Drożyzna w Mińsku Mazowieckim

Drożyzna w sklepach. Większość Polaków mocno ogranicza zakupy
Drożyzna w sklepach. Większość Polaków mocno ogranicza zakupy
oprac. Andrzej Mężyński
19 listopada 2021, 06:18
Ten tekst przeczytasz w 1 minutę
Udostępnij na Facebooku
Udostępnij na Twitterze
Inflacja, drożyzna, wzrost cen
Inflacja, drożyzna, wzrost cen / Shutterstock
Blisko 70 proc. Polaków ogranicza zakupy z uwagi na rosnącą inflację i wysokie ceny - wynika z najnowszego badania sondażowego przeprowadzonego przez UCE RESEARCH i SYNO Poland. Oszczędzają na odzieży, alkoholu i słodyczach.
Z sondażu przeprowadzonego przez UCE RESEARCH i SYNO Poland na zlecenie Grupy BLIX wynika, że 67,9 proc. Polaków ogranicza wydatki w sklepach z powodu inflacji. Co piąty pytany, nie ograniczeń wydatków nie stosuje.
ak podał współatuor badania z Grupy BLIX Krzysztof Łuczak, najbardziej na zakupach oszczędzają osoby w wieku 56-80 lat, a najmniej – konsumenci mający 18-22 lat. Świadczy to o tym, że najstarsi konsumenci najbardziej odczuwają drożyznę w sklepach i najczęściej reagują na zaistniałą sytuację - ocenił w rozmowie z PAP. Dodał, że wyniki badania wyraźnie pokazują, że obecna sytuacja gospodarcza stanowi spory problem dla konsumentów. Z wielu wcześniejszych sondaży z ostatniego roku, wynika że procent oszczędzających Polaków był nieco mniejszy niż wyżej wymieniony. Zarobki rodaków nie rosną tak szybko jak ceny w sklepach, dlatego naturalną reakcją jest ograniczanie wydatków - wyjaśnił.

Kowalczyk dla DGP: Żywność droższa, ale wyższej jakości
Kowalczyk dla DGP: Żywność droższa, ale wyższej jakości
zobacz również

Badanie pokazuje, że największe oszczędności wprowadzili mieszkańcy województw: podkarpackim, wielkopolskim i śląskim. Ponadto najbardziej ograniczają wydatki osoby z miast liczących co najmniej 500 tys. ludności i z miejscowości mających od 5-19 tys. mieszkańców. To oznacza, że już nie tylko Polacy żyjący w najmniej zasobnych częściach kraju zaciskają pasa, bo w dużych aglomeracjach ludzie zarabiają więcej - zwrócił uwagę ekspert.

Na czym oszczędzają Polacy?ak podał współatuor badania z Grupy BLIX Krzysztof Łuczak, najbardziej na zakupach oszczędzają osoby w wieku 56-80 lat, a najmniej – konsumenci mający 18-22 lat. Świadczy to o tym, że najstarsi konsumenci najbardziej odczuwają drożyznę w sklepach i najczęściej reagują na zaistniałą sytuację - ocenił w rozmowie z PAP. Dodał, że wyniki badania wyraźnie pokazują, że obecna sytuacja gospodarcza stanowi spory problem dla konsumentów. Z wielu wcześniejszych sondaży z ostatniego roku, wynika że procent oszczędzających Polaków był nieco mniejszy niż wyżej wymieniony. Zarobki rodaków nie rosną tak szybko jak ceny w sklepach, dlatego naturalną reakcją jest ograniczanie wydatków - wyjaśnił.

Kowalczyk dla DGP: Żywność droższa, ale wyższej jakości
Kowalczyk dla DGP: Żywność droższa, ale wyższej jakości
zobacz również

Badanie pokazuje, że największe oszczędności wprowadzili mieszkańcy województw: podkarpackim, wielkopolskim i śląskim. Ponadto najbardziej ograniczają wydatki osoby z miast liczących co najmniej 500 tys. ludności i z miejscowości mających od 5-19 tys. mieszkańców. To oznacza, że już nie tylko Polacy żyjący w najmniej zasobnych częściach kraju zaciskają pasa, bo w dużych aglomeracjach ludzie zarabiają więcej - zwrócił uwagę ekspert.

Na czym oszczędzają Polacy?ak podał współatuor badania z Grupy BLIX Krzysztof Łuczak, najbardziej na zakupach oszczędzają osoby w wieku 56-80 lat, a najmniej – konsumenci mający 18-22 lat. Świadczy to o tym, że najstarsi konsumenci najbardziej odczuwają drożyznę w sklepach i najczęściej reagują na zaistniałą sytuację - ocenił w rozmowie z PAP. Dodał, że wyniki badania wyraźnie pokazują, że obecna sytuacja gospodarcza stanowi spory problem dla konsumentów. Z wielu wcześniejszych sondaży z ostatniego roku, wynika że procent oszczędzających Polaków był nieco mniejszy niż wyżej wymieniony. Zarobki rodaków nie rosną tak szybko jak ceny w sklepach, dlatego naturalną reakcją jest ograniczanie wydatków - wyjaśnił.

Kowalczyk dla DGP: Żywność droższa, ale wyższej jakości
Kowalczyk dla DGP: Żywność droższa, ale wyższej jakości
zobacz również

Badanie pokazuje, że największe oszczędności wprowadzili mieszkańcy województw: podkarpackim, wielkopolskim i śląskim. Ponadto najbardziej ograniczają wydatki osoby z miast liczących co najmniej 500 tys. ludności i z miejscowości mających od 5-19 tys. mieszkańców. To oznacza, że już nie tylko Polacy żyjący w najmniej zasobnych częściach kraju zaciskają pasa, bo w dużych aglomeracjach ludzie zarabiają więcej - zwrócił uwagę ekspert.

Na czym oszczędzają Polacy? https://gospodarka.dziennik.pl/news/artykuly/8295531,inflacja...

Handel uprawnieniami do emisji CO2. Von der Leyen odpowiada na zarzuty Morawieckiego
Ursula von der Leyen postanowiła odnieść się do zarzutów polskiej strony dotyczącymi handlu uprawnieniami do emisji gazów cieplarnianych. Według polskiego rządu takie działanie "sprzyja spekulacji i destabilizuje polską gospodarkę". Szefowa Komisji Europejskiej w rozmowie z dziennikiem "Frankfurter Allgemeine Zeitung" powiedziała o jasnych zasadach, które obowiązują w ramach polityki energetycznej i klimatycznej. "Kto nadal będzie zanieczyszczał środowisko, z czasem odczuje to w swojej kieszeni". https://www.onet.pl/informacje/onetwiadomosci/emis... narzędziem redukcji emisji CO2 jest i nadal będzie sprawdzony europejski system handlu emisjami. Nie ulega wątpliwości, że zanieczyszczenie musi mieć swoją cenę. Zasada jest prosta, skuteczna i wypróbowana od ponad 15 lat: kto zanieczyszcza atmosferę CO2, a tym samym przyczynia się do coraz bardziej destrukcyjnych zjawisk pogodowych, musi nabywać prawa do zanieczyszczeń, tzw. certyfikaty emisji" — wyjaśnia przewodnicząca Komisji Europejskiej.

Przełomowa decyzja sądu. Mieszkaniec Rybnika wygrał ze Skarbem Państwa sprawę o smog
Von der Leyen podkreśla, że liczba certyfikatów jest z roku na rok zmniejszana zgodnie z celami, jakie postawione zostały w ramach polityki klimatycznej. "Rosnąca cena uprawnień stanowi dla przedsiębiorstw silną, opartą na zasadach rynkowych zachętę, aby zwiększać wydajność i przechodzić na czyste formy produkcji" — przekazuje szefowa KE i wskazuje na 43 proc. zmniejszenie handlu emisjami od 2005 r.

"Obowiązuje zasada, że ma się wybór. Kto nadal będzie zanieczyszczał środowisko, z czasem odczuje to w swojej kieszeni" — zaznacza von der Leyen i podkreśla, że właśnie dlatego najbardziej rozsądnym rozwiązaniem, jest inwestycja w nowe i czyste technologie, a handel uprawnieniami do emisji jest "zasadniczym instrumentem gospodarki rynkowej".

@Macie Polaków za idiotów
totamto od sześciu lat rządzą u nas pisiory i oni za wszystko odpowiadają. Ile razy nie powielisz swoich bredni to i tak nam lżej od tego nie będzie- resztę dowiesz sie na kolejnych zakupach i po otrzymaniu kolejnych rachunków- otworzysz gębę kiedy wzrosną opłaty za wodę i śmieci.

SZACUJE sumę że każdy Polak W 21 ROKU STRACIL JEDNA SWOJA Wypłatę PRZE INFLACJE



Nawet w Stanach Zjednoczonych ceny rosły w październiku szybciej niż w Polsce. Ale marne to pocieszenie, skoro z wysoką inflacją jesteśmy wciąż w ścisłej czołówce Europy. W Unii wyprzedziły nas zaledwie cztery kraje. W przypadku dwóch towarów i jednej usługi byliśmy nawet niechlubnymi mistrzami Europy, a wicemistrzami w siedmiu innych kategoriach. Niedościgniona w kwestii inflacji w Europie jest Turcja.

Przesunęliśmy się też w październiku w dół unijnej oraz europejskiej tabeli pod względem wysokości inflacji. Z niechlubnego pierwszego miejsca w tej kategorii, jakie zajmowaliśmy w UE od września 2020 r. aż do marca b.r., daliśmy się zepchnąć i teraz wyprzedzają nas już cztery inne kraje Wspólnoty: Litwa, Estonia, Węgry i Rumunia.Nie stało się tak dlatego, że u nas ceny przestały rosnąć w ubiegłym miesiącu, lub spadały. Wręcz przeciwnie - inflacja przyśpieszyła. Po prostu w innych krajach nastąpiło jeszcze większe przyśpieszenie.

Jeszcze we wrześniu według unijnego sposobu liczenia przeciętny wzrost cen w Polsce w skali roku wynosił 5,6 proc., by w październiku dojść do 6,4 proc. (inflacja CPI wyliczona przez GUS wyniosła 6,8 proc.), czyli wzrosła o 0,8 pp. Na Litwie jednak inflacja przyśpieszyła jeszcze bardziej, bo o aż 1,8 pp do 8,2 proc., w Rumunii o 1,3 pp, a na Węgrzech o 1,1 pp. https://businessinsider.com.pl/finanse/makroekonomia/inflacja...