14°C

33
Powietrze
Cóż... Bywało lepiej.

PM1: 13.77
PM25: 19.57 (130,49%)
PM10: 21.61 (48,02%)
Temperatura: 13.77°C
Ciśnienie: 1012.04 hPa
Wilgotność: 78.88%

Dane z 18.05.2024 23:55, airly.eu

Szczegółowe dane meteoroliczne z Mińska Maz. są dostępne na stacjameteommz.pl


facebook
REKLAMA

Forum

Fajtłapy z partii PO-KO czyli POKO !!!!

6631 postów
Mińsk Mazowiecki Postów: 50642
sailor
Mińsk Mazowiecki, postów: 50642
Czwartek, 30 maja 2019 20:47:14
-4
0 -4
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
Grzegorz Strzemecki: Dobra pani z KOD-u pochyla się nad biednymi wyborcami PiS

https://www.fronda.pl/a/grzegorz-strzemecki-dobra-pa...
Mińsk Mazowiecki Postów: 50642
sailor
Mińsk Mazowiecki, postów: 50642
Czwartek, 30 maja 2019 20:48:50
-3
+1 -4
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
Fakenews Wirtualnej Polski? Senatorowie USA nie napisali listu do premiera Morawieckiego ws. restytucji mienia pożydowskiego!

https://polskaniepodlegla.pl/kraj-swiat/item/20028-fakenews...
Mińsk Mazowiecki Postów: 50642
sailor
Mińsk Mazowiecki, postów: 50642
Czwartek, 30 maja 2019 20:49:20
-4
0 -4
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
Lecha Wałęsy bełkot niezmienny. Okrągły Stół, Magdalenka, zapowiedź wojny domowej i Kaczyńskiego w „wariatkowie”...

https://polskaniepodlegla.pl/kraj-swiat/item/20029-lecha-wa...
Mińsk Mazowiecki Postów: 50642
sailor
Mińsk Mazowiecki, postów: 50642
Czwartek, 30 maja 2019 20:51:08
-3
+1 -4
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
PO wykorzystało zalaną gminę do spotów. Mimo obietnic nie pomoże mieszkańcom

https://medianarodowe.com/po-wykorzystalo-zalana-gmine-d...
Mińsk Mazowiecki Postów: 50642
sailor
Mińsk Mazowiecki, postów: 50642
Czwartek, 30 maja 2019 20:52:47
-3
+1 -4
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
K.L. Łuksza: LGBT wara od Klepackiej! [WIDEO]

K.L. Łuksza komentuje atak na polską olimpijkę, Zofię Klepacką. Gwiazdki TVN oraz środowisko LGBT wylały wiadro pomyj na mistrzynię świata.

Postawa Klepackiej jest szeroko komentowana przez polskich celebrytów, którzy atakują sportsmenkę za obronę praw rodziców i dzieci przed presją LGBT.

Postawa za życiem i rodziną polskiej windsurferki stała się obiektem ataków i gróźb. Zofię Klepacką zaatakowali Kinga Rusin czy Borys Szyc, którzy chcieliby wyrzucić z kadry naszą reprezentantkę.

Centrum Życia i Rodziny postanowiło wystosować list w obronie medalistki olimpijskiej. Wstaw się za Zofią Klepacką! Kliknij TUTAJ i podpisz list.

Zachęcamy do obejrzenia całości materiału:
https://medianarodowe.com/k-l-luksza-lgbt-wara-od-klepac...
Mińsk Mazowiecki Postów: 50642
sailor
Mińsk Mazowiecki, postów: 50642
Piątek, 31 maja 2019 20:37:17
-3
+1 -4
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
Gdańsk jest niegodny by władać Westerplatte. Teren legendarnej placówki od dziesięcioleci jest totalnie zaniedbany

Pani prezydent miasta Gdańska (niem. Frei Stadt Danzig) Aleksandra Dulkiewicz nie skorzystała z możliwości siedzenia cicho. Dała głos w sprawie Westerplatte. Zacytujmy:

Zrobimy wszystko co możliwe, choć mamy niewiele narzędzi w walce z opresyjnym państwie PiS-u, który tylnymi drzwiami właśnie w Sejmie usiłuje przepchnąć tę ustawę. Szkodliwą dla polskości Gdańska, o której tak uroczo mówią państwo radni z Prawa i Sprawiedliwości. A ja oświadczam, że jako prezydent Gdańska nie pozwolę zredukować Gdańska do Neptuna, Żurawia i innych pięknych zabytków. Gdańsk jest częścią Polski i nie da się z niej wypchnąć.


https://wpolityce.pl/polityka/448951-gdansk-jest-ni...
Żabodukt Postów: 78487
kumak
Żabodukt, postów: 78487
Piątek, 31 maja 2019 22:30:02
+1
+3 -2
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
"Gdańsk jest niegodny by władać Westerplatte" niech PIS zmieni prawo jak ze schodami w Warszawie.Ustawa mówi o kompetencjach w rejonie miasta i jest prawo własności
goownoprawda (niem. Frei Stadt Danzig- po prostu Danzig i użycie niemieckich nazw jest kłamliwe i manipulacją
Post edytowany
Mińsk Mazowiecki Postów: 50642
sailor
Mińsk Mazowiecki, postów: 50642
Sobota, 1 czerwca 2019 07:00:55
-4
0 -4
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
to bardzo ciekawy wkład do "dyskusji", może jakieś konkrety zamiast hasełek i PObożnych życzeń towarzyszu , jak na kogoś kto być może 50 lat temu odwiedził to miejsce ze szkolną wycieczką wykazujecie @kumacz niebywałą wiedzę w temacie i ta znajomość niemieckiego :) "heil hitler" to zapewne takie niemieckie "dzień dobry" w waszym "wolnym tłumaczeniu"
Żabodukt Postów: 78487
kumak
Żabodukt, postów: 78487
Sobota, 1 czerwca 2019 07:36:29
+1
+3 -2
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
Tak...PiS zrobił to co Hitler, bolszewicy i każdy system totalitarny w pierwszej fazie...dał prostemu ludowi poczucie znaczenia i bycia solą ziemi...Ale w kolejnych fazach będzie już tylko gorzej..
http://krakow.wyborcza.pl/krakow/7,44425,24845374,janusz...
Mińsk Mazowiecki Postów: 50642
sailor
Mińsk Mazowiecki, postów: 50642
Sobota, 1 czerwca 2019 07:38:32
-4
0 -4
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
"prorok czy ki ch.i "

POwiedziałbym że raczej to drugie
Mińsk Mazowiecki Postów: 50642
sailor
Mińsk Mazowiecki, postów: 50642
Sobota, 1 czerwca 2019 14:57:41
-4
0 -4
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
Jażdżewski na obchodach 4 Czerwca 1989. Rachoń: "Widzę, że prowokację z 3 maja uznano za sukces"

https://niezalezna.pl/274002-jazdzewski-na-obchodach...
Mińsk Mazowiecki Postów: 50642
sailor
Mińsk Mazowiecki, postów: 50642
Sobota, 1 czerwca 2019 14:58:31
-4
0 -4
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
Jak osiągnąć dobrobyt i wzrost cywilizacyjny? Prof. Majcherek w "GW" daje receptę: Należy postawić na gender i LGBT

Trzeba Polakom uświadomić, że to nie jest tak, że jak pogonimy genderystów, to osiągniemy awans. Jedno z drugim się wyklucza. Miasta gay-friendly są bogatsze - mówi „Gazecie Wyborczej” Janusz A. Majcherek, filozof, publicysta, wykładowca Uniwersytetu Pedagogicznego w Krakowie.

Pokusił się o ciekawą tezę, że zapóźnienie cywilizacyjne Polski może brać się z odrzucenia gender i LGBT! Przekonywał, że miasta przyjazne homoseksualistom są w stanie skuteczniej przyciągać inwestorów

https://wpolityce.pl/polityka/449138-prof-majcherek...
Mińsk Mazowiecki Postów: 50642
sailor
Mińsk Mazowiecki, postów: 50642
Sobota, 1 czerwca 2019 15:06:25
-4
0 -4
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
Klęska brukselskich elit! Mieszkańcy UE nie dali się ogłupić propagandzie!

https://polskaniepodlegla.pl/kraj-swiat/item/20043-kleska-b...
Mińsk Mazowiecki Postów: 50642
sailor
Mińsk Mazowiecki, postów: 50642
Sobota, 1 czerwca 2019 15:08:05
-4
0 -4
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
Dzień Świstaka w TVN: Urban poręcza za uczciwość Wałęsy

Oglądam telewizję, akurat wujek Czarek mnie rozbawił do łez, ale zrobili przerwę na reklamy, więc łapię oddech i zmieniam sobie program, patrzę, co gdzie indziej nadają... A tu rzecznik prasowy PZPR, Jerzy Urban, jest. Nie dość, że jest, i to na cały ekran, to jeszcze mówi, spokojnie, z uśmiechem, koszernie całkiem, tłumaczy nam, że Wałęsa to nie Bolek. Bo jakby był ich Bolkiem, to oni mogliby sobie nim cały czas sterować. Mogliby, na przykład, ciągnąć za linki marionetki podczas rozmowy z Miodowiczem, a przecież wszyscy wiedzą, że Wałęsa tę "debatę" wygrał... Mogliby nim przecież sterować, kiedy kierował strajkami i kiedy "Solidarność" liczyła 10 milionów... Dodaje po chwili: "W każdym momencie".

Od początku do końca, aż do dzisiaj! I kiedy miał w głębokim poważaniu złudzenia tych 10 milionów Polaków i kiedy jeździł za ich plecami ugadywać się z partyjnymi sekretarzami i wygaszać strajki... Rzeczywiście, w każdym momencie!

Mocny dowód! Dowód z Urbana [właśc. Jerzy Urbach, pseudonimy: Jerzy Kibic, Jan Rem, Klakson, Uszaty, „Goebbels stanu wojennego” ]. Tak, najbardziej wiarygodny - według tej stacji "cała prawda, całą dobę" - dowód ze świadka tamtych wydarzeń, i to takiego świadka, który był najbliżej ówczesnego centralnego ośrodka dowodzenia. Świadka wówczas zatrudnionego na etacie zawodowego kłamcy, komuszego propagandzisty. Tak mi się jakoś głupio przypomniało, jak Urban w odwecie za przysyłane nam w darach z Ameryki mleko w proszku nawoływał, byśmy bezdomnym Amerykanom wysyłali koce i śpiwory. To było w czasie, gdy zakupy były polowaniem, a wieniec z rolek papieru toaletowego był znakomitym trofeum wracającego do domu męża. Mieliśmy więc wtedy wysyłać tej biedzie w USA nasze kocyki... Pamiętam taki dowcip o "pomocy" Urbana dla biednej Ameryki w formie ogłoszenia w gazecie o treści: "Zamienię M-4 w Warszawie na śpiwór w Nowym Jorku"... I tak się pogrążyłem w tych wspomnieniach, że aż się wzdrygnąłem na sygnał tvn24, tak, tvn24, a nie sygnał "Dziennika Telewizyjnego". Przetarłem oczy: jaki my rok mamy, 1986. czy co? Chcą, żebyśmy znowu przerabiali to samo, znowu uwierzyli w Wałęsę, i znowu cieszyli się z piękną i młodą Joasią Szczepkowską z tego, że 4. czerwca został obalony komunizm? Jakiś Dzień Świstaka?

https://www.salon24.pl/u/notatnikmieszczucha/960306,d...
Mińsk Mazowiecki Postów: 50642
sailor
Mińsk Mazowiecki, postów: 50642
Sobota, 1 czerwca 2019 15:09:45
-4
0 -4
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
O tym nie wiedziałeś polski chamie, kołtunie i zacofańcu

Jak osiągnąć dobrobyt i wzrost cywilizacyjny? Polska "elyta" wam to powie, czyli młodzi, wykształceni z wielkich miast. Prof. Majcherek w "GW" daje receptę: Należy postawić na gender i LGBT. Wpadłby ktoś z was gamonie na to sam? Trzeba Polakom uświadomić, że to nie jest tak, że jak pogonimy genderystów, to osiągniemy awans. Jedno z drugim się wyklucza. Miasta gay-friendly są bogatsze - mówi „Gazecie Wyborczej” Janusz A. Majcherek, filozof, publicysta, wykładowca Uniwersytetu Pedagogicznego w Krakowie.
Pokusił się o ciekawą tezę, że zapóźnienie cywilizacyjne Polski może brać się z odrzucenia gender i LGBT! Przekonywał, że miasta przyjazne homoseksualistom są w stanie skuteczniej przyciągać inwestorów. Filozof zarzucił PiS niszczenie wiejskich elit (a to się właśnie okazało, że są i takie, szok), ponieważ partia rządząca zmieniła narrację poprzedników i schlebia wyborcom.


Majcherek wpisał się w stosowaną od dziesięcioleci przez salon tradycję obśmiewania zwykłych Polaków. -To dylemat elit od niepamiętnych czasów: czy chama nazywać chamem, czy nie. A prostaka prostakiem, czy dewocję dewocją. Mamy z tym problem. Ja osobiście mam z tym problem. Ale np. kicz religijny, który nas zalewa, jest dla mnie nie do zaakceptowania - stwierdził.


W wywiadzie nie zabrakło też absurdalnych argumentów nawiązujących do Adolfa Hitlera i porównań obecnej sytuacji w Polsce do czasów Republiki Weimarskiej, kiedy rodził się w Niemczech ruch nazistowski. Opowieści prof. Majcherka po raz kolejny dowodzą, że posiadanie tytułu profesorskiego nie czyni rozsądnym. No powiedzcie sami, czy pieniądze wydane na taką edukację nie są pieniędzmi straconymi? Tu o zgrozo jest dużo gorzej, ten "ynteligent" jest wykładowcą na Uniwersytecie Pedagogicznym w Krakowie i wpływa na kształt przyszłych pedagogów i wychowawców naszych dzieci i młodzieży. Czy ktoś się jeszcze w tym momencie dziwi temu nauczycielowi muczącemu i przebranemu za krowę niedawno? Jak widzimy to naprawdę nie była jego wina. No może nie do końca.

https://www.salon24.pl/u/andrzej111/960394,o-tym-nie-...
Mińsk Mazowiecki Postów: 50642
sailor
Mińsk Mazowiecki, postów: 50642
Sobota, 1 czerwca 2019 15:12:26
-4
0 -4
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
Człowiek ze "WSI" może wyjechać, ale wieś z człowieka nigdy

I nie chodzi tu bynajmniej o to skąd pochodzimy, ale o state polskie porzekadło. Tym bardziej, że to właśnie polska wieś przechowuje nasze narodowe tradycje i wiarę katolicką, ale zachowanie niektórych osób urąga wszelkim zasadom przyzwoitości i dobrego wychowania.

O co chodzi?

Otóż podczas wręczania zaświadczeń PKW do europarlamentu jest przyjętym zwyczajem witanie się z członkami rządu. Okazało się jednak, że ten zwyczajowy gest przekracza możliwości i jest ponad siły trojga już europosłów z Koalicji Europejskiej, a mianowicie: Róży Thun, Bartosza Arłukowicza i Danuty Heubner.

W piątek świeżo wybrani europosłowie odbierali z rąk p.o. szefa PKW Wiesława Kozielewicza zaświadczenia o wyborze do PE.W tej uroczystości udział wzięli m.in. premier Mateusz Morawiecki, marszałek sejmu Marek Kuchciński, prezes TK Julia Przyłębska i I prezes SN Małgorzata Gersdorf.

Całość zajścia Róża Thun na Twitterze skomentowała następująco:

- Faktycznie tak było. Czy mam udawać że wszystko jest cacy?!?! W doborowym towarzystwie @danutahuebner @Arlukowicz feeling honest [czuję się uczciwie – red.]

No coż.

Wygląda na to, że Platforma Obywatelska nie wyciągnęła żadnych wniosków z porażki w tych wyborach, a obywatele chyba jednak właściwie ocenili i kompetencje i poziom braku kultury parlamentarzystów z tej partii.


https://prawy.pl/102316-czlowiek-ze-wsi-moze-wy...
Żabodukt Postów: 78487
kumak
Żabodukt, postów: 78487
Sobota, 1 czerwca 2019 15:31:20
+2
+3 -1
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
Gdzie byli prominetni działacze PiS?

Kuroń zaczynał jako komunista, potem wiele lat siedział w więzieniu. Michnik był studenckim buntownikiem. Mazowiecki to typowy inteligent, zawsze opanowany. Geremek rzucił partyjną legitymacją i zajął się nielegalną - zdaniem władz - działalnością naukową. Byli inni, kłócili się, często między nimi iskrzyło, ale kiedy trzeba było wystąpić przeciwko systemowi, stanęli jako jedna drużyna. "Drużyna Lecha". Dla Magazynu TVN24 pisze prof. Andrzej Friszke. https://www.tvn24.pl/magazyn-tvn24/jak-sie-to-zawal...

W wybranym w czerwcu 1989 roku Sejmie pośród 460 posłów zasiadło 161 członków Obywatelskiego Klubu Parlamentarnego. Do OKP należało też 99 senatorów. Zostali oni wybrani z list Komitetu Obywatelskiego "Solidarność", w który rozwinął się utworzony w grudniu 1988 roku Komitet Obywatelski przy przewodniczącym NSZZ "Solidarność" Lechu Wałęsie. Powołany wówczas i liczący 135 członków Komitet Obywatelski skupiał najważniejszych doradców Solidarności, część działaczy Związku, przewodniczących związków twórczych i innych organizacji współpracujących z Solidarnością. KO wystawił delegację do rozmów Okrągłego Stołu. W samych obradach uczestniczyło 73 jego członków, a w zespołach tematycznych, zwanych podstolikami, w sumie 245 osób zaproszonych przez kierownictwo Komitetu Obywatelskiego. Po zakończeniu obrad i ustaleniu zasad i terminu wyborów KO przekształcił się w KO "Solidarność", wyłonił kandydatów do Sejmu i Senatu oraz pokierował kampanią. Ta krótka historia struktur pokazuje, że działano z rozmysłem i konsekwentnie, choć zarówno rozmowy przy Okrągłym Stole, jak później kampania wyborcza, ogarniały setki osób o różnych biografiach, doświadczeniach, wrażliwości. Tadeusz Mazowiecki / Źródło: Andrzej Kossobudzki Orłowski /PAP "Drużyna Lecha", jak o nich mówiono, składała się z ludzi różnych, ale uznających nadrzędny autorytet Wałęsy oraz świadomych, że w tym zasadniczym starciu politycznym trzeba zachować jedność, dyscyplinę, nie ma miejsca na prywatę i rozgrywki. Ci, którzy tych zasad nie uznali, pozostali na boku. Działanie tak dużego zespołu ludzi w sposób zgrany i konsekwentny było też wynikiem uznania autorytetu czterech czołowych od wielu lat doradców, a właściwie polityków Solidarności – Jacka Kuronia, Bronisława Geremka, Tadeusza Mazowieckiego i Adama Michnika. W opisywanych tu przemianach odegrali oni najważniejszą rolę. Każdy z nich miał długą biografię opozycjonisty, stawiania oporu władzom, wszyscy tworzyli ważne ośrodki działania opozycji od wielu lat, a od 1980 roku byli doradcami Solidarności. Szli nieco różnymi drogami, współpracowali z innego typu ludźmi, ale nigdy nie starli się między sobą (choć bywały spory), a w decydującym momencie potrafili działać wspólnie, ich indywidualne cechy i polityczne odmienności wzajemnie się uzupełniały. Najdłuższą biografię polityczną miał Tadeusz Mazowiecki, który działalność rozpoczął jeszcze przed 1956 rokiem, a od 1956 roku – roku wielkiej demokratyzacji budzącej ogromne nadzieje – był jednym z przywódców Klubu Inteligencji Katolickiej i redaktorem miesięcznika "Więź". Należał do liderów środowiska dopuszczonego przez władze do legalnego istnienia jako margines. Niemniej margines dopuszczony nawet do Sejmu - Mazowiecki od 1961 roku do 1971 był posłem. Przekroczenie bariery niemożliwego W roku 1956 jako znany działacz ruchu młodzieżowego zadebiutował Jacek Kuroń, wówczas uważający się za komunistę. Wszedł do naczelnych władz Związku Harcerstwa Polskiego, publikował w harcerskiej prasie, rozwijał projekt systemu wychowawczego, który miał kształcić ku aktywności społecznej. Projekt aktywizowania młodzieży nie spodobał się partii, Kuroń musiał odejść z władz ZHP. Przewidując przyszłe wystąpienia robotnicze, postanowił organizować nielegalny ruch. Zaczęło się od napisania wspólnie z Karolem Modzelewskim programu z krytyką systemu i zapowiedzią rewolucji. Władze odpowiedziały represjami, autorzy memoriału stanęli przed sądem w 1965 roku i otrzymali wyroki – Kuroń trzy, Modzelewski trzy i pół roku więzienia. Wyszli na wolność w 1967 roku, by już kilka miesięcy później stanąć na czele buntu młodzieży studenckiej, który w marcu 1968 roku ogarnął Warszawę i inne miasta. W konsekwencji obaj znów zostali skazani na trzyletnie więzienie. Z Kuroniem od najmłodszych lat blisko związany był Adam Michnik, skupiający wokół siebie grono przyjaciół gotowych rzucać władzom wyzwania. W marcu 1968 roku był przywódcą grupy, która zainicjowała studencki bunt, w konsekwencji wraz z innymi poszedł do więzienia. Po wyjściu z niego nadal ściśle współpracował z Kuroniem i swoimi rówieśnikami w animowaniu różnych akcji opozycyjnych. Przekroczeniem bariery, zdawało się niemożliwego, było utworzenie w 1976 roku Komitetu Obrony Robotników. Kuroń i Michnik byli też autorami najważniejszych tekstów, w których postulowali metody działania opozycji – jawność, tworzenie samoorganizacji społecznej poza ramami oficjalnymi, na granicy prawa. Stali się powszechnie znani – także w świecie – jako liderzy KOR, dawali też oparcie małej początkowo grupie robotników w Gdańsku, do której należał Wałęsa. Idąc wspólnie, jednak się różnili. Kuroń był bardziej lewicowy, pragnął ruchu masowego, który zmieni Polskę. Michnik, choć pragnął tego samego, więcej uwagi poświęcał budzeniu niezależnej kultury, gromadzeniu w opozycji intelektualistów. W tej działalności spotykał się z Mazowieckim i Geremkiem. Bronisław Geremek był historykiem średniowiecza, zajmującym się przede wszystkim Francją, mającym tam wielu przyjaciół, także intelektualistów. W młodości identyfikował się z marksizmem, jak wielu inteligentów humanistów. Do opozycji przeszedł w 1968 roku, rzucając partyjną legitymację, ale ostatecznie podjął działania w 1978 roku jako jeden z organizatorów nielegalnej – zdaniem władz – działalności naukowej. Bronisław Geremek i Tadeusz Mazowiecki / Źródło: Zbigniew Matuszewski/PAP/CAF W burzliwym czasie Sierpnia 1980 roku Kuroń i Michnik znaleźli się w areszcie, Mazowiecki i Geremek pojechali do strajkującej stoczni, by doradzać robotnikom i – jak się okazało – wspomóc ich w negocjacjach, z których zrodziła się Solidarność. Od tej pory aż po rok 1989 byli najważniejszymi doradcami Solidarności i Lecha Wałęsy. Doradcą został też Kuroń, choć z Mazowieckim i Geremkiem stosunki były skomplikowane, a chwilami złe. Dwaj intelektualiści byli politykami gabinetowymi, kameralnymi, zarazem upartymi negocjatorami z władzami, ale pragnęli hamować radykalizm ruchu, by nie doszło do zderzenia i katastrofy. Kuroń był radykalniejszy, chciał podtrzymywać dynamikę ruchu, gdyż tylko wtedy zmusi on władze do ustępstw. W tym przekonaniu Kuroń szedł razem z Michnikiem. Obaj objeżdżali Polskę, spotykając się w fabrykach i na uczelniach z setkami słuchaczy, by im tłumaczyć, czym jest Solidarność, na czym polega system i co uczynić, by nie doszło do przegranej. Kuroń i Michnik oddziaływali na masy, świetnie się czuli na wielkich zgromadzeniach z robotnikami i studentami, tłumaczyli zawiłości polityki i szans Polski, ale też uwodzili i czasem rozbawiali setki słuchaczy. Pisali też artykuły zamieszczane w związkowych gazetkach, które nakreślały taktykę ruchu. Zarazem Kuroń był bardzo aktywny w Komisji Krajowej, należał do twórców kompromisu samorządowego z września 1981 roku, potem wysuwał koncepcję powołania Rządu Narodowego, za który wspólną odpowiedzialność wezmą Solidarność, PZPR i Kościół. Projekt ten przez władze został uznany za kontrrewolucyjny i przestępczy. "Ma pan duszę jak step ukraiński, panie Generale!" 13 grudnia wszyscy czterej zostali internowani. Geremek i Mazowiecki na rok, Kuronia i Michnika po kilku miesiącach internowania osadzono w więzieniu z oskarżeniem o próbę obalenia ustroju PRL. Wyszli dopiero latem 1984 roku, ale Michnik raz jeszcze trafił do więzienia na początku 1985 roku, zasiadł na ławie oskarżonych i otrzymał wyrok trzy i pół roku. Opuścił je na mocy amnestii wczesną jesienią 1986 roku. Adam Michnik / Źródło: Wojciech Kryński/PAP W latach, kiedy siedział w kryminale, Michnik zadziwiał wszystkich, także świat zachodni, swoimi tekstami przemycanymi tylko jemu znanym sposobem. Jego artykuły z deklaracjami sprzeciwu wobec dyktatury i zachętami do dalszej walki ukazywały się w podziemiu oraz najbardziej poczytnych pismach zachodnich. Z więzienia wystosował też słynny list do generała Czesława Kiszczaka, ministra kierującego milicją, bezpieką i więziennictwem, w którym obrażał go osobiście za ofertę opuszczenia Polski. W mym liście zwróciłem uwagę na charakter takich poczynań jak: zabranie mi z celi książek, które posiadałem za zgodą prokuratora, pozbawienie mnie dodatkowego spaceru zalecanego przez lekarza, czy pogróżki inspirowane jakimiś audycjami w zachodnich radiostacjach. (...) Poprosiłem następnie odwiedzającą mnie osobę, by sprawdziła u pana, czy list doszedł. Ku mojemu zdziwieniu zakomunikował jej pan o swojej niemożności ukrócenia poczynań podległych sobie funkcjonariuszy. W przedmiocie zwrócenia mi książek do celi okazał się pan niekompetentny. Starczyło panu natomiast kompetencji, by złożyć mi dość osobliwą propozycję, brzmiała ona: albo najbliższe święta spędzę na Lazurowym Wybrzeżu, albo też czeka mnie proces i wiele lat więzienia. (...) W ten sposób dowiedziałem się, że Ministrowi Spraw Wewnętrznych w PRL trudniej pohamować nadgorliwych w dokuczliwości funkcjonariuszy SP niż odgadnąć wyrok sądu wojskowego i szeroką dłonią ofiarować wczasy na Lazurowym Wybrzeżu. (...) Ma pan duszę jak step ukraiński, panie Generale! Adam Michnik z aresztu w liście do generała Czesława Kiszczaka, Dla ludzi Solidarności trwających w oporze w latach stanu wojennego Kuroń i Michnik byli wielkimi autorytetami moralnymi, nawet jeśli niektóre ich wypowiedzi budziły kontrowersje. Z więzienia w 1985 roku Michnik przemycił kolejną wypowiedź kontrowersyjną – książkę "Takie czasy, rzecz o kompromisie", w której wskazywał na możliwość porozumienia z rządzącymi krajem, ale na zasadzie uznania prawa opozycji do współodpowiedzialności za Polskę. W tym samym 1985 roku w podziemiu ukazał się obszerny raport o stanie kraju i głębokości kryzysu w różnych dziedzinach życia, sporządzony przez liczne grono ekspertów z różnych dziedzin, zgromadzonych przez Geremka i Mazowieckiego. Oni też napisali podsumowanie, w którym wyłożyli potrzebę powrotu do porozumień sierpniowych, uznania istnienia Solidarności, respektowania praworządności, samorządności środowisk społecznych i przystąpienia do naprawy gospodarki. Osoby współtworzące raport i inni doradcy Solidarności od 1987 roku systematycznie odbywali spotkania w coraz szerszym składzie, aż w grudniu 1988 roku utworzyli Komitet Obywatelski. Sekretarzem KO organizującym jego prace został Geremek. Akcja protestacyjna Solidarności przeprowadzona po zerwaniu rozmów Solidarności z rządem (1988 rok) / Źródło: Stefan Kraszewski/PAP Kuroń i Michnik początkowo nie uczestniczyli w tej inicjatywie, bardziej związani ze strukturami podziemia, ale nie krytykowali i kontakt był podtrzymywany. Michnik jako pierwszy zwrócił już w 1987 roku uwagę na przemiany w Rosji i szanse, jakie mogą dać polskiemu ruchowi wolnościowemu. Stopniowo przekonywał wątpiących, że jest to zmiana autentyczna i otwiera perspektywę także dla Polski. W tych latach Michnik przeważnie mieszkał w Gdańsku, często spotykał się z Wałęsą i przekonywał go do swoich racji. Zbliżył się też wyraźnie do Geremka, którego rozeznanie i wyczucie spraw międzynarodowych było powszechnie cenione. Najważniejsza ikona tamtego czasu Tymczasem od 1984 roku Mazowiecki i Geremek wraz z Andrzejem Wielowieyskim pozostawali w ścisłym i stałym kontakcie z księdzem Alojzym Orszulikiem, rzecznikiem prasowym Episkopatu oraz jego bezpośrednim zwierzchnikiem arcybiskupem Bronisławem Dąbrowskim, sekretarzem Konferencji Episkopatu. Ci zaś należeli do najbardziej zaufanych w polskim Kościele współpracowników Jana Pawła II. Papieża od lat 60. znał Mazowiecki jako działacz katolicki, a w okresie Solidarności ten kontakt był podtrzymywany. Kiedy w 1986 roku władze PRL dały Mazowieckiemu paszport, udał się między innymi do Rzymu na dłuższe rozmowy z Janem Pawłem II w okresie poprzedzającym jego pielgrzymkę do kraju w 1987 roku. W czasie kilkumiesięcznego pobytu na Zachodzie Mazowiecki miał wiele spotkań z działaczami i politykami wspierającymi Solidarność. Rozmawiał też z prezydentem RFN. Wszystko to miało znaczenie w 1989 roku, szczególnie gdy we wrześniu 1989 roku Mazowiecki został premierem. Premier Tadeusz Mazowiecki po uchwaleniu przez Sejm składu rządu / Źródło: Chris Niedenthal/FORUM W lutym 1988 roku Geremek udzielił wywiadu – po raz pierwszy prasie oficjalnej - w którym zaproponował "pakt antykryzysowy" władzy i społeczeństwa, ale warunkiem miało być uznanie praw obywatelskich, w tym powrót Solidarności do legalnego istnienia. Władze przez jakiś czas nie odpowiadały. Tymczasem na początku maja wybuchły strajki, w tym strajk w Stoczni Gdańskiej. Do robotników pojechał Mazowiecki, by służyć im radą i mediować w nawiązaniu rozmów z władzami, chociażby władzami stoczni. Natrafił jednak na mur i zdecydowano, by opuścić zakład, nie dać się rozbić lub spacyfikować. Zdjęcie ukazujące wychodzących ze stoczni, w tym Mazowieckiego – idącego pod rękę z Wałęsą – należy do najważniejszych ikon tamtego czasu. Do robotników pojechał Mazowiecki, by służyć im radą i mediować w nawiązaniu rozmów z władzami, chociażby władzami stoczni. / Źródło: Stefan Kraszewski/PAP Widząc zmianę nastrojów społecznych, otrząsanie się ludzi z traumy stanu wojennego, Kuroń rozwijał koncepcję wychodzenia na powierzchnię tajnego dotąd, ale rozproszonego ruchu. Grupy samorządowe, stowarzyszenia, związki młodzieży i koła Solidarności miałyby podejmować działania, wymuszając na władzach cofanie się zakresu kontroli. Geremek raczej opowiadał się za formalnym "paktem antykryzysowym" na wzór porozumień sierpniowych, a więc ze zobowiązaniami wzajemnymi i władz, i Solidarności. Taka koncepcja była też bliska Mazowieckiemu. I podzielana przez Kościół. Rodziło się jednak pytanie, jak zmusić do tego władze. Ruch strajkowy ujawniony w maju był za słaby. Kiedy w sierpniu 1988 roku pojawiła się kolejna fala strajków, powstała szansa. Tym razem władze odpowiedziały zgodą na nawiązanie kontaktów, a generał Kiszczak zapowiedział rozmowy przy okrągłym stole. Nim do nich doszło, sporo się wydarzyło. Władze PRL chciały ograniczyć ich zakres, nie godziły się na legalizację NSZZ "Solidarność", nie chciały też dopuścić do stołu obrad Kuronia i Michnika, uważanych za największych w PRL ekstremistów. Odmowa Wałęsy zgody na taki podział była ważnym aktem, wzmacniającym spójność opozycji. Ostatecznie na przełomie 1988 i 1989 roku Mazowiecki negocjował z władzami warunki, jakie mają być dopełnione, i zasady negocjacji przy Okrągłym Stole. Warunkiem najważniejszym była zgoda władz na powrót NSZZ "Solidarność" do legalnego istnienia. Mazowiecki w czasie obrad Okrągłego Stołu stanął też na czele zespołu do spraw związkowych, który określił warunki i czas ponownej legalizacji NSZZ "Solidarność". Po wypełnieniu tej misji przeniósł się do Zespołu do spraw Reform Politycznych, któremu w imieniu KO przewodniczył Geremek, a do najczynniejszych negocjatorów należeli też Kuroń i Michnik. Każdy z tej czwórki wnosił inne argumenty, styl negocjacji, zachowania, ale działali jak zgrany zespół, wzajemnie się uzupełniając. W czasie obrad, także w Magdalence, ułożono zasady zmian ustrojowych, podział Sejmu, uzyskano wolne wybory do Senatu. Przesądzono, przy czym delegaci Solidarności stanowczo się upierali, że wybory mają być wyborami na różne listy, ludzie Solidarności nie mogą być zmieszani z ludźmi partii na Liście Krajowej, wystawionej w całej Polsce. Wynik znamy. Na czele łączącego posłów i senatorów Obywatelskiego Klubu Parlamentarnego stanął Bronisław Geremek. Jacek Kuroń był jednym z najważniejszych posłów, a od września 1989 roku ministrem pracy i opieki społecznej w rządzie Mazowieckiego. Adam Michnik w maju 1989 roku został redaktorem naczelnym utworzonej wówczas "Gazety Wyborczej". Adam Michnik , Helena Łuczywo i Ernest Skalski w czasie druku pierwszego numeru "Gazety Wyborczej" / Źródło: Wojciech Druszcz / Agencja Gazeta Niszcząca dynamika rewolucji Można się zgodzić z oceną, że Okrągły Stół był porozumieniem elit. Porozumienie to jednak otwierało drogę do powstania swobodnego ruchu masowego. Na mocy kontraktu NSZZ "Solidarność" powróciła do legalnego istnienia, mogła tworzyć swoje struktury. W ramach przygotowań przedwyborczych w całym kraju, w tysiącach miejscowości, powstawały komitety obywatelskie, grupujące ludzi organizujących kampanię wyborczą na swoim terenie, ale też inicjujące różnorodną działalność obywatelską. Same wybory 4 czerwca dotyczyły każdego obywatela, który po raz pierwszy od dziesięcioleci mógł dokonać aktu prawdziwego wyboru, od którego zależała przyszłość. Z prawa stanowienia o losach Polski zdecydowało się skorzystać 62 proc. obywateli. Dopełnieniem wyborów czerwcowych były przygotowane już przez rząd Mazowieckiego wybory samorządowe w maju 1990 roku, które zmienią skład władz lokalnych, wprowadzą rzeszę nowych ludzi na stanowiska samorządowe. Wybory czerwcowe, choć wolne jedynie do Senatu, a do Sejmu wolne na 1/3 miejsc, przyniosły w konsekwencji wielki przełom ustrojowy: likwidację systemu monopolu jednej partii, wejście w system demokratyczny, a więc wielu partii rywalizujących i szukających pewnej płaszczyzny współpracy opartej na kompromisie między rozbieżnymi interesami. Przeciwieństwem systemu demokratycznego byłaby rewolucja i zastąpienie monopolu jednych monopolem innych. Część najbardziej radykalnych ludzi Solidarności pragnęła takiego rozwiązania, obalenia rządów partii przemocą, przejęcia władzy tylko przez "naszych". Byłoby to niewykonalne ze względu na dysproporcje sił, posiadanie przez rządzących nadal wojska i MSW, ale przede wszystkim na brak społecznego przyzwolenia na działania gwałtowne. Ogromna większość Polaków chciała zmian, ale bez brutalności i z poszanowaniem reguł współżycia ludzi różnych w jednym kraju. Obrady Okrągłego Stołu
Post edytowany 2 razy
Mińsk Mazowiecki Postów: 50642
sailor
Mińsk Mazowiecki, postów: 50642
Sobota, 1 czerwca 2019 20:48:27
-4
0 -4
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
Michnik w oparach absurdu - obawia się odwetu. „Jest 25 przyczyn, żeby ściąć nasze głowy”

Po kolejnych wygranych przez Zjednoczoną Prawicę wyborach na "lewej flance" polskiej sceny politycznej można zaobserwować pewne objawy paniki. Jak wiadomo, panika jest zjawiskiem zaraźliwym, więc nie omija także mediów sprzyjających totalnej polskiej opozycji. Dał temu wyraz guru anty-pisowskiej koalicji Adam Michnik. Naczelny "Wyborczej przyznał, że boi się o własne bezpieczeństwo. - Jest co najmniej 25 przyczyn, żeby ściąć nasze głowy. Może się zdarzyć wszystko. Mogą przysłać milicję do redakcji „Gazety Wyborczej”- oznajmił naczelny "GW".

https://niezalezna.pl/274061-michnik-w-oparach-absur...
Mińsk Mazowiecki Postów: 50642
sailor
Mińsk Mazowiecki, postów: 50642
Sobota, 1 czerwca 2019 20:49:54
-4
0 -4
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
Histeryczny apel Giertycha: Będziemy się bić o każdy głos, o każdego człowieka, o każdą wioskę, miasteczko, miasto

Oni próbują wprowadzić nam dyktaturę jednej partii, gdzie dla swoich będzie bezkarność i kasa, a dla przeciwników więzienie i nędza. To jest ich plan

https://wpolityce.pl/polityka/449198-histeryczny-ap...

Mińsk Mazowiecki Postów: 50642
sailor
Mińsk Mazowiecki, postów: 50642
Sobota, 1 czerwca 2019 20:54:07
-4
0 -4
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
Bolek o wyborcach PiS: „Biorę ile się da, a mam gdzieś patriotyzm i inne sprawy”

Trudno się dziwić ludziom ze wsi czy małych miasteczek, że tak głosują, kiedy dostają informację, że szef zwycięskiej armii (…), Lech Wałęsa, to agent. Ludzie ze wsi i małych miast są utrudzeni i nie mają czasu na sprawdzanie informacji. Jaki więc wniosek wyciągają? Brać co dają, a reszta mnie nie obchodzi. Masowe i pojedyncze myślenie jest takie: „Tu nikomu nie można wierzyć, agenci i zboczeńcy”. No więc co? Biorę ile się da, a mam gdzieś patriotyzm i inne sprawy – tak Wałęsa ocenił wynik wyborów do PE i elektorat PiS. Były prezydent udzielił wywiadu „Gazecie Wyborczej”.

https://medianarodowe.com/bolek-o-wyborcach-pis-biore-il...

Watek został zamknięty ze względu na długi czas (minimum pół roku), jaki upłynął od ostatniego postu.

Aktualności

OK