Wczoraj kolejna straszna wiadomość. Projekt ustawy, który zakaże odmowy przyjęcia mandatu za wykroczenie. Mandat trzeba będzie przyjąć, a dopiero po fakcie będzie można go zaskarżyć do sądu. Na wyrok trzeba będzie czekać latami, a w międzyczasie komornik może wejść na konto... Szok! Za każdym razem, jak wrzucają takie antydemokratyczne ustawy, pocieszam się, że na gorszy pomysł już nie wpadną. Niestety wpadają...
To, co dzieje się za Realnego Kaczyzmu, nie miało miejsca nawet w Komunie. Teraz to policjant bedzie twoim stróżem i sędzią. Jak teraz będziemy życ, jak walczyć o swoje prawa? Jak zadabmy o tych odważnych ludzi, którzy wychodzili na ulicę, którym jak mantrę powtarzaliśmy podczas protestow: "pamiętaj, nie musisz przyjąć mandatu"?
Widać, że pandemia nie nauczyła niczego ekipy rządzącej. Dalej myślą tylko o sobie, o tym, jak utrzymać władzę i przywileje, i jak uniknąć odpowiedzialności za korupcję i łamanie prawa.
Patrząc na to, co działo się ostatnio na Capitolu, zastanawiam się, jak będą oddawać władzę członkowie obecnej ekipy Pisu? Bo przecież każda władza ma swoj kres. W Stanach był jeden Trump, a u nas ilu jest takich trumpikow? Jak się będą kurczowo trzymać tych stołków i biurek, jak będą wzywać na pomoc wyznawców, biskupów, jaki skowyt będzie w partyjnych mediach? Jak trzeba będzie za kołnierz wyciągać Ziobrę, włamywać się do zabarykadowanego gabinetu Kaczyńskiego, wynosić wyjącego Macierewicza i te tysiące im podobnych, ktorzy uwierzyli, że są zbawcami narodu. Tak kończą ci, którzy stawiają się ponad prawem.
Obecna władzo, pomyślcie o tym przez chwilę, zanim wprowadzicie ustawy dające wam nowe przywileje.
Post edytowany