łupież Pstry

Nic na mnie nie działało. JUż tyle kasy wydałam na tą chemię na skórę że głowa mała. Skusiłam się opiniami o Pityverze, że jest super i w ogóle . Kupiłam od razu cały zestaw. Stosowałam go dokładnie miesiąc i wtedy jak mi się skończył to kupiłam kolejny bo warto było wydac tą kasę. Nie jeszcze tak gładkiej i unormowanej skóry odkąd mam pstry. Wszelkie zaczerwienienia poznikały, płaty skóry nie namnażały się.

Mi też bardzo pomógł Pityver :) Poleciła mi go mama jak wróciłam do domu na święta w grudniu. Od tamtego czasu jak zaczęłam go stosować to stan mojej skóry bardzo się poprawił

no wiadomo, że trzeba najpierw wybrac się do lekarza, żeby prawidłowo zdiagnozował. Lepiej tego nie robić samemu na własną rękę. Można to zrobić za pomocą lampy Wooda. Ja także pomogłem sobie dzięki Pityverowi bo to co zapisywał mi lekarz nie pomagało a było na recpetę, więc tymbardziej dziwne, ale na szczęście mam to już za sobą :)

Właśnie polecicie jakiegoś dobrego dermatologa z Wawy? https://ranking.abczdrowie.pl/s/Dermatolog/warszawa

Podobno dermedika jest dobry. A co do pityvera to serio jest dobry, krótka data ważności, ale naturalny. Tylko nie spodziewajcie się cudów po tygodniu, na efekty trzeba poczekać około miesiąca.

A na coś konkretnego? Na tradzik jeździłam właśnie do warszawy tutaj do Doktora Konrada Lewandowskiego http://drkonradlewandowski.pl/oferta/ w sumie jako jedyny był w stanie zaproponowac wreszcie jakas rozsądne metode leczenia... Wczesniej inni wypisywali ciagle tylko antybiotyki, ktore tak naprawde jedynie wyniszczyly mi organizm ;/ Ogolnie Dramat ;/ Tak czy inaczzej Doktor po zbadaniu zaproponowal leczenie PRX - T33 PEEL mezoterpia beziglowa zeby pobudzic skore do produkcji kolagenu

Ja mam problem z łupieżem pstrym na głowie głównie i pityver widzę, że mi pomaga, chociaż przede mną jeszcze spora droga do wyzdrowienia

Po ostatniej wizycie u dermatologa przestałam wierzyć w jego umiejętności zawodowe ;/ Szampon, który mi przepisał stosowałam przez prawie miesiąc a łupież i tak nie zniknął i kazał mi dalej stosować ten preparat. No chyba oszalał... widzę, że wielu osobom Pityver pomógł, więc może warto zaryzykować?

Noelen, jak najbardziej, spróbuj. Co Ci szkodzi. Albo idź do innego lekarza, bo niektórzy zgadza się, lecą tylko na kasę. Nic innego ich nie interesuje. Ja na szczęście do żadnego lekarza nie musiałam iść, zareagowałam od razu, jak pojawiła się pierwsza plama i Pityver mi pomógł. Nie wiem jak działa ten szampon u osób z poważniejszym problemem.

Hej, zanim zdecydujecie się na jakieś konkretne leczenie proponowałabym zastanowić się nad przyczynami, szczególnie jeśli łupież pstry lubi u nas nawracać. Nie na wszystko mamy wpływ, ale takie podstawowe żelazne zasady higieny powinny pomóc, czyli ubieramy się adekwatnie do pogody, nie przegrzewamy się (pot sprzyja rozwojowi drożdżaków), często i regularnie zmieniamy pościel i ręczniki i pierzemy je w wysokiej temperaturze. W innym wypadku nawet po wyleczeniu możemy się zarażać i to nawet od siebie samych przez resztki naskórka. Odsyłam tutaj, https://poznajpityver.pl/blog/lupiez-pstry-przyczyny-po... kopalnia wiedzy na ten temat :)