7°C

28
Powietrze
Cóż... Bywało lepiej.

PM1: 11.06
PM25: 16.91 (40,85%)
PM10: 18.38 (112,72%)
Temperatura: 6.89°C
Ciśnienie: 1011.98 hPa
Wilgotność: 76.38%

Dane z 27.04.2024 03:05, airly.eu

Szczegółowe dane meteoroliczne z Mińska Maz. są dostępne na stacjameteommz.pl


facebook
REKLAMA

Forum

Fajtłapy z partii PO-KO czyli POKO !!!!

6631 postów
Postów: 7442
Zolnierz
postów: 7442
Sobota, 30 maja 2020 15:11:42
+1
+1 0
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
POstKOmuna związana z Trzaskowskim POwywieszala na Warszawskich przystankach plakaciki pełne kłamstwa i agresji- wzorowane na słynnym zdjęciu Adenauera drukowane za Gomułki- do tego GW kłamie.
Nie POzwalajmy na nienawiść.
Żabodukt Postów: 78393
kumak
Żabodukt, postów: 78393
Sobota, 30 maja 2020 15:24:53
-2
0 -2
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
niewątpliwy "bród"
Postów: 7442
Zolnierz
postów: 7442
Sobota, 30 maja 2020 16:27:36
+2
+2 0
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
Kumak, brakujący elemencie teorii ewolucji, jeżeli chodzi o bród czy brud- to zamierzone działanie osmieszajace, które specjalnie POwtarzalem nazywa się SARKAZM. To słowo, akurat dla każdego, POdkreslam każdego lewaka jest obce. Dlaczego? A dlatego, że wasz sarkazm z automatu ma znamiona gluPOty bądź nienawiści. Wy nie POtraficie się uśmiechać, a jedynie zaciskac zęby. Zaciskac można, ale z sensem. Wy je zaciskacie, bo PO prostu tak macie.
Świadczy o tym, twój POwyzszy komentarz. Człowiek myślący skrytykowalby zachowanie tych POpaprancow lub się nie odezwał. Natomiast, twój KOmentarz POkazuje, że to POchwalasz, co akurat tyPOwe. POstKOmuna tak ma!
Mińsk Mazowiecki Postów: 50642
sailor
Mińsk Mazowiecki, postów: 50642
Sobota, 30 maja 2020 17:05:54
0
0 0
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
Zygmunt Bauman

(ur. 19 listopada 1925 w Poznaniu) – żydowski komunista, marksista, soc­jo­log, filozof, eseista, kolaborant sowiecki i zdrajca Polski.
Konfident - informator, ko­mu­nis­tycz­nej In­for­ma­cji Wojskowej o pseudonimie "Semjon".

Po rozpoczęciu wojny, we wrześniu 1939 wraz z rodzicami uciekł do Związku Radzieckiego. Tam w 1943 rozpoczął studia na uniwersytecie w Niżnym Nowogrodzie (wówczas noszącym nazwę Gorki). Wkrótce potem został zmobilizowany i wcielony do radzieckiej milicji. Przez kilka miesięcy służył w Moskwie, regulując ruch na jej ulicach. Służył w wojskach NKWD. Po wstąpieniu do komunistycznego LWP w 1944 pełnił funkcje oficera politycznowychowawczego, służąc w szeregach 4 Dywizji Piechoty im. Jana Kilińskiego. Brał udział w bitwie o Kołobrzeg (gdzie był ranny) i zdobywaniu Berlina. Członek PPR/PZPR do 1968 roku.

W latach 1945–1953 był oficerem Wojska Polskiego w Korpusie Bezpieczeństwa Wewnętrznego, do którego został wcielony w czerwcu 1945 wraz z całą 4 Dywizją Piechoty, a z którego został usunięty w 1953 pod zarzutami politycznymi. Pełnił też m.in. funkcję instruktora w zarządzie polityczno-wychowawczym KBW. W wieku dziewiętnastu lat podpisał zobowiązanie do współpracy jako agent-informator Informacji Wojskowej o pseudonimie "Semjon". Część zachowanych raportów określa "Semjona" jako dobrze wyszkolonego i cennego konfidenta.

Bauman zwracał wielokrotnie uwagę na swoje wieloletnie przywiązanie do ideałów komunizmu i marksizmu, z którego nigdy nie czynił tajemnicy. Jego zdaniem w okresie powojennym program polityczny partii komunistycznej stanowił najlepsze wówczas rozwiązanie krajowych problemów. Porównał również walkę komunistycznych władz z podziemiem w powojennej Polsce z walką z terroryzmem prowadzoną współcześnie. W wypowiedzi dla Ozonu Bauman potwierdził również, że podpisał zobowiązanie do współpracy z Informacją Wojskową (kontrwywiadem) (zakończoną według niego w 1948).
Studia rozpoczął w 1943 jeszcze w Związku Radzieckim, następnie studiował podczas służby w wojsku, w Akademii Nauk Społecznych i Politycznych. Później studiował filozofię na Uniwersytecie Warszawskim, gdzie został asystentem Juliana Hochfelda. Był wykładowcą marksizmu na wydziale filozofii, po październiku 1956 prekursor socjologii w Polsce.

Ciekawostka!

Kim jest ZYGMUNT BAUMAN. Oto TAJNY ubecki DOKUMENT.
Przedstawiamy dokument z roku 1950, w którym wysocy rangą wojskowi proponują Zygmunta Baumana na stanowisko Szefa Oddziału Propagandy i Agitacji Zarządu Polit. KBW. Wymieniają w nim zasługi Baumana w zwalczaniu Żołnierzy Wyklętych oraz wróżą karierę naukową.

Warszawa dnia listopada 1950 r.
TAJNE
Egz. Nr ………..
MINISTER BEZPIECZEŃSTWA PUBLICZNEGO

W n i o s e k

Wnoszę o zatwierdzenie mjr. BAUMAN ZYGMUNTA s. Maurycego – na stanowisko Szefa Oddziału Propagandy i Agitacji Zarządu Polit. KBW.
Mjr. BAUMAN urodził się w 1925 r. w Poznaniu jako syn kupca, posiadającego swój własny sklep włókienniczy. Uczęszczał do szkoły w Poznaniu do 1939 r., kiedy to uciekł przed Niemcami wraz z rodzicami do ZSRR. W Związku Radzieckim kończy 10-latkę jako wyróżniający się uczeń, przyjęty do Komsomołu i udaje się do m. Gorki na studia. Po dwóch latach studiów zostaje w roku 1944 zmobilizowany przez Rejwojenkomat do Milicji Obywatelskiej m. Moskwy, gdzie pracuje jako inspektor.
W 1944 r. wstępuje do 4 DP., z którą przechodzi szlak bojowy. Pod Kołobrzegiem ranny. Po krótkim przeszkoleniu oficerskim zostaje oficerem politycznym. W okresie powojennym cały czas służy w politycznym aparacie szkoleniowym KBW.
Jako Szef Wydziału Pol-Wych operacji bierze udział w walce z bandami. Przez 20 dni dowodził grupą, która wyróżniła się schwytaniem wielkiej ilości bandytów. Odznaczony Krzyżem Walecznych.
Od 1947 r. pracuje na kolejnych szczeblach aparatu propagandy Zarządu Politycznego KBW. W ciągu tego czasu ukończył bez przerwy Akademię Nauk Politycznych jako jeden z przodujących absolwentów i obecnie studiuje jako wolny słuchacz na Szkole Partyjnej przy KC. Do PPR przyjęty w styczniu 1946 r., PZPR od dnia zjednoczenia.
Wyróżnia się nieprzeciętnymi zdolnościami zarówno w przyswajaniu sobie wiedzy, jak i w umiejętnościach propagandowych i agitacyjnych. W zagadnieniach politycznych zajmuje bardzo prawidłowe stanowisko. Bardzo wnikliwy i spostrzegawczy w analizie politycznej, szczególnie czujny na błędy ideologiczne. W pracy wykazuje duży talent organizatorski, bardzo szeroką inicjatywę, rozmach w realizacji i samodzielność. Umie wyciągać niewykorzystanych ludzi na poważną pracę. Ofiarny i bezinteresowny dla Partii.

Donosił, bo musiał? - Nasz Dziennik

Incydent na wykładzie prof. Baumana, antyterroryści w akcji

Kim naprawdę jest Zygmunt Bauman? Przeczytaj tajny dokument bezpieki i tłumaczenia socjologa dla brytyjskiej prasy

Prof. Zygmunt Bauman. Stalinowski siepacz czy wybitny filozof?

http://yelita.pl/artykuly/art/bauman
Mińsk Mazowiecki Postów: 50642
sailor
Mińsk Mazowiecki, postów: 50642
Sobota, 30 maja 2020 17:06:50
0
0 0
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
Michał Boni vel Jakub Bauer - TW ”Znak”

ur. 10 czerwca 1954 w Poznaniu) – konfident SB -TW „Znak”, polityk, kulturoznawca, minister pracy w rządzie Jana Krzysztofa Bieleckiego, poseł na Sejm I kadencji, w pierwszym rządzie Donalda Tuska sekretarz stanu w KPRM, a od 2009 do 2011 minister-członek Rady Ministrów i przewodniczący Komitetu Stałego Rady Ministrów, od 18 listopada 2011 minister administracji i cyfryzacji w drugim rządzie Donalda Tuska.

MICHAŁ JAN BONI . Kategorie TW-k, TW, kryptonim "Znak".
Daty rejestracji: 15.02.88 przez wydz. III-2 SUSW Warszawa oraz 29.11.88 przez wydz. III-2 Warszawa. Nr rejestr. 54946. Materiały zniszczono w styczniu 90 r. Kontaktów zaprzestano 5 stycznia 90.

Za niezwykle cenne usługi w kontrolowaniu RKW „Mazowsze” TW „Znak” został doceniony w III RP, zwłaszcza w jej stadium początkowym, no ale ostatecznie zarejestrowany został dopiero w 1988 roku, kiedy nawet niemowlęta wiedziały, że komunizm się samolikwiduje i był to ostatni dzwonek by przyłączyć się do zwycięzców z SB, co zapewniało jakieś miejsce w wolnej Polsce. W rządzie Tadeusza Mazowieckiego (1990) TW „Znak” (10.06.1954r) sprawował urząd podsekretarza stanu w ministerstwie pracy i polityki społecznej, w gabinecie Jana Krzysztofa Bieleckiego był już ministrem pracy i polityki socjalnej (1991), a w rządzie Jerzego Buzka szefem gabinetu politycznego ministra pracy i polityki socjalnej Longina Komołowskiego (1997-2001). W pierwszej kadencji został wybrany w Radomiu posłem z ramienia Kongresu Liberalno-Demokratycznego a następnie członkiem władz Unii Wolności. Dziś na marginesie wielkiej polityki.

Doktor nauk humanistycznych (kulturoznawstwo na UW) jako specjalista od zarządzania zasobami ludzkimi (doświadczenie to on ma), pełnił funkcję dyrektora Programu Reform Polityki Społecznej Instytutu Spraw Publicznych, był konsultantem III NFI oraz Polsko-Amerykańskiego Funduszu Przedsiębiorczości w dziedzinie spraw pracowniczych (wiedział gdzie kasa). Jako TW-k pod numerem 54946 zarejestrowany został 15.02.1988 przez Wydz. III-2 (inteligencja) SUSW Warszawa. Targował się aż 9 miesięcy i 29 listopada Wydz. III-2 SUSW zarejestrował go jako TW „Znak” (nr rejestr. 54946). Donosił do stycznia 1990 roku, a więc również na swego pryncypała premiera Mazowieckiego, po czym 5 stycznia kontaktów zaprzestano."

Zdradzał żonę, zdradzał Polskę, dawał się szantażować "teczką" będąc ministrem, kto wie jakich szkód WTEDY narobił?

Na sejmowym korytarzu naprzeciwko telewizyjnych kamer i radiowych mikrofonów Michał Boni drżącym głosem zaczął spowiedź: - Pod koniec sierpnia 1985 r. do mieszkania Basi, mojej przyszłej żony, wkroczyła SB.... byłem wtedy mężem innej kobiety. I to posłużyło SB do szantażu tak wyznanie zaczął Boni W 1992 znalazł się jako tajny współpracownik Służby Bezpieczeństwa na Liście Macierewicza. Zaprzeczył jakiejkolwiek współpracy, a w jego obronie wystąpili: Zbigniew Bujak, Zbigniew Janas i Henryk Wujec 31 października 2007 wydał publiczne oświadczenie, podając, iż w 1985 funkcjonariusze SB za pomocą szantażu wymogli na nim podpisanie deklaracji współpracy. Oświadczył, że do podpisania tej deklaracji doszło po wielogodzinnej rewizji w jego domu po groźbach ujawnienia jego zdrady małżeńskiej i zamknięcia trzyletniego dziecka w milicyjnej izbie dziecka Jak wyglądała prawda niby tego szantażu. Boni Michał Jan syn Anny Zuzanny Boni z domu Alwast -- otrzymał rozwód 19 grudnia 1985 r. RXIV 2602/85 Sąd Rejonowy w m.st. Warszawie. Od końca sierpnia do 19 grudnia to niecałe cztery miesiące . Teraz urzęduje w kancelarii premiera. Pod ogromnym godłem i kalendarzem z Obamą. Z wewnętrznej kieszeni marynarki wyjmuje różaniec. - Nigdy się z nim nie rozstaję. Wolne chwile poświęcam na rozmowę z Bogiem. Dzięki temu mogę funkcjonować - stwierdza Boni.

W wyszukiwarce Krajowego Rejestru Sądowego można odnaleźć nazwisko Boniego w 22 fundacjach, spółkach z o.o. i akcyjnych. Dwóch spółek był współwłaścicielem (od 2003 do 2007 r. sp. z 0.0. Profile-Dialog i krótko w 2003 r. sp. z 0.0. Labora Service) w pozostałych zasiadał we władzach.

Najwyższa Izba Kontroli kontrolująca Elektrownię Opole miała zastrzeżenia do umów między elektrownią i spółką Boniego – Profile – Dialog. Umowy dotyczyły systemu wartościowania pracowników oraz przygotowanie koncepcji negocjacji wraz ze wsparciem logistyczno -metodologicznym w procesie wprowadzania nowych systemów. NIK uznał, że część tego zamówienia niekoniecznie była racjonalna z punktu widzenia potrzeb elektrowni. Ale to ta mniejsza. Umowy zawierane były w tzw. trybie zamówień z wolnej ręki (czyli bez przetargów). Najpierw Profile-Dialog podpisywały umowę na 195 tys. zł, potem aneksem zamieniły ją na 235 tys. zł, a w końcu kolejnym aneksem na 247 tys. zł. I taki sam mechanizm w kolejnej umowie. W sumie spółka Michała Boniego zarobiła prawie 7000 wsparciem logistyczno-metodologicznym Michał Boni był współwłaścicielem spółki, członkiem jej zarządu i jednocześnie przez pewien czas szefem gabinetu politycznego ówczesnego wicepremiera oraz ministra pracy i polityki socjalnej Longina Komołowskiego.

Jednak ciekawszy w karierze zawodowej ministra Boniego jest trop związany ze spółkami, w których radach nadzorczych zasiadał. Rozrzut zainteresowań ma duży: ściąganie długów, medycyna rodzinna, rynek pracy czasowej, produkcja trójpolifosforanu sodu pylistego z niską fazą i pylistego .z wysoką fazą, oprogramowania komputerowe, wyroby gumowe, budowanie aparatury rozdzielczej średnich i dużych napięć, marketing i reklama, produkcja dyspersji winylowych i kopolimerowych, produkcja kosmetyków, ubezpieczenia emerytalne, produkcja prądu przez wiatraki, produkcja odkurzaczy i żelazek, kolejnictwo, produkcja glazury do łazienek.

W dużej części z nich - Elektrobudowa SA, Stomil Sanok SA, Polish Energy Partners SA, Zakłady Chemiczne Wizów SA, Medycyna Rodzinna SA, Opoczno SA, Zelmer SA, Kruk SA - zasiadał z ramienia amerykańskiego funduszu kapitałowego Enterprise Investors. Bo Michał Boni od 1994 r., aż do czasu powołania go przez kolegę jeszcze z czasów klubu parlamentarnego Kongresu Liberalno-Demokratycznego Donalda Tuska do rządu, pracował jako doradca tego funduszu.

Enterprise Investors to fundusz typu private equity. Największy działający w Polsce fundusz zarządzając kasą różnych prywatnych instytucji finansowych np. banków, towarzystw ubezpieczeniowych, emerytalnych. Kombinują, jak i gdzie wejść kapitałowo, ulokować, aby w krótkim czasie wyjąć zyskując. To tak w wielkim skrócie. Wchodzą w różne branże, niekoniecznie muszą się na nich znać. Najważniejsze, że znają się na inżynierii finansowej. Na ich stronie internetowej czytamy: zainwestowaliśmy dotąd w ponad 100 firm z różnych branż, przeprowadziliśmy 25 debiutów giełdowych, zakończyliśmy ponad 90 inwestycji, osiągając blisko 3-krotną stopę zwrotu a w innym miejscu wklejone zdjęcie uśmiechniętego Boniego.

Jedną z najgłośniejszych spraw z udziałem funduszu Enterprise Investors była chęć przejęcia za frajer firmy kurierskiej Messenger Service Stolica SA. Polscy właściciele firmy sprzedali 43 proc. udziałów amerykańskiemu funduszowi, aby zyskać kasę na dalszy rozwój. Po dwóch latach od przeprowadzonej transakcji chłopaki z Enterprise Investors stwierdzili, że zapłacili za dużo, i zażądali więcej akcji, żeby stać się udziałowcem większościowym. W siedzibie Stolicy doszło do przepychanek z udziałem detektywów, pracowników El i... państwowej policji. Ostatecznie nic nie wyszło z siłowego przejęcia polskiej firmy przez amerykański fundusz.

Podobne agresywne przejęcie miało się odbyć w produkujących sprzęt AGD zakładach Zelmer z Rzeszowa, a więc nie spółce prywatnej, ale państwowej. Gdy minister skarbu uznał, że Zelmerowi przyda się wsparcie w postaci kasy z zewnątrz, sprzedał prawie 25 proc. akcji właśnie funduszowi Enterprise Investors. Po 3 latach, gdy Zelmer będzie lepiej funkcjonował, fundusz odsprzeda swoje akcje (oczywiście z zyskiem) komuś z branży AGD, kogo również obchodzi produkcja odkurzaczy i sokowirówek. Nieoczekiwanie dla samego ministra skarbu - gdy subskrypcja na akcje Zelmera przed debiutem giełdowym okazała się fenomenalna - fundusz próbował przejąć kolejne 2S proc. akcji. Szczegóły tego są dość skomplikowane, dość powiedzieć, że ówczesny minister skarbu Jacek Socha oświadczył, że drugi raz funduszowi Enterprise Investors by nie zaufał.

Enterprise Investors interesuje się bardzo fumami związanymi z rynkiem usług medycznych. Posiadał lub posiada udziały w następujących: Apteki Polskie SA - największa w Polsce prywatna sieć aptek pod nazwą ,,Apteka 21", Medycyna Rodzinna SA - wiodąca firma prowadząca prywatne poradnie medyczne Magellan sp. z 0.0. - firma prowadząca restrukturyzację placówek służby zdrowia; Pharmag SA - dystrybutor leków; Zakłady Przemysłu Farmaceutycznego Polfa Kutno SA - producent leków; Polska Grupa Farmaceutyczna SA - największy dystrybutor leków w Polsce. Najciekawsza jednak z tego pakietu jest firma Magellan z ?odzi. To potentat na rynku skupu szpitalnych długów (nie tylko szpitali, ale i przychodni oraz firm farmaceutycznych).

Michał Boni kierował grupą ekspertów, która przedstawiała w swoim czasie wicepremierowi Jerzemu Hausnerowi projekt kompletnej rewolucji w służbie zdrowia. Zrobili to za darmo. Dla dobra publicznego. Plan się sprowadzał do likwidacji placówek nierentownych i dokapitalizowania przez prywatnych przedsiębiorców tych placówek, które rokują zyski. Wypisz wymaluj pomysł biznesowy stosowany w funduszu El.

Warto wiedzieć, komu Boni doradzał zanim zaczął doradzać Tuskowi.

W wywiadzie dla GW (02.11.07) - W tych sprawach, gdzie została przekroczona granica przyzwoitości i normalności będę występował na drogę sądową. - powiedział Boni, pytany jak zamierza zareagować na sugestie, że był agentem SB.

Anna Nasiłowska
prof., pisarka, krytyk literacki, pierwsza żona Michała Boniego (którą zdradzał).

Engelking-Boni Barbara
druga żona Michała Boniego - (ur. 1962 w Warszawie) – żydowska psycholog i socjolog. Zajmuje się badaniem historii getta warszawskiego, okupacyjnej Warszawy i zagłady Żydów. Jest autorką książek związanych z zagadnieniami holocaustu. Prowadzi bazę danych getta warszawskiego. Jest doc. dr hab. i kierownikiem Centrum Badań nad Zagładą Żydów Instytutu Filozofii i Socjologii Polskiej Akademii Nauk. Jedna z najbardziej aktywnych działaczek Żydowskiego Instytutu Historycznego, siostra wiceprokuratora Generalnego - Jerzy Engelkinga, zastępcy prokuratora generalnego, wiceministera sprawiedliwości, odpowiedzialnego za nadzorowanie pracy wszystkich prokuratur w Polsce. Tropicielka tzw. antysemityzmu polskiego.

Hanna Jahns
trzecia żona - Michała Boniego, ekonomistka, która w latach 2007-2010 pełniła funkcję sekretarza stanu w Ministerstwie Rozwoju Regionalnego (później zaczęła pracę w Komisji Europejskiej), młodsza od Boniego o 20 lat.

Michał Boni to wielki miłośnik mordów rytualnych!

Kosher-minister w rządzie Tuska - szef MAC Michał Boni vel Jakub Bauer wystąpił do Rządowego Centrum Legislacji o pilną interpretację, czy po odrzuceniu w Sejmie projektu o uboju rytualnym możliwy jest ubój dla potrzeb mniejszości wyznaniowych w Polsce. Boni-Bauer spotkał się na naradzie z naczelnym rabinem w Polsce i z wielkim muftim w RP.

Co łączy muzułmanina Miśkiwicza i ortodoksyjnego rabina Schudricha z Boni-Bauerem - koszer ministrem w rządzie Tuska?
Wspólne zamiłowanie do kasy i niechęć do Polski i Polaków!

Michał Boni - TW "ZNAK"

Michał Boni: uległem szantażowi agentów SB

Kłamstwo agenta SB - Michała Boniego

Boni: Za nazywanie mnie agentem będę podawał do sądu

Boni: podpisałem deklarację o współpracy z SB

Michał Boni MA TRZECIĄ ŻONĘ - ZDJĘCIA

KŁAMCY NIE WIERZYMY NAWET GDY MÓWI PRAWDĘ

Po co Boni spotkał się z Zuckerbergiem?

Michał Boni: Trybunał Konstytucyjny powinien zająć się ubojem rytualnym

Wytrawna kolacja ministra! Boni je jak król

Lista zdrajców - europosłów PO którzy głosowali za nałożeniem sankcji na Polskę przez Unię Europejską (15.11.2017)

http://yelita.pl/artykuly/art/boni
Mińsk Mazowiecki Postów: 50642
sailor
Mińsk Mazowiecki, postów: 50642
Sobota, 30 maja 2020 17:07:54
0
0 0
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
Marek Belka

(ur. 9 stycznia 1952 w Łodzi) – ekonomista, profesor, polityk, wykładowca akademicki, urzędnik w międzynarodowych instytucjach finansowych. Dwukrotnie wice­pre­mier i minister finansów (w 1997 i w latach 2001–2002), od 2 maja 2004 do 31 października 2005 premier RP, od 11 czerwca 2010 prezes Narodowego Banku Polskiego. Komunista a po 1989 roku socjaldemokrata i euro­pej­czyk, twórca tzw „podatku Belki”.

Agent komunistycznego wy­wia­du PRL o kryp­to­ni­mie Belch. Członek organizacji - Komisja Trójstronna – (ang. Trilateral Commission)

Prywatna, pozarządowa, globalistyczna, organizacja założona w 1973 z inicjatywy żydowskiego potentata naftowego - Davida Rockefellera przez 325 prywatnych osób pochodzenia żydowskiego z Europy, Japonii i Północnej Ameryki, w celu promowania bliższej współpracy między tymi rejonami. Obecnie rozszerza swoją działalność poza trzy pierwotnie zakreślone obszary na cały glob ziemski.

W okresie PRL działał w komunistycznym Zrzeszeniu Studentów Polskich, Związku Socjalistycznej Młodzieży Polskiej i PZPR (sekretarz komitetu uczelnianego PZPR na Uniwersytecie Łódzkim w Łodzi).

W 1990 został doradcą i konsultantem w Ministerstwie Finansów, a następnie Ministerstwie Przekształceń Własnościowych i Centralnym Urzędzie Planowania. W 1996 objął stanowisko konsultanta Banku Światowego. Równolegle, w latach 1994–1996, był wiceprzewodniczącym Rady Strategii Społeczno-Gospodarczej przy Radzie Ministrów, a następnie doradcą ekonomicznym prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego.

W lutym 1997 został powołany na funkcje wicepremiera oraz ministra finansów w rządzie Cimoszewicza, zastępując w nim Grzegorza Kołodkę. Stanowiska te zajmował do października 1997, kiedy ustąpił z urzędu razem z całym rządem po przegranych przez SLD wyborach parlamentarnych.

W październiku 2001 został ponownie wicepremierem i ministrem finansów, tym razem w rządzie Leszka Millera. W okresie swojego urzędowania wprowadził podatek od dochodów kapitałowych, nazwany później "podatkiem Belki". Jeszcze w trakcie kampanii wyborczej zapowiadał ograniczenia wydatków socjalnych; zarzucano mu później, iż tymi wypowiedziami przyczynił się do słabszego wyniku koalicji SLD-UP w wyborach parlamentarnych. Z rządu odszedł z dniem 6 lipca 2002.

Był związany z Sojuszem Lewicy Demokratycznej, do partii formalnie należał w latach 1999–2005.

W kwietniu 2004 został zgłoszony jako prezydencki kandydat na następcę premiera Leszka Millera. 2 maja 2004 Aleksander Kwaśniewski oficjalnie powołał go na urząd Prezesa Rady Ministrów oraz przewodniczącego Komitetu Integracji Europejskiej i dokonał zaprzysiężenia jego pierwszego gabinetu. Marek Belka wygłosił exposé w dniu 14 maja, nie uzyskał jednak w Sejmie wotum zaufania.

Wiosną 2005 roku zadeklarował gotowość do poparcia Partii Demokratycznej oraz uczestniczył w kilku jej spotkaniach. W sierpniu poparł kandydaturę Henryki Bochniarz w wyborach prezydenckich, w wyborach parlamentarnych bez powodzenia kandydował do Sejmu z pierwszego miejsca na liście Partii Demokratycznej w okręgu łódzkim.

19 października na pierwszym posiedzeniu Sejmu V kadencji złożył dymisję. Pełnił obowiązki premiera do czasu powołania nowej Rady Ministrów w dniu 31 października 2005.

27 grudnia 2005 został mianowany na stanowisko sekretarza wykonawczego Komisji Gospodarczej ONZ ds. Europy (UNECE); obowiązki na tym stanowisku objął z początkiem 2006. Następnie, w styczniu 2009 roku, został dyrektorem Departamentu Europejskiego Międzynarodowego Funduszu Walutowego.

27 maja 2010 tymczasowo wykonujący obowiązki Prezydenta RP Bronisław Komorowski wyznaczył go na kandydata na urząd Prezesa NBP dzięki poparciu Komisji Trójstronnej (ang. Trilateral Commission) Po ogłoszeniu decyzji o kandydowaniu Marek Belka ustąpił ze stanowiska dyrektora Departamentu Europejskiego MFW. 10 czerwca 2010 Sejm VI kadencji wybrał go na stanowisko Prezesa Narodowego Banku Polskiego, a dzień później – po złożeniu przysięgi – Marek Belka objął urząd.

Będąc Premierem RP załatwił intratną posadę swojemu bratu w największym polskim koncernie naftowym Orlen, brat premiera Zbigniew Belka (został doradcą wiceprezesa Orlenu Janusza Wiśniewskiego).

Belka przyznał się, że w 1984 r. przed wyjazdem na stypendium do USA podpisał lojalkę dla SB tzw. instrukcję wyjazdową. Faktycznie jednak Marek Belka został zarejestrowany przez wywiad PRL jako agent o kryptonimie Belch. Z teczki, która z Instytutu Pamięci Narodowej trafiła do komisji śledczej ds. PKN Orlen, wynika, że w latach 80., będąc na stypendium w USA, Belka świadomie współpracował z oficerami wywiadu.

Żona Marka Belki Krystyna zarządza firmą medyczną Lux Med, mają dwoje dzieci - córka Marysia oraz syn Piotr.

http://niepoprawni.pl/blog/1521/marek-ko-belch-belka

http://www.wprost.pl/ar/?O=77603

http://www.wprost.pl/ar/78011/Szara-teczka-szarego-...

http://www.wprost.pl/ar/?O=74798

http://yelita.pl/artykuly/art/belka
Mińsk Mazowiecki Postów: 50642
sailor
Mińsk Mazowiecki, postów: 50642
Sobota, 30 maja 2020 17:10:45
0
0 0
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
Bronisław Maria Komorowski

Bronisław Maria Komorowski (ur. 4 czerwca 1952 w Obornikach Ślą­s­kich) - z wykształcenia historyk. Prezydent RP. (od 6 sierpnia 2010 do 6 sierpnia 2015) - TW ”Litwin”.

W 1977 roku Bronisław Komorowski u­ko­ń­czył studia na Wydziale Historycznym U­ni­wer­sy­te­tu Warszawskiego. Bronisław nie poszedł jednak w ślady rodziców i nie kontynuował kariery naukowej. Zaraz po studiach w latach 1977–1980 był stażystą w redakcji "Słowa Powszechnego". Pis­mo było krytykowane przez większość ka­to­li­ków, a przede wszystkim przez E­pis­ko­pat Polski. Pismo za aprobatą władz PRL osiągało nakład 100 tys. egzemplarzy. Od roku 1980 wchodzi do polityki. W latach 1980–1981 pracował w Ośrodku Badań Społecznych NSZZ "Solidarność" Regionu Mazowsze. Od 1990r. do 1993r. pełnił funkcję cywilnego wice­mi­ni­stra obrony narodowej ds. wychowawczo-społecznych. Poseł na Sejm I, II, III, IV, V i VI kadencji. W pierwszej połowie lat 90. związany był z Unią Demokratyczną i Unią Wolności. Od 1993r. do 1997r. przewodniczył sej­mo­wej Komisji Obrony Narodowej. Pełniąc funkcję wiceministra ob­ro­ny na­ro­do­wej odpowiedzialnego za WSI w latach 1992-1993 nadzorował in­wi­gi­la­cję Radosława Sikorskiego. W wyborach w 1997 r. Komorowski zdobył mandat poselski jako kandydat AWS (z listy SKL). 2001 r. Komorowski wraz z częścią działaczy SKL związał się z Platformą Obywatelską. 5 listopada 2007 roku został wybrany marszałkiem Sejmu VI kadencji a 6 sierpnia 2010r na Prezydenta RP.

Dnia 25 czerwca 1991 została założona teczka personalna Bro­ni­sła­wo­wi Komorowskiemu (ur. 1952). Otrzymał on pseudonim "Litwin".

Komorowski i WSI. Fakty, daty, nazwiska, powiązania - PREZENTACJA

Wojciech Sumliński, odwołując się do swojej książki „Niebezpieczne związki Bronisława Komorowskiego” stwierdził:

Bronisław Komorowski odgrywał jedną z najistotniejszych ról w kombinacji operacyjnej, którą media nazwały aferą marszałkową”. Opowiedział o jej szczegółach, o działalności fundacji „Pro Civili” i związkach Bronisława Komorowskiego z tą fundacją. Jak zauważył, WSI rozpracowywały tych, którzy próbowali rozpracowywać „Pro Civili”. Bronisław Komorowski nigdy w życiu nie osiągnąłby takiego stanowiska, gdyby nie jego zaplecze wywodzące się z Wojskowych Służb Informacyjnych.
To byli ludzie, którzy pilnowali jego kariery przez wiele lat. Ta kariera szła planowo, aż doszło do sytuacji, w której ten człowiek został prezydentem Polski. To się nigdy nie powinno wydarzyć, zwłaszcza po jego zeznaniach, które złoży w prokuraturze. (..) Druga osoba w państwie polskim, marszałek sejmu spotyka się z dwoma oficerami służb tajnych, jeden z WSI, drugi z WSW, i rozmawia z nimi o tym,jak wspólnie i w porozumieniu popełnić przestępstwo polegające na zdobyciu nielegalnie aneksu do raportu WSI i ma przy tym podejrzenie, że jeden z tych ludzi może być powiązany z rosyjskim wywiadem. Przecież to powinien być koniec Bronisława Komorowskiego nie tylko jako polityka, ale od tego momentu on powinien usiąść naprzeciwko prokuratora i bardzo gęsto się tłumaczyć. (..) I co się stało? Kilkanaście miesięcy później zostaje prezydentem Polski. To jest ta osłona WSI.

Sumliński: Bronisław Komorowski nigdy nie osiągnąłby takiego sta­no­wi­ska, gdy­by nie jego zaplecze wywodzące się z WSI

est współtwórcą i wyznawcą tzw. Kłamstwa Wołyńskiego – mó­wią­ce­go że za ludobójstwo 160.000 Polaków na terenie Wołynia i Małopolski Wschodniej II RP dokonanego przez ukraińskie bandy OUN-UPA ponosi odpowiedzialność NKWD i Sowieci a nie ukraińscy nacjonaliści.

Stwierdził on co następuje:

“Dla mnie jako syna Kresowian nie do zaakceptowania jest próba przeniesienia odpowiedzialności za tragedię Kresów na kogokolwiek innego niż Sowieci. Nie wolno zapominać, że tragedia ta zaczęła się nie w lipcu 1943 r., ale 17 września 1939 r. wraz z inwazją Sowietów na Polskę. Przerzucanie odpowiedzialności na kogoś innego jest działaniem w in­te­re­sie rosyjskim”.

Bronisław Komorowski, jako marszałek Sejmu RP, najpierw skutecznie zablokował podjęcie przez Sejm uchwały potępiającej zbrodnie UPA i oddającej hołd jej ofiarom, mimo że PSL, który zgłosił projekt zgodził się na wycofanie słowa "ludobójstwo" a niedługo później ten sam Komorowski forsuje uchwałę potępiającą II RP i burzenie cerkwi na Chełmszczyźnie w roku 1938. Obłuda i podwójne standardy.

Komorowski przeciwko uchwale o męczeństwie polskich chłopów

Bronisław Komorowski zdecydował się wziąć udział w zarządzonych przez siebie przedterminowych wyborach prezydenckich jako oficjalny kandydat Platformy Obywatelskiej a pomogła mu tym Tragedia Smo­le­ń­ska a później poparcie Adama Michnika.

Poparcia udzieliły mu Partia Demokratyczna – demokraci.pl, Stronnictwo Konserwatywno-Ludowe i Demokratyczna Partia Lewicy.

Swoje wsparcie dla jego osoby jeszcze na etapie prawyborów wyrazili publicznie m.in. Władysław Bartoszewski, Tadeusz Mazowiecki , Lech Wa­łę­sa i Aleksander Kwaśniewski. 14 maja 2010 głosowanie na marszałka Sejmu na łamach "Gazety Wyborczej" zapowiedział jej redaktor naczelny Adam Michnik który to uruchomił gigantyczną kampanię na jego rzecz, za co też odwzajemnił się później Komorowski przyznając Michnikowi....Order Orła Białego!

W pierwszej turze wyborów prezydenckich z 20 czerwca 2010 uzyskał 6 981 319 głosów (41,54%), zajmując 1. miejsce spośród 10 kandydatów. Wszedł do drugiej tury głosowania razem z Jarosławem Kaczyńskim, który uzyskał poparcie na poziomie 36,46%. Otrzymał oficjalne poparcie ze strony kandydującego w pierwszej turze Andrzeja Olechowskiego i wspierającego go Stronnictwa Demokratycznego. Za jego kandydaturą opowiedziała się również m.in. Unia Pracy

W drugiej turze głosowania Bronisław Komorowski uzyskał 8 933 887 głosów ważnych, tj. 53,01%, wygrywając tym samym wybory, co zostało stwierdzone w obwieszczeniu i uchwale PKW z 5 lipca 2010. Sąd Najwyższy stwierdził ważność wyborów 3 sierpnia 2010.

Prezydent Bronisław Komorowski odznaczył Orderem Orła Białego - Adama Michnika za jego pomoc i poparcie w wyborach prezydenckich w 2010 roku.
Prezydent Komorowski powiedział, że odznaczenie Orderami Orła Bia­łe­go - Michnika, to dowód wdzięcz­noś­ci dla niego samego i jego śro­do­wis­ka.
- To wielki przywilej prezydenta, że może w imieniu całego spo­łe­czeńs­twa, narodu, państwa docenić zas­łu­gi, m.in. od­zna­cze­nia­mi, or­de­ra­mi, w tym największym od­zna­cze­niem, jakim jest Order Orła Białego - po­wie­dział Komorowski.
Jak podkreślił, przywilejem jest, je­śli można odznaczać "osoby, o któ­rych się wie, że zrobiły tyle dobrego dla Polski". - Jeśli to się samemu ob­ser­wo­wa­ło i się to razem prze­ży­wa­ło - dodał Komorowski. Pod­kre­ślił, że jest to także jego "osobista wielka satysfakcja i radość".
W ten oto sposób Prezydent Ko­mo­ro­wski spłaca swoje prywatne długi z kampanii wyborczej.

Bronisław Komorowski jako Prezydent RP otrzymywał z naszych po­dat­ków - wynagrodzenie w wysokości - 20 tys. 137 zł na miesiąc.

Bronisław Komorowski w Belwederze zorganizował uroczystość za­pa­le­nia świec z okazji żydowskiego święta Chanuka. Prezydent Ko­mo­ro­w­ski złożył zgromadzonym życzenia świetlistej i pięknej Chanuki.

Jego hobby - to myślistwo czyli mordowanie bezbronnych zwierząt na specjalnie ustawianych dla niego rządowych polowaniach na które zabiera swojego naj­sta­r­sze­go syna.

Marzy o tytule Wielki Łowczy RP. [podobne tytuły nosili – Hermann Wilhelm Göring - Wielki Łowczy III Rze­szy Niemieckiej i Leonid Breż­niew – Wielki Łowczy ZSRR]

Komorowski poluje
Bronisław Komorowski na nęcisku – myśliwy czy rzeźnik?

Komorowski jest też zwolennikiem barbarzyńskiego uboju rytualnego zwierząt czyli podrzynania im gardeł na żywca w celu pobierania od tego opłat - żydowskiej (kosher) i islamskiej (hallal) a narzuconego Polsce przez rząd PO-PSL.

Będąc w Izraelu stwierdził - to, co wydarzyło się w Sejmie ws. uboju rytualnego, było "wypadkiem przy pracy parlamentarnej." (Chodziło o ustawę w Sejmie która zakazała uboju rytualnego zwierząt w Polsce)

Afera Uboju Rytualnego
Afera Gojów PSL!

Komorowski jako Prezydent RP zasłynął też z wpadek z ortografii języka polskiego na poziomie szkoły podstawowej:

"Jednoczymy się w imieniu całej Polski z narodem Japonii w bólu i w nadziei na pokonanie skutków katastrofy" - takie słowa miały znaleźć się we wpisie pary prezydenckiej w księdze kon­do­len­cyj­nej w ambasadzie Japonii w Warszawie. Prezydent popełnił jednak aż dwa błędy ortograficzne: napisał "w bulu i w nadzieji" - zauważyli internauci.

Dwa błędy Komorowskiego we wpisie z kondolencjami

Kancelaria Prezydenta przyznała w rozmowie z reporterem RMF FM, że Bronisław Ko­mo­ro­w­ski rrze­czy­wiś­cie po­peł­nił błędy or­to­gra­fi­czne we wpisie do księ­gi kon­do­len­cyj­nej w Am­ba­sa­dzie Japonii. Prezydent napisał, że Polska łączy się z na­ro­dem Japonii w "bulu" i "nadzieji". Późnej prezydent przy­z­nał się do pomyłki i jednocześnie odpowiedział prezesowi PiS, który powiedział, że może przed wyborami powinno się robić dyktanda. - Nie zamierzam brać udziału w dyktandzie, ale chętnie zaproszę Jarosława Kaczyńskiego na "obiat", jak to on napisał, i razem poćwiczymy ortografię - powiedział Bronisław Komorowski.






Afery Yelity
Aferzyści Yelity
Tuzy Yelity
Yelity drugi garnitur
Yelita gospodarcza
Celebryci Yelity
Konfidenci Yelity
Nietykalni Yelity
Yelita dla Siebie
Listy
Antypolonizm Yelity

Liczniki online: 12 wizyt ogółem: 2 293 850
STOP Elitom i STOP VIPom!
Grupa Bilderberg - prawdziwa struktura władzy na świecie.
Klub Bildeberg-Arcykapłani Globalizacji
Wezwanie Do Przebudzenia

Stop dla PSL

Bronisław Maria Komorowski

Bronisław Maria Komorowski (ur. 4 czerwca 1952 w Obornikach Ślą­s­kich) - z wykształcenia historyk. Prezydent RP. (od 6 sierpnia 2010 do 6 sierpnia 2015) - TW ”Litwin”.
Bronisław Maria Komorowski

W 1977 roku Bronisław Komorowski u­ko­ń­czył studia na Wydziale Historycznym U­ni­wer­sy­te­tu Warszawskiego. Bronisław nie poszedł jednak w ślady rodziców i nie kontynuował kariery naukowej. Zaraz po studiach w latach 1977–1980 był stażystą w redakcji "Słowa Powszechnego". Pis­mo było krytykowane przez większość ka­to­li­ków, a przede wszystkim przez E­pis­ko­pat Polski. Pismo za aprobatą władz PRL osiągało nakład 100 tys. egzemplarzy. Od roku 1980 wchodzi do polityki. W latach 1980–1981 pracował w Ośrodku Badań Społecznych NSZZ "Solidarność" Regionu Mazowsze. Od 1990r. do 1993r. pełnił funkcję cywilnego wice­mi­ni­stra obrony narodowej ds. wychowawczo-społecznych. Poseł na Sejm I, II, III, IV, V i VI kadencji. W pierwszej połowie lat 90. związany był z Unią Demokratyczną i Unią Wolności. Od 1993r. do 1997r. przewodniczył sej­mo­wej Komisji Obrony Narodowej. Pełniąc funkcję wiceministra ob­ro­ny na­ro­do­wej odpowiedzialnego za WSI w latach 1992-1993 nadzorował in­wi­gi­la­cję Radosława Sikorskiego. W wyborach w 1997 r. Komorowski zdobył mandat poselski jako kandydat AWS (z listy SKL). 2001 r. Komorowski wraz z częścią działaczy SKL związał się z Platformą Obywatelską. 5 listopada 2007 roku został wybrany marszałkiem Sejmu VI kadencji a 6 sierpnia 2010r na Prezydenta RP.

Dnia 25 czerwca 1991 została założona teczka personalna Bro­ni­sła­wo­wi Komorowskiemu (ur. 1952). Otrzymał on pseudonim "Litwin".

Komorowski i WSI. Fakty, daty, nazwiska, powiązania - PREZENTACJA

Wojciech Sumliński, odwołując się do swojej książki „Niebezpieczne związki Bronisława Komorowskiego” stwierdził:

Bronisław Komorowski odgrywał jedną z najistotniejszych ról w kombinacji operacyjnej, którą media nazwały aferą marszałkową”. Opowiedział o jej szczegółach, o działalności fundacji „Pro Civili” i związkach Bronisława Komorowskiego z tą fundacją. Jak zauważył, WSI rozpracowywały tych, którzy próbowali rozpracowywać „Pro Civili”. Bronisław Komorowski nigdy w życiu nie osiągnąłby takiego stanowiska, gdyby nie jego zaplecze wywodzące się z Wojskowych Służb Informacyjnych.
To byli ludzie, którzy pilnowali jego kariery przez wiele lat. Ta kariera szła planowo, aż doszło do sytuacji, w której ten człowiek został prezydentem Polski. To się nigdy nie powinno wydarzyć, zwłaszcza po jego zeznaniach, które złoży w prokuraturze. (..) Druga osoba w państwie polskim, marszałek sejmu spotyka się z dwoma oficerami służb tajnych, jeden z WSI, drugi z WSW, i rozmawia z nimi o tym,jak wspólnie i w porozumieniu popełnić przestępstwo polegające na zdobyciu nielegalnie aneksu do raportu WSI i ma przy tym podejrzenie, że jeden z tych ludzi może być powiązany z rosyjskim wywiadem. Przecież to powinien być koniec Bronisława Komorowskiego nie tylko jako polityka, ale od tego momentu on powinien usiąść naprzeciwko prokuratora i bardzo gęsto się tłumaczyć. (..) I co się stało? Kilkanaście miesięcy później zostaje prezydentem Polski. To jest ta osłona WSI.

Sumliński: Bronisław Komorowski nigdy nie osiągnąłby takiego sta­no­wi­ska, gdy­by nie jego zaplecze wywodzące się z WSI



Jest współtwórcą i wyznawcą tzw. Kłamstwa Wołyńskiego – mó­wią­ce­go że za ludobójstwo 160.000 Polaków na terenie Wołynia i Małopolski Wschodniej II RP dokonanego przez ukraińskie bandy OUN-UPA ponosi odpowiedzialność NKWD i Sowieci a nie ukraińscy nacjonaliści.

Stwierdził on co następuje:

“Dla mnie jako syna Kresowian nie do zaakceptowania jest próba przeniesienia odpowiedzialności za tragedię Kresów na kogokolwiek innego niż Sowieci. Nie wolno zapominać, że tragedia ta zaczęła się nie w lipcu 1943 r., ale 17 września 1939 r. wraz z inwazją Sowietów na Polskę. Przerzucanie odpowiedzialności na kogoś innego jest działaniem w in­te­re­sie rosyjskim”.

Bronisław Komorowski, jako marszałek Sejmu RP, najpierw skutecznie zablokował podjęcie przez Sejm uchwały potępiającej zbrodnie UPA i oddającej hołd jej ofiarom, mimo że PSL, który zgłosił projekt zgodził się na wycofanie słowa "ludobójstwo" a niedługo później ten sam Komorowski forsuje uchwałę potępiającą II RP i burzenie cerkwi na Chełmszczyźnie w roku 1938. Obłuda i podwójne standardy.

Komorowski przeciwko uchwale o męczeństwie polskich chłopów

Bronisław Komorowski zdecydował się wziąć udział w zarządzonych przez siebie przedterminowych wyborach prezydenckich jako oficjalny kandydat Platformy Obywatelskiej a pomogła mu tym Tragedia Smo­le­ń­ska a później poparcie Adama Michnika.

Poparcia udzieliły mu Partia Demokratyczna – demokraci.pl, Stronnictwo Konserwatywno-Ludowe i Demokratyczna Partia Lewicy.

Swoje wsparcie dla jego osoby jeszcze na etapie prawyborów wyrazili publicznie m.in. Władysław Bartoszewski, Tadeusz Mazowiecki , Lech Wa­łę­sa i Aleksander Kwaśniewski. 14 maja 2010 głosowanie na marszałka Sejmu na łamach "Gazety Wyborczej" zapowiedział jej redaktor naczelny Adam Michnik który to uruchomił gigantyczną kampanię na jego rzecz, za co też odwzajemnił się później Komorowski przyznając Michnikowi....Order Orła Białego!

W pierwszej turze wyborów prezydenckich z 20 czerwca 2010 uzyskał 6 981 319 głosów (41,54%), zajmując 1. miejsce spośród 10 kandydatów. Wszedł do drugiej tury głosowania razem z Jarosławem Kaczyńskim, który uzyskał poparcie na poziomie 36,46%. Otrzymał oficjalne poparcie ze strony kandydującego w pierwszej turze Andrzeja Olechowskiego i wspierającego go Stronnictwa Demokratycznego. Za jego kandydaturą opowiedziała się również m.in. Unia Pracy

W drugiej turze głosowania Bronisław Komorowski uzyskał 8 933 887 głosów ważnych, tj. 53,01%, wygrywając tym samym wybory, co zostało stwierdzone w obwieszczeniu i uchwale PKW z 5 lipca 2010. Sąd Najwyższy stwierdził ważność wyborów 3 sierpnia 2010.

Prezydent Bronisław Komorowski odznaczył Orderem Orła Białego - Adama Michnika za jego pomoc i poparcie w wyborach prezydenckich w 2010 roku.
Michnik pręży się do orderu
Michnik pręży się do orderu...

Prezydent Komorowski powiedział, że odznaczenie Orderami Orła Bia­łe­go - Michnika, to dowód wdzięcz­noś­ci dla niego samego i jego śro­do­wis­ka.
- To wielki przywilej prezydenta, że może w imieniu całego spo­łe­czeńs­twa, narodu, państwa docenić zas­łu­gi, m.in. od­zna­cze­nia­mi, or­de­ra­mi, w tym największym od­zna­cze­niem, jakim jest Order Orła Białego - po­wie­dział Komorowski.
Jak podkreślił, przywilejem jest, je­śli można odznaczać "osoby, o któ­rych się wie, że zrobiły tyle dobrego dla Polski". - Jeśli to się samemu ob­ser­wo­wa­ło i się to razem prze­ży­wa­ło - dodał Komorowski. Pod­kre­ślił, że jest to także jego "osobista wielka satysfakcja i radość".
W ten oto sposób Prezydent Ko­mo­ro­wski spłaca swoje prywatne długi z kampanii wyborczej.

Bronisław Komorowski jako Prezydent RP otrzymywał z naszych po­dat­ków - wynagrodzenie w wysokości - 20 tys. 137 zł na miesiąc.

Bronisław Komorowski w Belwederze zorganizował uroczystość za­pa­le­nia świec z okazji żydowskiego święta Chanuka. Prezydent Ko­mo­ro­w­ski złożył zgromadzonym życzenia świetlistej i pięknej Chanuki.



Komorowski poluje

Jego hobby - to myślistwo czyli mordowanie bezbronnych zwierząt na specjalnie ustawianych dla niego rządowych polowaniach na które zabiera swojego naj­sta­r­sze­go syna.

Marzy o tytule Wielki Łowczy RP. [podobne tytuły nosili – Hermann Wilhelm Göring - Wielki Łowczy III Rze­szy Niemieckiej i Leonid Breż­niew – Wielki Łowczy ZSRR]

Komorowski poluje
Bronisław Komorowski na nęcisku – myśliwy czy rzeźnik?

Komorowski jest też zwolennikiem barbarzyńskiego uboju rytualnego zwierząt czyli podrzynania im gardeł na żywca w celu pobierania od tego opłat - żydowskiej (kosher) i islamskiej (hallal) a narzuconego Polsce przez rząd PO-PSL.

Będąc w Izraelu stwierdził - to, co wydarzyło się w Sejmie ws. uboju rytualnego, było "wypadkiem przy pracy parlamentarnej." (Chodziło o ustawę w Sejmie która zakazała uboju rytualnego zwierząt w Polsce)

Afera Uboju Rytualnego
Afera Gojów PSL!

Komorowski jako Prezydent RP zasłynął też z wpadek z ortografii języka polskiego na poziomie szkoły podstawowej:

"Jednoczymy się w imieniu całej Polski z narodem Japonii w bólu i w nadziei na pokonanie skutków katastrofy" - takie słowa miały znaleźć się we wpisie pary prezydenckiej w księdze kon­do­len­cyj­nej w ambasadzie Japonii w Warszawie. Prezydent popełnił jednak aż dwa błędy ortograficzne: napisał "w bulu i w nadzieji" - zauważyli internauci.

Dwa błędy Komorowskiego we wpisie z kondolencjami
Zgoda buduje, ortografia rujnuje

Kancelaria Prezydenta przyznała w rozmowie z reporterem RMF FM, że Bronisław Ko­mo­ro­w­ski rrze­czy­wiś­cie po­peł­nił błędy or­to­gra­fi­czne we wpisie do księ­gi kon­do­len­cyj­nej w Am­ba­sa­dzie Japonii. Prezydent napisał, że Polska łączy się z na­ro­dem Japonii w "bulu" i "nadzieji". Późnej prezydent przy­z­nał się do pomyłki i jednocześnie odpowiedział prezesowi PiS, który powiedział, że może przed wyborami powinno się robić dyktanda. - Nie zamierzam brać udziału w dyktandzie, ale chętnie zaproszę Jarosława Kaczyńskiego na "obiat", jak to on napisał, i razem poćwiczymy ortografię - powiedział Bronisław Komorowski.


CIEKAWOSTKI O RODZINIE KOMOROWSKIEGO!

Dziadek "hrabiego" Bronisława Komorowskiego, niejaki Osip Szczy­nu­ko­wicz - to rezun oddelegowany przez Sowiecki Rewolucyjny Komintern do dywersji na terenach pozaborczych, odebranych Rosji Traktatem Wer­sal­skim.
W czasie wojny polsko-bolszewickiej, dziadek Komorowskiego był czekistą w armii Tuchaczewskiego i po sromotnym laniu w bitwie nad Niemnem w 1920r. dostał się do polskiej niewoli. Zachowała się jego kartoteka jeńca wojennego.
W październiku 1920 dziadkowi Komorowskiego udało się zbiec i schronił się na Litwie w Kowaliszkach u polskiej szlachty o nazwisku Komorowscy. Właściciele majątku zginęli z rąk Rosjan, a Szczynukowicz przywłaszczył sobie ich nazwisko. Tam w roku 1925 narodził się Zygmunt Leon Ko­mo­ro­wski, ojciec Bronisława Marii.
Po wyparciu Niemców z Litwy przez Armię Czerwona pod koniec roku 1944 Zygmunt Leon Komorowski wstępuje do tzw. wojska polskiego – armii Berlinga. Służy w 12 Kołobrzeskim Pułku Piechoty i błyskawicznie a­wan­su­je na stopień oficerski.
Bronisław Komorowski na temat swojego ojca na swojej stronie, pisze: "Zygmunt Komorowski, mój ojciec (1925-1992), za czasów tzw. pierwszej okupacji sowieckiej i za okupacji niemieckiej działał w konspiracji (ps.Kor), a od jesieni 1943 roku był w AK. Pod koniec wojny ojciec przebijał się do Polski razem z Łupaszką. Złapali go bolszewicy z bronią w ręku, ale nie rozstrzelali jak stu innych, tylko wsadzili do więzienia. Za złoty pierścionek babuni strażnik wyprowadził go z celi, z której więźniowie trafiali pod stienku, do takiej w której siedzieli rekruci do armii Berlinga." Niech więc wytłumaczy ten "cud nad cudami", że oto żołnierz AK z oddziału Łupaszki, śmiertelnego wroga Sowietów i polskich zdrajców, złapany z bronią w ręku, w ciągu paru miesięcy zostaje oficerem komunistycznym LWP.
Jeżeli fakty podane przez Bronisława Komorowskiego, że jego ojciec był w oddziale Łupaszki są prawdziwe, to jedynym wytłumaczeniem tego "cudu" jest to, że Zygmunt Leon Komorowski, ojciec Bronisława - był sowieckim agentem! Był nim także i syn Bronisłąw, który jak wskazuje przeciek z utajnionego aneksu do raportu o WSI, bł sowieckim agentem działającym w polskich WSI. I pewnie dlatego p.o. prezydenta RP - Bronisław Komorowski, w ciągu pierwszych godzin po katastrofie smoleńskiej, dopilnował aby utajniony aneks do raportu o WSI przechowywany w pałacu prezydenckim - znalazł się w jego rekach.

Cała prawda o Komorowskim! czytajcie prawdę!
Marszałek rzecznikiem kłamstwa
Prezydencka hańba
http://www.isakowicz.pl/index.php?page=news&kid=8&...
Bronisław Komorowski podniósł pensję byłym prezydentom. Dostaną po 6 tys. zł
Komorowski a Synowie Przymierza B'nai B'rith w Polsce
http://yelita.pl/artykuly/art/komorowski
Mińsk Mazowiecki Postów: 50642
sailor
Mińsk Mazowiecki, postów: 50642
Sobota, 30 maja 2020 17:11:28
0
0 0
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
Anna Komorowska

nna Komorowska pochodzi z rodziny żydowskiej. Jest córką Jana Dziadzi i Józefy z domu Deptuły (przy urodzeniu Hany Rojer), którzy w 1954 roku zmienili nazwisko na Dembowscy. Oboje byli pracownikami zbrodniczego, ko­mu­ni­sty­cz­ne­go Ministerstwa Bezpieczeństwa Pub­li­cz­ne­go, a potem Spraw Wew­nę­trznych – w 1968 roku oboje zostali wysłani na wcześniejszą emeryturę.

Oboje zaczęli pracować dla resortu w najgorszych czasach stalinowskich, a skończyli w wyniku czystek w 1968 roku. Byli celem antysemickiej nagonki, choćby z powodu nazwiska rodowego matki pierwszej damy, czyli Hany Rojer (dziadkowie Anny Komorowskiej, czyli Wolf i Estera Rojer przed wojną mieszkali w Warszawie).

Hana Rojer straciła rodziców w czasie wojny. Zmieniła tożsamość, co nie uchroniło ją przed wywózką do Niemiec. Tam wyzwoliła ją armia amerykańska, ale Józefa Deptuła - bo tak nazywała się po zmianie tożsamości - wróciła do Białegostoku. Tam przy pomocy kuzynki Anny Wojszelskiej (działaczki Komunistycznego Związku Młodzieży Polskiej, później Polskiej Partii Robotniczej i pracownika Wojewódzkiego Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego w Szczecinie) załatwiła sobie pracę w nadzorowanym przez NKWD Urzędzie Bezpieczeństwa Publicznego.

Ojciec Anny Komorowskiej, Jan Dziadzia, już jako członek antypolskiej Polskiej Partii Robotniczej, skończył służbę wojskową w 1946 r., a dwa lata później napisał podanie o przyjęcie go do pracy w Ministerstwie Bezpieczeństwa Publicznego.

„Ja Dziadzia Jan współpracownik MBP zobowiązuję się wiernie służyć sprawie wolnej, niepodległej i demokratycznej Polski. Zdecydowanie zwalczać wszystkich wrogów demokracji (...) Ślubuję uroczyście stać na straży wolności, niepodległości i bezpieczeństwa państwa polskiego, dążyć ze wszystkich sił do ugruntowania ładu społecznego opartego na wewnętrznych, gospodarczych i politycznych zasadach ustrojowych Polski Ludowej i z całą stanowczością, nie szczędząc swoich sił, zwalczać jego wrogów (...)" – cytuje zobowiązanie ojca pierwszej damy "Gazeta Polska".

Ślubowanie to złożył w IV Departamencie Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego m.in. przed płk. Józefem Kratko, byłym członkiem KPP, jednym z najgroźniejszych funkcjonariuszy MBP (w latach 50. był on w II Za­rzą­dzie Sztabu Generalnego, a w 1969 r., na skutek antysemickich czystek, wyjechał do Izraela).

Co ciekawe, ojciec Anny Komorowskiej miał opowiadać swoim prze­ło­żo­nym o problemach z ojcem, który chce studiować Biblię oraz zwracał się z prośbą o poślubienie Józefy Deptuły. W 1954 roku rodzice obecnej pierwszej damy mieli zwrócić się z wnioskiem o zmianę nazwiska na: Dembowscy.

Sytuacja drastycznie zmieniła się na początku 1968 r. Do MSW zaczęły napływać antysemickie donosy, najpierw na Józefę Deptułę, a później na Jana Dembowskiego. Ostatecznie, jak niemal wszyscy funkcjonariusze MSW, których dotknęła czystka antysemicka, zostali zwolnieni. W lutym 1968 r. z KSMO musiała odejść Józefa Dembowska. Dostała wprawdzie pełne uposażenie emerytalne, ale to była mała pociecha dla 39-letniej emerytki. W kwietniu z MSW na takich samych warunkach i z takich samych powodów w stopniu podpułkownika został zwolniony z MSW ojciec Anny Komorowskiej.

Dzieci w jarmułkach
Wywlekli, że rodzice Komorowskiej to...
Co robią dzieci Komorowskiego?
Rodzinna historia prezydentowej w aktach IPN

http://yelita.pl/artykuly/art/komorowski
Mińsk Mazowiecki Postów: 50642
sailor
Mińsk Mazowiecki, postów: 50642
Sobota, 30 maja 2020 17:11:59
0
0 0
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
Dzieci Komorowskich.

3 córki i 2 synów - to dzieci Bronisława i Anny Komorowskich.
Najstarsza Zofia Komorowska jest absolwentką dziennikarstwa. Podobnie jak młodsza siostra Maria (skończyła stosunki międzynarodowe) pracuje w organizacjach pozarządowych. Marysia ma męża i syna Stasia. Tadeusz Ko­mo­ro­wski z wykształcenia jest socjologiem i prawnikiem. Niedawno urodziła mu się córka. Piotr i Elżbieta są jeszcze studentami Uniwersytetu Warszawskiego. Najstarszy syn podobnie jak ojciec poluje, lubi jak jego ojciec mordować zwierzęta, uczestniczy wraz z ojcem w rządowych polowaniach.

http://yelita.pl/artykuly/art/komorowski
Mińsk Mazowiecki Postów: 50642
sailor
Mińsk Mazowiecki, postów: 50642
Sobota, 30 maja 2020 17:15:25
0
0 0
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
Róża Thun

Róża Thun z domu Woźniakowska, właśc. Róża Maria Barbara Gräfin von Thun und Hohenstein (ur. 13 kwietnia 1954 w Krakowie) – działaczka organizacji pozarządowych, publicystka; była dyrektor Przedstawicielstwa Komisji Europejskiej w Polsce, posłanka do Parlamentu Europejskiego VII i VIII kadencji.
W 1979 ukończyła filologię angielską na Uni­wer­sy­te­cie Jagiellońskim w Krakowie.

W drugiej połowie lat 70. działała w opo­zy­cji demokratycznej w Krakowie. Była zwią­za­na z dominikańskim dusz­pas­ter­stwem akademickim Beczka, z którego wy­wo­dzi­ła się część późniejszego śro­do­wi­ska Studenckiego Komitetu So­li­dar­no­ści. W okresie 1978–1979 pełniła funkcję rzecznika SKS współpracowała też z Ko­mi­te­tem Obrony Robotników.

W latach 1981–1991 przebywała za gra­ni­cą, głównie w Niemczech, a w okresie 1989–1991 w Nepalu. Od 1992 do 2005 pełniła funkcję dyrektora generalnego, a następnie prezesa zarządu Polskiej Fundacji im. Roberta Schumana. W latach 1998–2000 spra­wo­wa­ła mandat radnej Gminy Warszawa-Centrum. Należy do Klubu Inteligencji Katolickiej w Warszawie, wchodząc (2003–2004) w skład zarządu tej or­ga­ni­za­cji.

Działa w Stowarzyszeniu Francja-Polska dla Europy. W latach 90. związana z Unią Demokratyczną i następnie z Unią Wolności (była członkiem rady krajowej tej partii). W 2005 objęła stanowisko dyrektora Przedstawicielstwa Komisji Europejskiej w Polsce. 7 czerwca 2009 została wybrana na po­słan­kę do Parlamentu Europejskiego z listy Platformy Obywatelskiej w ok­rę­gu obejmującym województwa małopolskie i świętokrzyskie.

Córka profesora Jacka Woźniakowskiego, historyka sztuki KUL, założyciela wydawnictwa „Znak” i prezydenta Krakowa w latach 1990–1991, oraz Marii Karoliny z domu Plater-Zyberk. Od 1981 żona Franza Grafa von Thun und Hohenstein (ur. 1948). Matka trzech córek i syna.

O kontrowersyjnej Róży Marii Graefin von Thun und Hohenstein polscy wyborcy dowiedzieli się wiosną 2009 roku. Znana wcześniej jedynie wąskiemu kręgowi euroentuzjastów (od 1992 do 2005 pełniła funkcję dyrektora generalnego, a następnie prezesa zarządu Polskiej Fundacji im. Roberta Schumana), stanęła wtedy na czele listy PO w wyborach do europarlamentu. Wsławiła się pismem do Państwowej Komisji Wyborczej, w którym apelowała o zmianę decyzji w sprawie umieszczenia na karcie wyborczej jej nazwiska w pełnym brzemieniu. Uznała, że długie i z nie­mie­cka brzmiące nazwisko może „wprowadzić wyborców w błąd”. W piśmie tłumaczyła, ze nazwisko jest tak trudne i długie, że umieszczenie go na listach wyborczych sprawi kłopot głosującym.

Róża Maria Graefin von Thun und Hohenstein dostała się jednak do europarlamentu i to dwukrotnie, ale dopiero w lipcu 2009 roku wstąpiła do PO, stając się szarą eminencją tej partii nie tylko w Małopolsce, ale także w ścisłym kierownictwie tej partii. Donald Tusk ufał jej i często się jej radził. Złośliwi twierdzą, że prostemu chłopakowi z Kaszub imponowały rozległe zagraniczne kontakty europarlamentarzystki oraz jej talent do języków ob­cych. Te kontakty, tak z wielkim biznesem, jak i elitą intelektualną bru­k­sel­skiej biurokracji bardzo przydały się Tuskowi w latach późniejszych.

W Parlamencie Europejskim nie wykazywała się jednak jakimiś szcze­gól­ny­mi osiągnięciami, mimo, że w swoich materiałach wyborczych i na fil­mi­kach, tworzonych na potrzeby kampanii, podpinała się pod wiele „suk­ce­sów”. Na jednym z nich popisywała się znajomością kilku języków i wy­ty­ka­ła opozycji brak koncepcji i wiedzy.

Ostro wystąpiła przeciwko własnej partii(PO), której władze zadecydowały, że na liście wyborczej do Senatu znajdzie się Roman Giertych.

Jednak prawdziwym medialnym przebudzeniem Róży Marii Graefin von Thun und Hohenstein stało się zwycięstwo Andrzeja Dudy oraz Prawa i spra­wie­dli­wo­ści w elekcjach roku 2015. Nagle, ta znana ze spokojnych wypowiedzi europosłanka, stała się najzagorzalszą oponentką nowych władz w Brukseli.

Europosłanka nie wahała się włączyć w donosicielski nurt swoich kolegów z PO w Parlamencie i Komisji Europejskiej. Byłą jednym z najważniejszych europarlamentarzystów, którzy dążyli do „debaty o Polsce” w Parlamencie Europejskim.

To właśnie ona znalazła się na liście ponad 500 europosłów, którzy w kwie­tniu 2016 głosowali za rezolucją przeciw Polsce. Eurodeputowani wezwali wtedy polski rząd do „przestrzegania, opublikowania i pełnego oraz bez­zwło­cz­ne­go wykonania orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego” z 9 marca 2016 r., który dotyczył zgodności z konstytucją nowelizacji ustawy o Try­bu­na­le, a także wezwali do wykonania orzeczeń TK z grudnia 2015 r.

To głosowanie tylko potwierdziło, że interesy europejskich możnych i elit, Róża Maria Graefin von Thun und Hohenstein, stawia ponad interesy narodowe. Dała temu wyraz także w trakcie marcowego głosowania przeciwko Januszowi Wojciechowskiemu, jako kandydatowi Polski do Euro­pej­skie­go Trybunału Obrachunkowego.

Róża Maria Graefin von Thun und Hohenstein, ma jeszcze jedno hobby. To zażarty antyklerykalizm i antypolonizm.

To zażarta orędowniczka idei, które promuje i fi­na­n­su­je George Soros, nie zdziwiła nikogo także z in­nego powodu. Fi­nan­si­sta i spekulant walutowy z uporem maniaka wspi­e­ra bowiem wsze­l­kie ini­cja­ty­wy, służące przy­ję­ciu milionów is­la­m­skich u­cho­dź­ców w E­u­ro­pie.

Tak się „dziwnie” składa, że od jakiegoś czasu, ta właśnie idea Sorosa jest bliska sercu europosłance PO. We wrześniu 2015 roku głosowała też za przymusowym rozdziałem imigrantów na terenie krajów unijnych.

http://yelita.pl/artykuly/art/lista-skorumpowan...

We wrześniu 2015 roku głosowała też za przymusowym rozdziałem imigrantów na terenie krajów unijnych. „Przypadkowo” po myśli Georga Sorosa…

Reprezentuje interesy niemieckie w Polsce W programie "Bez Retuszu" TVP Info (2017) odbywała się gorąca dyskusja dotycząca wypłacenia reparacji wojennych przez Niemcy dla Polski. Wśród gości w studiu byli m.in. redaktor naczelny "Gazety Polskiej" Tomasz Sakiewicz oraz europosłanka Platformy Obywatelskiej, Róża Maria Barbara Gräfin von Thun. Kiedy usłyszała kilka słów prawdy od Tomasza Sakiewicza, obraziła się i opuściła telewizyjne studio. Kiedy Tomasz Sakiewicz stwierdził, że Platforma Obywatelska dba o niemiecki interes, Róża Maria Barbara Gräfin von Thun obraziła się i próbowała wszcząć awanturę. Kiedy to nie przyniosło skutku... opuściła telewizyjne studio.
"ONI CHCĄ WSZYSTKO ZNISZCZYĆ"
RÓŻA THUN Z MĘŻEM NIEMCEM W WALCE O SWÓJ KRAJ.

30-minutowy dokument zatytułowany „Re: Polen vor der Zerreißprobe - Eine Frau kämpft um ihr Land“ opowiada o Polsce pod rządami Prawa i Sprawiedliwości. Nasz kraj został ukazany jako państwo, gdzie brutalnie tłumi się antyrządowe manifestacje, a władza skupiona w rękach Ja­ro­sła­wa Kaczyńskiego ogranicza swobody obywatelskie.

Swoistą przewodniczką po coraz bardziej antydemokratycznej Polsce jest Róża Thun, posłanka do Parlamentu Europejskiego z ramienia Platformy Obywatelskiej.

"Róża Thun często walczyła o swój kraj"

Warto zwrócić uwagę na zapowiedź filmu, która pojawiła się na stronie stacji Arte w języku niemieckim. Opis brzmi: "Róża Thun często walczyła o swój kraj. Jako była rzeczniczka Solidarności była istotną współ­u­cze­s­t­ni­cz­ką przełomu 1989 roku. W 2017 roku znowu musiała wyjść na ulicę, ponieważ nigdy nie straciła marzeń, a kurs rządów PiS znowu prowadzi do systemu autokratycznego".

Skandaliczny film niemieckiej tv publicznej NDR w którym Róża von Thun przedstawia Polskę w najgorszym świetle. To jest zdrada.

Róża Thun z białą różą w dłoniach oprowadza widzów po Warszawie. Prze­bi­t­ki ukazują antyrządowe protesty związane z reformą sądownictwa, a tak­że "kontrmiesięcznice smoleńskie". – O demokrację walczyliśmy przez dekady. A teraz oni chcą ją zniszczyć? To zmierza w kierunku dyktatury, ale my na to nie pozwolimy – wskazuje polityk PO. W reportażu zwrócono też uwagę na kwestie, którymi rząd rzekomo "straszy" Polaków, aby nie stracić poparcia. Mają to być m. in. nieustające zagrożenie ze strony Niemiec oraz fala nielegalnej imigracji.

Róża Thun odmawia nam Polakom prawa poczucia bycia kimś, po­sia­da­nia naszej tożsamości narodowej i przede wszystkim decydowania o wy­b­ra­niu własnej drogi rozwoju, o naszej suwerenności. Trudno nie odnieść wrażenia, że według niej podmiotowość Niemiec jest większa aniżeli Polski. Stąd tylko jeden krok do "Deutschland, Deutschland über alles, über alles in der Welt..."

Głosowała za Rezolucją w sprawie nałożenia sankcji na Polskę, art. 7. Europarlamentarzyści z PO, którzy głosowali za rezolucją, to: Julia Pitera, Barbara Kudrycka, Danuta Huebner, Danuta Jazłowiecka, Róża Thun i Mi­chał Boni. Reszta członków Platformy wstrzymała się od głosu. Przeciw byli europosłowie PiS. Róża Thun dodała stwierdziła że "gdy słyszy, że rezolucja jest antypolska, to jej włosy dęba stają". Ta rezolucja żąda trójpodziału władzy, niezależności sądów, respektowania prawa i polskiej konstytucji. Zapisów, które Polska podjęła, wstępując do Unii Europejskiej. To jest niezwykle rozsądny tekst - stwierdziła.

- Akt konfederacji targowickiej był pełen pięknych słów o wolnościach i prawach łamanych przez Konstytucję 3 maja. Jednak był, czym był. Takie samo było zachowanie europosłów Platformy Obywatelskiej.

http://yelita.pl/artykuly/art/lista-europoslow-...

Niemiecka telewizja publiczna wyemitowała reportaż, który pokazuje sytuację w Polsce. Główną postacią jest eurodeputowana Róża Thun. Film, zatytułowany "Polski zamęt. Róża Thun walczy o swój kraj", wy­pro­du­ko­wa­ła niemiecka telewizja publiczna NDR we współpracy z fran­cus­ko­nie­mie­c­ką stacją Arte.
Film rozpoczyna się od stwierdzenia, że Polska jest krajem, który odwraca się plecami do Europy Zachodniej. Lektorka opowiada o uczestnikach legalnych, antyrządowych demonstracji, którzy zatrzymywani są przez po­li­cję. Ujęcia z miesięcznicy smoleńskiej lektorka komentuje: rozmodlone tłumy podążają za człowiekiem głoszącym, że Polskę otaczają sami wro­go­wie. Widzimy też narodowe flagi i zakryte twarze na Marszu Nie­po­dle­gło­ści.

Autorzy filmu poruszają różne wątki, m.in. wycinkę drzew w Puszczy Bia­ło­wie­s­kiej, reformę sądownictwa i żądania reparacji wojennych. Przytoczone zostały ksenofobiczne cytaty z podręczników szkolnych - "Małżeństwa mie­sza­ne często zawodzą. Z Arabami rozpadają się prawie wszystkie". Autorzy pokazali też ujęcia z happeningu narodowców, którzy powiesili na sym­bo­li­cz­nych szubienicach fotografie eurodeputowanych PO - w tym Róży Thun.

O demokrację w Polsce walczyliśmy od dekad, a oni (PiS) chcą to wszy­s­t­ko zniszczyć. Jak tak dalej pójdzie, w Polsce nastanie dyktatura (...). Jak się raz zniszczy demokrację i wolność, to nie wiem jak to odbudować (...). Jestem przekonana, że PiS chce wyprowadzić Polskę z Unii Europejskiej - powiedziała Thun w reportażu.

- Podczas II wojny światowej mieliśmy szmalcowników, a dzisiaj mamy Różę von Thun und Hohenstein - oznajmił w rozmowie z niezalezna.pl Ryszard Czarnecki z PiS

Thun "wystąpiła w roli donosicielki na własny kraj". Stwierdził też, że "wcze­ś­niej była ambasadorem UE w Polsce, a więc reprezentowała interesy Unii, a potem ruchem konika szachowego przeskoczyła na funkcję euro­po­sła z Polski, reprezentującego rzekomo Polskę w Brukseli". - Wydaje się, że cały czas czuje się przedstawicielem UE w Polsce, a nie odwrotnie - stwierdził polityk PiS.

Słowa europosła Ryszarda Czarneckiego mówią że Róża Thun prze­kro­czy­ła dopuszczalną granicę, że słowa oceny iż to co ona zrobiła, jest nie­wy­ba­czal­ne i godne największego potępienia są wprawdzie właściwe, ale nie oddają w pełni moralnej nicości jej działań, nie oddają tego zła które ona nam Polakom wyrządziła.

Pytanie retoryczne, czy w tej sytuacji, kiedy Róża Thun otrzymuje niemałe pieniądze z kasy UE, Polski, po części z Niemiec, a zapewne otrzymała też honorarium od producentów tego paszkwila, głosuje za sankcjami prze­ci­w­ko Polsce, w tym za zastosowaniem "opcji nuklearnej" - to czy ocena europosła Czarneckiego stanowi dla niej "obrazę"?

Róża Thun zapomniała o tym co wyrządzili nam Polakom Niemcy, jakie zbrodnie ludobójstwa popełnili Niemcy przeciwko Narodowi Polskiemu. Zbrodnie , które nie zostały rozliczone do dnia dzisiejszego.

Róża Thun nie zapomniała chyba o tym, ze w czasach jej politycznej kariery Niemcy prowadzili i prowadzą nadal przeciwko Polsce "wojnę" gos­po­dar­czą, informacyjną i polityczną... Pani Róża Thun z pewnością nie za­po­m­nia­ła o tym, że dwóch wysokiej rangą polityków niemieckich w tym Minister Obrony, wypowiedzieli się w sprawie zastosowania środków wy­kra­cza­ją­cych poza te które są przyjęte w UE, w tym środków militarnych wy­mie­rzo­nych przeciwko naszemu państwu i zmierzających do siłowego przejęcia władzy. Dlaczego też europoseł Róża Thun dziwi się, że my Polacy tak reagujemy na słowa wrogości, na konkretne działania wymierzone prze­ciw­ko nam? Dlaczego też europoseł Róża Thun dziwi się, że te słowa europosła Ryszarda Czarneckiego skierowane są do polskiej europoseł, która powinna reprezentować nasz interes narodowy.

Czarnecki był wzywany do przeprosin, jednak nie nie zdecydował się na to. W reakcji na jego wypowiedź pięć z siedmiu frakcji Parlamentu Eu­ro­pej­skie­go zażądało odwołania go z funkcji wiceprzewodniczącego.

Niezależnie od tego Thun zadeklarowała proces wobec Czarneckiego. - Żądam po pierwsze, żeby wyprostował te wstrętne słowa, które publicznie wygłaszał i sam się przyznał do tego, że to nieprawda. Po drugie chcę, aby przekazał pieniądze na organizacje działające na rzecz porozumienia między Polakami a Izraelem - powiedziała na antenie Radia ZET.

W reakcji na słowa Czarneckiego szefowie chadeków, socjalistów, li­be­ra­łów i zielonych wysłali list do przewodniczącego Parlamentu Europejskiego Antonio Tajaniego z żądaniem odwołania polityka ze stanowiska wi­ce­prze­wod­ni­czą­ce­go.

Przewodniczący grup politycznych w Parlamencie Europejskim zdecydują, czy na sesji plenarnej będzie głosowany wniosek o odwołanie z funkcji wice­sze­fa Europarlamentu Ryszarda Czarneckiego. Domaga się tego pięć frakcji z siedmiu.

Czarnecki sam mówi, że nie żałuje swoich słów. - Jestem polskim po­li­ty­kiem, mam swoje obowiązki, one są dla mnie drogowskazem - powiedział Polskiemu Radiu Ryszard Czarnecki.

Zgodnie z regulaminem, o odwołaniu z funkcji kierowniczej w Parlamencie Europejskim decydują eurodeputowani większością dwóch trzecich gło­sów.

Jeśli europosłanka PO Róża Thun przeprosi Polaków, znajdę formułę, by jej zadośćuczynić, nie wcześniej - powiedział wiceszef PE Ryszard Czar­nec­ki (PiS). - Broniłem mojego kraju, który był poniewierany i atakowany - podkreślił.

Europoseł PiS Ryszard Czarnecki został w środę odwołany z funkcji wi­ce­przewodniczącego Parlamentu Europejskiego. Decyzja w tej sprawie za­pa­d­ła większością 447 głosów za przy 196 przeciw.

To konsekwencja konfliktu między politykiem PiS a europosłanką PO Różą Thun. Czarnecki w związku z jej wystąpieniem w krytycznym wobec rzą­dzą­cych filmie francusko-niemieckiej telewizji Arte i słów „jak tak dalej pójdzie nastanie dyktatura” porównał ją do szmalcownika. Liderzy większości fra­k­cji w PE uznali to za przekroczenie czerwonej linii i zawnioskowali o dy­mi­sję.

Czarnecki jeszcze przed głosowaniem mówił, jest spokojny, choć zdaje sobie sprawę, że „przeciwnicy Polski” mają większość w PE. „Mam spokojne sumienie, bo swoich obowiązków wobec kraju dopełniłem” – podkreślał.

Głosowanie było tajne. Do odwołania Czarneckiego potrzebna była wię­k­szość 2/3 głosów (głosy wstrzymujące się nie były brane pod uwagę). Liderzy największych frakcji deklarowali wcześniej, że w miejsce Czar­ne­c­kie­go poprą innego kandydata PiS na stanowisko wiceszefa eu­ro­par­la­men­tu, którego uzgodni frakcja Europejskich Konserwatystów i Re­for­ma­to­rów.(PAP)

Od 1981 żona Franza Grafa von Thun und Hohenstein, szanowny mał­żo­nek Thun und Hohenstein chowa się w najgłębszym możliwym cieniu. Żadnego życiorysu, żadnego wywiadu, żadnych kuzynów z jakiejkolwiek linii genealogicznej Thun und Hohenstein ale małżonek wywodzi się z czeskiej linii Thun und Hohenstein i co gorsza z tej od kuzyna grafa Felixa Leopolda.

Historia rodziny europosłanki, to w prostej linii zbrodniarze wojennych i to na wysokich stanowiskach. Jeden z nich został powieszony za zbrodnie wojenne w 1946 roku, drugi był współpracownikiem Rudolfa Hessa, który po wojnie uciekł do Ameryki Południowej, a trzeci wysoki oficer Wermachtu dostał się do sowieckiej niewoli, a przeżył tylko dlatego, że zdradził Niemcy i rozpoczął karierę w NKWD.

Róża Von Thum sama przyznaje, że w jej rodzinie rozmawia się wyłącznie po niemiecku lub po angielsku i nigdy nie odczuwała potrzeby nauczenia swoich dzieci języka polskiego.

Roderich Hrabia Thun i Hohenstein 1 maja 1937 r. Thun wstąpił do NSDAP za pośrednictwem Rudolfa Hessa (numer członkowski 5 599 919). Erwein Sigmund von Thun i Hohenstein - niemiecki zbrodniarz. W 1941 roku po ataku na Związek Radziecki, został powołany do rekrutacji z ra­dzie­c­kich jeńców wojennych (głównie ukraińskich nacjonalistów i kozaków). Z tej jednostki ochotniczej zebrał oddziały szturmowe i oddziały sa­bo­ta­żo­we. Następnie dowodził kompanią batalionu ukraińskiego "Nightingale" Legionu Ukraińskich Nacjonalistów - Banderowców. Thun-Hohenstein osobiście brał udział w większości misji. Banderowcy z batalionu "Słowik" dopuścili się masakry żydów i ludobójstwa na polskiej ludności cywilnej. Został skazany na śmierć przez radziecki sąd wojskowy. Werdykt został wykonany 12 lutego 1946 r.

Erweinem von Thun und Hohenstein

Oprócz licznych zbrodni wobec polskiej, słowackiej i żydowskiej ludności cywilnej dowodzona przez niego "Die Abwehrgruppe 218" była za­an­ga­żo­wa­na w aresztowanie i przekazanie niemieckiej służbie bezpieczeństwa /SD/ grup anglo-amerykańskich oficerów łącznikowych, którzy zostali prze­rzu­ce­ni na Słowację w ramach wspólnej operacji brytyjskiego Kie­ro­w­ni­ctwo Operacji Specjalnych SOE (" OPERATION WINDPROOF") i wywiadu amerykańskiego OSS („MISSION DAWES“). Mieli oni wspierać partyzantów słowackich. Angielscy i amerykańscy oficerowie zostali później de­por­to­wa­ni do obozu koncentracyjnego Mauthausen, okrutnie torturowani i za­mor­do­wa­ni.

Pod koniec wojny von Thun-Hohenstein wpadł w ręce sowieckie. Został skazany na śmierć przez sowiecki sąd wojskowy i powieszony 12 lutego 1946 r.

Erwein Sigmund von Thun i Hohenstein
Sakiewicz powiedział Thun kilka słów prawdy. Europosłanka PO obraziła się i wyszła ze studia
RÓŻA THUN CZERWONA RÓŻA
Patriotyzm Róży Marii Graefin von Thun und Hohenstein ... z pozwem w tle

http://yelita.pl/artykuly/art/thun-roza
Mińsk Mazowiecki Postów: 50642
sailor
Mińsk Mazowiecki, postów: 50642
Niedziela, 31 maja 2020 07:31:10
0
0 0
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
Nawet zwierze nie chciało w tym brać udziału. Kuriozalne nagranie ze Szczerbą. Poseł PO szamocze się z psem na polu

https://wpolityce.pl/polityka/502644-kuriozalne-nag...
Mińsk Mazowiecki Postów: 50642
sailor
Mińsk Mazowiecki, postów: 50642
Niedziela, 31 maja 2020 07:34:06
0
0 0
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
Jarosław Józef Szczepański

Jarosław Józef Szczepański (ur. 19 sier­p­nia 1950 w Warszawie ) – dziennikarz i pub­li­cy­s­ta ekonomiczny, Prezydent żydowskiego tajnego stowarzyszenia B’nai B’rith Polin. (po hebrajsku: Synowie Przymierza) w Polsce. (2009-2014).

Niejawny współpracownik WSI. (ko­mu­ni­sty­czny wywiad PRL).
Przyjaciel i bliski współpracownik Bro­ni­sła­wa Komorowskiego !

Od połowy lat 70. pracował w “Expressie Wieczornym”, gdzie zajmował się tematyką gospodarczą, zwłaszcza górnictwem.

W 1981 r. był szefem działu informacyjnego “Tygodnika Solidarność”, póź­niej współpracował z podziemnymi strukturami związku na Śląsku, dzięki czemu w 1989 r. znalazł się przy “okrągłym stole” jako sekretarz strony “solidarnościowej” w podzespole górniczym. Niedługo potem wrócił do “Tygodnika Solidarność” - już jako sekretarz redakcji - ale nie na długo, bo ostentacyjnie odszedł stamtąd, gdy kierownictwo gazety objął Jarosław Kaczyński.

Od początku lat 90. związany był z Telewizją Polską, a w latach 1997-2000 przebywał w USA, gdzie jego żona, również znana dziennikarka Dorota Warakomska, była korespondentką TVP.
Po powrocie do kraju Szczepański został wiceszefem Telewizyjnej Age­n­cji Informacyjnej i choć w 2002 r. stra­cił posadę na Woronicza, to wró­cił tam już po dwóch latach - tym razem jako rzecznik prasowy no­we­go prezesa Jana Dworaka, starego znajomego jeszcze z początku lat 80. (Dworak był wówczas se­kre­ta­rzem redakcji “Tygodnika So­li­da­r­ność”, którą kierował Tadeusz Ma­zo­wie­cki). Gdy Dworaka w TVP zastąpił Bronisław Wildstein, Szczepański ostatecznie odszedł z telewizji. Niedługo potem, na początku 2007 r., jego na­z­wi­sko znalazło się w raporcie z likwidacji Wojskowych Służb In­for­ma­cy­j­nych - jako niejawnego współpracownika WSI.

Podczas pracy w TAI miał on informować WSI o “planach w zakresie zmian personalnych, co do zagranicznych korespondentów TVP”, a po opuszczeniu telewizji “oferował WSI gotowość infiltracji “Rzeczpospolitej” lub “Wprost” bądź “innej związanej z jego profesją instytucji”". On sam sta­no­w­czo zaprzeczył tym informacjom, wytoczył proces sądowy Mi­ni­ster­stwu Ob­ro­ny Narodowej, opublikował też list otwarty do prezydenta Ka­czy­ń­skie­go. Do dziś twierdzi, że jego współpraca z WSI, polegała tylko na tym, że w 2002 r. na prośbę znajomego oficera z ataszatu wojskowego w Wa­szy­n­g­to­nie przywiózł z Rosji zakupiony w księgarni komplet map jeziora Bajkał i okolic, gdzie przebywał na urlopie.

Kilka tygodni po publikacji raportu, ówczesny wicemarszałek Sejmu Bro­ni­sław Komorowski zatrudnił Szczepańskiego jako swojego doradcę me­dia­l­ne­go. Polityk PO mówił wówczas: “z Jarosławem Szczepańskim znam się od stu lat”, przekonywał: “mamy do siebie zaufanie, poza tym ma świetną opinię”, trudno jednak nie dostrzec w tym geście wyraźnej deklaracji politycznej: oto jedyny polityk Platformy, który od początku kon­se­k­wen­t­nie sprzeciwiał się likwidacji WSI, zatrudnił dziennikarza oskarżonego o współpracę z tymi służbami.
Co więcej, gdy jesienią 2007 r. Ko­mo­ro­wski został marszałkiem, od razu po­wo­łał Szczepańskiego na stanowisko sze­fa Biura Prasowego Kancelarii Sejmu. Nie pełnił tej funkcji długo, bo zaledwie pół roku, ale nawet w tak krótkim czasie “zasłynął” odebraniem stałych przepustek dla dziennikarzy niektórych mediów, w tym “Naszej Polski”, “Naszego Dzien­ni­ka”, “Tygodnika Solidarność”, telewizji Trwam.

W 2011 odznaczony Krzyżem Ka­wa­ler­skim Orderu Odrodzenia Polski

Komorowski: Czekam na formalne wezwanie ( http://www.tvn24.pl/)

Jarosław Józef Szczepański prezes B'nai B'rith Polska, "był doradcą medialnym Bronisława Komorowskiego, w 2007 objął funkcję dyrektora Biura Prasowego Kancelarii Sejmu RP"

http://yelita.pl/artykuly/art/szczepanski
Mińsk Mazowiecki Postów: 50642
sailor
Mińsk Mazowiecki, postów: 50642
Niedziela, 31 maja 2020 07:36:41
0
0 0
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
Włodzimierz Cimoszewicz

(ur. 13 września 1950 w Warszawie) – komunista, prawnik. Wiceprezes Rady Ministrów oraz minister sprawiedliwości i pro­ku­ra­tor generalny (1993–1995), wicemarszałek Sejmu (1995–1996), prezes Rady Ministrów (1996–1997), mi­ni­ster spraw zagranicznych (2001–2005) oraz marszałek Sejmu (w 2005). W latach 1989–2005 poseł na Sejm X, I, II, III i IV kadencji, od 2007 senator VII i VIII kadencji.

Tajny współpracownik wywiadu PRL - „Carex”. Figuruje w archiwum Zarządu Wywiadu. Nr rejestr. 13613, data rejestr. 25.09.80. Organ rejestr. wydz. II dep. I Warszawa. Nr arch. J- 8938, data archiwizacji 24.08.84.

Ur. 1950r. Już w liceum wstąpił do antypolskiego ZMS-u, w 1971r wstępuje do PZPR, błyskawiczna kariera w czasie studiów na Wydziale Prawa Uniwersytetu Warszawskiego – przewodniczący komunistycznego ZMS-u, równocześnie wchodzi do władz uczelnianych PZPR, zostaje komisarycznym szefem centralnie„zjednoczonych” (pomimo protestów studentów) organizacji: ZSP, ZMS, ZMW w Socjalistyczne Zrzeszenie Studentów Polskich. Zostaje sekretarzem komitetu Uczelnianego PZPR. W 1977 r rozpoczął liczne wyjazdy do krajów kapitalistycznych- Genewa, na „praktykę w ONZ”. W czasie strajków 1980r jest „na praktyce” w konsulacie PRL w Malmoe, we wrześniu 1980r wyjazd do USA-stypendium Fullbrighta na Uniwersytecie Columbia w Nowym Jorku. W 1985r udaje się na białostocką wieś- tereny zam. przez mniejszość białoruską, głęboko penetrowaną przez SB i KGB- utrzymuje bliską współpracę z „biznesmenami”rodem z GRU i KGB. Uaktywniony pod koniec lat 80-tych został sekretarzem Komitetu Gminnego PZPR. W wyborach kontraktowych w 1989 r z puli komunistycznej wszedł do Sejmu.

Do PZPR należał do samego jej końca, nie wstąpił do SdRP akcentując swoją „bezpartyjność”- zabieg czysto taktyczny, gra pozorów dla zamydlenia oczu. ...Jego postawa wskazuje jednak, że chciałby on za wszelką cenę zatrzeć za sobą swój PZPR-owski rodowód, i korzenie. Oznacza to, że został zgodnie z dyrektywą sowieckiego Biura Polit. KPZR dla służb specjalnych państw „obozu” oddelegowany do tworzenia „ludzkiego oblicza”formacji post-komunistycznej. Pomimo braku doświadczenia politycznego, zostaje kandydatem tej formacji w wyborach prezydenckich 1990r. W tym też roku poseł J. Beszta- Borowski ujawnia z trybuny sejmowej haniebną przeszłość jego ojca.

W 1992r min. Macierewicz ujawnia Włodzimierza Cimoszewicza jako tajnego współpracownika wywiadu - „Carex”. Akta jego współpracy ze służbami specjalnymi zachowane były jeszcze w 1992r w archiwum Zarządu Wywiadu UOP. W.C. oczywiście zaprzeczał, mówiąc iż to jego...CIA chciała zwerbować na agenta. W 1990r dotarła do niego w sejmie tajna notatka służbowa MSZ, z której wynikało m.in. że: .bezpartyjny Cimoszewicz spotyka się z białoruskim aktywem...SdRP, a spotkania mają charakter tajny... spiralę wrogości pomiędzy Białorusinami a Polakami nakręca Moskwa... sojusz wyborczy Cimoszewicz- W .Stachwiuk...z nomenklatury komunistycznej .. należy się obawiać nie białoruskiego nacjonalizmu... lecz bardziej możliwości uzyskania przez polskich Białorusinów protekcji z zewnątrz- jak ruch komunistyczny czy służby specjalne obcych państw W odpowiedzi poseł Cimoszewicz z niepohamowaną furią zaatakował MSZ, zarzucając mu inwigilowanie go. Był szefem komisji sejmowej ds. afery alkoholowej, w tym czasie jego żona uczestniczyła w spółce alkoholowej. W 1990r szefem jego kampanii wyborczej został kandydat do senatu w 1989r, przewodniczący OPZZ i „biznesmen”z SLD- Karczewski, dokonał on wcześniej wielokrotnych nadużyć w bankach na wiele mln. zł. Sprawa „zanikła” ponieważ był powiązany z szefem firmy Pronar w Narwi Martyniukiem (podejrzanym od dłuższego czasu o poważne nadużycia gospodarcze, m.in. bezcłowy import paliw, a śledztwo prowadziła Delegatura UOP). 6 marca 1994r odwiedził go na „tajnej wizycie” i gościnnej kolacji, Min. Sprawiedliwości, Prokurator Generalny, Vcepremier W.Cimoszewicz. Dodać należy że Cimoszewicz występował z projektem ograniczenia dostępu UOP do śledztw w sprawach gospodarczych. Twierdził że na kolacji był prywatnie i prasy nie powinno to interesować. Wizytę zabezpieczał komendant woj. policji w B-stoku ze swoimi podkomendnymi służbowo, również ekipa z Biura Ochrony Rządu- paliwo, samochody. Podobnie było na prywatnym balu na imieninach żony w Kalinówce k. Białegostoku wspólnie z Kwaśniewskim, Oleksym, Millerem i Jaruzelskim 4 grudnia 1994r. Ochraniali ich BOR-owcy, tajniacy, miejscowa policja za krwawicę podatników. Sprawa Pronaru „ucichła”,podobnie jak posła Sergiusza Plewy z listy SLD w wyborach.1993r, podejrzanego o poważne nadużycia finansowo-bankowe. Kiedy został premierem , Michnikowa GW powitała ten fakt z niebywałym entuzjazmem pisząc m.in.: Cimoszewicz uważany jest za najbardziej wiarygodnego, niezależnego polityka lewicy... wsławił się akcją „czyste ręce”. Kilka miesięcy wcześniej ukazał się w GW wspólny tekst Cimoszewicza i Michnika: „O prawdę i pojednanie”, wspólnie apelujących o zakończenie wszelkich rozliczeń PRL-owskiej przeszłości, służący oczyszczaniu postkomunistów i promowaniu Cimoszewicza jako „bezpartyjnego- z poza aparatu PZPR”. Akcja „czyste ręce” nie przyniosła żadnych negatywnych skutków krytykowanym przez Cimoszewicza osobom, przeciwnie- wielu z nich- 31 ministrów, v-ceministrów i sekretarzów stanu, weszło do rządu Cimoszewicza , pomimo że wcześniej w różnych spółkach i radach nadzorczych złamali ustawę antykorupcyjną- pobierając bezprawnie od 30 do 400 mln. ówczesnych zł. Premier Cimoszewicz nie zajął stanowiska gdy w/w listę 31 dostarczył mu Klub Parlamentarny KPN. Akcja „czyste ręce”służyła do oczyszczenia ze stanowisk osób niepokornych, jak np. rzecznik całkowitego rozliczenia długów PZPR i SdRP w woj. Gdańskim- Marek Biernacki. Cimoszewicz po ujawnieniu tajnej pożyczki dolarowej KPZR dla SdRPMillera i Rakowskiego, ostro- pod publiczkę, skrytykował ten fakt, jednocześnie będąc min. Sprawiedliwości ochronił kulisy tej „moskiewskiej pożyczki”.

Cimoszewicz przyjął na rozmowę Moona z siejącej śmierć sekty, „Pogrom kielecki”- UB-cka prowokacja, to dla niego dzieło Polaków- stawał po stronie demonstrujących swój skrajny antypolonizm Żydów. Wyjątkową arogancję wykazał w sejmie 20 marca 1997r w związku z sytuacją w Stoczni Gdańskiej: To ja osobiście podjąłem decyzję o użyciu sił policyjnych. Odmawiał przyznania tej stoczni gwarancji rządowych na kredyt bankowy, jednocześnie z nonszalancją zadeklarował 70 mln. dolarów dla stoczni wietnamskiej. Szczyt ignorancji i arogancji osiągnął.

Jako premier, w lipcu 1997r w czasie wielkiej powodzi w 9 województwach- zajmował się jako szef sztabu SLD kampanią wyborczą....sytuacja jest wprawdzie poważna ale dotyczy niedużych obszarów, a rząd nie będzie się zajmował odszkodowaniami, gdyż trzeba być przezornym i ubezpieczonym- powiedział po obradach rządu. Jeszcze większym blamażem rządu Cimoszewicza okazała się zapowiedź szybkiego wybudowania tysiąca domów dla powodzian, ich jakość stała się prawdziwym symbolem brakoróbstwa i nieodpowiedzialności zleceniodawców i budowniczych. Skrajna kompromitacja premiera Cimoszewicza w czasie walki z klęską powodzi sprawiła, że postać jego stała się niewygodna nawet dla postkomunistów. Na wizerunek Cimoszewicza pracuje też proŁukaszenkowskie Białoruskie Tow. Społeczno -Kulturalne , finansowane przez Ministerstwo Kultury. Festiwale Muzyki Cerkiewnej i Piosenki Białoruskiej wykorzystywane są również do promowania Cimoszewicza, który zawsze może też liczyć na poparcie nagradzanych awansami ludzi o prowieniencji post-komunistycznej. 18 maja 2005 ogłosił publicznie, że nie będzie kandydował na urząd prezydenta w wyborach w tym samym roku. Jednak 28 czerwca zmienił zdanie i zadeklarował swój start w tych wyborach. Swoją decyzję uzasadnił wpływem wyborców. Do zmiany deklaracji o zakończeniu kariery politycznej namawiał go także prezydent Aleksander Kwaśniewski oraz Stowarzyszenie Ordynacka. Choć pozostał członkiem SLD i jego klubu poselskiego, wystartował jako kandydat niezależny. 3 lipca na konwencji wyborczej SLD uzyskał poparcie tej partii w wyborach, wsparły go też Unia Lewicy III RP, Federacja Młodych Socjaldemokratów i fundacja Jolanty Kwaśniewskiej "Porozumienie bez barier". Szefem komitetu wyborczego została Jolanta Kwaśniewska, szefową sztabu wyborczego posłanka Katarzyna Piekarska. Po ogłoszeniu kandydatury został wezwany przed komisję śledczą ds. PKN Orlen. Do przesłuchania doszło 30 lipca. W efekcie śledczy deklarowali możliwość postawienia przesłuchiwanego przed Trybunałem Stanu, a do prokuratury złożyli doniesienia o możliwości popełnienia przez niego przestępstwa, m.in. w oparciu o zeznania Anny Jaruckiej. 14 września 2005 Włodzimierz Cimoszewicz ogłosił rezygnację z kandydowania na urząd prezydenta oraz wycofanie się z życia publicznego W wyborach parlamentarnych w 2007 kandydował do Senatu z ramienia KWW Cimoszewicz do Senatu. Uzyskał mandat w okręgu białostockim. W czerwcu 2010 przed pierwszą turą wyborów prezydenckich poparł kandydaturę Bronisława Komorowskiego. W wyborach parlamentarnych w 2011 ponownie dostał się do Senatu z ramienia KWW Cimoszewicz do Senatu. Przystąpił do Koła Senatorów Niezależnych.

W lutym 2018r, były premier Włodzimierz Cimoszewicz, powiedział w rozmowie z "Rzeczpospolitą", że Polacy brali udział w Holokauście. – Mówić trzeba o tym otwarcie i uczciwie. Dzisiejsze pokolenie nie jest za to odpowiedzialne. Jeśli jednak milczy lub kłamie, to stwarza swoją własną odpowiedzialność i podważa swoją wartość moralną – stwierdził.

Jedwabne nie było jedyne. Na Podlasiu mordowano i grabiono w wielu miejscach. Szmalcowników ograbiających Żydów i osoby im pomagające były dziesiątki tysięcy – przekonywał Cimoszewicz w wywiadzie dla "Rz". Jego zdaniem "większość Żydów, którzy unikali getta lub z niego uciekli, została zamordowana przez cywilnych Polaków i Ukraińców".

Cimoszewicz jednak przemilczał swój udział w antysemickich pogromach w latach 1968-1970 jakie prowadziła wobec Żydów w Polsce komunistyczna i antysemicka PZPR której Cimoszewicz był wysokim dygnitarzem w PRL!

Cimoszewicz: Polacy brali udział w Holokauście. Jedwabne nie było jedyne
Jego synem jest Tomasz Cimoszewicz.

Tomasz Cimoszewicz (ur. 16 paź­dzier­ni­ka 1979 w Warszawie) – polityk i przed­się­bior­ca, poseł na Sejm VIII kadencji.

W 1998 ukończył liceum ogólno­kształ­cą­ce. Podjął następnie studia w Wyższej Szko­le Dziennikarskiej im. Melchiora Wa­ń­ko­wi­cza w Warszawie. Porzucił je po dru­gim roku, po czym wyjechał do Sta­nów Zjednoczonych, gdzie przez kil­ka­na­ście lat zajmował się prowadzeniem własnej działalności gospodarczej ale z marnym skutkiem.

Ojciec Włodzimierz wykorzystując swoje układy w PO załatwił mu miejsce w wyborach parlamentarnych w 2015 i wystartował do Sejmu w okręgu białostockim z listy Platformy Obywatelskiej(jako kandydat bezpartyjny). Uzyskał mandat posła VIII kadencji.

W tym samym miesiącu wstąpił do Platformy Obywatelskiej. W Sejmie VIII kadencji został członkiem Komisji Mniejszości Narodowych i Etnicznych oraz Komisji Ochrony Środowiska, Zasobów Naturalnych i Leśnictwa, pracował też w Komisji Łączności z Polakami za Granicą (2015–2018).

Jego głównym programem wyborczym jest anty-PiS czyli odsunięcie PiS od władzy.

Poseł Platformy Obywatelskiej Tomasz Cimoszewicz napisał na Twitterze, że TVP i PiS przeprowadziły "zmasowaną akcję" przeciwko jego rodzinie. Polityk zapowiedział pozwy.( Chodzi o ujawnione informacje o jego ojcu Włodzimierzu – TW „Carex”)

Syn Cimoszewicza zapowiada pozwy. "Zmasowana akcja"

https://www.youtube.com/watch?v=nX6_FjEy-98&feature=emb_logo
http://yelita.pl/artykuly/art/cimoszewicz
Mińsk Mazowiecki Postów: 50642
sailor
Mińsk Mazowiecki, postów: 50642
Niedziela, 31 maja 2020 07:39:30
0
0 0
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
Władysław Frasyniuk (Rotenschwanz)

Władysław Frasyniuk (Rotenschwanz) - (ur. 25 listopada 1954 we Wro­cła­wiu) – polityk, przedsiębiorca, działacz tzw. konstrukcyjnej opozycj opozycji w PRL, były przewodniczący Unii Wolności i Partii Demokratycznej, poseł na Sejm I, II i III kadencji, działacz KOD. „Na zabawie w opozycję zbił fortunę”.
Sławna transformacja ustrojowa za­s­ta­ła Władysława Frasyniuka, po­do­b­nie jak wielu innych działaczy pod­zie­m­nych, raczej w mizernej ko­n­dy­cji materialnej. Ale być może jest coś, o czym nie wiemy, bo w końcu zagraniczna pomoc dla „So­li­dar­no­ści”, jaka przechodziła m.in. przez mo­ni­to­ro­wa­ne 24 godziny na dobę przez SB Międzynarodowe Biuro Solidarności w Brukseli, kierowane przez Tajnego Współpracownika SB Jerzego Milewskiego, późniejszego ministra stanu w Kancelarii pre­zy­den­ta Lecha Wałęsy, nigdy nie została oficjalnie rozliczona, chociaż oczy­wi­ś­cie SB musiała wiedzieć, kto ile dostał i gdzie schował szmal. Oczy­wi­ś­cie dla wszystkich nie starczyło i dlatego jedni jakoś potem zmarnieli, podczas gdy drudzy zaczęli, jak to się mówi, „rosnąć wraz z krajem”. Do tych drugich należał Władysław Frasyniuk.

W warunkach transformacji ustrojowej linia podziału między „naszymi” i „waszymi” szybko się zacierała, dzięki czemu Władysławowi Frasyniukowi w styczniu 1993 roku pomocną dłoń podał Zygmunt Solorz, co było ges­tem podobnym do tego, jaki Władysław Frasyniuk wykonał wcześniej pod adresem byłego funkcjonariusza SB Zdzisława Kmetki – w tym czasie na wrocławskim rynku transportowym potentata, co to za jednym zamachem kupował 200 samochodów za 200 mln marek. Co prawda zarzucano mu potem, że nie pospłacał kredytów, ale pod rządami Hanny Suchockiej, kraj był jak Dziki Zachód, a poza tym – co to ma do rzeczy, skoro Kmetce zna­ko­mi­tą recenzję, jako biznesmenowi wystawił sam Władysław Frasyniuk.

Toteż w październiku 1993 r. Polsat dostaje koncesję na telewizję sa­te­li­ta­rną, a zaraz potem – założona przez Władysława Frasyniuka firma „Fracht” kupuje od Zygmunta Solorza kolejne ciężarówki. Tak wyekwipowana flota kamionów kooperuje z Fabryką Mebli „Forte”, której wyroby reklamował w swoim czasie sam prezydent Aleksander Kwaśniewski, bo okazało się, że gdańską filią tej firmy kieruje szwagier pani prezydentowej, pan God­lewski.

W mutacji wrocławskiej „Gazety Wyborczej” w dniu w dniu 28 lipca 2006 roku, Frasyniuk występuje, nie po raz pierwszy z resztą, w obronie byłych funkcjonariuszy SB, przeciwko lustracji, rozliczeniu przeszłości i ujawnianiu winnych represji przeciw społeczeństwu . Głosił też wielokrotnie publicznie, że nie interesuje go jego teczka w archiwum IPN, ani kto na niego donosił. Można się więc domyślać powodów takiej postawy. Na pewno wie, że nie otrzyma statutu pokrzywdzonego, pamiętając jakie trudności miał w wy­mu­sza­niu tego dokumentu od IPN Lech Wałęsa.

Frasyniuk wszystko kim był i jest zawdzięcza wyłącznie SB, a personalnie gen. Czesławowi Kiszczakowi. Były wiceprzewodniczący Krajowej Komisji „Solidarności” i przewodniczący Regionu „S” w Olsztynie, Mirosław M. Kru­piń­ski w książce „Zaułki zbrodni” stwierdza expressis verbis, że Frasyniuk był dobrowolnie prowadzony przez SB, przygotowywany do rozmów w Ma­gda­len­ce, przy „okrągłym stole” i na szefa „S” na Dolnym Śląsku.

W emigracyjnym wydawnictwie w Kanadzie ukazały się relacje z okresu stanu wojennego internowanego wiceprzewodniczącego Komisji Krajowej NSZZ „Solidarność” Mirosława M. Krupińskiego, działającego bardzo ak­ty­wnie w Australii. Autor w latach 1982/1983 przebywał wraz w Frasyniukiem w więzieniu w Łęczycy. Twierdzi on, że Frasyniuk agitował wówczas za współ­pra­cą ze Służbami Bezpieczeństwa, kierowanymi przez gen. Kisz­czaka. Służby te usilnie zabiegały wówczas o pozyskiwanie wśród bardziej znaczących internowanych, potencjalnych uczestników do rozmów w Ma­g­da­len­ce i przy „Okrągłym Stole”.

Po zakończeniu strajków sierpniowych w 1980 roku, opanowaniu kie­ro­w­ni­ctwa „Solidarności” przez KOR i związanych z nimi różnych grup gang­ster­skich oraz agentów SB, zerwano warunki Umowy Gdańskiej rozpoczynając jednocześnie walkę o zdobycie władzy w Państwie. Dlatego wy­e­li­mi­no­wa­no ze Związku działaczy o postawach prozwiązkowych, którzy dążyli do re­a­li­za­cji warunków Umowy Gdańskiej na podstawie uzgodnionych ze Strona Rządową 21 postulatów.

Z polecenia i przy pomocy KOR-u, Frasyniuk wyeliminował związkowego działacza – pierwszego przewodniczącego MKS i MKZ Jerzego Piór­ko­wskie­go. Następnie usuwał wszystkich działaczy, którzy przejawiali go­to­wość realizowania Umowy Gdańskiej, sprzeciwiali się upolitycznieniu ru­chu pracowniczego i przekształcaniu go w partię polityczną dla zdobycia władzy w państwie. Jaki to był związkowiec świadczy jego stosunek do wła­s­nych pracowników, którym zabronił tworzenia związków w jego prze­d­się­bio­r­stwie. A w ogóle ten były pseudo "związkowiec" wypiął się na tych, dzię­ki którym swego czasu tak się wzbogacił i politycznie awansował.

W lutym 2010, pojawił się w Londynie, przed obliczem świętej już pamięci prezydenta Ryszarda Kaczorowskiego dygnitarz i polityk Władysław Fra­sy­niuk który zabiegał o to aby Święto Niepodległości przenieśc z 11 Lis­to­pa­da na 4 czerwca czyli rocznicę tzw. sejmu kontraktowego ale bezskutecznie.

Frasyniuk obsesyjnie nienawidzi narodowców, chciałby likwidacji Mar­szu Niepodległości z 11 Listopada a w 2011 roku nawoływał do karania uczestników marszu - „chuliganów ukarać, organizatorom kazać płacić”.

W grudniu 2016r rząd PiS obniżył emerytury (dla UB,SB,ZOMO,MO, LWP itp)

"Prześladowcy powinni być potraktowani w taki sposób na jaki zasłużyli"

Przygotowany w MSWiA projekt ustawy zakłada obniżenie świadczeń do wysokości ok. 2 tys. zł brutto wszystkim, którzy pracowali dla tajnych służb PRL. Według różnych źródeł emerytowani pracownicy Służby Bez­pie­czeń­stwa otrzymują średnio co miesiąc od 3200 do 4 tys. zł, choć są i tacy, którym państwo wypłaca kilkanaście tys. zł miesięcznie. – W Polsce nadal jest sytuacja, że ci, którzy służyli zbrodniczemu systemowi dostają bardzo dobre emerytury, a ci, którzy byli ofiarami, dostają emerytury na poziomie 800 zł. Od 1 stycznia będzie to 1000 zł. Jest to niewyobrażalna skala tego co powinniśmy zrobić. Przywracamy normalność, również w tym obszarze – mówiła premier Szydło.

W odpowiedzi na to byli funkcjonariusze UB,SB, MO.ZOMO i LWP zor­ga­ni­zo­wa­li protest pod Sejmem w obronie swoich przywilejów – poparły ich partie opozycyjne wobec PiS czyli PO, PSL, Nowoczesna oraz KOD.

Najbardziej szokującym faktem było wsparcie katów stanu wojennego z 1981 przez Lecha Wałęsę i Władysława Frasyniuka tzw. Le­gen­dy So­li­da­r­no­ści.

Emerytowany pułkownik Adam Mazguła powiedział w czasie strajku byłych SB-eków i UB-eków pod Sejmem, że oprawcami nie była ówczesna władza, a obecna. Dodał też, że stan wojenny był w zasadzie "wydarzeniem dość kulturalnym."

„A sam stan wojenny… Czy oprócz tego, że byli ludzie internowani, to przecież byli internowani w sposób… No nie powiem, oczywiście były tam jakieś bijatyki, były jakieś ścieżki zdrowia, ale generalnie rzecz biorąc, najczęściej jednak dochowano jakiejś kultury w tym całym zdarzeniu. Ja przeżyłem już stan wojenny byłem już dorosłym oficerem i nie pamiętam, żeby po ulicach działy się jakieś dziwne rzeczy, jakiś szczególne prześladowania i tak dalej. Pamiętam jednak, że zarówno generał Jaruzelski, jak i cała jego ekipa, w sposób dobrowolny, w sposób pokojowy, mało tego, na skutek oddolnych jakichś takich mocy, które były na nich wywierane, oddał władzę w sposób pokojowy. Proszę mi pokazać w innych krajach, gdzie w ten sposób została przejęta władza. To znowu jest dowód na to, że naród był wspólnie razem ze sobą, że byliśmy razem”

Potem jego nazwisko znalazło się wśród sygnatariuszy apelu na­wo­łu­ją­ce­go do wyjścia na ulice 13 grudnia i wypowiedzenia posłuszeństwa obecnej władzy.

W obronie pułkownika i esbecji stanął Władysław Frasyniuk.

Protest byłych funkcjonariuszy SB "Za 2 tyś zł nie jestem w stanie wyżyć" [video]

Marsz KOD i protest esbeków [video]

Frasyniuk i sprzedana Solidarność - DLACZEGO FRASYNIUK BRONI SB-eków?

Dlaczego Frasyniuk boi się lustracji ?

Władysław Frasyniuk wybuczany na debacie o Okrągłym Stole

Władysław Frasyniuk - "solidarnościowy biznesmen" III RP.

"Legenda opozycji" Władysław Frasyniuk broni pułkownika Mazguły i kpin z wielkiej tragedii Polaków

http://yelita.pl/artykuly/art/frasyniuk
Mińsk Mazowiecki Postów: 50642
sailor
Mińsk Mazowiecki, postów: 50642
Niedziela, 31 maja 2020 07:51:45
0
0 0
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
a tego człowieka pamiętamy, pląsał sobie radośnie przed pałacem Dernałowiczów , na szczęście do Brukseli nie POjechał

Cieszy go szantażowanie Polski? Rosati: Fundusze z UE są związane z praworządnością. To bardzo duża marchewka dla rządu

https://wpolityce.pl/polityka/502456-rosatipolska-n...
Żabodukt Postów: 78393
kumak
Żabodukt, postów: 78393
Niedziela, 31 maja 2020 09:43:17
-1
0 -1
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
https://dziennikbaltycki.pl/dzialaczka-pis-izabela-pek-uja...

Działaczka PiS Izabela Pek ujawniła treści rozmów z wicewojewodą pomorskim Mariuszem Łuczykiem. Miały podtekst erotyczny
Post edytowany
Mińsk Mazowiecki Postów: 8438
Aron
Mińsk Mazowiecki , postów: 8438
Niedziela, 31 maja 2020 10:29:38
0
0 0
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
Myśl nie wklejaj pozakonkursowy zleceniobiorco.
Mińsk Mazowiecki Postów: 50642
sailor
Mińsk Mazowiecki, postów: 50642
Niedziela, 31 maja 2020 13:43:39
0
0 0
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
Gorąco w PO! Budka: Brak Trzaskowskiego w drugiej turze wyborów prezydenckich to może być początek końca Platformy

https://wpolityce.pl/polityka/502678-goraco-w-po-bu...

to już jest koniec POsrańców , PO wyborach zaczną się roszady i zmiany barw klubowych , będą umykać jak szczury z tonącej platformy (nie wiertniczej raczej dojnej)
Mińsk Mazowiecki Postów: 50642
sailor
Mińsk Mazowiecki, postów: 50642
Niedziela, 31 maja 2020 14:22:34
0
0 0
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
nerwy POsrańcom puszczają , jeszcze trochę i sami się zagryzą

Skandaliczny wpis Grabca. Rzecznik PO grozi premierowi i prezydentowi: Na spacerniaku nie będą mieli tyle miejsca

https://telewizjarepublika.pl/skandaliczny-wpis-grabca-rzecz...
Mińsk Mazowiecki Postów: 50642
sailor
Mińsk Mazowiecki, postów: 50642
Niedziela, 31 maja 2020 14:25:13
0
0 0
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
z cyklu POsrane cytaty

"Bardzo innowacyjny system podatkowy, który będzie dramatycznie prosty dla użytkownika, czyli dla przedsiębiorcy, który płaci podatki, czy dla pracodawcy i pracownika, od którego składki są odprowadzane. Natomiast jest on dość skomplikowany, by go wyjaśnić o co chodzi."
Joanna Mucha
Platforma Obywatelska

Watek został zamknięty ze względu na długi czas (minimum pół roku), jaki upłynął od ostatniego postu.

Aktualności

OK