W sumie żal mi jest biednych posłanek z partii – Nowoczesna. Żal mi także posłanki Lubnauer, której wbito nóż w plecy. Z pewnością nie jest to miłe doświadczenie, na szczęście jest to zwrot retoryczny i tak naprawdę pani Lubnauer nie osunęła się na zimną sejmową posadzkę, wyszeptując – I ty Kamilo przeciwko mnie - lecz i tak widok jest żałosny. Jedna z sejmowych kamer pokazała odchodzącą pustym korytarzem posłankę Lubnauer. Szefowa już nie klubu, ale 14 - osobowego koła. Kółeczka bez vice marszałka, bez samochodu i bez szans na prestiżowe biuro. Szła samotna, przygarbiona, w jednym ręku nie duża torebeczka, zaś druga ręką wymachiwała jakieś esy floresy, jakby odpędzała się przed natrętnym owadem. Biedna Lubnauer, biedna … ale jeszcze biedniejsza posłanka Kamila.
Biedna także dlatego, że prawdopodobnie na jej mężu spoczywa obowiązek spłaty kredytu, jakiego partia Nowoczesna zaciągnęła w chwili swoich narodzin. Podobno to 4 mln złotych. To około 1 mln dolarów. Powiada się od pucybuta do milionera. Tu raczej należałoby powiedzieć, od członka Nowoczesnej z kropką, do bankruta z złotówką na koncie.
https://www.salon24.pl/u/24-24/916640,apel-w-obronie-...