku do osoby, o której mowa w art. 4 ust. 1, co najmniej jeden z następujących środków zaradczych, zgodnie z art. 5 ust. 2 i 3:

1) cofnięcie poświadczenia bezpieczeństwa lub nałożenie zakazu otrzymania poświadczenia bezpieczeństwa na okres do 10 lat od dnia wydania decyzji administracyjnej;

2) zakaz pełnienia funkcji związanych z dysponowaniem środkami publicznymi na okres do 10 lat;

3) cofnięcie pozwolenia na broń, o którym mowa w art. 9 ust. 1 ustawy z dnia 21 maja 1999 r. o broni i amunicji (Dz. U. z 2022 r. poz. 2516 oraz z 2023 r. poz. 535 i …), lub nałożenie zakazu posiadania pozwolenia na broń na okres do 10 lat od dnia wydania decyzji administracyjnej.

Dodajmy jednak, że nawet w przypadku stwierdzenia w przeszłości działania na szkodę Polski w interesie moskiewskim środki zaradcze wcale nie muszą być stosowane. Otóż zgodnie z art. 5 u.3:

Środek zaradczy, o którym mowa w art. 37 ust. 1 pkt 2, można orzec tylko wtedy, gdy istnieje prawdopodobieństwo, że osoba będąca w latach 2007–2022 funkcjonariuszem publicznym lub członkiem kadry kierowniczej wyższego szczebla działała pod wpływem rosyjskim na szkodę interesów Rzeczypospolitej Polskiej, ponownie będzie dokonywała czynności, o których mowa w art. 4 ust. 1, powodując znaczną szkodę w rozumieniu ustawy z dnia 6 czerwca 1997 r. – Kodeks karny.

Zatem jest to prawdziwe prawo Szawła. ;) Jak pamiętamy (a powinniśmy!) niejaki Szaweł należał do najgorliwszych wrogów rodzącego się Kościoła. Aż przejrzał. I zasłynął w końcu jako Ojciec Kościoła, św. Paweł.

Iustitia, dalej cała oPozycja, tak naprawdę próbuje zastraszyć społeczeństwo nieokreślonymi zarzutami, pośród których najgłośniej rozlega się odmieniane na wszelkie sposoby słowo HAŃBA!

Patrząc na to z boku widać jednak wyraźnie, że cel ustawy został już osiągnięty. Najbardziej oburzeni wszak są ci, którzy w powszechnej opinii stanowili zaplecze moskiewskiego satrapy.

Zachowaniem swoim potwierdzili, że powtarzane po kątach zarzuty wcale nie były bezzasadne.

I tego już żaden Tusk nie zmieni.

Trzeba by było bowiem odzobaczyć jego zachowanie.

A to, jak wiadomo, jest awykonalne.
https://niepoprawni.pl/blog/humpty-dumpty/lex-antyput...
Mińsk Mazowiecki Postów: 50642
sailor
Mińsk Mazowiecki, postów: 50642
Sobota, 3 czerwca 2023 11:28:47
-1
+1 -2
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
Tusk to capo di tutti capi resetu Polski z Rosją.

Capi

W tytule trochę przesadziłem, bo w Europie capo di tutti capi jest albo Putin, albo Merkel, kiedy rządziła, dzisiaj po jej ustąpieniu, trudno dociec, kto ze strony niemieckiej jest donem.

Tusk jest najwyżej caporegime czyli kapitanem, który musi wykonywać polecenia dona z Rosji lub Niemiec.

Zbydlęceniem, donosicielstwem i nienawiścią do swojej Ojczyzny, totalna opozycja przegoniła o kilka długości targowicę.

W moim słownictwie nie ma tak nieprzyzwoitego słowa, którym określiłbym tych zdrajców, w kłamstwie i manipulacji tych jurgieltników , Goebbels byłby terminatorem.

Jestem sobie w stanie wyobrazić, że gdyby nie daj Boże wybuchła wojna, to ci nienawistnicy sprzymierzyliby się z każdym, kto obiecałby im zamknięcie członków i sympatyków PiS w obozach, a ze swoimi przeciwnikami totalni postępowali jak Niemcy z Żydami, nie mam co do tego żadnych wątpliwości.

Wydaje się, że Tusk był małym trybikiem pomiędzy kołami zębatymi Rosji i Niemiec.

Bardziej pasuje mu rola najemnego sługi jak to było w stosunku do Junckera gdzie robił za szatniarza lub lokaja, niż być samodzielnym politykiem. Tusk to taki giermek, który służył swoim panom.

Można się zastanawiać komu służył bardzie, Putinowi czy Makreli? Blokując w 2008 r. podpisanie umowy z USA na dostawę rakiet Patriot służył Putinowi.

Mało tego, w 2011/2012 r. Niemcy chcieli sprzedać Polsce chyba 8 zestawów baterii Patriot za 10% wartości to po sugestiach Putina, że byłby niezadowolony z tych baterii, Tusk nie zdecydował si ę na zakup od Niemców.

Już samo expose Tuska po wygranych wyborach w 2007 r, że „chcemy stosunków z Rosją z taką jaką jest”.

Nie chcę robić egzegezy tych wszystkich poczynań Tuska, które zakończyły się zamachem smoleńskim.

Jutrzejszy dzień jest święcony przez Tuska i jego akolitów jako rocznica odzyskania wolności, takiej wolności w której Jaruzelski został prezydentem, a Kiszczak szefem MSW.

Myślę, że wszystkie te lenna akolitów Tuska w stosunkach do Niemców i Rosjan podsumował w filmiku aktor Seweryn, w którym pełnym nienawiści nawoływał, że temu rządowi i jego kierownictwu należy dopierdolić (sic)
https://www.salon24.pl/u/sopoty/1305449,tusk-to-capo-...
MIńsk Mazowiecki Postów: 5616
Zagłoba
MIńsk Mazowiecki, postów: 5616
Niedziela, 4 czerwca 2023 09:03:19
-1
+1 -2
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
A prezesunio wraz z "rodziną" dla ciebie jest...???

U nas nie rosną cytryny. Hehehe...
Post edytowany 2 razy
Postów: 8351
Zolnierz
postów: 8351
Niedziela, 4 czerwca 2023 10:10:55
-1
+1 -2
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
Wiecie kto jest największym idiotą?
Ten, co śmieje się z własnych dowcipów.
Prawda zagłoba?
gdzieś indziej Postów: 12922
michal1965
gdzieś indziej, postów: 12922
Niedziela, 4 czerwca 2023 11:19:50
+1
+2 -1
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
Ty to wiesz, ja to wiem, on ten tego ten chyba nie. Ale to nie przeszkadza, żeby dalej opowiadać.
Post edytowany
gdzieś indziej Postów: 12922
michal1965
gdzieś indziej, postów: 12922
Wtorek, 6 czerwca 2023 23:45:06
-1
+1 -2
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
WSTRZĄSAJĄCY ŻYCIORYS OJCA ALEKSANDRA KWAŚNIEWSKIEGO - IZAAKA STOLZMANA

W NKWD TORTUROWAŁ, BIŁ SŁUCHAJĄC KRZYKÓW TORTUROWANYCH LUDZI

Ojciec Aleksandra Kwaśniewskiego był Żydem rosyjskim w stopniu pułkownika NKWD, „wcielony” w Polaka do organizowania nadzoru UB na terenach Pomorza Zachodniego i Północnego.

Pod koniec lat czterdziestych zmienił imię i nazwisko na Zdzisław Kwaśniewski. NKWD zaopatrzyła go w dyplom ukończenia wyższych studiów medycznych na uniwersytecie w Poznaniu i niezbędne dokumenty dla uwiarygodnienia wykonywanego zawodu lekarza medycyny.

Izaak Stolzman oskarżony jest o mordowanie patriotycznej ludności polskiej na Kresach Południowo - Wschodnich II RP i w Małopolsce Wschodniej oraz grabież i popełnianie zbrodni na Żydach w gettach w okresie okupacji niemieckiej Wileńszczyzny i Białorusi.

Po wkroczeniu wojsk sowieckich do Polski, Izaak Stolzman dowodzący oddziałem NKWD w latach 1945-1947 – dopuścił się zbrodni ludobójstwa na jeńcach niemieckich, marynarzach szwedzkich, żołnierzach AK, NSZ i innych formacji zbrojnych.
Dokonał egzekucji w okolicach Borne, Sulinowo (Gross Born), w nie istniejącej obecnie wsi Doderlage, w Berkniewie (Barkenbrucke) koło Bornego Sulimowa, po którym zostały szczątki fragmentów zniszczonych domów. Na terenie tym, będącym poligonem wojsk sowieckich, w okolicznych lasach grzebał swoje ofiary, których kości jeszcze obecnie są odnajdywane.
https://www.fronda.pl/a/stalinowscy-kaci-wstrzasajac...
gdzieś indziej Postów: 12922
michal1965
gdzieś indziej, postów: 12922
Środa, 7 czerwca 2023 08:28:24
+1
+2 -1
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
Prześwietlili rodzinę sędziego Tulei. Gmyz: Jego matka była w SB
Cezary Gmyz pisze, że matka sędziego, Lucyna Tuleya najpierw w latach 1960-71 pracowała w Milicji Obywatelskiej w Łodzi w wydziale kryminalnym, a potem do 1988 r. służyła jako funkcjonariuszka Służby Bezpieczeństwa w Biurze B Ministerstwa Spraw Wewnętrznych.

Do zadań tej struktury należała inwigilacja, a konkretnie śledzenie przedstawicieli m.in. opozycji czy dyplomatów.
Sam Tuleya w rozmowie z Gmyzem przyznaje, że nigdy nie złożył wniosku o samowyłączenie się z orzekania w sprawach lustracyjnych – Istotnie orzekam w sprawach lustracyjnych. Gdyby miał jakieś wątpliwości złożyłbym stosowne oświadczenie – mówi.

Jednocześnie odmawia jednak rozmowy na temat przeszłości matki. – Oddzielam sprawy osobiste od zawodowych – mówi.

https://wiadomosci.dziennik.pl/wydarzenia/artykuly/416602,prz...

Oczywiście, nikt nie ma prawa nawet sugerować, że poglądy i praca rodziców ma jakikolwiek wpływ na zachowanie dzieci. Widać to było 4 czerwca w Warszawie.
Mińsk Mazowiecki Postów: 50642
sailor
Mińsk Mazowiecki, postów: 50642
Środa, 7 czerwca 2023 11:26:58
-1
+1 -2
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
Donald Tusk na Placu Zamkowym odegrał rolę Michała Wołodyjowskiego z twierdzy w Kamieńcu Podolskim

Tusk to po prostu aktor, który odgrywa swoją rolę i znika. Żyje tym, co mówi tak długo, jak długo trwa rola. I tak było 4 czerwca 2023 r.

Najpierw były zwykłe obietnice. Potem przyszły zobowiązania, a za nimi gwarancje. Nie było wyjścia i następnym krokiem były przyrzeczenia, a potem przysięgi. No to Donald Tusk musiał 4 czerwca na Placu Zamkowym w Warszawie złożyć ślubowanie. Wiedząc, że Tusk konsekwentnie „olewał” wszystkie zaklęcia niezależnie od tego, czy tylko obiecał, czy przysięgał, ślubowanie nie powinno budzić większych emocji. I nie budzi, natomiast domaga się pewnego rodzaju dekonstrukcji.

Tusk wybrał formę ślubowania, a nie przyrzeczeń, jak ostatnio, bo forma ślubowania budzi większe emocje, jest uznawana za wyższy stopień zobowiązania. Ale to tylko słowa – chwyt literacki z powieści, a gdy się nie dotrzyma ślubowania skutki są bardziej dotkliwe i kompromitujące dla ślubującego niż w wypadku przyrzeczenia. Tak byłoby, gdyby Tusk przejmował się kompromitacją.

Ślubowanie jako chwyt literacki w polskiej literaturze kojarzy się przede wszystkim ze ślubowaniem Michała Wołodyjowskiego podczas obrony Kamieńca Podolskiego, co Henryk Sienkiewicz opisał w „Panu Wołodyjowskim”. Nie jest to zresztą fikcja literacka, bowiem faktycznie dowódcą twierdzy w Kamieńcu Podolskim był stolnik przemyski Jerzy Wołodyjowski (1620–1672), pierwowzór postaci Małego Rycerza. I on faktycznie złożył ślubowanie, że prędzej umrze, niż podda zamek.

Nie do stolnika przemyskiego odnosi się jednak Donald Tusk, bo ze źródłami i postaciami historycznymi ma on coraz mniej wspólnego, za to fantazja oparta na fikcji stała się jego ulubionym sposobem narracji. Tusk po prostu lubi opowiadać bajki. I oczywiście nic sobie nie robi z dramatycznej sytuacji obrońców zamku w Kamieńcu Podolskim, a właściwie każda dramatyczna i realna sytuacja dotycząca Polski i Polaków „wisi mu i powiewa”.

Tylko literatura Tuska interesuje, bo stamtąd można zaczerpnąć odpowiednio łzawe i melodramatyczne momenty, co już nieraz robił, choć żadnej konkretnej literatury nie cytował. Celowo. Taktyka Tuska polega na tym, że potrzebuje on historii, które są odpowiednio tandetne emocjonalnie, żeby wywoływać równie tandetne reakcje sympatyków. Innymi słowy, chodzi o efekt znachora i trędowatej w jednym. Podczas przemówienia Tuska na Placu Zamkowym znachora i trędowatej było mnóstwo, ale czymś trzeba było tandetę uwznioślić, więc pojawił się motyw ślubowania z Sienkiewicza.

W powieści polskiego noblisty obrońca Kamieńca Podolskiego, czyli Michał Jerzy Wołodyjowski składa następujące ślubowanie: „Za osobliwe dobrodziejstwa i szczególniejszą protekcję, jakąm ja od Pana Boga najwyższego i Syna jego jedynego otrzymał, do również szczególniejszej poczuwając się wdzięczności, ślubuję i przysięgam, iż jako On i Syn jego mnie wspomogli, tako i ja do ostatniego tchu Krzyża świętego będę bronił. A mając komendę starego zamku sobie powierzoną, pókim żyw i rękoma a kolanami ruchać mogąc, pogańskiego nieprzyjaciela w sprosności żyjącego do zamku nie puszczę ni z murów nie ustąpię, ni szmaty białej nie zatknę, choćby mi też pod gruzami pogrześć się przyszło”.

Tusk oczywiście pod żadnymi gruzami pogrześć się nie zamierza, choć „szmatę białą” pewnie zawsze gdzieś ma w zasięgu. On potrzebuje takich sytuacji do odgrywania roli tego, który „Polskę ma w sercu”. Posiadanie Unii w sercu mogłoby obecnie budzić wyłącznie politowanie, więc zastąpiła ją Polska. Zastąpiła jako figura retoryczna podlana sosem melodramatycznej tandety, bo Polska jako taka budziła w Tusku zgoła inne emocje i skojarzenia. Zamiast Polski wystarczy mu literatura.

Gdy 4 czerwca 2023 r. na Placu Zamkowym Tusk odgrywał przejętego Polską, wyobrażał sobie zapewne, że ktoś sobie pomyśli, iż się poświęca. Że ktoś mógłby na jego cześć stworzyć swego rodzaju epitafium, jakie płk. Wołodyjowskiemu poświęcił ksiądz Kamiński: „Panie pułkowniku Wołodyjowski! Dla Boga, panie Wołodyjowski! Larum grają! Wojna! Nieprzyjaciel w granicach! A ty się nie zrywasz? Szabli nie chwytasz? Na koń nie siadasz? Co się stało z tobą, żołnierzu? Zaliś swej dawnej przepomniał cnoty, że nas samych w żalu jeno i trwodze zostawiasz?”. Tusk oczywiście pod żadnymi gruzami nie legł, więc zerwałby się, szablę chwycił, na koń siadł. Wprawdzie nie takie melodramatyczne wezwania, jak to księdza Kamińskiego, ale podobnych w wymowie i wypowiedzianych wobec Tuska w ostatnich kilku tygodniach znalazłoby się ze dwa tuziny.

Donald Tusk tak manipulował emocjami na Placu Zamkowym, żeby (jak w powieści Henryka Sienkiewicza) „wezbrały rycerskie piersi i płacz powszechny zerwał się (…) i zrywał się jeszcze kilkakrotnie, gdy ksiądz cnotę, miłość ojczyzny i męstwo zmarłego wysławiał, a i kaznodzieję porwały własne słowa. Twarz mu pobladła, czoło okryło się potem, głos drżał”. Aż tak dobrze 4 czerwca 2023 r. nie było, ale Donald Tusk wciąż doskonali swoje melodramatyczne emploi.

Tylko ktoś, kto wierzy, że Donald Tusk urodził się wczoraj, mógłby uważać, że przechodzi on jakąś rzeczywistą ewolucję. Nic z tego. Tusk to po prostu aktor, który odgrywa swoją rolę i znika. Żyje tym, co mówi tak długo, jak długo trwa rola. I tak było 4 czerwca. W Internecie można znaleźć film, jak Tusk z kilkoma osobami wymyka się (zapewne do czekającej na niego limuzyny) z okolic Zamku Królewskiego wtedy, gdy jeszcze trwała manifestacja i gdy Borys Budka dzielnie walczył z kolejną własną wpadką. Tusk już był po przedstawieniu, już nie żył rolą. Czyli było jak zwykle.

Może warto byłoby zbadać, czy Donald Tusk pełni jakiekolwiek funkcje, które nie byłyby wyuczonymi rolami. Intuicja podpowiada, że takich funkcji nie ma, że Tuska gra, a potem rzuca w kąt kostium, zmywa makijaż i uśmiecha się do siebie na myśl, ile ludzi znowu zrobił w konia. Intuicja i dotychczasowe zachowania podpowiadają, że tak właśnie to wszystko funkcjonuje. Raz bardziej tandetnie, raz mniej.
https://wpolityce.pl/polityka/649681-tusk-to-po-pro...
Mińsk Mazowiecki Postów: 50642
sailor
Mińsk Mazowiecki, postów: 50642
Czwartek, 8 czerwca 2023 15:03:02
-1
+1 -2
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
Mentor kędzierzawego młokosa.

Kiedy to nasz Donald Wspaniały stał się tajemniczy i skryty? Jak był młodszy, to na pokaz był otwarty i wylewny. Lecz to była zasłona dymna kryjąca coś, co chyba sławetna Komisja nie ujawni.
Więc warto przypominać fakty, gdy rudo-blondasek pytał i sugerował ważniejszym od siebie: - Panowie! Policzmy głosy!
Młodym DT zaopiekował się szlachetny człowiek, agent WSW i podobno dobry biznesmen. Pokochał młodego jak ojciec, albo wuj.

Przypomnijmy sobie...
Najpierw należy dokonać przedstawienia. Otóż największym dobroczyńcą, ba..., wprost Ojcem Założycielem KLD był dziwny przedsiębiorca, bon vivant, odkrywca i sponsor Edzi Górniak, na stałe mieszkający w Szwecji, pan Wiktor Kubiak. Po ciężkiej chorobie zmarł on w ubiegłym roku.
A oto, co w październiku ub. roku pisała o nim niezależna.pl
( http://niezalezna.pl/47747-zmarl-wiktor-kubiak-taje... is external)(link is external)) :

"[...]

Poseł Unii Polityki Realnej, nieżyjący już Lech Próchno-Wróblewski, który był członkiem tzw. „komisji Ciemniewskiego” (badającej procedury wprowadzenia w życie uchwały lustracyjnej), tak scharakteryzował KLD i Kubiaka:

1990 r. – na 18. piętrze Marriotta mieści się apartament wynajmowany przez Wiktora Kubiaka, służący mu jako biuro firmy Batax. O Wiktorze Kubiaku będzie wkrótce głośno, jako o sponsorze musicalu „Metro”, lansującym skutecznie Edytę Górniak (brzmi elegancko). Ale póki co apartament Kubiaka to miejsce spotkań liderów Kongresu Liberalno-Demokratycznego. Czy to oficjalne biuro, czy nieformalnie użyczany przez przyjaciela lokal, mało kto dziś już pamięta. W każdym razie Donald Tusk i Paweł Piskorski czują się tu jak u siebie w domu. Wiktor Kubiak jest w ich otoczeniu kimś szczególnym. Podczas programowej narady twórców KLD w Cetniewie ląduje helikopter z Kubiakiem, który w asyście liderów tej partii pozdrawia głowiących się nad programem liberałów i po odebraniu honorów odlatuje.(…)

Tajemniczość potęguje fakt, że Kubiak to obywatel szwedzki. Absolwent ekonomii i prawa wyjechał tam w 1965 r. „W Szwecji zajmowałem się biznesem. Nigdy nie pracowałem dla innych. Pośredniczyłem, organizowałem kolekcje mody, zajmowałem się transportem” – czytamy. Od 1986 r., mając szwedzki paszport, Kubiak robi interesy w PRL. Dalej dowiadujemy się, że Kubiak to przedstawiciel firmy Batax Ltd. z siedzibą na pięknych Bahamach, zajmującej się bankowością oraz właściciel przedsiębiorstwa zagranicznego Batax PZ. Gdy chodzi o politykę – honorowy członek Kongresu Liberalno-Demokratycznego, z którego nadania został pełnomocnikiem ministra ds. przekształceń własnościowych Janusza Lewandowskiego w sprawie Thomson-Polkolor. Także „New York Times”, pisząc 12 kwietnia 1992 r. o sponsorze „Metra”, zauważa, że Kubiak finansował KLD.

[...]
Kubiaka opisywał także pochodzący z Gdańska Krzysztof Wyszkowski, jeden z założycieli Wolnych Związków Zawodowych Wybrzeża i „Solidarności”:

Dzisiaj wydaje mi się, że Tusk bardzo wcześnie zorientował się w roli tajnych służb w „transformacji” PRL w III RP i, co odróżniałoby go od większości ludzi Solidarności, którzy za głównego animatora „transformacji” uważali SB, dostrzegł fundamentalną rolę WSW/WSI. Przypuszczenie to wyprowadzam m.in. z bardzo bliskich stosunków, nawet przyjaźni, jaką nawiązał wówczas z Wiktorem Kubiakiem, wybitnym agentem WSW.

Ten bliski współpracownik Grzegorza Żemka, znanego jako „mózg” afery FOZZ, w latach 80. zajmował się nielegalnym transferem(link is external) z Zachodu urządzeń elektronicznych(link is external) objętych zakazem eksportu do krajów komunistycznych. W tym czasie zwerbowano do biernej współpracy przy odbiorze oficjalnie prywatnych paczek z żywnością, w których ukrywano np. układy scalone, liczną grupę osób, które następnie znalazły się w elicie polityczno-kulturowej III RP. Część z tych ludzi przyczyniła się do sukcesu KLD.

W r. 1989 Kubiak objawił się, jako ktoś zupełnie inny – biznesmen zainteresowany wspieraniem środowisk politycznych. Ofiarowywał swą pomoc np. śp. Michałowi Falzmannowi, działaczowi Solidarności i członkowi redakcji pisma „CDN – Głos Wolnego Robotnika”. Falzmann wyczuł, z kim ma do czynienia, i odrzucił propozycję. Tusk, który albo tego nie wyczuł, albo mu to nie przeszkadzało, przyjął pomoc. Za objaw zawarcia kontraktu można zapewne przyjąć moment, w którym „Przegląd Polityczny”, z wydawanego metodami podziemnymi brudzącego palce biuletynu, przeobraził się w eleganckie pismo drukowane na kredowym papierze, a KLD wprowadził się do nowych biur, do których wniesiono nowiutkie czarne meble.

Współpraca rozwijała się znakomicie – Tusk organizował spotkania KLD w zajmującym całe piętro biurze Kubiaka w Hotelu Marriott, a Kubiak w fotelu pełnomocnika ministra prywatyzacji. Firma „Batax”, której WSW używało do operacji na Zachodzie, cieszyła się pełnym zaufaniem Tuska.

Szkopuł w tym, że WSW nie była służbą suwerenną, a tylko oddziałem GRU, czyli sowieckiego wywiadu wojskowego. Co wiedzieli agenci WSW/WSI, wiedzieli również Rosjanie. Trzymanie pieczy nad młodymi talentami politycznymi, którzy w rekordowo szybkim tempie znaleźli się w elicie władzy III RP, z pewnością było zadaniem, którego nie zlekceważyli.

Kim był Wiktor Kubiak? Jego nazwisko i przegląd najważniejszych z jego aktywności można znaleźć w raporcie z likwidacji WSI. Firma „Batax”, której Kubiak był właścicielem, odgrywała istotną rolę w działalności komunistycznego wywiadu wojskowego (Zarząd II Sztabu Generalnego). To właśnie przy użyciu tej firmy wywiad przeprowadzał operacje finansowe(link is external), znane jako „Akredytywa” i „Portfolio”. Środki(link is external) finansowe pochodziły z Central Handlu Zagranicznego. Znamy kulisy kilku takich transakcji, a to dzięki materiałom ze sprawy Żemka (Fundusz Obsługi Zadłużenia Zagranicznego). Z akt wynika, że na mocy decyzji Żemka, działającego jako pełnomocnik oddziału Banku Handlowego w Luksemburgu, firma „Batax” uzyskała kredyt w wysokości 32 mln dol. Grzegorz Żemek pełnił w tej filii banku stanowisko Dyrektora Wydziału Kredytowego. "
.................................................

Tyle gwoli przypomnienia o tym ojcu chrzestnym Tuska.
No dobrze, zastanawiacie się – i co z tego?
Powiem wam. Wiadomo wszystkim, że Tusk to był cienias. Jeździł jakimś starym francuskim gruchotem, cienko prządł, a jak tylko mu się trafiła jakaś kasa, to ją szybko przepuszczał.
A mieszkanie w Sopocie to nie byle co. Jak nie wiecie, to się popytajcie, tych co dobrze wiedzą. Choćby prezydenta miasta Karnowskiego, który bardzo się starał, by za friko zdobyć takie mieszkanie dla mamusi.
Nawet w dzisiejszych trudnych, kryzysowych czasach, mieszkanie w dobrym miejscu w Sopocie, to lekko licząc 20 000 złotych za metr kwadratowy, (mniej więcej, jak na Manhattanie). Czyli porządne, dla równego rachunku, stu-metrowe mieszkanie to już milionerski majątek. Żadna tam klasa średnia.
Skąd taki gołodupiec Tusk, obciążony rodziną zdołał zdobyć takie mieszkanie w Sopocie? No właśnie.... Pieniądze pożyczył mu (ha, ha, ha!) ojciec chrzestny KLD pan biznesmen Wiktor Kubiak.

Jak zaleca Krzysztof Wyszkowski, bogobojna rodzina Tusków powinna codziennie składać świeże kwiaty na grobie swojego dobroczyńcy śp. Wiktora Kubiaka.
Jest za co!

Ps. W tym wszystkim [...], działalność śp. Kubiaka w WSW/WSI i służbowe mieszkanko Tuska w najbardziej ekskluzywnym kurorcie tej części Europy, są zupełnie przypadkowe.
Oczywiście!
https://niepoprawni.pl/blog/jazgdyni/mentor-kedzierza...
Mińsk Mazowiecki Postów: 50642
sailor
Mińsk Mazowiecki, postów: 50642
Piątek, 9 czerwca 2023 07:51:05
-1
+1 -2
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
Tusk zachowuje się jak frustrat, zawistnik, odwetowiec, a nawet polityczny żul, ale w gazecie Michnika jest księciem z bajki

Janda, Seweryn, Chutnik, Kurski i Tusk tak tłumaczą dobrodziejstwa marszu 4 czerwca i powrotu PO do władzy, że Polacy mogą się tylko bać.

Niejaki Stalin twierdził, że „w miarę postępów w budowie socjalizmu walka klasowa zaostrza się”. Współcześnie brzmiałoby to pewnie tak, że walka zaostrza się „w miarę postępów w budowie postępu”. I w miarę zbliżania się 4 czerwca, czyli magicznej daty nowej epoki. Być może Donald Tusk ma już jakąś nową wersję kalendarza, tak jak mieli ją francuscy rewolucjoniści. I przez 12 lat służył on zamiast kalendarza gregoriańskiego. Zapewne po to, żeby łatwiej się liczyło wrogów postępu, którym trzeba było obciąć głowy.

Obecnie wystarczy „przypie…lić” komu trzeba „i nie zważać na nic”, co ku pewnemu zaskoczeniu (choć nieprzesadnemu) wyłożył Andrzej Seweryn, aktor, reżyser, dyrektor Teatru Polskiego w Warszawie. „Tym wszystkim Trumpom, Kaczyńskim, Orbanom pier…nym trzeba przypi…lić. Żadnych dialogów chrześcijańskich, żadnego rozumienia, debaty, porozumienia, nie ku…a, faszystom trzeba przypi…lać, a nie dyskutować z nimi”. Gilotyna była chyba jednak skuteczniejsza w edukowaniu.

Trudno powiedzieć, czy gilotynę miał na myśli Janusz Maksym, dyrektor biura Zarządu Regionu Opolskiego Platformy Obywatelskiej, gdy zachęcał, by „za…bać, zanihilować, wdeptać w ziemię, zniszczyć, zdelegalizować” Prawo i Sprawiedliwość. Bo „ch…j z pobłażliwością, ‘siłą bezsilnych’, milczącą wojną i innymi wymysłami pięknoduchów. Pal licho nawet ‘prawo’”. Pan Maksym „nienawidzi” i jest z tego dumny.

Jarosławowi Kurskiemu z gazety rewolucyjnej trzeba było ośmiu lat, „by pozbyć się złudzeń”. Kiedy jednak zaczął tłumaczyć, o co chodzi, wyszło na to, że o fiksum-dyrdum. W tym towarzystwie zawsze w końcu dochodzimy do fiksum-dyrdum. Bo jak inaczej traktować słowa, że „idzie brunatna fala. Narodowa żulia rozbiła wykład prof. Jana Grabowskiego”. Ta „brunatna fala” to poseł Grzegorz Braun, który jak nikt inny pomógł Janowi Grabowskiemu ugruntować status „największego uciśnionego” w XXI wieku. Ale żeby od nazwiska wywodzić kolor fali, to chyba jednak nieelegancko.

Jarosław Kurski zamiast zmienić pampersa opowiada światu, co go przeraża, czyli dlaczego musi nosić pampersy. A „przeraża” go „nasza odporność na fakty” (nasza, czyli czyja?), „niezdolność uczenia się na błędach” (też mi nowość w gazecie rewolucyjnej), „stan znieczulenia wobec grozy sytuacji” (kto by reagował, jak „groza” trwa 24 godziny na dobę przez lata?). Zamiast zmienić pampersa Jarosław Kurski przepisuje popuszczającym „marsz 4 czerwca”.

Marsz ma też cudowną moc dla aktorki Krystyny Jandy i pisarki Sylwii Chutnik. „Trzeba pójść, spojrzeć sobie nawzajem w oczy i poczuć siłę” - stwierdziła Janda. Ale jak jej spojrzeć w oczy, skoro praktycznie cały czas nosi ciemne okulary? Oczu do zaglądania w nie, jak zapewnia Sylwia Chutnik, ma być „miliony”, więc ktoś powinien być bez ciemnych okularów. W razie czego można zaśpiewać: „bądź jak kamień, stój, wytrzymaj, kiedyś te kamienie drgną i polecą jak lawina”. Gazeta rewolucyjna, uważa, że to „cytat z Krystyny Prońko”, choć autorem słów jest Ernest Bryll, a pani Prońko tylko te jego słowa zaśpiewała.

Krystyna Janda powinna dostać Nobla z literatury (lub czegokolwiek), gdyż mówi, iż „obecność na marszu oznacza, że myślimy inaczej niż partia sprawująca władzę”. A to dopiero odkrycie! Pani Krysia wie, jak ludzie naprawdę myślą, gdyż grała spektakl w Rybniku i „podchodzili ludzie i wszyscy mówili, że będą 4 czerwca w Warszawie”. Można zaryzykować twierdzenie, że tego dnia będzie w Warszawie jakieś 2,5 mln ludzi, bo tylu mieszka i przebywa w stolicy (z dojeżdżającymi tu do pracy).

To, co powyżej to było tylko podprowadzenie dla tego jedynego, który nie tylko wszystko wie, ale też wszystko zaplanował i zorganizował, potrafi rozwiązać każdy problem i jest niezrównany, gdy chodzi o psychoanalityczne rozpracowanie Jarosława Kaczyńskiego. Nie trzeba dodawać, że jedynego, czyli Donalda Tuska, wysłuchała gazeta rewolucyjna.

Można sobie darować mądrości jedynego w sprawie ustawy o rosyjskich wpływach, bo to takie same brednie, na jakie stać nawet Klaudię Jachirę. Tusk z uporem twierdzi zresztą, że ustawa uderza w każdego, a nie w ruską agenturę, co nawet nie wymaga komentarza, bo „każdy” może się na takie dictum tylko popukać w głowę. Ale ustawa jest pretekstem do tego, co jest już pełnym odlotem. O ile dla Andrzeja Seweryna słowem kluczem jest „przypi…lić”, to dla Tuska – „łajdactwo”. Niektórzy („to nie ludzie, to wilki”) tłumaczą to zbieżnością z pytaniem (w „lengłydżu”) „why duck?”, które młody Donald miał zadać rodzicom w związku z nadanym mu imieniem.

Gdy już Donald Tusk oddalił się na orbitę okołoziemską, dostrzegł, że „to, co zrobił PiS [ustawa o komisji], uderzyło w poczucie godności Polaków i upokorzyło ich”. Jak może kogokolwiek (poza umoczonymi) upokorzyć cel komisji, czyli wyjaśnienie, kto jest rosyjskim agentem, a przynajmniej sługusem? Ale to ponoć nieważne, nawet dla Amerykanów, bo Tusk „dostaje mnóstwo zapewnień o wsparciu, czy jest to rząd amerykański, czy Timothy Snyder” (amerykański historyk). Nawet „w zoo w Oliwie” Tusk ma oddanych kibiców, jak np. „taki potężny mężczyzna, który wyglądał na zawodnika MMA” i powiedział: „Nie daj się pan tym sk…synom”. A może to był mieszkaniec którejś z klatek, choć np. goryle jednak tak nie bluzgają?

Stałą metodą robienia przez Donalda Tuska ludziom wody z mózgu jest znajdowanie tych, którzy nie lubili jego i Platformy, ale ostatnio polubili. I choć „jeszcze wczoraj zamierzali w ogóle nie głosować, nie popierali Platformy, dzisiaj są wściekli i czują się ugodzeni tak, jakby ta komisja dotyczyła ich, a nie mnie”. Wiadomo, to przecież ci ludzie ściskali się z Putinem i dawali mu robić z siebie wiatrak oraz traktować jak powietrze (nie szkodzi, że zanieczyszczone), bo Donald Tusk w życiu nie dał zrobić z siebie kamerdynera Putina.

To, że Tusk na tysiąc sposobów rozpracował Jarosława Kaczyńskiego, wie każdy niemowlak. Nowością jest podobne rozpracowanie prezydenta Andrzeja Dudy. Tusk słyszał, że „Duda jest gotów wykonywać różne sugestie czy polecenia naszych zachodnich sojuszników w nadziei, że po ukończeniu kadencji zapewni mu to perspektywę dalszej kariery politycznej czy finansowej. Już sam fakt, że przez ostatnie miesiące tak często czytaliśmy komentarze na ten temat, jest upokarzający. Jesteśmy wielkim narodem i dużym krajem położonym w szczególnie istotnym dla świata miejscu. Mamy tyle powodów do narodowej dumy, a jednocześnie tak wielu w Polsce analizuje, czy pan prezydent Duda podejmuje decyzje z nadzieją na nagrodę, na wypłatę”.

Psychoanalityk Tusk dokonuje czegoś, co Zygmunt Freud nazwał przeniesieniem. To Tusk wykonywał „sugestie i polecenia”, i to nie „różne”, a wszystkie. Żeby dostać fuchę przewodniczącego Rady Europejskiej miał gdzieś, czy jesteśmy „wielkim narodem i dużym krajem położonym w szczególnie istotnym dla świata miejscu”. Jeszcze bardziej gdzieś miał to, ile mamy „powodów do narodowej dumy”. W połowie 2014 r. zaklinał się, że nigdzie się nie wybiera, bo „duma” itp., by już we wrześniu spuścić te swoje zapewnienia w klozecie. Nie ma w III RP (poza komunistami) polityka, który by tak ochoczo wykonywał polecenia (jeśli pochodziły one od Angeli Merkel, to część wydawała ona w imieniu Putina, co wie każde dziecko), jak robił to Donald Tusk.

Tusk dlatego tak często „porównuje rządy PiS do czasów PZPR”, że on myśli tak jak komuniści. Twierdzi na przykład, że komuniści „zdecydowali się udostępnić część mediów publicznych Solidarności. A dzisiaj? Nawet nie można sobie wyobrazić, żeby TVP Info dało okienko Platformie Obywatelskiej czy Tuskowi”. „Okienka” to jest typowe myślenie komunistów. W czasach rządów PO, gdy w mediach panowała jedność moralno-polityczna, czyli Tusk miał monopol i w mediach publicznych, i prywatnych, łaskawie pozwalał na okienka (w prywatnych), choć bez przesady, o czym świadczy nalot na redakcję „Wprost” w czerwcu 2014 r.

Czasem aż korci, żeby zapytać, gdzie się Tusk wychowywał, jeśli wszędzie widzi „łajdactwo i świństwo”. A kiedy mówi, że to jego przeciwnicy „stracili jakąkolwiek busolę etyczną, nie rozróżniają dobra od zła, prawdy od kłamstwa”, to maluje portret własnych rządów. Mówi to ktoś, kto absolutnie nie odróżniał „dobra od zła”, gdy chodzi o Putina i Rosję, o polskie interesy przed i po katastrofie smoleńskiej. Mówi to ktoś, kto mówiąc językiem „Misia” Stanisława Barei „w życiu słowa prawdy nie powiedział”. Ktoś, przy kim wychował się hurtowy łapówkarz Sławomir Nowak. Ktoś, kto nawet w wypadku własnego syna nie przeszkodził w wykorzystaniu go przez przestępczy układ.

Cele ma Tusk proste jak trzonek od szpadla: „chodzi o to, żeby na ulice wyszło jak najwięcej ludzi!”. Wiadomo – „ulica i zagranica”, a nie wybory. Dlatego podjął się „zorganizowania i finansowania” marszu. I chce, „żeby 4 czerwca ludzie na ulicy pokazali tej władzy wzniesione pięści – czy to się komuś podoba, czy nie”. Jeszcze lepiej by te pięści wyglądały z maczetami albo chociaż z kastetami. Po co się ograniczać?

Psychoanalityk Donald wie, że „prezydent czy prezes PiS panicznie boją się dużych liczb”. Tak panicznie, że prezes w wyborach w 2019 r. (nie na ulicy) uzyskał największą liczbę głosów na jedno ugrupowanie w całej historii III RP (ponad 8 mln), zaś prezydent ponad 10 mln w wyborach prezydenckich w 2020 r. Tuskowi, malowanemu demokracie, nie chodzi jednak o wybory, tylko o rewolucję (albo noc św. Bartłomieja). Dlatego tak bardzo wierzy w to, że „nie ma polityków, nawet jeśli to są bardzo źli ludzie, odpornych na tłum, na widok tysięcy ludzi, którzy wyszli na ulicę z tą samą myślą – żeby odsunąć ich od władzy i pociągnąć do odpowiedzialności”. Jasne, tego typu tłum bardzo lubi ścinanie głów, a nawet palenie na stosie. I zawsze dobrze się przy tym bawi. Tylko czasem tak bywa, że ci, którzy tłum zagrzewają, sami są wkrótce o głowę skracani.

Nie ma się co głupio tłumaczyć, że „demonstrowanie ma też praktyczne znaczenie przed wyborami, bo ludzie zobaczą, jak wielka jest ich moc. Bardzo wielu w polityce szuka wektora siły, wektora mobilizacji”. Po co ta hipokryzja, skoro chodzi o zwykłą pałę. Dlatego mamy tłumaczenie, że „jeśli karty wyborcze nie wystarczą, (…) to trzeba będzie temu adekwatnie przeciwdziałać”. Karty wyborcze dla Tuska nic nie znaczą, liczy się tylko siła. I to nie stosowana w imieniu „setek tysięcy ludzi w Polsce”, które są „bezpośrednimi ofiarami PiS”, bo „setki tysięcy”, a nawet miliony są beneficjentami rządów PiS. Jeśli ktoś jest ofiarą (zasłużoną), to ubecy, złodzieje i łapówkarze. Tak jak w wypadku bolszewików Tusk wie, że „trzeba będzie działać z zaskoczenia”, trzeba być „bitnymi”.

Najzabawniejsze jest na końcu. Człowiek, który od lat dyszy żądzą zemsty i odwetu „w ogóle nie odczuwa potrzeby zemsty. Odwet jest zresztą nudnym zajęciem, to namiętność ludzi słabych i niewierzących we własną sprawczość, że można coś dobrego zrobić”. Dlatego Tusk „jest ostatnią osobą, o której można powiedzieć, że ma obsesję rozliczeń”. Lepszego czarnego humoru nie można było w Polsce usłyszeć od 1989 r. Każde dziecko wie, że Tusk jest ostatnią osobą, która nie chce rozliczeń, odwetu i zemsty. Zresztą mówi o tym niemal codziennie od 3 lipca 2021 r., gdy oficjalnie wrócił do polskiej polityki.

Tylko trochę mniej śmiesznym żartem, jest deklaracja Tuska, że będzie „starał się pojednać. Ale nie z Kaczyńskim, tylko z wyborcami PiS”. Tusk nie jest w stanie się pojednać nawet z tymi własnymi kiedyś kolegami, których zniszczył i wyrzucił z partii. Zachowuje się tak, jakby był chodzącym frustratem, zawistnikiem, odwetowcem, a nawet swego rodzaju politycznym żulem. A w gazecie rewolucyjnej opowiada bajki, bo ich się tak dobrze słucha na tle tego, co oznaczałaby rzeczywistość recydywy rządów Tuska. A w bajce może on być uroczym księciem.
https://wpolityce.pl/polityka/649232-tusk-zachowuje...
Mińsk Mazowiecki Postów: 50642
sailor
Mińsk Mazowiecki, postów: 50642
Piątek, 9 czerwca 2023 07:57:12
-1
+1 -2
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
Tuskojugend, czyli nienawiść która łączy

Dzień 4 czerwca zapisał się w zbiorowej pamięci nie tylko jako rocznica puczu na rządzie Jana Olszewskiego, lecz także jako dzień zbiorowej nienawiści. Dzień w którym w 2023 roku narodziło się Tuskojugend – nienawiść zaszczepiona w serduszka dzieci.

Żadnemu z oprawców Polaków – od Hitlera po Stalina – nie udało się połączyć w nienawiści aż tylu Polaków. Wszystko zaczęło się jednak zmieniać po dogadaniu się agenta Bolka z komunistami w Magdalence. Czy było bowiem kiedyś do pomyślenia – nawet po dogadaniu się z komunistami, by wybitny aktor jak Andrzej Seweryn pouczał dzieci, jak przyp…lić władzy? Przeciwnie! Wybitny aktor wchodził wtedy garściami wazeliny do dupy gen. Kiszczaka – gdy ten w wyniku ugody w Magdalence ostał się wicepremierem w rządzie Tadeusza Mazowieckiego!

Oto fragmenty wazeliny płynącej z pisma Seweryna po liście krwawego szefa bezpieki, który obejrzał „Ryszarda III” w wykonaniu wybitnego aktora: - Wielce Szanowny Panie Premierze. Pragnę podziękować Panu z całego serca za Pana niezwykły list, który sprawił mi wiele radości. Dziękuję za znalezienie czasu, aby obejrzeć "Ryszarda III", później zaszczycić mnie Pańskim komentarzem. Wyobrażam sobie bowiem jak bardzo jest Pan zajęty – tak zaczyna się wazeliniarski list Seweryna do szefa bolszewickiej bezpieki, zaś kończy fontanną wazeliny z ust wybitnego aktora: Nie kryję również Szanowny Panie Premierze, że inny aspekt pana listu napełnił mnie radością i nadzieją. Sposób w jaki mówi Pan o problemie władzy, Pańskie refleksje na temat samego Ryszarda, tak mi bliskie, są jak sądzę, jeszcze jednym dowodem na to jak wiele zmieniło się w naszym kraju. Obserwując to wszystko co dzieje się w Polsce i zdając sobie sprawę z grożących nam niebezpieczeństw, pragnę wyrazić mój najgłębszy szacunek dla tych, którzy decydują dziś o losach naszej Ojczyzny…

Dziś ten sam – ale już nie taki sam Seweryn – przed marszem w dniu 4 czerwca poucza dzieci „demokratycznej” opozycji, jak mają się „kulturalnie” zachowywać, by zasłużyć sobie na szacunek jedynego Führera Donalda Tuska: – Drogie dziecko, pamiętaj, twoje zadanie jest im przyp***ć …. I nie zważać na nic! Tym wszystkim Trumpom, Kaczyńskim, Orbanom pier***m trzeba przy***ć. Żadnych dialogów chrześcijańskich, żadnego rozumienia, debaty, porozumienia, nie ku**a, faszystom trzeba przyp***ać, a nie dyskutować z nimi, bo oni będą używali ten dialog, żeby ciebie zrobić w dupę po prostu”…

Nic więc dziwnego, że na Marszu Nienawiści oficjalnie narodziła się organizacja podobna do tej, którą stworzył Adolf Hitler. Na własne oczy zobaczyliśmy nagranie grupki Tuskojugend wykrzykującej „PIS DO PIEKŁA” – pod nadzorem nauczycielki i rodziców, wspierających wcielonego Szatana:

https://twitter.com/Rybitzky/status/16654232677488... is external)

A przecież to nie jedyny dowód na powstanie organizacji podobnej do Hitlerjugend, która broniła do ostatniego dziecka bunkra, w którym ukrywał się Hitler. Codziennie słyszymy o zdewastowanej kapliczce, o pobiciu księdza idącego z Najświętszym Sakramentem, o wulgarnych napisach na murach kościołów, o zdewastowaniu wystawy papieskiej przed siedzibą „Solidarności”, czy też wystawy poświęconej Żołnierzom Wyklętym. Najczęściej za tymi aktami terroru nienawiści stoi Tuskojugend – owe „dzieci” Tuska – opętane nienawiścią führera totalnej opozycji.

Tuskowi udało się bowiem wydobyć nienawiść z otchłani zagubionych polskich serc. On – jako jedyny wódz potrafi łączyć ludzi w nienawiści oraz ich nakłaniać – podobnie jak Adolf Hitler – by przyp…lać wrogowi fuhrera. By bluzgać, opluwać Polskę i zachowywać się jak bydło spod ośmiu gwiazd, grożąc PISowi procesami, silnymi ludźmi lub wyrokami bez procesu. Tak sie narodził faszyzm i nazizm. Tak narodziły się komory gazowe, którymi już grozi się w Polsce prezydendowi Dudzie i prezesowi Kaczyńskiemu!!!

Kiedyś strach było przejść nocą przez menelskie dzielnice – dziś w biały dzień strach będzie przejść obok szkoły, czy też w okolicy drogich butików i teatrów. A nuż nadziejemy się tam na celebrytę, na „arystokratę polskiego dziennikarstwa”, na ”legendarnego” Władka, lub też na znanego aktora scen warszawskich i paryskich, który „przyp…li” ci z liścia jak ten Feluś Zdankiewicz w ciemnej ulicy warszawskiej Pragi?

Tusk, kuszący Polaków niczym szatan Chrystusa – bez zmrużenia oka łże, podbijając z zaciśniętymi pięściami tony nienawiści mówiąc, że „rządzą nami ponurzy faceci z kompleksami, którzy nienawidzą kobiet, nienawidzą młodych ludzi, nie kochają dzieci, nie potrafią się śmiać z niczego, z siebie to już w ogóle. Dlatego ja mówię o tym, że rozliczeni ci źli u władzy, ci, co ukradli, ci co skrzywdzili prostego człowieka, ci, co zniszczyli media publiczne, ci, co zrobili zamach na konstytucję – będą rozliczeni. Nie będzie żadnej taryfy ulgowej. I ślubuję wam to rozliczenie”.

Tusk obiecując rozliczenie – nie różni się już niczym od Hitlera, który dokładnie to samo obiecywał Niemcom. Tusk zwiekszając napięcie i nienawiść mówi na wiecu o skrzywdzonych esbekach i „setkach tysięcy Polek i Polaków, którzy stracili pracę i wyjechało” ...

Czarci syn bezczelnie łże, gdyż to za jego rządów bezrobocie osiągnęło 14% a 400 tysięcy Polek i Polaków wyjechało z Polski. Dziś, za znienawidzonych przez Tuska rządów PISu – bezrobocie jest najniższe w Europie, wzrost PKB – najwyższy, a 160 tysięcy Polaków wróciło z zagranicy!

Nie daj Panie Boże, by Polaków połączonych nienawiścią Tuska, czekał ten sam los, jaki Niemcom zgotował twórca Hitlerjugend !!!
https://niepoprawni.pl/blog/kapitan-nemo/tuskojugend-...
MIńsk Mazowiecki Postów: 5616
Zagłoba
MIńsk Mazowiecki, postów: 5616
Piątek, 9 czerwca 2023 08:20:14
-1
+1 -2
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
Cytaty, cytaty, same cytaty z PRAWICOWYCH BRUKOWCÓW.
Odwracanie kota ogonem i zwalanie winy na innych. Polowanie na czarownice i udowadnianie że ziemia jest płaska.

Mafia jest przecież niewinna.
Mińsk Mazowiecki Postów: 50642
sailor
Mińsk Mazowiecki, postów: 50642
Piątek, 9 czerwca 2023 10:46:39
-1
+1 -2
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
i stąd to lewackie ble, ble, ble

ale pisanki
MIńsk Mazowiecki Postów: 5616
Zagłoba
MIńsk Mazowiecki, postów: 5616
Piątek, 9 czerwca 2023 20:51:58
-1
+1 -2
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
A gdzie znak dolara?

WŁADZA I KASA, WŁADZA I KASA, WŁADZA I KASA, WŁADZA I KASA, WŁADZA I KASA, WŁADZA I KASA...

MOTTO WŁADZY:


Szarpajmy ciało na sztuki, Niechaj nagie świecą kości!

I dlatego DZIADY są passe!
Post edytowany 2 razy
Postów: 8351
Zolnierz
postów: 8351
Piątek, 9 czerwca 2023 21:15:49
0
+1 -1
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
To PO co lewactwo pcha się do władzy?

Watek został zamknięty ze względu na długi czas (minimum pół roku), jaki upłynął od ostatniego postu.

Aktualności

OK