Życzę Panu szybkiego i sprawiedliwego osądzenia jego przestępczej działalności, bez względu na stan zdrowia. Chore kolano zwykle nie przeszkadza stanąć przed sądem, a o zdrowie może się Pan przecież modlić razem z lekarzami – generałami, specjalistami od klauzuli sumienia, ale w przerwach pomiędzy procesami
Panie J. Kaczyński,
ostatnio, jak na cywila przystało, ponownie leczył się Pan w szpitalu wojskowym, mimo że nawet w okresie obowiązkowej służby wojskowej, wykpił się Pan z tego obowiązku.
Jak podają oficjalne komunikaty, sam generał dywizji zaplanował Pański pobyt w szpitalu (bez kolejki), chociaż czas oczekiwania na takie zabiegi wynosi mniej więcej tyle, ile niezwłocznie opublikowane wyroki Trybunału Konstytucyjnego, tj. jakieś 818 dni, czyli 2 lata i 3 miesiące. Pan generał, którego lista tytułów przekracza standardowe zapisy, osobiście do domu przywiózł Panu kule, a następnie ponad miesiąc diagnozował u Pana chorobę kolana.
Panie J. Kaczyński,
ludzie Panu życzą zdrowia i współczują, bo taką mamy narodową cechę - empatię. Nawet wtedy, gdy wiedzą, że ocieplanie wizerunku przez chorobę przed wyborami, to może być zabieg wizerunkowy, na który Pana niewątpliwie stać.
Niech się więc za Pana kolano modlą opluci przez Pana, wybuczeni na Powązkach, powstańcy warszawscy, rodziny żołnierzy 1 i 2 Armii Wojska Polskiego walczący z bronią w ręku, oficerowie i żołnierze, którym chce Pan zabrać stopnie i emerytury.
Niech się modlą za Pana zdrowie rodziny byłych funkcjonariuszy, których (ponad 57 osób) pomógł Pan uśmiercić, wprowadzając faszystowską odpowiedzialność zbiorową - ustawę dekomunizacyjną, polscy bohaterowie demokratycznych przemian: L. Wałęsa, i rodziny W. Bartoszewskiego, B. Geremka, T. Mazowieckiego i inni, którym zabiera Pan godność każdego nieomal dnia, zmienia ich życiorysy i szczuje na nich w każdy możliwy sposób.
Niech Panu dobrze życzą członkowie służby publicznej, których nakazał Pan zwolnić i zamienił ich Pan w urzędach publicznych na niewykształconą ciemną i brunatną masę niekompetencji.
Niech Pana błogosławią zwolnieni nauczyciele, oszukani rolnicy, zdegradowani przedstawiciele inteligencji polskiej, artyści, profesorowie i inżynierowie.
Niech Pana bronią odesłani na emerytury uczciwie służący żołnierze, policjanci, strażacy…
Niech się wznoszą na wyżyny człowieczeństwa i życzą Panu dobrze rodziny osób z niepełnosprawnościami, chorzy czekający latami na wizytę u specjalisty, aptekarze, pielęgniarki i lekarze, którzy, zamiast leczyć zgodnie z Pana wytycznymi, mają się chować za klauzulami sumienia, wzywając do pomocy Boga.
Niech Panu życzą zdrowia rodziny dzieci zgwałconych przez księży, których Pan chroni wspólnie z hierarchami kościelnymi, pobite i zgwałcone kobiety, którym zabiera Pan prawo do ochrony przed przemocą w rodzinie.
Niech życzą Panu zdrowia niewinnie osadzeni za aborcję, za polityczne skazanie jak Tomasz Komenda, rodziny Barbary Blidy, Igora Stachowiaka, Pawła Adamowicza, pobici czy wygnani, a pracujący legalnie w Polsce, przedstawiciele innych narodów, ludzie innych nacji, którzy ośmielili się rozmawiać w tramwaju czy na ulicy w innym języku.
Życzę, aby za Pańskie zdrowie modlili się poszargani przez Pana sędziowie, dyplomaci, eurodeputowani, posłanki i posłowie opozycji.
Niech Pan prosi o modlitwę tych, którym policja połamała ręce, bo protestowali pokojowo przeciwko marszom faszystów, spisani uczestnicy Pańskiego dochodzenia do prawdy - prywatnego zgromadzenia zamkniętego, którego ochrona przez około 2, 5 tys. policjantów kosztowała miesięcznie miliony złotych.
Niech się za Pana modlą ludzie codziennie zatruwani najgorszym powietrzem w Europie. Przecież to Pańska mafia wydała 700 zezwoleń na przywóz szkodliwych substancji i śmieci do naszego kraju, które płoną prawie każdego dnia, degradując środowisko, zabijając ludzi i zwierzęta. Wszystko to dzieje się z represjami w stosunku do ekologów i przyrodników, ujawniających ten morderczy dla społeczeństwa proceder.
Panie J. Kaczyński,
proponuję, aby skierował Pan swoje prośby o pomoc w ochronie swojego zdrowia do tysięcy rodzin, utopionych w Morzu Śródziemnym, uchodźców, uciekających przed okropnościami wojny i przed śmiercią. Niech Pan zapyta o współczucie dla siebie rodziny ekshumowanych ofiar katastrofy lotniczej, rodziny, które chciały godnie pochować swoich bliskich, a nie walczyć z pańskimi paranoikami prokuratorskiej głupoty i przemocy cmentarnej.
Panie J. Kaczyński,
dowiedziałem się wczoraj, że matka zamordowała swoje kalekie dziecko i popełniła samobójstwo - nie miała dostępu do jednej z podstawowych wolności człowieka, czyli prawa do pomocy społecznej i do wolności przed opresją państwa.
Dzisiaj z kolei czytałem o zakupionej jeszcze przez poprzednie rządy aparaturze do leczenia raka, wykorzystywanej w 15 %. Niech się za Pana modlą rodziny tych, którzy nie doczekali się pomocy medycznej i zmarli, bo nie ma lekarzy i pielęgniarek, a tak naprawdę - lecznictwo jest jedynie na usługach aparatu władzy, bez względu na klauzulę sumienia, co Pański przykład obrazuje dobitnie.
Panie J. Kaczyński,
jest Pan winowajcą, jest Pan po prostu małym złym człowiekiem! Współczucie należy się wszystkim tym, którzy spotkali Pana na swojej drodze. Żyje Pan w kłamstwie, oszukuje Polaków, otacza się szczelnym kordonem jarmarcznych podpalaczy kraju, kieruje Pan mafią nieodpowiedzialnych i sfrustrowanych wazeliniarzy, z wytartymi od klęczenia kolanami.
Panie J. Kaczyński,
życzę Panu, aby nie przez spowiedź w konfesjonale skompromitowanego biskupa S. Dziwisza, ale przed ludźmi, których Pan skrzywdził, przed narodem, któremu Pan ubliża, odpowiedział za niszczenie konstytucji, korupcję, rozpacz, utratę godności, a nawet śmierć wielu ludzi, do której się Pan przyczynił.
Życzę Panu szybkiego i sprawiedliwego osądzenia jego przestępczej działalności, bez względu na stan zdrowia. Chore kolano zwykle nie przeszkadza stanąć przed sądem, a o zdrowie może się Pan przecież modlić razem z lekarzami – generałami, specjalistami od klauzuli sumienia, ale w przerwach pomiędzy procesami.
Zawsze z życzliwą dobrą radą,
http://thefad.pl/aktualnosci/w-szpitalu-wojskow...