Nie chciałbym lansować się na "trybuna ludu" i silić się na jakieś "słuszne" teorie, po prostu chyba lepiej doszukiwać się w kimś dobrych a nie złych intencji? Tym bardziej, ze praca, której się podjęliśmy, jest efektywna wyłącznie w kolektywie. A, że środowisko, w którym się znalazłem jest dla mnie zupełnie nowe, to tym bardziej nie mam powodów do jakiś uprzedzeń. Co nie musi oznaczać oczywiście, że każdy z nas jest aniołem…
Wierze jednak, że projekty dotyczące nowych ulic powodowane są chęcią wsparcia inicjatyw ludzi bezpośrednio tym zainteresowanych. Przecież, jeśli będą one niedoszacowane, porostu upadną, a Burmistrza absolutnie to nie obciąży. Osobiście jestem sceptyczny, co do zbytniego zadłużania miasta, ale po to Rada liczy kilkudziesięciu członków, by różne wizje się ścierały i został wypracowany jakiś sensowny kompromis. Wierzę, ze to nie jest zbyt daleko posunięty idealizm?
Mam natomiast wrażenie, ze "Nowy Dzwon" dokłada się trochę do tego "piekiełka", bo po raz kolejny pokazuje tylko pozytywy jednej ze stron, a drugą wyłącznie krytykuje. Wydaje się, ze brak proporcji nawet w słusznej recenzji trochę nadwyręża zaufanie do relacji. Bo chyba nigdy nie jest tak, ze jedni zawsze czynią dobro, natomiast inni wyłącznie szkodzą.
Proszę wybaczyć, ale chciałbym tą wypowiedzią zakończyć czynne uczestnictwo w forum, ponieważ pierwotny cel mojej aktywności w związku ze sprostowaniem p. Burmistrza się wyczerpał, a obecna dyskusja brnie w rejony znacznie przekraczające inspirujący mnie temat, co może przy okazji sprzyjać podejrzeniom o jakąś autokreację, czego wolałbym uniknąć. Dziękuje i pozdrawiam. G. Cyran.