Kaczyński już dziś tworzy katalog tych, których wsadzi. Otwierają go Tusk i Bodnar, ale pozycji jest znacznie więcej.rezes wkalkulował w tę decyzję porażkę. Ale zakłada, że nawet mając pełnię władzy, Tusk z Trzaskowskim będą mieli kłopot, by realnie mu zaszkodzić. A po wyborach prezydenckich zostaną raptem dwa lata do parlamentarnych. Widać, jaki władza ma problem ze ściganiem aferzystów z PiS, którzy zwyczajnie kradli do kieszeni swoich lub swych kolegów. Na Kaczyńskiego takich łatwych dowodów nie ma. A uderzenie w niego jako patrona tego systemu – tzw. sprawstwo kierownicze – będzie trudne. Z dużym prawdopodobieństwem można uznać, że prezes – przesłuchiwany hurtowo przez prokuratury – dotrwa do kolejnych wyborów w 2027 r. I to znów będą wybory o wszystko.
Jedno można już powiedzieć – jeśli Kaczyński wróci do władzy, to lata 2015-2023 będą wspominane jako sielanka. Prezes już dziś tworzy katalog tych, których po prostu wsadzi. Otwierają go Tusk i Bodnar, ale pozycji jest znacznie więcej. Kaczyński, jeśli znów będzie rządził, zanurzy się w bezwzględnej zemście, instytucje zniszczy lub spacyfikuje, zaatakuje niezależne media i naprawdę zacznie rozważać polexit.
Wiem, że Tusk to wie. I zrobi wszystko, by zatrzymać powrót Kaczyńskiego do władzy. Dlatego prezes może się mylić, że dwa lata nie wystarczą premierowi do rozbicia PiS.
https://www.onet.pl/informacje/newsweek/kaczynski-...