kawiarnia dla mam i dzieci

Moim zdaniem to wymagałoby inicjatywy kilku osób. Tak to wszystko skonstruowane być musi, że się płaci, chyba, że miasto coś organizuje. Plac zabaw mamy cudny, kosze i ławki są, tylko maleńkiej huśtawki dla milusińskich mi brakuje, ale cóż...

mk11 bład zwykły :] ciężko pisać trzymając małe dziecko na kolanach :)

Dziękuję wszystkim za odpowiedz :) przeprowadzam się na początku lata. Urodziłam dziecko i nie chcę wracać do pracy w Warszawie dlatego myśle o ,, stworzeniu " czegoś w Mińsku. Nie znam nikogo z tego miasta co macie na myśli pisząc, że ludzie są ,,specyficzni". Moim drugim wyjściem jest otworzenie kwiaciarni lub coś związanego z ogrodnictwem ale wiem,ze to gorszy pomysł bo jest sporo takich punktów w mieście.

specyficzni czytaj "nic im się nie podoba, wszystko chcą za darmo", a jak pójdą do kawiarni to przez pół dnia przy jednej kawie, najlepiej najtańszej, siedzą. dziecku wezmą mały soczek i naleśnika za 2 zł i tyle zarobisz niestety..

Sowa sądzisz wg siebie i swoich znajomych jak rozumiem. A gdzie wy chodzicie na sok i naleśnika za 2 zeta ? Tam gdzie ja bywam, ceny sa inne, ale widocznie podoba mi się co innego i nie chcę wszystkiego za darmo. A czy ty przypadkiem nie jesteś własnie przykładem takiego "specyficznego", który ciągle narzeka ? Na innych z tego co widać.

Karolka, czekam na cos ciekawego - za nalesnika i soczek dam więcej niż 2 złote :) Powodzenia.

Lucjola z tego co zaobserwowałem na innych wątkach w narzekaniu zajmujesz dość wysokie miejsce;) porozmawiaj sobie z właścicielami mińskich kawiarni czy pubów lub restauracji. ja niektórych znam i wiem jak zdecydowana większość klientów podchodzi do wydawania pieniędzy w gastronomii.
a skoro za naleśnika dasz więcej niż 2 złote to przejdź się do Cafe Kredens i zamów naleśnika, który kosztuje właśnie dwa złote, tylko zapłać więcej niż 2 pln;) pozdrawiam!