Bezprawny i niekonstytucyjny dyktator PiS-reżimu, Jarosław Kaczyński westchnął kiedyś w TVP:
„Istnieje tendencja, by wolność ograniczać, a nawet zlikwidować"...
Takie wytyczne wydał wytwórca jadu narodowego nawołujący do przemocy wśród Polaków. Twórca orędzia, które powinno być kiedyś przykładem, jak dyktatorzy między słowami wyzwalają przemoc bojówek kiboli, faszystów i katolickich wyznawców krucjat z każdego powodu.
Ludzie ambitni z przerośniętym ego, mali, zakompleksieni, nieszczęśliwi nieudacznicy, paranoicy, wychowani na donosicielstwie i kłamstwie mają tendencję do robienia z siebie nadludzi. Bogów losów swoich sąsiadów i znajomych.
To właśnie oni poprzez podsłuchy, podglądanie, donosicielstwo…, bywają tymi demonami przemocy, którzy poprzez swoje nikczemne zainteresowanie przesuwają granice podłości, a więc i wolności innych.
Fascynują się upokarzaniem i rujnowaniem życia innym ludziom, anonimowo i dla swojej mani sprawczej.
Jarosław Kaczyński, wyrażając myśl o tendencji, by wolność ograniczać, właściwie niczego szczególnego nie powiedział, czego już nie praktykuje.
Ten paranoiczny starzec, którego treścią życia jest dzielenie i kontrolowanie społeczeństwa, zarządzanie wywoływanymi konfliktami i szczucie na ludzi, zachowuje dla siebie prawo szczególne, to prawo do bezkarnego bezprawia w rujnowaniu wolności innym.
Strażnikami tej ruiny są przebrani w państwowe mundury i togi, noszący ministerialne i parlamentarne tytuły bezmózgowcy i karierowicze przemocy. Dobrze opłacani za pozbawienie ich możliwości myślenia i oceniania, są gotowi na każdą nikczemność, aby zadowolić mistrza demolki, kłamstwa, podsłuchów i propagandy.
Dzielenie, a nawet szatkowanie narodu, zarządzanie wywołanymi konfliktami, kłamstwami i strachem przykrywa propaganda, która powołując się na wolę boga, przekonuje parafian, jak bardzo są szczęśliwi.
To szczęście niesie im wódz, a wszyscy, którzy próbowali rządzić przed nim, są przecież oczywistymi zdrajcami i złodziejami.
Wódz daje narodowi szczęście płynące z wolności, jak zasugerował ostatnio w sejmie. Jednak ono jest telewizyjne, propagandowe. Ponieważ sam wódz korzysta z pełni wolności, to musi mieć prawo do jej dystrybucji dla innych.
Dystrybucji, bo wolności nie da się zlikwidować, jak chce Kaczyński. Można ją jednak ograniczyć.
Wolność jednych grup, jeśli jest zbyt duża, odbiera wolność innym.
W Polsce, w wyniku dyktatury katolickiej prześladowani są innowiercy i niewierzący. Przy pomocy propagandy i specjalnego paragrafu o obrazie uczuć religijnych podburza się katolików, że są prześladowani i wzywa do dalszego poszerzania swojej wolności religijnej, kompletnie zabierając ją innym.
Wolność szczególnego posła może polegać na prawie do spania do południa i wtedy sesje sejmu, trzeba planować od południa, do nocy i zabierać innym prawo do popołudniowego życia rodzinnego.
Można dopuścić niektóre grupy do większej wolności niż innych. Tak na przykład członkowie partii PiS lub Kościoła katolickiego mogą korzystać z bezkarności w swoich złodziejstwach, oszustwach, przemocy domowej i pedofilstwa.
Mogą nawet bić i wymyślać tortury dla kobiet, gwałcić dzieci…, gotując swoim zwyrodnieniem przemoc, tortury i prawo do wolności kobietom i dzieciom. Jednak, kto im zabroni, jeśli gwarantem takiej ruiny prawa jest „autorytet centralny”, niekonstytucyjny wprawdzie, ale dyktator wspierany przemocą organów zawładniętych od państwa, mody na faszystowski reżim.
Wolności, jednak nam nie zabierze, bo nawet w niewoli można korzystać z jakiejś ograniczonej mocno wolności.
Wrogiem satrapów jest prawda i radość, wyrażana w szyderczym śmiechu. Dla innych mocą jest milczenie, modlitwa, śpiew…, bo wolność jest pojęciem abstrakcyjnym i jest ograniczona złymi intencjami ludzi nikczemnych, ich nadmiernym prawem do wolności, która staje się przemocą w stosunku do innych, aktywnością bandytów wolności.
Jarosławie Kaczyński, myślę, że powinno się ulec odkryciu, które pan zaprezentował. Szczególnie panu, żyjącemu od dziecka w antypolskiej atmosferze bezkarnego donosicielstwa, pogardy dla ludzi uczciwych, honorowych i przyzwoitych, w interesie społecznej wolności, powinniśmy znacznie tę bezgraniczną wolność ograniczyć.
Adam Mazguła