Zdaje się, że w obecnej sytuacji można dokonać kilku istotnych obserwacji dotyczących mechanizmów politycznych, które dotąd umykają obserwatorom.
1. Nieprzerwany pęd do wzmacniania władzy wykonawczej:
- w specustawie przepis, że minister zdrowia na drodze rozporządzenia ustala choroby podlegające obowiąkowemu leczeniu (już nie Sejm RP)
- o tym komu zostanie zawieszona składka arbitralnie decyduje ZUS (broń Boże nie wszystkim!)
- sprawa dyrektor Sanepidu w Słubicach natchnieniem do projektu ustawy, aby tego rodzaju urzędników odwoływał wojewoda, a nie starosta (każdy case do umocnienia władzy jest więc dobry)
2. Brak zarządzania rezerwami państwowymi:
- państwo ma nieprzebrane magazyny i masek i żywności, ale do szpitali, nawet resortowych ich nie dostarczało, z poświęceniem robią to niektóre firmy prywatne
- żywność dla osób poddanych kwarantaniie zakontraktowano w Bankach Żywności, nie było prób uruchomwnia naprawdę dużych magazynów Agencji Rezerw Materiałowych
- ARM i Wojskowy Ośrodek Farmacji i Technik Medycznych mają magazyny sprzętu medycznego
- pierwsze doniesienia o dostawach masek z ARM do szpitali były dopiero w zeszłym tygodni, a o WOFiTM na razie cisza
3. Chamskie wykorzystywanie polityczne państwowych spółek:
- wójt Daniel Obajtek prezes PKN Orlen "dla dobra narodu" (użył takiego sformułowania) obniżył ceny paliw, ale panstwo akcyzy nie obniżyło (lepiej przerzucić to na spółkę)
- PLL LOT w akcji propagandowej powrotów kraju
- TVP stale na straży
- NBP mimo wyraźnego wzrostu cen skutecznie wnioskuje do RPP o obniżenie stóp procentowych (co jest wbrew wszelkim zasadom polskiej polityki pieniężnej!) i ochoczo chce spieniężać rezerwy na program pomocy przedsiębiorcom, którzy nie dostają pomocy teraz, gdy jest potrzebna...
4. Wyraźne imperia ministrów:
- nie ma żadnej władzy zwierzchniej nad autonomicznymi ministrami, byle działali dla wzrostu poparcia władzy
- decyzje ministrów spraw wewnętrznych, zdrowia oraz obrony są podejmowane indywidualnie i w wielu sprawach niezależnie, koordynacja jest ścisła dopiero na szczeblu ich podwładnych
- kontrole sanitarne na granicy wschodniej były od początku, ale na lotniskach tylko przez dobę i dokonywał ich WOT (czyli organ MON), Straż Graniczna jako organ MSW nie była uruchamiana
- BTW bardzo późne kontrole sanitarne na lotniskach, dopiero 24h przed wstrzymaniem lotów to wyjątkowa głupota
- szpitale jako tako przygotowano do przejścia na reżim zakaźny (niektóre nie otrzymały masek i radziły sobie same), ale już do kontroli granicznych nie było żadnych przygotowań (ministerstwo zdrowia miało więc planowanie, a w MSW chyba coś nie zagrało)
- do działania była gotowa Straż Pożarna, którą uruchomioni wzorowo, ale Straż Graniczna działa porażająco nieudolnie
- późno i bez żadnego przygotowania przywrocono kontrole na granicach wewnetrzych, tj. wówczas gdy zapowiedziały to Czechy i Litwa, które wcześniej zrobić tego nie mogły, bo nie mają do tego zasobów, a Polska ma (służby graniczne tych państw są słabe i symboliczne, Czechy zlikwidowały straż graniczną wraz z wejściem do Schengen, a Litwa rękami swoich rosyjskojęzycznych pograniczników od lat nie umie zatrzymać nawet przemytu ludzi z Azji)
- zapowiedzi otwarcia granic 24 marca na skutek kolejek do 30 godzin (które są skandalem nad skandale), wskazują że granice zamknięto gdy rzutowało to dodatnio na poparcie rządu, a otwarte mogę zostać wówczas, gdy utrudnienia zaczną odbierać władzy poparcie