to państwo nie dba o dzieci...
12-latka opowiedziała o molestowaniu, nikt jej nie pomógł — odebrała sobie życie. Sędzia rodzinny: dorosłym zabrakło odwagi
Szkoła, opieka społeczna, policja, prokuratura i sądy od miesięcy wiedziały, że w domu dziewczynki mogło dochodzić do jej molestowania. Sprawa była w toku, badali i nadal badają ją śledczy oraz sąd rodzinny — mimo to dziecko nadal pozostawało w domu, w którym mieszkało razem z jedną z osób, którą oskarżało. Pod koniec 2021 r. 12-letnia Kinga popełniła samobójstwo. — Zawiódł cały system. Dorosłym zabrakło odwagi, by uwierzyć dziecku, bo w Polsce dzieciom się nie wierzy z zasady — mówi Onetowi sędzia Karolina Sosinska, prezes Stowarzyszenia Sędziów Sądów Rodzinnych Pro Familia.Sprawę tragedii 12-letniej Kingi opisał Michał Janczura z radia TOK FM. Losy dziewczynki śledził od września 2021 r., kiedy powstał pierwszy reportaż na jej temat
Dziewczynka wyznała, że mogła być ofiarą molestowania — zarówno ze strony ojczyma, jak i "przyjaciela rodziny"
Nie uwierzyła jej matka, zareagowała dopiero mieszkająca kilkaset km dalej ciotka. Zawiadomiła organy ścigania i sąd, ale te reagowały wolno — dziecko pod koniec roku odebrało sobie życie
— Zawiódł cały system, na każdym niemal etapie. Dorosłym zabrakło odwagi — mówi Onetowi sędzia Karolina Sosinska
— Ta dziewczynka prosiła o pomoc wszystkich. I co? I została sama, w skrajnie jak sądzę zaburzonej rodzinie — mówi. — Problem w tym, że wciąż obowiązuje przekaz, że dzieci rodzinie odbierać nie należy. A czasami należy. Pilnie