Myśle, że sam pomysł jest ok. Jestem mężatką. Sama byłam w podobnej sytuacji i poszłam na wesele z kolegą przyjaciela, będąc już mężatką. Mąż mój na pomysł przystał po dwóch dniach argumentów, ze zwykłej zazdrości o swą piękną żonę i też z typowo męskich pobudek. Ale poszłam ;-) Bez seksu, obmacywanek, była fajna zabawa. lucjolko jestem rada, że tak strzeżesz ogniska domowego, zaufania i lojalności wobez żon i mężów. Naprawdę ważny jest tutaj Twój głos. Jest on bardzo podobny do głosu mojego przyjaciela, z którym rozmawiałam o tym wątku, i nie wyobraża on sobie takiej sytuacji. Ma do tego prawo!! Brawo dla niego, dla Ciebie, ale też pamiętajmy o tym, że są różne małżeństwa, te co się błogosławią, te, co sobie ufają i myślę, że jest - jak już pisałam wcześnie - sporo zainteresowania tego typ ofertami ogólnie. A żony? Też dla nich brawa!!!