14°C

9
Powietrze
Wspaniałe powietrze!

PM1: 3.63
PM25: 5.10 (33,98%)
PM10: 5.60 (12,45%)
Temperatura: 13.74°C
Ciśnienie: 991.54 hPa
Wilgotność: 79.75%

Dane z 28.03.2024 16:40, airly.eu

Szczegółowe dane meteoroliczne z Mińska Maz. są dostępne na stacjameteommz.pl


facebook
REKLAMA

Forum

Mińsk wolny od Tuska

2199 postów
Żabodukt Postów: 77993
kumak
Żabodukt, postów: 77993
Niedziela, 26 czerwca 2022 18:03:27
-1
0 -1
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
można parę takich zaprzeczeń kogoś z opozycji? Czy opozycja ma wpływ obecną tragiczną sytuacje gospodarczą Polski?
czemu za Tuska raty kredytów spadały a teraz szybują?
Postów: 7395
Zolnierz
postów: 7395
Niedziela, 26 czerwca 2022 19:30:39
0
0 0
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
Za Tuska to spadały- gruszki z wierzby.
Żabodukt Postów: 77993
kumak
Żabodukt, postów: 77993
Niedziela, 26 czerwca 2022 20:26:16
-1
0 -1
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
wtedy nikt nie potrzebował obiecanek cacanek- było tak normalnie ze prawie nikt się polityka nie interesował
gdzieś indziej Postów: 11420
michal1965
gdzieś indziej, postów: 11420
Niedziela, 26 czerwca 2022 21:23:33
0
0 0
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
Tu gimbazy nie ma więc możesz darować sobie.
Chyba że piszesz żeby była sztuka dla sztuki (jednostka nie mająca nic wspólnego z dziełem sztuki)
gdzieś indziej Postów: 11420
michal1965
gdzieś indziej, postów: 11420
Wtorek, 28 czerwca 2022 14:17:09
0
0 0
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
Prof. Wiesław Wysocki: „Myślę, że Tusk jednak nie ma tego genu polskiego”

Prof. Wiesław Wysocki, historyk z Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie skomentował nagranie zamieszczone przez Donalda Tuska. Były premier z okazji 77. rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego nagrał filmik, w którym opowiedział o trudach polskiej historii.

— Pamiętajmy, że Powstańcy ginęli po to, abyśmy mogli co roku, kiedy tylko syreny cichną, wracać do normalnego, bezpiecznego życia wolnych ludzi. Nasza wolność nadaje szczególny sens ich ofierze i dlatego nie możemy w nią zwątpić. Jesteśmy im to winni. Chwała Bohaterom — powiedział Donald Tusk na wideo.

Prof. Wiesław Wysocki na antenie TVP Info stwierdził: — Jest to bardzo przewrotna i pokrętna wypowiedź. Myślę, że Tusk jednak nie ma tego genu polskiego, a przynajmniej jest on o wiele słabszy i zagłuszony przez gen niemiecki — mówił historyk. Ponadto stwierdził, że Tusk nie rozumie w pełni wartości tego wydarzenia, które ukształtowało ducha wolności Polaków.
https://propolski.pl/prof-wieslaw-wysocki-mysle-ze-...
Żabodukt Postów: 77993
kumak
Żabodukt, postów: 77993
Wtorek, 28 czerwca 2022 14:38:28
-1
0 -1
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
Niech sobie pan profesor Sam zrobi test genetyczny I now bedzie zdziwiony jak Odnajdzie w sobie azjate. Proponuje zrobi test kaczynskienu Ktorego dziad byl carskim urzednikiem. Mitch bedzie ta wina Tuska byl by Pi's Przerżnął następne wybory
Post edytowany 2 razy
gdzieś indziej Postów: 11420
michal1965
gdzieś indziej, postów: 11420
Środa, 29 czerwca 2022 11:48:33
+1
+1 0
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
— A tak serio, najbardziej smutne, że poseł w chwili, gdy został zatrzymany przez policję, od razu wyciąga legitymację poselską, z nadzieją, że będzie mu odpuszczone. To przez takie akcje politycy w rankingach zaufania biją się o przedostatnie miejsce ze złodziejami i innymi takimi — czytamy.
Opublikowane przez TVP Info nagranie z udziałem Franciszka Sterczewskiego wywołało wiele emocji. Przypomnijmy, że poseł jechał rowerem ulicami Poznania w stanie nietrzeźwości.

Polityk prędko przeprosił za swoje naganne zachowanie, internauci jednak szybko wypomnieli mu, co o nim myślą. Komentarz w tej sprawie zostawiło również wielu polityków, m.in. poseł Konfederacji Artur Dziambor
https://propolski.pl/artur-dziambor-o-wybryku-franc...
Mińsk Mazowiecki Postów: 50642
sailor
Mińsk Mazowiecki, postów: 50642
Środa, 29 czerwca 2022 11:55:00
0
0 0
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
Franciszek Sterczewski to kontrowersyjny poseł PO, który został zatrzymany przez policję z powodu jazdy na rowerze bez przedniego światła i pod wpływem alkoholu. Młody polityk zapowiedział, że zrzeknie się immunitetu, a do afery odniósł się sam Donald Tusk.

- Tramwaj, pociąg, autobus. Komunikacja zbiorowa to nasza przyszłość! I tego się, Franek, trzymamy - skomentował lider PO.
Sterczewski przyłapany na rowerze, Tusk bez prawa jazdy

Donald Tusk sam miał kłopoty ze stróżami prawa, gdy w listopadzie ub. r. stracił prawo jazdy. Były premier jechał przez teren zabudowany z prędkością 107 km/h i otrzymał mandat w wysokości 500 zł. Do złamania przepisów drogowych doszło w miejscowości Wiśniewo koło Mławy (woj. mazowieckie). - Jest przekroczenie przepisu drogowego, jest kara zatrzymania prawa jazdy na 3 miesiące plus 10 punktów i mandat. Adekwatna. Przyjąłem ją bez dyskusji - komentował wówczas Tusk.

- W związku ze swoją nieprzepisową jazdą na rowerze, wysłałem zgłoszenie do Komendy Policji w Poznaniu z wnioskiem o wyjaśnienie sytuacji, dobrowolne uchylenie immunitetu i pociągnięcie do odpowiedzialności. Mój pełnomocnik ustala termin złożenia wyjaśnień. Raz jeszcze, przepraszam - komentował wczoraj Sterczewski.
Poseł PO w trakcie podejmowanych czynności przez policję nie chciał poddać się badaniu alkomatem, pokazując legitymację poselską. Sterczewski miał też pretensje do policjantów o to, że chcą go ukarać tylko za to, że poruszał się rowerem ulicami Poznania bez światła z przodu.
https://www.salon24.pl/newsroom/1236342,tusk-skomento...

wygląda na to że alkoholizm u POpaprańców był , jest , ma się dobrze a nawet jest rozwojowy
gdzieś indziej Postów: 11420
michal1965
gdzieś indziej, postów: 11420
Środa, 29 czerwca 2022 13:41:50
+1
+1 0
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
Pijany rowerzysta. Czy straci także prawo jazdy?

W 2022 nastąpiło zaostrzenie przepisów dla kierowców. Kluczowa kwestia w odniesieniu do pijanych rowerzystów jednak się nie zmieniła. Za jazdę na rowerze pod wpływem alkoholu rowerzyści nie stracą prawa jazdy.
Jaki mandat dla rowerzysty po piwie?

Rowerzysta w stanie po spożyciu alkoholu (0,2-0,5 promila) musi liczyć się z mandatem w wysokości od 1000 zł. Rowerzysta w stanie nietrzeźwości (powyżej 0,5 promila) naraża się natomiast na mandat od 2 500 zł. W przepisach ustalono minimalne stawki, ale funkcjonariusz może wypisać mandat nawet na kwotę 5 tys. zł.**
Pijany rowerzysta. Sprawa może trafić do sądu

Jeśli policjant uzna, że rowerzysta doprowadził do zagrożenia bezpieczeństwa w ruchu drogowym, sprawa trafi do sądu . Sąd może orzec karę grzywny w wysokości do 30 tys. zł. Może również wydać zakaz prowadzenia pojazdów niemechanicznych, ale też zdecydować o karze więzienia.
https://motofakty.pl/pijany-rowerzysta-czy-straci-t...
Żabodukt Postów: 77993
kumak
Żabodukt, postów: 77993
Środa, 29 czerwca 2022 21:13:18
-1
0 -1
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
Bo powinien ją złapać za fraki i wyrzucić przez drzwi....
Zwłaszcza że nie rządzi w Polsce od 8 lat https://www.facebook.com/photo/?fbid=10210490979186655&...
Post edytowany
gdzieś indziej Postów: 11420
michal1965
gdzieś indziej, postów: 11420
Czwartek, 30 czerwca 2022 00:06:54
0
0 0
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
A może to do Donalda?

https://www.facebook.com/photo/?fbid=159825206616672&am...
sześć stóp nad ziemią Postów: 2907
garbaty_anioł
sześć stóp nad ziemią, postów: 2907
Czwartek, 30 czerwca 2022 00:27:43
0
0 0
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
Trzeba przyznać, że Donald Tusk nie wykazał się intelektem komentując pierwszy zjazd w Madrycie. Po prostu napluł na Polskę.

A wydawałoby się, że jest merytoryczny.

Otóż nie jest.
Postów: 7395
Zolnierz
postów: 7395
Czwartek, 30 czerwca 2022 06:55:29
0
0 0
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
Tusk to PO prostu agent Putina.
POdaj jedną wypowiedź gdzie Tusk jest merytoryczny, chyba że za taką uznać- PiS, PiSu, przeciw PiS,przez PiS itd.
Tusk jest pusty jak bęben, choć grając na bębnie wydobędziemy dźwięki. Słuchając Tuska i jego trzodki tylko wycie.
Mińsk Mazowiecki Postów: 50642
sailor
Mińsk Mazowiecki, postów: 50642
Piątek, 1 lipca 2022 06:10:01
0
0 0
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
Postępujący obłęd desperata Tuska

Nie trzeba było dużo czekać, by desperacja Tuska przerodziła się w groźną manię prześladowczą – obłęd, który może popchnąć szaleńca nawet do zbrodni. Bo czym wytłumaczyć słowa polityka, który zapowiada, że jak zdobędzie władzę w Polsce to „Kaczyński za to, co robi i zrobił, zapłaci naprawdę bardzo dużą cenę – i ja tego osobiście przypilnuję”?

Przecież jest to zapowiedź dyktatorskiej władzy szaleńca, który będzie osobiście pilnował by jego śmiertelny wróg „zapłacił naprawdę dużą cenę”! Tusk będzie więc bezwzględnym oskarżycielem, sędzią i katem w jednej osobie – podobnym do zwyrodnialca Stalina, którego jedno słowo stawało się wyrokiem?

Bo co takiego robi i zrobił Kaczyński, że spodziewać się może strasznej zemsty z rąk szaleńca Tuska? Wyjaśnia to sam führer totalnej opozycji, malując Polskę jako kierowany przez Kaczyńskiego obóz koncentracyjny : Trzeba zrobić wszystko, żeby w Polsce nie rządzili ludzie, którzy na pogardzie i na dyskryminacji będą chcieli budować system władzy. I to jest dużo poważniejsze niż kalkulowanie, co się komu opłaci. (…) W obronie ludzi trzeba być bezwzględnym. Kaczyński za to, co robi i zrobił, zapłaci naprawdę bardzo dużą cenę – i ja tego osobiście przypilnuję — obiecuje Tusk.

Polska, przedstawiana przez Tuska jako kraj pogardy i dyskryminacji ludzi to ewidentny przykład na postępującą schizofrenię pozbawionego władzy desperata. Tusk żyje w świecie własnych – chorych wyobraźni po tym, gdy został osierocony przez Niemców, choć nadal pozostaje w uścisku Putina. Desperacja Tuska jest więc tym większa, że jeszcze nie tak dawno Niemców błogosławił i składał obietnice, że zrobi wszystko "fur Deutschland" - a został przez Niemców potraktowany tak samo jak Lis i ambasador Arndt Freytag von Loringhoven - syn adiutanta Hitlera. W tej sytuacji Tuskowi pozostał już tylko Putin...

Określenie „nasz człowiek w Warszawie” nie wzięło się znikąd i jak powszechnie wiadomo – człowiekiem Moskwy zostaje się do końca życia. Za tym określeniem stoją bowiem czyny Tuska – zaufanego Moskwy o którym pełną wiedzę ma tylko Putin. I to także wtedy, gdy Tusk chodził na smyczy Angeli Merkel – komunistki z NRD. I nie chodzi tu tylko o umowę gazową i darowanie Rosji ponad miliarda złotych z tytułu wygranego arbitrażu z Gazpromem oraz darowanie 20 mld zł z tytułu przesyłu gazu przez Polskę do Niemiec. Te wszystkie ustalenia z Rosją podjęto bowiem wkrótce po zamachu na samolot z polską delegacją do Katynia, na czele której stał ś.p. prezydent Lech Kaczyński!

Nie trzeba udowadniać, że ś.p. brat prezesa Jarosława Kaczyńskiego był nie tylko śmiertelnym wrogiem Putina ale i Donalda Tuska. Tym samym wrogiem dla Putina i Tuska jest dzisiaj Jarosław Kaczyński. Tusk więc tak tańczy, jak mu Putin zagra…

Desperat Tusk stał się więc papugą Putina i rosyjskiej propagandy, powielając te same teksty, jakie publikuje dzisiaj barbarzyńska Rosja wobec Polski – sojusznika Ukrainy. Tusk, jako człowiek Moskwy w Warszawie już następnego dnia po historycznych ustaleniach szczytu NATO gdzie podjęto decyzję, że w Polsce powstanie stałe dowództwo V Korpusu Wojsk Lądowych USA – kompletnie zdyskredytował stałą obecność wojsk amerykańskich w Polsce oświadczając, że jeśli „to, o czym poinformowano w środę, to były wszystkie polskie postulaty”, to „jest tym naprawdę zaniepokojony”. Jak mówił, polskie działania w NATO są mało ambitne i mało podmiotowe, a Polska obecnie „jest w gorszej sytuacji niż pół roku temu, jeśli chodzi o nasze bezpieczeństwo”(sic!). Mówi to człowiek Putina, który za swojej władzy zlikwidował jednostki wojskowe na wschodzie Polski, wstrzymał budowę tarczy antyrakietowej, nawiązał współpracę z GRU a Ławrow szkolił polskich ambasadorów!

Tusk stał się więc tubą propagandową Putina – desperatem, który za cenę destabilizacji a nawet wojny domowej zamierza sięgnąć po absolutną władzę w Polsce. Jest wiele przykładów szaleńczych czynów desperatów. Donald Tusk także jest zdolny do wszystkiego, co udowodnił w czasie, gdy sprawował władzę w Polsce i potem gdy uciekł z Polski, by z nadania Niemców gnębić kraj, w którym nadal „polskość jest nienormalnością”.
https://niepoprawni.pl/blog/kapitan-nemo/postepujacy-...
Mińsk Mazowiecki Postów: 50642
sailor
Mińsk Mazowiecki, postów: 50642
Piątek, 1 lipca 2022 06:13:47
0
0 0
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
Tusk w „Gazecie Wyborczej” przyrzeka, że wygra wybory, a Kaczyński zapłaci. Za to powinien dostać Nobla i status Nelsona Mandeli



Przewodniczący PO chce władzy dla „gigantycznego wysiłku” i „wielkiej odpowiedzialności”, a nie dla „przyjemności”. Można się zacząć bać.

Donald Tusk wkłada bardzo wiele wysiłku, żeby uchodzić za polityka i człowieka poważnego. Cóż z tego, skoro natura ciągnie wilka do lasu. I nie chodzi nawet o komediowe komentarze do wyczynów zatankowanego po siodełko własnego roweru posła Franciszka Sterczewskiego. Chodzi o „poważny” wywiad dla „Gazety Wyborczej” (konkretnie dla Justyny Dobrosz-Oracz) z 29 czerwca 2022 r. Rozmowa ma być wprowadzeniem do epokowego Parteitagu 1 lipca 2022 r. w Radomiu, po którym nic już w Polsce nie będzie takie samo.

Skoro wszystko ma być epokowe i przełomowe, to i Donald Tusk uznał, że musi być wyjątkowy. Z tekstu całej rozmowy wybito na początku obietnicę rozliczenia Jarosława Kaczyńskiego, a zaraz potem zdanie: „Składam publiczne przyrzeczenie, że my te wybory wygramy”. Nie przypuszczenie, nie wiarę, nie zobowiązanie do starania się o zwycięstwo z całych sił, nie obietnicę nawet, ale „przyrzeczenie”. Przyrzeczenie oznacza zapewnienie, że się coś zrobi. Nie oznacza jednak gwarancji wyniku, który nie zależy od woli ani nawet włożonego wysiłku. Sportowiec nie może przyrzec, że pobije rekord świata czy zdobędzie złoty medal olimpijski. Może obiecać, że się będzie starał, że zrobi wszystko, co w jego mocy. I tylko tyle. W przyrzeczeniu nie ma żadnego warunku.

Logicznie przyrzeczenie osiągnięcia ściśle określonego celu nie ma sensu, jeśli nie ma się stuprocentowego wpływu na wynik. Donald Tusk mógłby przyrzec, że o określonej porze podłubie palcem w nosie, co jest całkiem łatwe, bo zależy od jego woli i decyzji. Ale nie może być pewny, że to zrealizuje, bo na przykład chwilę przed zrealizowaniem tej czynności może spaść na niego meteoryt albo wskutek jakiegoś zaburzenia nie trafi palcem do nosa, a na przykład w oko. Im zdarzenie (zjawisko) jest bardziej skomplikowane, a wybory są bardzo skomplikowane, tym bardziej absurdalne jest przyrzeczenie, że się osiągnie konkretny rezultat czy zrealizuje zamiar.

Nieprzypadkowo w rocie przysięgi wojskowej są takie sformułowania: „Ja, żołnierz Wojska Polskiego, przysięgam służyć wiernie Rzeczypospolitej Polskiej, bronić jej niepodległości i granic. Stać na straży Konstytucji, strzec honoru żołnierza polskiego, sztandaru wojskowego bronić. Za sprawę mojej Ojczyzny w potrzebie krwi własnej ani życia nie szczędzić”. Tylko tyle można przysiąc. Można się zobowiązać do konkretnego postępowania, ale nie można złożyć przyrzeczenia, że się osiągnie założony cel.

Mimo że Donald Tusk dzielnie walczy z logiką, nie jest w stanie z nią wygrać. Może wygrać wybory (z określonym prawdopodobieństwem), ale nie może przyrzec, że je na pewno wygra. To tylko taki chwyt, bo przyrzeczenie jest mocnym stwierdzeniem, sugeruje stuprocentową pewność, co w zjawiskach społecznych nie występuje. A nawet nie musi wystąpić w tak prostej czynności, jak włożenie palca do nosa. Donald Tusk chciał być poważny, więc przyrzeka, ale nikt poważny nie może przyrzec, że zajdzie coś, co jest tylko prawdopodobne.

Próby oszukania logiki i rachunku prawdopodobieństwa wynikają z tego, że „dla antypisowskiego wyborcy czy niepisowskiego wyborcy największym problemem jest poczucie niepewności, czy opozycja może być sprawcza. Największą wadą opozycji, to niby tautologia, jest to, że jest słaba w oczach wielu wyborców”. Wszystko się zgadza: opozycja nie traktowana jako sprawcza tym bardziej nie może być pewna wygranej. I tu do akcji wkracza zaklęcie, czyli magia. Tusk mówi, że jego „zadaniem jest przekonanie, że wygramy te wybory, że jesteśmy wystarczająco silni”. Można oczywiście takie przekonanie wdrukować, ale to też nie gwarantuje wygranej. To tylko zaklinanie rzeczywistości albo fałszywa świadomość. Skądinąd 100 proc. elektoratu PO może być pewna wygranej tej partii, a ona mimo to nie wygra.

Donald Tusk nagminnie miesza porządki. Mówi: „Przez tych ładnych kilka lat, od 2015 r. – i to było takie uderzające – opozycja nauczyła się przegrywać. To jest dewastujące, bo jak przyzwyczajasz się do przegranej, to nie wygrasz żadnych wyborów”. Opozycja nie nauczyła się przegrywać, bo przecież tego nie chciała. Uczymy się nie po, żeby skutek był przeciwny do zamiaru. Jeśli się przegrywa kilka razy z rzędu, to przecież fakt. Uznanie tego faktu, to przyzwyczajenie się do niego. Ale przecież nie bierze się udziału w każdych następnych wyborach (po serii porażek), żeby znowu przegrać. Chyba że się jest masochistą. Znowu Donald Tusk dzielnie walczy z logiką.

Tusk walczy też z semantyką: „Przypomnę, że PiS zdobył pełną władzę dzięki dość paskudnym wydarzeniom i konkretnym błędom. To, że Lewica wypadła z parlamentu przez to, że poszła osobno, to jest dla mnie taka lekcja. Do tego przegrana Bronisława Komorowskiego. Absolutnie nie do przewidzenia”. Po pierwsze, porażka Komorowskiego była absolutnie do przewidzenia, gdyż każde wybory mogą się skończyć wygraną bądź przegraną. Zakładanie, że się na pewno wygra ma taką samą wartość, jak „przyrzekanie”, że się wygra, czyli żadną. Takie założenie robi się, żeby nadać sens uczestnictwu i mobilizować zwolenników, ale ono niczego nie gwarantuje.

Obiektywnie nie ma nic „paskudnego” w „wydarzeniach”, czyli w tym że koalicja lewicy nie przekroczyła progu, a Komorowski miał mniej głosów od Andrzeja Dudy. To jest stan faktyczny. Paskudne to może być dla Donalda Tuska czy jego partii, bo stracili władzę i płynące z niej profity. Przewodniczący PO walczy z semantyką na poziomie oceny i wartościowania, co nie ma sensu.

Donald Tusk walczy też z czasem: „Ja w ogóle nie chcę wracać do przeszłości. Ja nieprzypadkowo zaproponowałem powrót do przyszłości. Mój powrót do polskiej polityki jest przekierowaniem całej Koalicji Obywatelskiej w stronę przyszłości”. Przyszłość to wyłącznie przewidywanie, a ono bazuje na przeszłości. O przyszłości nic nie można powiedzieć, jeśli się odetnie od przeszłości, z której przyszłość wynika. Można oczywiście pleść jakieś przyszłościowe farmazony, tylko one nie mają żadnej heurystycznej wartości. Partia ukierunkowana wyłącznie na przyszłość to czysta fantazja i w praktyce PO oczywiście taka nie jest. To tylko taki chwyt, żeby się uwolnić od własnej politycznej przeszłości, która przesadnie chlubna nie była.

Właściwie prawie wszystko, co podnosi Tusk jest nielogiczne, a przez to często pozbawione sensu. Mówi na przykład: „PiS z Glapińskim zrobili jak do tej pory wszystko, żeby inflacja w Polsce była poza kontrolą. (…) Oni kompletnie nie są zainteresowani walką z drożyzną”. Czyli PiS i prof. Glapiński sprowadzili na Polskę inflację, gdyż jest dla nich korzystna. A nieco dalej mówi: „Konsekwencje tej wojny [na Ukrainie] będą dramatyczne, jeśli chodzi o kwestie bezpieczeństwa i stabilności, także gospodarczej i finansowej w świecie”. Konsekwencje już są dramatyczne i są obiektywne oraz zewnętrzne. Czyli jednak to nie PiS i Glapiński sprowadzili inflację. Ale nawet jeśli, to z nią nie walczą. Czyli podnoszenie stóp procentowych to tylko taka zabawa, pozory. Podobnie jak rezygnacja przez państwo z części podatków, żeby Polacy płacili mniej.

Recepta na inflację jest prosta jak Donald Tusk: trzeba ciąć „wydatki na władzę”. Szef PO oczywiście wie, że to bzdura, bo „wydatki na władzę” wpływają na inflację w sposób mniejszy niż minimalny. Ale zaraz Donald Tuska zdradza, po co używa takiej demagogii: „Jakikolwiek manewr duszący inflację, jeśli ma mieć polityczne szanse powodzenia, to musi być manewr, który zaczyna się od oszczędności wydatków na władzę po to, żeby władza uzyskała moralne prawo do innych twardych decyzji”.

Inflację można zwalczyć „twardymi decyzjami”, czyli najpewniej cięciem dochodów i np. wzrostem stawki VAT (to otwarcie proponuje były premier i prezes NBP, Marek Belka). To mogłoby wywołać bunt obywateli, więc trzeba im wcisnąć jakiś kit, najlepiej „oszczędności wydatków na władzę”. To pic na wodę, gdyż władza, jaka by nie była, oszczędności wydatków na siebie jakoś nie odczuwa. Ale trzeba kit wcisnąć, żeby przeciętnym Polakom przykręcić śrubę po stronie dochodów. To nie jest zatem sposób na inflację, tylko na zamknięcie ludziom ust, żeby się nie zbuntowali po wprowadzeniu „twardych decyzji”.

Tak właściwie to przyczyną inflacji jest Jarosław Kaczyński: [Polacy] tracą każdego dnia z tego tytułu, że rządzi Kaczyński”. Gdyby rządził Tusk, inflacji by nie było. A to dlatego, że „kiedy kończyłem swoją misję jako premier rządu, dzisiaj być może trudno w to niektórym uwierzyć, ale w Polsce inflacja była na poziomie zero”. Dodajmy, że w 2015 r., czyli po ucieczce Tuska do Brukseli wynosiła minus 0,9 proc., a w roku 2016 (już za rządów PiS) – minus 0,6 proc. Czyli była wtedy nawet deflacja. W wielu krajach. Taka była sytuacja na światowych rynkach. Wpływ Donalda Tuska i jego rządu na zerową inflację w 2014 r. był zerowy, podobnie jak wpływ w następnych latach rządów Ewy Kopacz i Beaty Szydło na deflację.

Po co Donald Tusk idzie po władzę, a właściwie chyba już doszedł, skoro przyrzekł, że wygra i będzie rządził? On sam to wyłożył i trzeba mu wierzyć, choć tu akurat niczego nie przyrzekł: „Do zwycięstwa i po władzę nie idzie się dla przyjemności. Sprawowanie władzy to gigantyczny wysiłek, to wielka, prawdziwa odpowiedzialność. I satysfakcja jest nie z tego, że ma się jakieś smakołyki czy komfort życia, bo jest dokładnie odwrotnie, ale prawdziwa satysfakcja z władzy jest wtedy, jeśli uda się coś sensownego zrobić”. Czyli po władzę idzie się z obowiązku.

Wszyscy wiedzą, jak obowiązkowym człowiekiem jest Donald Tusk. Jak coś powie czy obieca, nie mówiąc o przyrzeczeniu, to tak się dzieje. To znaczy nie dzieje się, bo jakieś 85 proc. obietnic nigdy nie została zrealizowana, ale „dwa razy obiecać to jak raz dotrzymać” – jak dowiódł Radosław Sikorski. A Jan Vincent Rostowski dodał, że „obietnice polityczne wiążą tylko tych, którzy w nie wierzą”. Trzeba jednak przyznać, że kilka sensownych rzeczy rządy Donalda Tuska zrobiły, np. budując drogi i autostrady oraz rozpoczynając budowę gazoportu w Świnoujściu, przygotowaną przez rząd Jarosława Kaczyńskiego. No i przy wszystkich wątpliwościach jakiś sens miało największe dzieło Tuska, czyli orliki. Ale te osiągnięcia pleców nie urywają.

W przyszłości, a przyszłość to obecnie dla Donalda Tuska jedyna rzeczywistość, zamierza on coś „w Polsce naprawić bez konieczności długotrwałego procesu legislacyjnego”, bez ryzyka, że ustawy będą wetowane przez prezydenta Andrzeja Dudę, którego niestety chyba nie da się obalić. Ale Tusk wierzy, choć nie przyrzeka, że „jest możliwe przywrócenie stanu sprzed czasu, kiedy łamano prawo, bez konieczności pisania nowych ustaw”. Wystarczy „wyobraźnia, i determinacja, odwaga i siła”. Jasne, że to wystarczy, a komuniści to wielokrotnie udowadniali. Na początek „trzeba odkuć” (od fotela) prezes Trybunału Konstytucyjnego Julię Przyłębską. „Po prostu” trzeba. A potem odkuje się wszystkich innych, choć ani prezes Przyłębska ani ci, których także „trzeba odkuć”, nie są przykuci, tylko wybrani. Ale to detal.

O tyradzie człowieka przyrzeczonego na temat Jarosława Kaczyńskiego jako prześladowcy osób transpłciowych nie warto się pochylać, bo tu Donald Tusk zaszalał niczym Władimir Putin jako obrońca wiary i konserwatywnych wartości. Tusk nie tylko wszystko naprawi, ale też ukarze Kaczyńskiego. Donald Tusk nie przyrzeka, ale „osobiście przypilnuje”, żeby „Kaczyński za to, co robi i zrobił, zapłacił naprawdę bardzo dużą cenę”. Nie dla prymitywnej zemsty, bo „to byłoby największą osobistą porażką, gdyby pokonanie PiS-u oznaczało, że rządzi anty-PiS, który jest tym samym, tylko anty. (…) Kompletnie mnie to [program „cela plus”] nie interesuje. Chociaż jestem pewnie człowiekiem, którego ten system stworzony przez Kaczyńskiego stara się dopaść, i to bezwzględnymi metodami, od rana do wieczora, od wielu lat”.

Nic to – jak mawiał Jerzy Michał Wołodyjowski, bo Donald Tusk na pewno doczeka sprawiedliwości i nie będzie się mścił, czyli odegra w Polsce rolę Nelsona Mandeli. Jego cierpienie zostanie więc obrócone w powszechne dobro. A potem dostanie pokojowego Nobla, a różne rockowe kapele będą o nim śpiewać pieśni – jak o Mandeli. Mogę to przyrzec.
https://wpolityce.pl/polityka/604775-tusk-w-przyrze...
Żabodukt Postów: 77993
kumak
Żabodukt, postów: 77993
Piątek, 1 lipca 2022 06:16:04
-1
0 -1
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
Tusk Tuskiem a Ziobro w rozsypce... Będzie gowinizacja...
gdzieś indziej Postów: 11420
michal1965
gdzieś indziej, postów: 11420
Piątek, 1 lipca 2022 10:57:26
0
0 0
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
Taaa

A w Ameryce biją murzynów.
gdzieś indziej Postów: 11420
michal1965
gdzieś indziej, postów: 11420
Niedziela, 3 lipca 2022 22:18:03
0
0 0
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
Marsz Niepodległości znów wygrał w sądzie z warszawskim ratuszem. Bąkiewicz: Przeproszą?

Warszawski Ratusz żądał od Stowarzyszenia Marsz Niepodległości zwrotu 200 000 zł za szkody poniesione podczas 11 listopada 2013 roku. Chodzi m. in. o spalenie tzw. "tęczy" na Placu Zbawiciela. Po latach batalii sądowych Stowarzyszenie wygrało proces z miastem.
https://medianarodowe.com/2022/07/01/marsz-niepodleglosc...
Żabodukt Postów: 77993
kumak
Żabodukt, postów: 77993
Niedziela, 3 lipca 2022 22:19:15
-1
0 -1
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
Czy szef PiS Jarosław Kaczyński ma początki demencji
Post edytowany
gdzieś indziej Postów: 11420
michal1965
gdzieś indziej, postów: 11420
Niedziela, 3 lipca 2022 22:22:09
+1
+1 0
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
W 2013 roku w Warszawie podpalono bez wiedzy i zgody organizatorów Marszu Niepodległości tzw. “tęcze” na placu Zbawiciela oraz doszło do starć pod siedzibą Antify przy ul. Skorupki.

Mimo, że organizatorzy wydarzenie nie mieli nic z tym wspólnego, to warszawski ratusz postawił wytoczyć im proces i chciał ich obciążyć ogromnym odszkodowaniem.

Po latach narodowcy wygrali proces z warszawskimi urzędnikami.

Prezes Stowarzyszenia Marsz Niepodległości Robert Bąkiewicz zapytał: Kolejny raz zarzuty urzędników, mediów i polityków totalnej opozycji okazały się bezzasadne. Przeproszą?


https://medianarodowe.com/2022/07/01/marsz-niepodleglosc...

Zaloguj się aby uczestniczyć w dyskusji oraz uzyskać dostęp do większej ilości wątków na tym forum.

Aktualności

OK