Doniesienia z putinowskiej Polski
·
TydzieńWReżimie –
W piątek do dalszych prac w sejmowych komisjach został skierowany – przepraszam, ale naprawdę nie ma na to innego słowa – faszystkowski projekt ustawy Kai Godek. Projekt przewiduje zakaz „propagowania homoseksualizmu” (co ogranicza wolność słowa i mediów), przy czym propagowanie oznacza także demonstrowanie, więc zakazane mają być wszelkie manifestacje choćby ocierające się o tematykę LGBT (co ogranicza wolność do zgromadzeń). Cały projekt – jak to u ultrakonserwatywnych patokatolików – jest podlany zakłamaną i niezwykle barbarzyńską retoryką, która ani nie ma poparcia w faktach, ani nie pasuje do zachodnich wartości humanistycznych. I to właśnie przeszło do kolejnego etapu legislacji. Tym samym o jedną pozycję skróciła nam się lista rzeczy, których „Partia na pewno nie zrobi bo...”. Mieli nie ruszać TK, mieli nie ruszać „kompromisu aborcyjnego”, mieli nie doprowadzać do zamrożenia unjnych środków, mieli nie podnosić podatków itd. Itp. Ale spoko, przynajmniej polexitu nie zrobią prawda?
Warto nadmienić, że za skierowaniem ustawy do dalszych prac głosowało 222 posłów Partii, 7 chłopców konfederatów, 3 kukizowców, 2 posłów niezrzeszonych oraz jeden z PSL. Przeciw było 119 posłów KO, 44 z Lewicy, 20 z PSL, 8 od Hołowni, 5 gowinowców, 4 z Polskich Spraw oraz 3 chłopców konfederatów.
Projekt Kai Godek jest niemal kropka w kropkę kopią putinowskiego prawa anty-LGBT sprzed kilku lat. Taki przypadek. [1]
Skoro już jesteśmy przy mariażu politbiura z ołtarzem, to warto nadmienić, że w minionym tygodniu Sąd Najwyższy uznał (po skardze kasacyjnej Ziobry), że przedstawianie w przestrzeni publicznej zdjęć rozszarpanych płodów „nie jest wybrykiem i nie wywiera złego i demoralizującego wpływu na otoczenie”. Chodziło o plakaty niejakiego Bawera Aondo-Akaa, działacza antyaborcyjnej fundacji, które umieścił w 2017 roku w Zakopanem. Według SN plakaty takie nie kwalifikują się jako nieprzyzwoite treści czy rysunki. Tym samym SN odrzucił wyroki sądów niższej instancji i oficjalnie potwierdził, że w Polsce AD 2021 można legalnie pokazywać publicznie poćwiartowane płody i to jest spoko. A zaraz może się okazać, że spoko nie jest jak się dwie dziewczyny będą na ulicy trzymały za ręce (bo propagują niszczenie rodzin). Połączcie razem te dwie rzeczy, a otrzymacie ciekawy obraz państwa trzymanego za twarz przez romansujacy z inkwizytorami reżim. Tak, pana Aondo-Akaa bronili „prawnicy” z Ordo Iuris. [2]
Przy okazji warto dodać, że możecie się w najbliższym czasie natknąć na film pt. „Ordo Iuris. Kto za nimi stoi?”. Nie dajcie się zwieść. Reżyserem jest wicenaczelny Polonii Christiana i już z opisu możemy się dowiedzieć, że film ma „odkłamywać lewackie narracje o OI, które biedne jest przedmiotem wściekłego ataku lewaków i liberałów” – czy jakoś tak. [3]
Tymczasem ofensywa trwa. Ordo Iuris właśnie skutecznie zainterweniowało we wrocławskiej szkole, która chciała wypełnić konstytucyjny nakaz dotyczący świeckości i wolności światopoglądowej i zdjąć krzyże ze ścian. Dzięki „opinii prawnej” OI, dyrekcja jednak zmieniła zdanie. Do annałów historii powinno przejść uzasadnienie Łukasza Bernacińskiego z OI: „Zdjęcie krzyża na wniosek jednostki czy niewielkiej grupy osób, może zostać uznane za opowiedzenie się dyrekcji szkoły za światopoglądem laickim, który nie znajduje potwierdzenia w przepisach Konstytucji RP”. Czyli jak krzyża na ścianie nie ma, to jest to wspieranie laicyzmu, ale jak jest, to nie jest to wspieranie katolicyzmu – taka logika. Tajemnicą pozostaje o jaką konstytucję chodzi Bernacińskiemu, bo chyba nie o tę RP. [4]
Na Nowogrodzkiej chyba uznali, że za mało im konfliktów i postanowili odmrozić #lexTVN. Jak pamiętacie, w sierpniu/wrześniu Partii zabrakło większości (i/lub obsrała zbroję przed Amerykanami) i projekt autokratycznego przejęcia największej niezależnej telewizji upadł. Aż do teraz. Szef KRRiT (a zarazem radny Partii) zaapelował do tzw. premiera, by zwrócił się do Trybunału Przyłębskiej z wnioskiem o „zbadanie” ustawy o krajowej radiofonii i telewizji. Konkretnie artykułu 35. tejże ustawy, czyli dokładnie tego, którego dotyczyło #lexTVN. I teraz KRRiT wnioskuje, by TP rozpatrzył, czy artykuł 35 nie jest przypadkiem niekonstytucyjny i czy amerykański koncern Discovery jednak nie musi sprzedać TVN-u. Pamiętacie jak w 2015-16 roku Partia przejmowała TK i Wasi znajomi symetryzowali, że to bez znaczenia, że „PO zaczęło” itd.? No to teraz mamy instytucję zmienioną wedle putinowskich standardów w atrapę, która wydaje polityczne decyzje wedle woli politbiura. Zrobili to z aborcją, zrobili z unijnymi traktatami, zrobili z TSUE, mogą zrobić z TVN-em. [12]
Inflacja osiągnęła rekordowy poziom 6,8%. Ostatni raz ceny rosły tak szybko wiosną 2001 roku, ponad dwie dekady temu. Jako producent przemysłowy powiem Wam tylko tyle: wszystko przed nami. Surowce, z których robię swoje produkty podrożały od początku tego roku o 30-70%, prawie wszystkie. Póki co wszyscy zaciskają pasa i ile mogą, tyle biorą na klatę. Ale w miarę jak kończą im się środki, to ceny rosną. Wy jako konsumenci dopiero to na półkach zobaczycie. I jak już się to stanie, to podziękujcie Pinokiowi, Prezesowi i Waszemu koledze symetryście, który mówił, że „autokraci może i trzymają nas za twarz, ale przynajmniej zapewniają rozwój gospodarczy”. Otóż nie zapewniają. [5]
Tymczasem reżim zajmuje się ciągle swoją rewolucją. Mianowana przez Partię na I prezes Sądu Najwyższego pani Małgorzata Manowska (wcześniej wiceminister u Ziobry) oznajmiła, że sędziowie, którzy nie chcą orzekać z nielegalnymi sędziami, powinni odejść z zawodu. Przypomnijmy, że dzięki Partii mamy dwa porządki prawne: legalny, z wyrokami TSUE, Konstytucją i setkami niebyłych orzeczeń sądów; oraz nielegalny, gdzie TSUE się olewa, w KRS, SN i TK siedzą dziesiątki nielegalnych sędziów, którzy wydają setki nielegalnych wyroków. No i ci uczciwi sędziowie, szczególnie po ostatnich wyrokach TSUE, zaczęli masowo odmawiać pracy z „nielegalsami”. Na co prezes SN zasadniczo mówi im: „nie podoba się to nara”. I to robi Partia, która ma w nazwie „prawo”, a nawet „sprawiedliwość”. Oczywiście Manowska broni też swojego stołka, bo przecież... ona sama dostała stanowisko dzięki nielegalnej neo-KRS. Prawda, że proste? Mafie znają przecież takie struktury od dekad. [6]
O tym co tu jest legalne, a co nie, niech świadczy choćby kolejny wyrok TSUE ze środy. Otóż Trybunał ukarał Polskę kolejną karą za niewykonanie swojego wyroku z lipca. Dopóki Partia się do wyroku nie zastosuje, Polska będzie płaciła okrągły 1mln euro dziennie. Razem z karą za Turów daje nam to 1,5 mln euro, czyli niecałe 7 mln złotych dziennie. Czyli co dziesięć dni możemy ogłaszać sasinalia. [7]
Z prędkością błyskawicy zareagował na to nasz Wielki Wezyr, który natychmiast oświadczył, że Polska nie zapłaci ani złotówki, bo „tylko słabi ulegają presji”. Dalej Zbyszek oznajmił, że rozstrzygnięcie TSUE jest bezprawne „zwłaszcza po orzeczeniach Trybunału Konstytucyjnego”, co brzmi jak jednoznaczna deklaracja, że konflikt będzie dalej zaostrzany. [8]
Podobnie wypowiedział się Michał Woś, mówiąc, że my te kary sobie odliczymy ze składek, co jest – niestety nie pierwszym – jawnym nawoływaniem do pogłębienia konfliktu. Oraz jest po prostu idiotyczne. Przecież gdy Polska coś odliczy od składek, to UE odliczy nam to odliczenie od dotacji. Więc co, odliczymy odliczenie odliczenia od składek? A oni nam to od dotacji? Napiszcie sobie pętlę iteracyjną w dowolnym języku programowania, albo narysujcie sobie prosty schemat blokowy, a zaraz zobaczycie, że taka sytuacja doprowadzi do wyzerowania naszej składki (bo jest niższa) i pomniejszenia naszej dotacji (która jest wyższa) o wysokość składki. A kary byłyby naliczane dalej, aż ktoś na Nowogrodzkeij uznałby, że już pora przedstawić suwerenowi „racjonalną konkluzję”, że to całe członkostwo w UE to niepotrzebne problemy tylko. [9]
Ze odsieczą nadszedł także konkurujący z Kukizem o miano Pożytecznego Idioty Roku Piotr Duda, który oznajmił, że wyrok TSUE jest nieważny, bo on 22 października podczas wycieczki do Luksemburga... TSUE zawiesił. Rozumiecie, to taki bardzo śmieszny żart, który miał wszystkim pokazać, że TSUE nie ma racji bytu, w końcu reformowane od 6 lat sądy krajowe tak świetnie działają, prawda? [10]
Marsz Niepodległości, planowany na 11 listopada w Warszawie, chyba jednak się nie odbędzie i to z winy lenistwa Bąkiewicza. Najpierw okazało się, że jego fundacja zapomniała przez rok ponownie zarejestrować marszu jako zdarzenia cyklicznego, potem, że w rejestracji ubiegły go słynne „kobiety z mostu”, potem wojewoda mazowiecki Konstanty Radziwiłł po prostu ten fakt olał i umożliwił Bąkiewiczowi jego marsz, na co sprawę do sądu skierował Rafał Trzaskowski, sąd przyznał miastu rację, Radziwiłł się odwołał, na co sąd wyższej instancji również przyznał miastu rację. Na ten momen wygląda na to, że 11 listopada – przynajmniej po tej co zawsze trasie – pójdzie marsz „Niepodległa dla wszystkich”. Oczywiście Bąkiewicz biega po mediach i płacze jak to go lewaki dyskryminują (szczery wzrusz), a prawackie trolle już szczekają w socialach, że „co, Bąkiewiczowi blokować marsz to dobrze, a jak Godek chce blokować Marsze Równości to nagle źle, co?” – co po raz n-ty udowadnia, że narodowcy ani nie rozumieją prawa, ani nie potrafią się przyznać do błędów. Nikt nikomu nie zabrania chodzić z polską flagą. Ale jak ktoś chce to zrobić między Rondem Dmowskiego, a Stadionem Narodowym 11 listopada, to sorry, ale ten termin i to miejsce są już wzięte. Simple as that. Niestety Bąkiewicz i jego chłopcy pewnie tego nie pojmą, więc spodziewam się, że 11 listopada może dojść do ataku na legalny marsz „kobiet z mostu”. Tak, w Polsce AD 2021 organizujący legalny marsz muszą brać pod uwagę, że zaatakują ich wspierani przez władze faszyści. Witamy w autokracji. [11]
PS. Dariusz Matecki już zalecił władzom miasta posprzątanie ruszających się kostek brukowych i innych płyt chodnikowych, bo będą prowokowały patriotów. Serio.
Pamiętacie jak Pinokio oznajmił w wywiadzie dla Financial Times, że ewentualne zamrożenie unijnych środków dla Polski będzie równoznaczne z rozpętaniem III wojny światowej? Możecie nie wiedzieć, ale narracje o zachodzie szykującym się do wojny to stały element kremlowskiej propagandy od dobrych 15 lat, a szczególnie od czasu Majdanu w 2014 roku. No więc oni na Kremlu ten wywiad Pinokia dostrzegli. Russia Today nazwała przemowę Pinokia „big talkiem”, na łamach rządowego dziennika Izwiestija wypowiedział się senator Siergiej Cekow, który oznajmił, że Rosja, „przychylnie odnosi się do zachodzących w Polscce zmian”, bo Partia „walczy o własną suwerenność”. „Ostrym oświadczeniem” nazwał wypowiedź Pinokia w PE jeden z największych rosyjskich portali, czyli lenta.ru. Krótko mówiąc: Pinokio gadał Ziobrą, który gada Putinem, za co najpierw pochwaliła go gromadka proputinowskich europarlamentarzystów, potem białoruskie MSZ, a na koniec kontrolowane przez Kreml media. [13]
Czwarta fala covidu przyszła, bo musiała. I mamy powtórkę z fal drugiej i trzeciej. W niektórych rejonach (przypadkowo są to te regiony, gdzie wyszczepialność jest najniższa) już brakuje łóżek i lekarzy. Rząd zmarnował circa półroczną przerwę i w zasadzie nie przygotował się na kolejny atak epidemii. Program szczepień, który działał tym lepiej im mniejszą kontrolę sprawował nad nim Michał Dworczyk, gdzieś w czerwcu umarł śmiercią naturalną, bo okazało się, że Partia boi się antyszczepowych szurów, bo za dużo w tym towarzystwie partyjnego elektoratu. A więc tak samo jak z antyunijną retoryką, z Ziobrą, z Konferedacją, ze szczuciem na LGBT, tak samo i ze szczepieniami, Partia postawiła swój polityczny interes ponad takie pierdoły jak zdrowie publiczne. Tak właśnie postępują autokraci.
CEBULA NA TORCIE
W kolejnych wyciekniętych mailach Michał Dworczyk ocenia kandydatów na wiceministrów. Tworzy ich listę z numerkami, po czym pisze tak: „Nie wiem, jaki był dobór osób zaznaczonych na zielono, ale jeżeli mielibyśmy kierować się starą sprawdzoną zasadą wygrawerowaną na sztyletach waffenSS - «Meine Ehre heißt Treue» (moim honorem jest wierność) - to poddałbym pogłębionej analizie i namysłowi numery: 1, 31, 33, 50 - nie mam pojęcia, 67,76". To, że Dworczyk podziela charakterystyczną dla „patriotów” chorobliwą fascynację nazizmem – nie dziwi. Ale to, że uważa, że zasada ślepej wierności jest „sprawdzona”, to już osobisty wkład intelektualny ministra w polską debatę publiczną.
#TymczasemPozaGrajdołem
Naukowcy z NASA odkryli pierwszą planetę poza naszą galaktyką. Odkryte wcześniej około 5000 egzoplanet znajduje się w Drodze Mlecznej. [1]
Światowa Organizacja Meteorologiczna opublikowała raport, z którego wynika, że stężenie gazów cieplarnianych jest rekordowo wysokie i rośnie. [2]
Kanadyjscy naukowcy odkryli ślady życia wewnątrz liczącego sobie 2,5 mld lat rubinu. [3]
Japońscy inżynierowie z powodzeniem stworzyli stek wołowiny Wagyu w technologii druku 3D. [4]
Australijscy astrofizycy udoskonalają metodę wykrywania ciemnej materii za pomocą obserwacji jej interakcji z gwiazdami neutronowymi. [5]
Z kolei amerykańscy astrofizycy odkryli, że to zderzenia gwiazd neutronowych odpowiadają za większą część ciężkich pierwiastków, z których jesteśmy zbudowani, niż posądzane o to do tej pory supernowe. [6]
Antropologowie oficjalnie dodali do drzewa ewolucyjnego człowieka nowy gatunek: Homo bodoensis, który był naszym bezpośrednim przodkiem. [7]
Międzynarodowy zespół astronomów po raz pierwszy odkrył czarną dziurę z wygiętym dyskiem akrecyjnym. [8]
Jeff Bezos zapowiada zbudowanie prywatnej stacji kosmicznej, porównywalnej do ISS. [9]
Naukowcy z Kaliforni wykonali najostrzejsze zdjęcie bakterii w historii, odkrywając, że jej błona ma perforacje, których istnienie otwiera nowe możliwości w leczeniu. [10]
Wedle mojej wiedzy, żadni z wymienionych wyżej naukowców nie muszą w swoich pracach konkurować z wysoko punktowanymi teologami.