Marian nikt nie chce żeby państwo ingerowało w czyjś związek, tu chodzi bardziej o zrównanie praw, są osoby które nie chcą się pobierać w kościele ani w urzędzie stanu cywilnego, a powinny mieć takie same prawa jak małżeństwa, nie widze tu powodów aby te osoby dyskryminować tylko dlatego że nie staneły przed ołtarzem. Jeżeli chodzi o te "specjalne przywileje", a jak małżeństwo zawarte przed Bogiem albo w urzędzie stanu cywilnego nie ma dzieci w związku z czym nie ponosi obciążeń związanych z założeniem rodziny, to co państwo powinno im te przywileje zabrać ponieważ nie spełniają wymagań i zobowiązań ?