ginekolog

I tu powstaje temat na kolejną dyskusję: dlaczego lekarze prowadzący praktykę prywatną nie podpisują umów z nfz? (oczywiscie nie wszyscy) Wydaje mi się, że jesli ktoś jest takim specjalistą, do którego uderzają tłumy na prywatne wizyty to jeśli jest lekarzem z powołania powinien mieć podpisaną umowę z nfz, owszem, niech pobiera pieniądze za wizytę ale niech ubezpieczony pacjent ma prawo wykupić leki na zniżkę czy zrobić badania po wizycie u takiego lekarza. Moim zdaniem to patologia, że ciężarna biega do lekarza rodzinnego po nowe skierowanie bo to z prywatnej wizyty nie uprawnia do bezpłatnych badań, wszak każda ciężarna ma prawo do bezpłatnej opieki medycznej. To wina wyłącznie lekarza prowadzącego prywatną praktykę, który moim zdaniem zamiast leczyć prowadzi biznes. Bo są i ginekolodzy i kardiolodzy i dentyści, którzy mimo prywatnej praktyki mają podpisaną umowę z nfz i wystawiają pacjentom skierowania na badania na nfz i recepty na zniżkę. Niestety dostęp do lekarzy na nfz jest bardzo trudny więc pacjenci błąkają się po prywatnych gabinetach i płacą za wizyty, badania i leki olbrzymie kwoty bo nie mają innego wyjścia a lekarzom to odpowiada bo po co podpisywać umowę z nfz jeśli do ich kieszeni i tak trafi ta sama kwota za wizytę, to ile wyda pacjent ich nie interesuje.