Czego jeszcze nie ma w Mińsku Maz. lub czego jest za mało?

Mi też brakuje kawiarni, restauracji na poziomie Pałacowej, KINA i wielu sklepów. Rozwiązanie tylko w tym, że ja tak jak znakomita część Mińszczan, wsiadam w samochód i jadę do Warszawy. Może ta bliskość stolicy nie pozwala rozwinąć skrzydeł lokalnemu rynkowi?

Szandi, twierdzę jednak, ze nie masz pojęcia co znaczy prawdziwa kawiarnia, czy herbaciarnia. Ktos napisał "bliskość Warszawy", zgadzam się z tym, ale tu u nas nic się nie dzieje a po kulturę, po której chetnie usiądę porozmawiac, musimy jechac do stolicy.

Więc bbosa masz świetny pomysł na biznes, nic, tylko otwierać. Wynajmij lokal, zamów stylowe meble, aby stworzyć przyjemny, kulturalny klimat, dokompletuj też pianino, zatrudnij pianistę (mile widziany Chopin), kelnerów, cukierników i czekaj na gości. (proponuję blisko pośredniaka)

Myślę że otwieranie nowych lokali nie bardzo ma sens w MM.Popatrzcie na siebie i znajomych. kredyty na zakup mieszkań,rosnące koszty utrzymania, dzieci,samochód... zostaje nam coraz mniej kasy na rozrywkę i wypoczynek.
Jeszcze parę lat temu wychodziłem gdzieś posiedzieć na mieście co wieczór-teraz 2-3 razy w miesiącu i znajomi gdzieś poznikali

night clubu :)

Sklepów ci u nas dostatek, niestety po 18 wszystko się zamyka i jest pustka.

Dużo mińszczan dojeżdża do W-wy i nie da rady wrócić do miasta przed tą 17-18, dlatego są zmuszeni do kupowania grubszych rzeczy w Warszawie (ubrania, sprzęty wszelakie itp.). Dla mnie to bezsens.