Roman Giertych komentarz, Degeneraci z Kancelarii Premiera Rady Ministrów,
katastrofalna wpadka Dworczyka i nie tylko-wstyd i hańba i kryminał
Krótkie podsumowanie afery hejterskiej w KPRM.
Portal „Poufna Rozmowa” ujawnił e-maile ze skrzynki pana ministra Dworczyka wymieniane pomiędzy pracownikami KPRM panią Izabelą Antos (teraz wiceminister) panem Pawłem Jabłońskim (obecnie wiceminister SZ), panem Januszem Cieszyńskim ówczesnym wiceministrem zdrowia oraz Michałem Dworczykiem -szefem KPRM.
Z treści e-maili wynika, że pani Izabela Antos zleciła mecenasowi Pawłowi Jabłońskiemu napisanie na mnie zawiadomienie do rzecznika dyscyplinarnego przy Okręgowej Radzie Adwokackiej w Warszawie. Zawiadomienie miało być oparte o wymianę listów pomiędzy mną a moim klientem, które zostały ukradzione z mojej adwokackiej skrzynki pocztowej. Z treści przygotowywanego przez mecenasa Jabłońskiego zawiadomienia wynika że miał on dostęp do dokumentów wymienionych pomiędzy moją kancelarią, a klientem. Zawiadomienie było przygotowywane w przeddzień ataku medialnego na mnie przeprowadzonego przez SuperExpress i TVP. W mediach tych pojawiły się sugestie jakobym dopuścił się naruszenia tajemnicy adwokackiej. Akcja SE i TVP musiała być skorelowana z działaniami KPRM, gdyż zawiadomienie pisane o północy podnosiło ten sam zarzut co media, które ukazały się rano. Innymi słowy osoba posiadająca dostęp do dokumentów objętych tajemnicą adwokacką uzyskanych najprawdopodobniej przy użyciu kodu do skrzynki e-mailowej pozyskanego wcześniej w czasie grudniowej infekcji mojego telefonu przez program Pegasus (infekcja potwierdzona przez Citizen Lab) rozdała rolę w tej przestępczej działalności. Jednym zleciła przygotowanie i złożenie zawiadomienia, a innym publikacje w życzliwych mediach ataku na mnie na bazie tych dokumentów. Z ujawnionych e-maili Dworczyka wynika, że około południa dnia w którym nastąpiła publikacja sporządzający zawiadomienie do Rzecznika Dyscyplinarnego orientują się, że w treści zawiadomienia powołują się na dokumenty, które są nielegalne, a media ich jeszcze nie opublikowały. Wówczas zmieniają zawiadomienie na takie, które jest oparte wyłącznie o ujawnione wcześniej informacje w SE i TVP.
Jakie powstają pytania przy okazji tej publikacji?
Kto wydał polecenie pracownikom KPRM przygotowania na mnie zawiadomienia, premier czy tylko minister Dworczyk?
Skąd wzięto dokumenty będące przedmiotem najściślejszej tajemnicy, czyli korespondencje adwokat-klient?
Jaki był związek trwającego od września do grudnia 2019 roku szpiegowania mnie Pegasusem z dostępem do mojej skrzynki pocztowej w maju 2020?
Moim zdaniem ze względu na to, że w sprawę było zamieszanych kilka ministerstw oraz CBA decyzję musiał podjąć Premier Mateusz Morawiecki. Była to próba usunięcia mnie z zawodu przeprowadzona w oparciu o przestępcze uzyskanie dokumentów oraz fałszywe oskarżenie. Fałszywość oskarźenia potwierdził Rzecznik Dyscyplinarny, który parę miesięcy temu ostatecznie sprawę umorzył. To że e-maile pochodziły z CBA wynika z prostej przyczyny, że nie mogły pochodzić skąd indziej. Ani ja ani mój klient (to wynika z ujawnionej treści w e-maila Dworczyka) ich nie przekazaliśmy. Natomiast wiem, że CBA posiadało dostęp do mojej skrzynki pocztowej uzyskany programem Pegasus.
Sprawa ta pokazuje bezmiar przestępczej działalności oraz poczucie totalnej bezkarności, które opanowało rządzących. Mylne poczucie…
Roman Giertych
Post edytowany
2 razy