Co sądzicie o propozycjach rządu w sprawie karania nietrzeźwych kierowców?

Co sądzicie o propozycjach rządu w sprawie karania nietrzeźwych kierowców? To krok w dobrym kierunku, czy też wciąż za łagodnie?

To czysty populizm i dorabianie sobie punktów na czyjejś tragedii. A zabieranie samochodów proponowane przez jednego z posłów nie ma nic wspólnego z praworządnością.

Każdy krok dobry żeby ukrócić proceder jazdy po spożyciu
mi podoba się pomysł instalacji czujnika alkoholu w samochodzie i w przypadku wykrycia blokada.
Jeżdżącym po gorzale zabierać prawo jazdy oraz bardzo wysokie kary pieniężne.

widzisz inny sposób żeby ludzie po alkoholu nie siadali do pojazdów?

Prawo sobie,życie sobie
przecież rodacy pili i pić będą i nawet gdyby była kara śmierci za spowodowanie śmiertelnego wypadku(tak jak w Chinach) na ,,gazie",to i tak znaleźli by się odważni,którzy jeździli by po alkoholu.

Państwo, jako monopolista handlu alkoholem, będzie surowiej karać swoich klientów...

@PhiBeta, a w jaki sposób wysokie kary nabijają kasę policjantom?!

Dla mnie jedyne co może w jakiś sposób zadziałać to publikacja wizerunku. i to taka upadlająca, napiętnująca. Może się niejeden zastanowi czy chce sobie obciach robić.

W urządzenia samochodowe nie wierzę, Polacy wszystko obchodzą to i to obejdą, posiadanie alkomatu też nic nie da, jedynie się parę osób wzbogaci.

Kara finansowa może i by coś przyniosła, ale pijane gnoje i tak zazwyczaj nic nie mają, a starsi będą płacić kosztem rodzin.

Aczkolwiek na idiotę nie ma sposobu. Więc chociaż ten wizerunek upubliczniajmy. Dziś w nocy w Gdyni kolejny śmiertelny wypadek, a tak jest praktycznie codziennie.

a może zacząć łagodniej (chociaż patrząc na zachowanie debili siadających po pijaku za kółko powinno się ich od razu z grubej rury karać) i konsekwentnie wsadzać kary za łamanie przepisów czy to przekroczenie prędkości czy jazdę pod wpływem. kierowcy w tym i ja żyją w świadomości, że jakoś to będzie, że się ugada. co to za prawo, które pozwala uciec z kraju recydywie za zabicie pieszego. jak trzeźwy zobaczy, że nie ugada to może chociaż się zastanowi zanim pojedzie pijany. może. o ja naiwna. powinna być kara śmierci i tyle, to załatwiłoby przeciążenia w więzieniach, podatki by szły na coś pożyteczniejszego, za jednym rzutem zmniejszy ilość morderców i pijanych kierowców - jak kogoś zabiją.

Jakie tam zwiększanie kar. Obecnie mamy już pod tym względem jedne z najbardziej restrykcyjnych przepisów w Europie. http://infografika.wp.pl/title,Ile-kierowca-moze-wypic-...

Wnuczek ma rację. Jesteśmy przykładowo jednym z niewielu krajów w Europie, który dopuszcza poszukiwanie osób, które prowadziły pojazdy po pijanemu nawet poza granicami Polski, czyli Europejskim Nakazem Aresztowania. Połowa państw uważa to za bezsens, ale nie my. I szukamy :)

Włosi wprowadzili "morderstwo drogowe", które jest zagrożone do 10 lat. U nas za wypadek po pijaku, śmiertelny można dostać do 12 lata, a za katastrofę (jak w Kamieniu Pomorskim) 15. To srogo, ale sprawdźcie ile takich wyroków kiedykolwiek zapadło.

Pomysł z alkomatem to czysty populizm i w dodatku sposób na zbicie kasy przez zatwierdzonego producenta takich urządzeń, jeśli doszłoby to do skutku. Niby jak ma działać taki czujnik? Wyczuć opary? A jak się przewozi osobę po alkoholu? A ile kasy by poszło na montowanie tego. Absurd.

Moim zdaniem pomysł to bardziej ścisła kontrola i zakaz prowadzenia, jeśli się złapie na prowadzeniu po alkoholu. Jeśli złamie zakaz - kara więzienia bez żadnego zawieszenia. Teraz czują się bezkarni. Przepisy już są, ale jak pisze a-psik, łatwo je ominąć. A rząd jak to rząd, wyniuchał sposób na podniesienie spadających słupków sondażowych, "szeryf" dokładnie tak jak z dopalaczami wykorzystuje sytuację (dokładnie tak jak w przypadku dopalaczy, problem był długi czas, tylko "nagle" przejrzeli na oczy i robią wielki szum. Czysty PR, w końcu rok wyborczy. Trochę naiwniaków się na to złapie, zobaczycie).

q-kulka -> Zgadzam się. Wygląda na to, że nasz rząd się obudził i jak zwykle po szkodzie. Nawet media ostatnio częściej informują o wypadkach spowodowanych przez pijanych kierowców, zupełnie jak by wcześniej ich nie było. Podobnie było z wspomnianymi przez ciebie dopalaczami. Przypomina mi się jak Donald T. niedawno nakazał ministrowi zdrowia skrócić do wiosny kolejki do lekarzy bo jak nie, to... no wiecie.

od ponad 20 lat wracam w sobotę późną nocą z różnych kierunków do Mińska.Nigdy nie widziałem patrolu policji.
Kiedy pracowałem po 2 stronie torów to picie alkoholu w pracy było codziennością- potem oczywiście w samochody i do domu...
Tak sobie myślę że policja jeśli by chciała to nie było by problemu z wyłapaniem pijaków

W 2012 r. na polskich drogach zginęło 584 osób w wypadkach spowodowanych przez nietrzeźwych kierowców, a wszyscy politycy chcą zmieniać prawo po śmierci 6 osób. Czy życie tych 578 osób jest dla nich mniej znaczące? A co by było gdyby te 6 osób zginęło w 6 różnych miejscach/wypadkach? Nie było by już problemu?

Po prostu oburzenie społeczne jest duże, bo naprawdę sytuacja była wyjątkowo straszna. 2 rodziny prawie przestały istnieć. Media dodatkowo rozdmuchały sprawę i słusznie.
W inny sposób politycy nie ruszą tyłków.

Tak było z przytoczonymi dopalaczami, a zaraz na tablicę wskoczą ci co po karach śmierci dostali 25 lat i wychodzą właśnie na wolność. Pierwszy w tym tygodniu bodajże.